Ania z Zielonego Wzgórza - streszczenie

Autor Inny
Autorką streszczenia jest: Marta Grandke.

„Ania z Zielonego Wzgórza” autorstwa Lucy Maud Montgomery to pierwsza część cyklu opowiadającego o losach Ani Shirley. Po raz pierwszy powieść wydano w roku 1908. Od tego czasu doczekała się ona wielu wznowień i tłumaczeń. Akcja dzieła toczy się w Kanadzie, na Wyspie Księcia Edwarda, gdzie pewne rodzeństwo, Maryla i Mateusz Cuthbertowie, chcą adoptować chłopca do pomocy na farmie, ale przez pomyłkę przygarniają rudowłosą dziewczynkę imieniem Ania. Jest ona bardzo żywa i wrażliwa, ma ogromnie bujną wyobraźnię, o czym szybko przekonują się nowi opiekunowie. Ania z tego powodu wpada też często w tarapaty. Autorka inspirowała się historią przeczytaną w gazecie, która opowiadała o tym, jak pewna para chciała przygarnąć chłopca, ale zamiast tego zaopiekowali się dziewczynką. Lucy Maud Montgomery dodała także w powieści elementy autobiograficzne, związanym ze wczesną utratą rodziców. Początkowo powieść była odrzucana przez wielu wydawców, a dziś jest klasyką literatury młodzieżowej.

  • Ania z Zielonego Wzgórza - streszczenie krótkie
  • Ania z Zielonego Wzgórza - streszczenie szczegółowe
  • Ania z Zielonego Wzgórza - streszczenie krótkie

    Mateusz i Maryla Cuthbertowie postanowili zaadoptować chłopca do pomocy w gospodarstwie. W wyniku pomyłki przybywa do nich jednak dziewczynka, Ania Shirley. Pomimo licznych wątpliwości Maryla decyduje się zatrzymać ją na Zielonym Wzgórzu. Zaczyna się wówczas trudny proces wychowania Ani, która do tej pory żyła w sierocińcu. Dziewczynka nie umie się modlić, potrafi też postawić na swoim, co pokazała, mówiąc pani Linde, że jest złą kobietą, gdy ta nazwała ją brzydkim i chudym dzieckiem. Ania była też podejrzewana przez Marylę o kradzież pamiątkowej broszki. Ania zaprzyjaźniła się z mieszkającą w sąsiedztwie Dianą Barry.

    W szkole Ania radziła sobie dobrze, ale popadła w konflikt z Gilbertem Blythe. Przestała przez to chodzić na lekcje i do szkoły wróciła dopiero, gdy nie mogła widywać się z Dianą w wyniku zakazu jej matki. Ania przypadkiem podała bowiem przyjaciółce na podwieczorku wino porzeczkowe. Pewnego razu, podczas nieobecność państwa Barry, Ania uratowała ich młodszą córeczkę i dziewczynki znów mogły się spotykać.

    Ania w szkole rywalizowała z Gilbertem w nauce. Spędzała też sporo czasu z przyjaciółkami, wdając się w rozmaite tarapaty, takie jak wyzwanie przejście po dachu kuchni, przez co złamała nogę. Prawie utonęła w jeziorze podczas nieudanej inscenizacji wiersza. Próbowała też pofarbować włosy na czarno, ale uzyskała zielony kolor i musiała ściąć włosy. Bywała w mieście na koncertach u ciotki Józefiny.

    Ani udało się dostać do seminarium i wyjechała do Charlottetown, tak jak Gilbert. Tam pilnie i sumiennie się uczyła, aż otrzymała stypendium, dzięki czemu mogła kontynuować naukę na studiach. Jednak po powrocie do Avonlea okazało się, że Mateusz nie domaga, a Maryla ma poważne problemy ze wzrokiem, który musi oszczędzać.

    Mateusz zmarła na serce, a Maryla, przybita i zmuszona do oszczędzania oczu, chciała sprzedać Zielone Wzgórze. Wówczas Ania zrezygnowała z dalszej edukacji i podjęła się pracy nauczycielki w Avonlea, by pomóc opiekunce. Pogodziła się także z Gilbertem i stała się jego przyjaciółką.

