Realia historyczne w kreacji świata przedstawionego w utworze literackim i ich funkcje w tworzeniu znaczeń tego utworu. W pracy odwołaj się do: Kordiana Juliusza Słowackiego, innych utworów literackich i wybranego kontekstu.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.

Literatura bardzo lubi sięgać do wydarzeń z przeszłości. Pokryte patyną czasu bitwy, czy postaci kuszą autorów możliwościami. Wielu osadza wręcz swoje opowieści w dawno minionych wiekach. Nastaje jednak pytanie o powód wykorzystywania realiów historycznych w kreacji świata przedstawionego. Dogłębne przemyślenie tego zagadnienia każe sądzić, iż stoi za tym chęć lepszego wyrażenia idei autora. Aby to udowodnić, należy pochylić się nad analizą tekstów zawierających wyżej wspomniane realia historyczne. Pośród wielu na szczególną uwagę zasługują: „Kordian” Juliusza Słowackiego, „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza, „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza, „Rozdziobią nas kruki, wrony…” Stefana Żeromskiego oraz „Z legend dawnego Egiptu” Bolesława Prusa. Argumentacja za powyższą tezą będzie oparta właśnie o te utwory.

Tytułowego bohatera „Kordiana” Juliusza Słowackiego z pewnością możemy nazwać bohaterem dynamicznym — zmieniającym się w trakcie trwania akcji utworu. Poznajemy go jako młodego człowieka, cierpiącego na stan zwany „chorobą wieku”. Był to przejaw pewnym zachowań w okresie poprzedzającym romantyzm, charakteryzujący się wzburzeniem emocjonalnym i melancholią. Po nieudanej próbie samobójczej Kordian wyrusza w podróż po Europie, gdzie ściera się z największymi prądami myślowymi swojej epoki. Widzimy więc jak na dłoni użycie przez Słowackiego współczesnych sobie realiów historycznych. Autor oddaje nawet ducha epoki, poprzez nakreślenie podejścia młodego pokolenia do życia. Takie nakreślenie realiów historycznych służy osadzeniu bohatera w pewnym kontekście. Celem Kordiana jest znalezienie idei, za którą warto oddać życie. Stanowi ją winkelriedyzm — postawa opozycyjna do mickiewiczowskiego mesjanizmu, którą Słowacki pragnął wylansować wśród Polaków. Kordian musiał skonfrontować się ze światem doby romantyzmu i ostatecznie przyjąć myśl Słowackiego, aby ukazać jej wyższość nad innymi prądami epoki. 

Skoro mowa już była o Mickiewiczu, warto przytoczyć również jedno z jego dzieł. Chodzi mianowicie o „Pana Tadeusza”. Epopeja narodowa dzieje się na Litwie, w przeddzień wojny między Napoleonem i Rosją. Miejscem akcji pozostaje Soplicowo, gdzie żywe są jeszcze wszystkie sarmackie tradycje dawnej Rzeczpospolitej. Mieszkańcy dworku pędzą nieomal sielskie życie, wypełnione kontaktem z przyrodą. Ich codzienność przepełnia harmonia, płynąca z więzów rodzinnych oraz starodawnego obyczaju. Dzieło Mickiewicza jest bowiem próbą zachowania wyidealizowanego wspomnienia o czasach dziecięcych. Wieszcz pragnął tworzyć mit złotego wieku, do którego Polacy będą mogli odwołać się pod zaborami. Jego dzieło to swoisty przetrwalnik kultury, a zarazem zachęta do jej kultywowania. Dlatego Mickiewicz idealizuje historyczne realia. Dla każdego narodu są one bowiem źródłem tożsamości — tym bardziej, kiedy współczesność nie daje możliwości jej okazywania.

Idea wspomagania narodu w trudnych chwilach poprzez literaturę to nie tylko Mickiewicz. Również ich następcy, pozytywiści, tak postępowali. Najlepszym przykładem jest „Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza. Historycznie powieść rozgrywa się w czasie powstania Chmielnickiego, a więc okresie I Rzeczpospolitej. Perypetie bohaterów rozgrywają się na tle wielkiego kryzysu państwa. Mimo własnych problemów wybierają oni przede wszystkim służbę ojczyźnie, która stanowi dobro wspólne narodu. Nie trzeba więc dużo analizować, aby dostrzec myśl przewodnią Sienkiewicza. Autor pragnął wpłynąć na współczesnych, przedstawiając im pozytywne postawy życiowe. Wykorzystana przez niego warstwa historyczna służy z kolei pokrzepieniu serc. Otóż okres I Rzeczpospolitej to czasy potęgi Polski. Mogą więc budzić dumę w narodzie. Za czasów Sienkiewicza ten pozostawał pod zaborami i był duchowo złamany. Poprzez przypomnienie o chwalebnej przeszłości autor chciał pokazać, że jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy. Zarazem warstwa historyczna „Ogniem i mieczem” nie jest dokładnym odwzorowaniem prawdy. Chodzi tu więc o zainspirowanie czytelnika, oddanie dawnych idei i towarzyszącego im klimatu. Można się wręcz pokusić o stwierdzenie, że Sienkiewicz tworzy mit — historię, z której naród może czerpać siłę oraz tożsamość.

