Dzieje Tristana i Izoldy jako wzorzec parenetyczny miłości fatalnej

Autor Inny
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Średniowiecze wykształciło w ramach literatury epoki modele parenetyczne — wzory postaw i zachowań każdej warstwy społecznej. W jej ramach istniał wzór idealnego rycerza, władcy czy świętego. Pośród nich możemy też umieścić parenetyczny wzorzec miłości fatalnej — niespełnionej, przynoszącej zgubę kochankom. Reprezentuje go rzecz jasna „Tristan i Izolda”.

Miłość fatalna słusznie kojarzy się z grecką tragedią. Musi bowiem spełniać podobne wymagania. Najważniejszym będzie rzecz jasna przywodzenie pary kochanków do zguby. W wypadku „Tristana i Izoldy” rzecz jest oczywista — rycerz umarł z tęsknoty za ukochaną, ona z rozpaczy po nim. Przed tragicznym końcem kochankowie przeżywają dodatkowo szereg nieprzyjemnych perypetii. Muszą ukrywać się ze swoim romansem, wielokrotnie unikając zdemaskowania przez nienawistnych baronów. Miłość prowadzi ich do życia uciekinierów, egzystowania w ciągłym poczuciu zagrożenia. Tristana i Izoldę wszędzie bowiem dopada fatum wiszące nad ich związkiem — nieunikniona zagłada, wpisana w miłość fatalną.

Miłość ta jest przy tym niespełniona. Początkowo Tristan zdobywa Izoldę Jasnowłosą dla swojego seniora — króla Marka. Jest więc ona żoną innego mężczyzny i nigdy nie będzie mogła poślubić swojego ukochanego. Stoją jej też na drodze wrodzy rycerzowi baronowie. Kochankowie mogą jedynie spotykać się potajemnie na krótkie, acz pełne rozkoszy chwile. Nie ma dla nich innej wizji połączenia, niż po śmierci. Myśl tą wyraża zresztą sam Tristan w rozmowie ze swoją ukochaną.

Na przeszkodzie kochanków stoją prawa ludzkie, co jest kolejnym elementem miłości fatalnej. W tym wypadku jest to małżeństwo Izoldy z Markiem. Pustelnik Ogryn wypomina przy tym Tristanowi, że jego związek jest grzeszny również w obliczu prawa religijnego. Rycerz twierdzi jednak, że czyn dokonany w imię miłości nie jest grzechem. Tym samym odrzuca zasady świata doczesnego, jako stojące niżej niż pochodzące od Boga uczucie. Podkreśla przy tym, że ich uczucie jest niezawinione. Wywołał je bowiem napój miłosny, który wypili przypadkowo. Żadne z nich nie wybierało dobrowolnie swojego losu. Jest to podobne do greckiej tragedii. Tak jak starożytni bohaterowie, Tristan i Izolda „grzeszą” nieświadomie, czym sprowadzają na siebie nieuniknioną zgubę. Nie jest to być może stały element miłości fatalnej, podkreśla jednak jej tragizm.

Miłość kojarzy się nam z czymś miłym, wręcz dobrym. Nie zawsze jednak przynosi nam same korzyści. Parenetyczny model miłości fatalnej w „Tristanie i Izoldzie” ma uświadomić odbiorcy tragiczną stronę takiej relacji. Ukazać uczucie będące niezawinioną zbrodnią przeciwko światu i ludzkiemu prawu, prowadzące do zguby kochanków. Jak każdy parenetyczny wzorzec, tak losy Tristana i Izoldy przekazują przy tym jakąś godną naśladowania, średniowieczną postawę. W tym wypadku chodzi jednak bardziej o przedstawienie siły prawdziwej miłości — czystej, niezależnej od praw ziemskich. Bo chociaż przekracza ludzką moralność i przynosi zgubę, autor przedstawia to uczucie jako piękne. Takie, które prócz współczucia zasługuje również na uznanie.


Przeczytaj także: Jak wyglądał kapelusz pani wrony zanim został gniazdem?

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.