    Ania z Zielonego Wzgórza - streszczenie szczegółowe

    Zdumienie pani Małgorzaty Linde. Pani Małgorzata Linde mieszkała tuż przy gościńcu, który prowadził do Avonlea. Dzięki temu mogła ona szczegółowo obserwować życie wioski i jej mieszkańców. Któregoś dnia jej mąż, Tomasz, siał brukiew na wzgórzu, a pani Linde siedziała przy oknie. Była bardzo zdziwiona, gdy ujrzała, jak Mateusz Cuthbert jedzie bryczką do miasta, ponieważ sądziła, że on też sieje brukiew.

    To spowodowało, że postanowiła udać się na Zielone Wzgórze, by wypytać siostrę Mateusza, Marylę, o powód wyjazdu mężczyzny. Na miejscu zastała Marylę przy robótce. Stół został nakryty dla trzech osób, zatem spodziewano się gościa. Maryla wyjaśniła jednak, że Mateusz miał odebrać z dworca chłopca z Domu Sierot. Rodzeństwo adoptowało go, by pomagał on Mateuszowi na farmie. Pani Linde była urażona tym, że nikt nie zapytał ją o zdanie w tej sprawie, a Maryla wytłumaczyła jej, że przez całą zimę zastanawiali się nad tą decyzją.

    Cuthbertów przekonała do tego pani Spencer, która sama adoptowała dziewczynkę. W ubiegłym tygodniu kobieta wyjechała do Hopetown i poproszono ją o wybranie jedenastoletniego malucha. Wiadomość została przekazana przez służącego Roberta Spencera i tego dnia chłopiec miał przybyć na stację.

    Według pani Linde adopcja obcego i nieznanego dziecka była szaleństwem. Maryla jednak chciała spełnić prośbę brata, ponieważ Mateusz nigdy nie prosił jej o nic. Pani Linde pożegnała się i wyszła. Na gościńcu z żalem myślała o chłopcu, który miał mieszkać z ludźmi, którzy nic nie wiedzieli o dzieciach.

    Zdumienie Mateusza. Mateusz dojechał do Szerokiej Rzeki i cieszył się przejażdżką. Gdy dotarł na stację, to ujrzał jedynie samotną dziewczynkę na peronie, siedzącą na stercie gontów. Zawiadowca stacji dał mu znać, że pociąg odjechał już pół godziny temu. Okazało się, że była to sierota przywieziona przez panią Spencer, która zostawiła dziewczynkę pod opieką zawiadowcy. Mateusz pełen zakłopotania podszedł do dziecka, a dziewczynka od razu zerwała się na nogi i wyciągnęła do niego chudą rączkę. Wydawała się uradowana obecnością Mateusza.

    Mężczyzna uścisnął jej dłoń i nie wiedział, jak powiedzieć dziewczynce, że zaszła pomyłka. Tymczasem ona opowiadała mu o tym, jaka szczęśliwa była, gdy okazało się, że ktoś chce ją adoptować. Wcześniej nie miała nikogo, a czas spędzony w Domu Sierot był według niej naprawdę okropny.

    Mateusz i dziewczynka ruszyli w drogę powrotną, a mężczyzna dziwił się, jak dobrze czuł się w towarzystwie gadatliwego dziecka. Dziewczynka czuła się, jakby spełniały się wszystkie jej marzenia, ale nie osiągnęła pełnego szczęścia, bo wciąż miała rude włosy. Uznawała, że to stoi jej na przeszkodzie. Ogromny zachwyt wzbudziła w niej aleja, którą otaczały dwa rzędy kwitnących jabłoni. Obserwowała też zachód słońca, a po jakimś czasie Mateusz dał jej znać, że zbliżają się do Zielonego Wzgórza. Dał jej też znać, że niedaleko znajduje się Sosnowe Wzgórze, czyli dom państwa Barrych. Mateusz i dziewczynka wjechali na mostek i ujrzeli szereg domków. Dziecko bez wahania wskazało jeden z nich i zgadło, że to jest właśnie Zielone Wzgórze. Dziewczynka wciąż obawiała się, że śni. Mateusz w skrytości ducha cieszył się, że to na Marylę spadnie zadanie poinformowania dziewczynki o tym, jaka pomyłka zaszła.

    Zdumienie Maryli Cuthbert. Marylę bardzo zaskoczył widok rudej dziewczynki, kiedy spodziewała się przyjazdu chłopca. Zapytała o to brata, a Mateusz odparł, że czekała na niego tylko dziewczynka. Dziecko zaś z rosnącym niepokojem przysłuchiwało się tej rozmowie. Nagle dziewczynka załamała się, opadła na krzesło i zaczęła płakać. Maryla chciała ją uspokoić, ale ta odparła, że właśnie przeżywa najtragiczniejszą chwilę w swoim życiu.