Jednak przeszłość to nie tylko rzeczy chwalebne. Niejednokrotnie narody dokonały rzeczy w najlepszym wypadku kontrowersyjnych. Dla Polaków z pewnością były to powstania — krwawe, zazwyczaj nieudane zrywy narodowowyzwoleńcze. Spór o nie trwa praktycznie od czasu wybuchu pierwszego. Także wśród literatów nie brakuje głosów krytykujących powstańców. Nowela „Rozdziobią nas kruki, wrony…” Stefana Żeromskiego jest właśnie taką krytyką. Dla autora była to historia stosunkowo niedawna, ale być może tym bardziej czuł potrzebę jej skomentowania. Los głównego bohatera jest tu uosobienie tragizmu wszystkich partyzantów. Walczący w osamotnieniu, bez szans na zwycięstwo, ginie w nic nieznaczącej potyczce z Kozakami. Chłop, który odnajduje jego zwłoki, ograbia je. Zdejmuje nawet skórę z zabitego konia głównego bohatera. Jest człowiekiem skrajnie biednym, jak wszyscy polscy chłopi. Jego myśli krążą wokół przetrwania i to właśnie definiuje wybory moralne. Ktoś taki nie ma nawet możliwości zastanawiać się nad swoją przynależnością narodową. Właśnie na to pragnął zwrócić uwagę Żeromski. Powstańcy pragnęli wyzwolić naród, który praktycznie nie istniał. Polskość była cechą jedynie szlachty — masy chłopskie jej nie odczuwały. Należało najpierw zadbać o ich stan materialny oraz edukację, a nie tracić życie w kolejnych bezsensownych jatkach. To z kolei było postulatem pozytywistów, do których autora „Rozdziobią nas kruki, wrony…” można do pewnego stopnia zaliczyć. Historyczne tło noweli Żeromskiego jest więc użyte w celu krytyki dawnych wydarzeń oraz przedstawienia nowych rozwiązań na problemy społeczności. Służy konstruktywnemu rozliczeniu z przeszłością.

Istnieje jednak jeszcze jeden, bardzo ciekawy powód użycia realiów historycznych w literaturze. Dobrze obrazuje go Bolesław Prus w „Z legend dawnego Egiptu”. Opowieść o umierającym tyranie Ramzesie i szykującym się do objęcia po nim tronu szlachetnym Horusie w rzeczywistości opisuje współczesne dla autora wydarzenia. Mianowicie historię choroby cesarza niemieckiego Wilhelma I, po którym tron objąć miał syn Fryderyk III. Uważany za łagodnego władcę następca tronu niespodziewanie jednak umarł, a jego despotyczny ojciec odzyskał zdrowie. Ze względu na cenzurę Prus nie mógł bezpośrednio odnieść się do tych wydarzeń. Wykorzystał więc neutralne tło historyczne, aby ukryć swoje prawdziwe intencje. Taki wybieg literacki nazywany jest „maską historyczną”. Odpowiednio użyta pozwala zarówno oddać swoje myśli, jak i zachować zrozumiały dla czytelnika kontekst. 

Historia jest nauczycielką życia. Bywa też całkiem przydatnym narzędziem w rękach autorów literatury. Wynika to z wielu czynników, ale najważniejszym zdaje się emocjonalne podejście czytelnika. Autor poprzez odniesienie do historii, mniej lub bardziej realistyczne, tworzy klimat swojej opowieści. Ten prowadzi odbiorcę do konkretnych przemyśleń, jakie twórca chciał w nim wywołać. Co fascynujące, a zarazem trochę straszne, może tym nawet oddziaływać na samo odbieranie prawdziwych wydarzeń historycznych. Tym samym rodzi się interesująca konkluzja na temat używania przeszłości w dziełach literackich. Mianowicie, że ostatecznie prawda o historii schodzi na dalszy plan. Liczy się sposób jej odbioru. Ten zaś kształtują właśnie twórcy literatury. Miejmy to na uwadze, czytając kolejną książkę historyczną.


Przeczytaj także: Smutno mi, Boże! – interpretacja

Aktualizacja: 2025-07-12 12:58:30.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.