    Maryla powiedziała jej, że nikt nie wyrzuci jej z domu, dopóki cała sprawa się nie wyjaśni. Zapytała też dziewczynkę o jej imię. Dziecko z niechęcią wyjawiło, że nazywa się Ania Shirley i poprosiło, by nie zwracać się do niego „Andzia”, bo brzmiało to ohydnie. Ania wyjaśniła też, że pani Spencer była przekonana, że Cuthbertowie chcą przygarnąć właśnie dziewczynkę i uznała, że to właśnie Ania będzie odpowiednią kandydatką.

    W czasie kolacji Ania nie była w stanie przełknąć nawet kęsa. Po posiłku Maryla zabrała ją do facjatki i poprosiła o udanie się na spoczynek. Ania płakała, wykonując to polecenie. Potem Maryla usłyszała, że dla dziewczynki będzie to najgorsza noc jej życia.

    Maryla wróciła do kuchni, gdzie Mateusz palił fajkę. Kobieta zapowiedziała, że następnego dnia pojedzie do pani Spencer wyjaśnić sprawę i odesłać Anię. Mateusz był jednak zdania, że dziewczynka był bardzo miła i widać było, że zależało jej na pozostaniu na Zielonym Wzgórzu. Maryla jednak nie chciała adoptować dziewczynki. Mateusz wyszedł z propozycją, że w gospodarstwie mógłby mu pomagać wynajęty chłopiec i pozostawił siostrze podjęcie decyzji.

    Poranek na Zielonym Wzgórzu. Następnego dnia Ania obudziła się późno i najpierw poczuła radość z powodu pobytu na Zielonym Wzgórzu i pięknego poranka. Z zachwytem oglądała z okna najbliższą okolicę. Z tego stanu wyrwała ją Maryla wołająca dziewczynkę na śniadanie. Ania usiadła przy stole i rzekła, że czuje się lepiej niż wczoraj, bo w tak pięknym dniu można znaleźć radość. Maryla przyglądała się jej, a Ania postanowiła, że nie wyjdzie z domu, by nie pokochać Zielonego Wzgórza. Nadała też imię Jutrzenka roślince doniczkowej, a wiśnię rosnącą pod oknem facjatki nazwała Królową Śniegu. Maryla tymczasem rozmyślała o losie dziewczynki i jej charakterze. Postanowiła, że zabierze Anię do pani Spencer, a ich wyjazd wprawił Mateusza w przygnębienie.

    Historia Ani. Ania mimo wszystko cieszyła się przejażdżką, a Maryla dla zabicia czasu poprosiła ją, by dziewczynka opowiedziała jej coś o sobie. Historia Ani była tak smutna, że ostatecznie Marylę ogarnęła wielka litość nad nią. Zaczęła zastanawiać się nad tym, czy może nie powinna zatrzymać Ani na Zielonym Wzgórzu. 

    Co postanowiła Maryla. Pani Spencer była bardzo zaskoczona niespodziewaną wizytą, a Maryla uświadomiła ją, jaka pomyłka zaszła. Pani Spencer była przekonana, że Cuthbertowie prosili o dziewczynkę, ale przypomniała sobie, że dzień wcześniej była u niej pani Blewett, prosząc o dziewczynę do pomocy przy dzieciach. Przyszła też sama pani Blewett i zaczęła oceniać Anię. Miała nadzieję, że będzie zwinna i sumiennie zapracuje na swoje utrzymanie. Chciała zabrać Anię od razu do siebie. Maryla jednak nie pozwoliła na to, poruszył ją widok wystraszonej Ani. Powiedziała zatem, że Mateusz życzy sobie, by dziewczynka została na Zielonym Wzgórzu i musi porozmawiać z bratem.

    Gdy Ania i Maryla wróciły, Mateusz niespokojnie spacerował po gościńcu. Widok Ani sprawił mu ulgę. Wieczorem Maryla opowiedziała o tym, co wydarzyło się u Pani Spencer. Doszła do wniosku, że zatrzymanie Ani to ich obowiązek. Mateusz ucieszył się, a Maryla poprosiła, by nie wtrącał się do wychowania dziecka.

    Modlitwa Ani. Przed snem Maryla kazała Ani zmówić modlitwę, co było zaskoczeniem dla dziewczynki. Ania odmówiła zatem bardzo zaskakującą, własną wersję modlitwy, która była dla Maryli prawdziwym szokiem. Postanowiła zatem, że następnego dnia nauczy dziecko pacierza. Uznała, że nadszedł czas, by ktoś porządnie się tym zajął.

    Zaczyna się wychowanie Ani. Kolejnego dnia Ania dowiedziała się, że zostaje na Zielonym Wzgórzu. Maryla zaczęła powierzać jej różne obowiązki i dowiedziała się, że Ania jest bystra i posłuszna. Dopiero potem Maryla zdradziła zrozpaczonej dziewczynce, że postanowili ją przygarnąć, co sprawiło, że Ania się rozpłakała. Maryla kazała jej mówić do siebie po imieniu i nauczyć się modlitwy na pamięć.

    Po chwili pilnej nauki Ania zapytała, czy znajdzie w Avonlea prawdziwą przyjaciółkę, na co Maryla wspomniała o tym, że niedaleko mieszka Diana Barry, która miała bardzo wymagającą matkę. Potem Ania udała się na facjatkę i zaczęła rozmyślać o swojej sytuacji.

    Oburzenie pani Linde. Przez dwa tygodnie pani Linde nie mogła odwiedzić Zielonego Wzgórza, by poznać Anię. Gdy czuła się już dobrze, natychmiast tam pospieszyła. W tym czasie Ania zdążyła już dobrze poznać najbliższą okolicę i opowiadała o swoich odkryciach nowym opiekunom.

    Gdy pani Linde przybyła, Ania akurat była w sadzie. Kobiety wdały się w rozmowę o adoptowanej dziewczynce, a Maryla przyznała, że polubiła ją. Zawołała zatem Anię, a ta przybiegła do pokoju.

    Pani Linde skrytykowała wygląd Ani, mówiąc, że jest chuda i brzydka, a jej włosy mają kolor marchewki. Ania wzburzyła się i wykrzyczała pani Linde, że jej nienawidzi i nazwała źle wychowaną, ordynarną kobietą bez serca. Maryla odesłała płaczącą Anię do jej pokoju. Pani Linde próbowała jeszcze krytykować Anię, ale Maryla stanęła w jej obronie.

    Obrażona pani Linde wyszła, a Maryla próbowała wytłumaczyć płaczącej Ani, że źle postąpiła, ale dziewczynka broniła swojej racji. Maryla chciała przekonać Anię, by przeprosiła panią Linde, ale ta się nie zgodziła. Cała sytuacja skrycie rozbawiła Marylę.

    Wyznanie winy. Kolejnego dnia Maryla wyjaśniła bratu, co zrobiła Ania, a Mateusz uznał, że pani Linde należało się kilka słów prawdy. Wieczorem sam udał się do pokoju Ani i poczuł żal na jej widok. Poprosił ją, by spełniła prośbę Maryli. Ania zgodziła się na to tylko dla Mateusza.

    Ania i Maryla poszły do domu pani Linde, gdzie Ania na kolanach błagała o wybaczenie i przyznała pani Linde rację na swój temat. Małgorzata była z tego powodu zadowolona i nawet stwierdziła, że Ania jest miła. Cała sytuacja i teatralne przeprosiny bardzo rozbawiły Marylę. Kazała Ani mniej myśleć o swoim wyglądzie, a dziewczynka była szczęśliwa z powodu powrotu do domu.

    Wrażenia Ani w szkole niedzielnej. Maryla przygotowała dla Ani trzy skromne sukienki z wąskimi ubraniami, ale nie podobały się one dziewczynce. Następnego dnia Maryla miała migrenę i Ania sama poszła do szkoły niedzielnej. Po drodze przystroiła swój kapelusz kwiatami i przyciągnęła uwagę wszystkich. Po powrocie stwierdziła, że modlitwa pastora Bella była nudna. Maryla skarciła ją, ale w duchu przyznała jej rację.

    Uroczysta przysięga i obietnica. Maryla dowiedziała się o kapeluszu z kwiatami i skarciła Anię, co wywołało jej płacz. Powiedziała jednak, że Diana Barry wróciła do domu. Razem udały się na wizytę na Sosnowe Wzgórze. Dziewczynki poznały się i razem udały się do ogrodu, gdzie przysięgły sobie nawzajem wieczną przyjaźń. Okazało się, że Maryla jest coraz bardziej przywiązana do Ani i ma wrażenie, jakby dziewczynka zawsze z nimi mieszkała.

    Rozkosze oczekiwania. Pewnego dnia Ania wróciła do domu i oznajmiła, że szkoła niedzielna organizuje piknik. Maryla obiecała dziewczynce, że przygotuje dla niej koszyk z jedzeniem. Ania ucieszyła się i ucałowała opiekunkę. Przez resztę tygodnia Ania marzyła wyłącznie o pikniku. W niedzielę Maryla przypięła do sukni pamiątkową broszkę z ametystami, która zachwyciła dziewczynkę.

    Przyznanie się do winy. W poniedziałek wieczorem Maryla stwierdziła, że broszka zniknęła. Okazało się, że poprzedniego dnia Ania przez chwilę się nią bawiła. Maryla zaczęła podejrzewać Anię o kradzież broszki i odesłała ją na facjatkę, bo ta nie chciała się przyznać do winy. Maryla była przerażona potencjalnym kłamstwem Ani. Ania z tego powodu miała nie iść na piknik.

    W dniu zabawy Ania próbowała przyznać się do winy, ale Maryla i tak nie pozwoliła jej iść na piknik. Potem jednak okazało się, że broszka zaczepiła się o koronkowy szal, Ania jej nie wzięła. Maryla i dziewczynka porozmawiały o tym wydarzeniu i Ania ostatecznie poszła na piknik.

    Burza w szkolnej szklance wody. Pierwszego września Ania poszła do szkoły. Dziewczynka wróciła do domu bardzo zadowolona. Przez trzy tygodnie nic się nie działo, aż do klasy wrócił prymus, Gilbert Blythe, który lubił psocić i przypinał dziewczynkom włosy do poręczy ławek. Gilbert bardzo starał się zwrócić uwagę Ani i pociągnął ją za włosy, nazywając dziewczynkę „Marchewką”. Ania rozbiła w odpowiedzi tabliczkę na jego głowie. Nauczyciel nie pozwolił dzieciom na wyjaśnienie sytuacji i bez wahania i bardzo okrutnie ukarał Anię. Musiała ona stać pod tablicą z napisem „Andzia Shirley ma bardzo brzydki charakter. Andzia Shirley powinna się starać panować nad swą złością”. Postanowiła, że nigdy nie odezwie się do Gilberta.

    Kolejnego dnia Ania spóźniła się na lekcje po przerwie obiadowej i za karę pan Philips posadził ją obok Gilberta. Chłopak próbował przeprosić Anię, ale nic z tego nie wyszło, a po powrocie Ania powiedziała Maryli, że nigdy nie wróci do szkoły. Poparła ją w tym niespodziewanie pani Linde. Maryla uległa prośbie Ani.

    Tragiczne skutki podwieczorku. W październiku Maryla pozwoliła w czasie swojej nieobecności zaprosić Dianę na podwieczorek na Zielonym Wzgórzu. Dziewczynki ubrały się odświętnie, spędziły trochę czasu w sadzie, a potem Ania poczęstowała koleżankę sokiem ze spiżarni.

    Dianie sok bardzo smakował i wypiła aż dwie szklanki. Ania zabawiała przyjaciółkę historyjkami, aż nagle dziewczynka z płaczem wstała i chwiejąc się, ruszyła do domu. Ania błagała ją, by ta została na podwieczorku, ale ostatecznie odprowadziła Dianę do domu.

    Okazało się potem, że pani Barry oskarża Anię o celowe upojenie Diany, ponieważ ta wróciła do domu pijana. Okazało się, że Ania przypadkiem pomyliła sok z winem porzeczkowym. Maryla próbowała to wyjaśnić, ale pani Barry jej nie wierzyła, nie wzruszyły jej też błagania Ani i dziewczynki nie mogły się już widywać.

    Nowy cel w życiu. Matka Diany nie zmieniała zdania, dziewczynki mogły się jednak pożegnać. Ania postanowiła wrócić do szkoły, by chociaż tam widywać Dianę. W szkole okazało się, że wszystkim brakowało towarzystwa Ani podczas zabaw. Po przerwie odkryła na ławce wielkie czerwone jabłko z sadu Blythe’ów, ale go nie przyjęła i wytarła palce chusteczką.

    Celem Ani była rywalizacja z Gilbertem w nauce, na przemian osiągali oni kolejne oceny. Ania dostała lepsze wyniki z egzaminów, ale gdy chłopiec jej pogratulował, to radość Ani zniknęła.

    Ania w roli zbawcy. W styczniu na Wyspę Księcia Edwarda przybył premier i wszyscy dorośli pojechali na spotkanie z nim do miasta. W Zielonym Wzgórzu zostali tylko Ania i Mateusz. Wtedy do kuchni przybiegła Diana, której rodzice wyjechali też do miasta, a jej młodsza siostra. Minnie, zachorowała na krup. Ania pobiegła na Sosnowe Wzgórze i zajęła się Minnie. Gdy Mateusz przywiózł lekarza, dziewczynka czuła się już lepiej.

    Gdy rodzice Diany wrócili, dowiedzieli się, że to Ania ocaliła życie ich córeczki. Wszyscy chwalili Anię, a pani Barry poprosiła ją, by znów była przyjaciółką Diany.

    Koncert, katastrofa i wyznanie. Pewnego dnia Ania została zaproszona na urodziny Diany i dziewczynki miały z tej okazji pójść na koncert do Klubu Dyskusyjnego. Maryla początkowo nie chciała pozwolić na wyjście Ani na koncert, ale Mateusz przekonał ją, by się zgodziła. Ania poszła na urodzinową herbatkę, a potem wszyscy udali się na przedstawienie do Klubu Dyskusyjnego.

    Ani bardzo podobały się wszystkie występy, jedynie podczas pobytu Gilberta na scenie ostentacyjnie zaczęła czytać książkę, mimo iż chłopak recytował wiersz, patrząc prosto na nią. Potem, już w domu, dziewczynki ścigały się do łóżka w pokoju gościnnym. Usłyszały jęk i okazało się, że przypadkiem wskoczyły na śpiącą tam ciotkę Józefinę.

    Bezdroża wyobraźni. Minął rok, odkąd Ania zamieszkała na Zielonym Wzgórzu. Maryla poprosiła Anię, by poszła do pani Barry po wykrój fartuszka Diany. Ania zaprotestowała, bo nie chciała o tej porze iść przez „Las Duchów”. Wyobraziły sobie z Dianą, że straszy tam duch zamordowanego dziecka. Maryla zmusiła Anię do przejścia przez ten las, licząc, że to wyleczy ją z fantazji. Dziewczyna przebiegła przez las z zamkniętymi oczami. 

    Nowe zastosowanie kropli walerianowych. Ostatniego dnia w szkole żegnano pana Philipsa, a Ania wróciła ze szkoły zapłakana. Ania spotkała też nowego pastora z żoną. Maryla zaprosiła ich na herbatę, a Ania namówiła ją, by pozwoliła jej upiec ciasto. 

    Podwieczorek przebiegał bez problemu, aż do momentu podania ciasta, które smakowało paskudnie. Szybko okazało się, że Ania pomyliła słoiczek wanilii z kroplami walerianowymi. Spowodowało to płacz Ani i życzenie, by skończyła wreszcie popełniać błędy.

    Odwiedziny Ani u pastorostwa. Mimo wypadku z ciastem pani Allan zaprosiła Anię na herbatę na plebani. Wizyta przebiegła wspaniale i Ania wróciła do domu bardzo szczęśliwa. Zwierzyła się Maryli z tego, jak wyglądał czas spędzony z pastorem i jego żoną. Okazało się, że szkoła zatrudniła nową nauczycielkę, pannę Stacy.

    Ofiara Ani dla sprawy honorowej. Ania nie zaczęła jednak szkoły we wrześniu. Któregoś dnia Diana zaprosiła do siebie gości. Dziewczynki po podwieczorku udały się do ogrodu i zaczęły grać w wyzwania. Ruby Gillis musiała wejść na wielką wierzbę, Janka Andrews próbowała okrążyć ogród na jednej nodze. Ania wyzwała Józię do przejścia po parkanie, a ta odwdzięczyła się wyzwaniem, przez które Ania musiała przejść po dachu kuchni.

    Ania weszła na dach i zaczęła wędrować, ale nagle potknęła się i spadła na ziemię. Pan Barry zaniósł dziewczynkę na Zielone Wzgórze, a ten widok śmiertelnie przeraził Marylę. Ania uspokoiła ją, że jedynie zwichnęła nogę. Okazało się jednak, że było to złamanie, a Ania spędziła kolejne sześć tygodni w łóżku. Nie mogła się doczekać powrotu do szkoły.

    Wychowankowie panny Stacy urządzają koncert. W październiku Ania wróciła do szkoły i rzuciła się w wir obowiązków. W listopadzie panna Stacy zaplanowała koncert, jaki młodzież z Avonlea miała urządzić z okazji Bożego Narodzenia. Dochód miał zostać przeznaczony na chorągiew dla szkoły. Anię wyznaczono do dwóch dialogów, deklamacji i żywego obrazu.

    Mateusz rzecznikiem bufiastych rękawów. W grudniu Mateusz obserwował Anię z koleżankami i doszedł do wniosku, że jego podopieczna wyróżnia się na ich tle wyglądem. Maryla szyła jej sukienki według jednego fasonu i z ciemnych materiałów. Mateusz postanowił, że Ania musi mieć ładną sukienkę. Poprosił w tej sprawie panią Linde o pomoc. Ta zgodziła się uszyć dla dziewczynki modną sukienkę. Przyniosła ją na Zielonego Wzgórze w wigilię. Maryla stwierdziła, że to zbytek, który rozbudzi w Ani próżność. Potem dziewczynka przyszła do kuchni i Mateusz wręczył jej swój prezent. Ania odpakowała go i rozpłakała się ze szczęścia. 

    Wieczorem odbył się koncert. Ania i Diana cieszyły się ze swojego sukcesu. Maryla także była prawdziwie dumna ze swojej podopiecznej.

    Klub powieściowy. Ania obchodziła trzynaste urodziny. Podczas spaceru z Dianą zastanawiały się, co napisać w opowiadaniu zadanym przez pannę Stacy. Ania potem odczytała swoje dzieło Mateuszowi i Maryli. Bardzo spodobało się ono Mateuszowi i Dianie, która zazdrościła przyjaciółce wyobraźni. Ania wówczas wpadła na pomysł założenia klubu powieściowego. Dołączyło do niego kilka koleżanek Ani i Diany ze szkoły. Każda z nich musiała w ciągu tygodnia napisać powieść.

    Próżność ukarana. Któregoś kwietniowego wieczoru Maryla wróciła do domu z posiedzenia związku. Nie zastała jednak w kuchni Ani, co ją zdziwiło. Znalazła dziewczynkę w jej pokoju, gdzie ta pogrążyła się w rozpaczy. Okazało się, że Ania chciała pozbyć się swoich rudych włosów, kupiła od handlarza czarną farbę i jej użyła. Efektem był jednak zielony kolor na włosach i dziewczynka była zrozpaczona. Maryla próbowała zmyć farbę, ale nic to nie dało. Ania przez tydzień nie wychodziła z domu, myjąc ciągle włosy. Maryla w końcu ścięła włosy Ani, a ta stwierdziła, że nie będzie patrzeć w lustro, dopóki nie odrosną.

    Niefortunne przedstawienie. W czerwcu Ania, Diana. Ruby i Janka odgrywały poemat Tennysona „Elaine”. Ani przypadła tytułowa rola. Położyła się więc na dnie czółna, a dziewczęta pobiegły na mostek. Ania płynęła tak przez jezioro, gdy poczuła, że czółno jest dziurawe i nabiera wody. Gdy zbliżyło się do mostu, to Ani udało się chwycić jednego z pali. Wówczas nadpłynął łodzią Gilbert. Ania chwyciła się jego dłoni i wskoczyła do łódki. Potem wyskoczyła na brzeg i podziękowała za pomoc. Gilbert próbował ją przeprosić, ale pokłócili się przez to.

    Epoka w życiu Ani. We wrześniu ciotka Józefina zaprosiła Anię i Dianę na koncert do miasta. Ania pojechała w nowym płaszczu i sukience. Ciotka Józefina ucieszyła się na ich widok. Dziewczęta były na wystawie i koncercie, a gdy wyjechały, ciotka Józefina zaczęła od razu tęsknić za Anią.

    Utworzenie kompletu seminarzystów. Maryla zastanawiała się nad zmianą szkieł okularów na mocniejsze. Powiedziała też Ani o odwiedzinach panny Stacy, która chciała zorganizować dodatkowe zajęcia dla zdolnych uczniów i przygotować ich do wstąpienia do seminarium. Ania wyznała, że marzy o tym, ale była przekonana, że Maryli i Mateusza nie stać na jej dalszą naukę.

    Ania zaczęła chodzić na lekcje panny Stacy, ale Diana nie brała w nich udziału. Ania i Gilbert rozpoczęli ostre współzawodnictwo na zajęciach. Chłopiec ignorował istnienie Ani, a ją to bolało. Przestała nienawidzić Gilberta. Potem nadeszły wreszcie wakacje.

    Zwierzenia. Ania spędziła lato, odpoczywając z Dianą. Zaczęła się też stresować egzaminami do seminarium. Śniła się jej lista przyjętych z nazwiskiem Gilberta na czele. Maryla odczuwała nostalgię w związku z dorastaniem Ani, która miała już piętnaście lat. Płakała na myśl o tym, że dziewczyna kiedyś opuści Zielone Wzgórze.

    Ogłoszenie listy przyjętych. Wreszcie nadszedł koniec nauki i nastąpiło pożegnanie z panną Stacy. Wielkimi krokami zbliżały się egzaminy, co stresowało Anię. Wyjechała do Charlottetown do ciotki Józefiny. Po egzaminach zmęczona i zadowolona wróciła na Zielone Wzgórze. Zależało jej na pierwszym miejscu na liście przyjętych. Po dwóch tygodniach zaczęto czekać w Avonlea na pocztę z wynikami. Wieści przyniosła wreszcie Diana, wołając, że Ania jest pierwsza na liście przyjętych, przed Gilbertem.

    Koncert w hotelu. Ania pojechała na koncert w Białych Piaskach, gdzie miała wystąpić i deklamować wiersz. Czuła się onieśmielona obecnością wielkich artystek. Na scenie była bardzo zestresowana i występowała po zawodowej deklamatorce. Na widowni dojrzała jednak Gilberta. Ani wydawało się, że z niej szydzi, podczas gdy jemu jej widok sprawiał przyjemność. Pięknie deklamowała. Tego wieczora odniosła prawdziwy triumf.

    Seminarzystka. Trzy tygodnie przed wyjazdem Ania zaczęła się przygotowywać do niego i pakować. Maryla podarowała jej piękny, bladozielony materiał na suknię wieczorową. Któregoś wieczora Ania deklamowała dla Mateusza i Maryli, a jej opiekunka przypominała sobie wieczór jej przybycia na Zielone Wzgórze. Potem Mateusz odwiózł Anię do seminarium. W mieście Ania czuła się samotna i zaczęła naukę od wyższego kursu, tak jak Gilbert. Postanowiła też walczyć o wyróżnienie i stypendium, które otwierało drogę do Redmond College.

    Zima w seminarium. W piątki Ania wracała do Avonlea, gdy pogoda na to pozwalała. Gilbert często towarzyszył wtedy Ruby Gillis. Po Bożym Narodzeniu trzeba było jednak zabrać się do nauki. Ania sumiennie pracowała, a wiosną uwagę wszystkich zaprzątały tylko egzaminy. 

    Sława i marzenie. W końcu ogłoszono wyniki końcowe. Ania spacerowała z Janką. Okazało się, że Gilbert zdobył złoty medal. Ania zdążyła się zmartwić, kiedy pogratulowano jej zdobycia stypendium. Mateusz i Maryla przyjechali na uroczystość wręczenia dyplomu. Potem razem wrócili na Zielone Wzgórze.

    Okazało się, że Gilbert musi pracować jako nauczyciel, bo nie stać go na dalszą edukację. Ania sądziła, że on też pójdzie we wrześniu na studia. Okazało się też, że Mateusz ma kłopoty z sercem, a Maryla ze wzrokiem. Ania rozmawia z Mateuszem.

    Żołnierz, którego imię jest Śmierć. Pewnego dnia Ania usłyszała krzyk Maryli. Mateusz osunął się na podłogę. Lekarz stwierdził, że zmarł przez silne wzruszenie. Okazało się, że przeczytał w gazecie, że zbankrutował bank, w którym trzymał wszystkie oszczędności. Ania nie mogła płakać, aż pewnej nocy przypomniała sobie rozmowę z Mateuszem i zaczęła szlochać. Po pogrzebie życie zaczęło wracać do normy, a Maryla planowała wizytę u okulisty.

    Zakręt na drodze. Okulista każe Maryli oszczędzać wzrok, bo inaczej go straci. Po kilku dniach Maryla zaczęła planować sprzedaż Zielonego Wzgórza. Wtedy Ania powiedziała, że nie idzie na studia i znajdzie posadę nauczycielki, by pomóc utrzymać Zielone Wzgórze i wesprzeć Marylę. Potem pani Linde powiedziała, że Ania ma otrzymać posadę nauczycielki w Avonlea, bo Gilbert zrezygnował z posady, gdy usłyszał, że Ania nie wyjeżdża. Potem młodzi spotkali się i po wspólnej rozmowie stali się prawdziwymi przyjaciółmi.


    Przeczytaj także: Ania Shirley - charakterystyka

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.