Marzenia o lepszym świecie a zderzenie z rzeczywistością. W pracy odwołaj się do: wybranej lektury obowiązkowej, innego utworu literackiego oraz wybranych kontekstów.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Marzenie to istotny element człowieczeństwa. Dzięki niemu zdobywamy siłę do parcia naprzód, poszukujemy nowych rozwiązań i tworzymy świeże koncepcje intelektualne. Nasze marzenia wiążemy często z otaczającą rzeczywistością. Widząc jej niedoskonałość, pragniemy coś zmienić, uczynić lepszym. Chcielibyśmy, żeby nadchodzące jutro było łatwiejsze, sprawiedliwsze, przystępniejsze dla nadchodzących pokoleń. Dlatego marzymy o lepszym świecie, a z tych wyobrażeń tworzymy idee i utopijne systemy plany budowy nowej, wspaniałej przyszłości. Istotnym słowem jest tu jednak „utopijne”. W zderzeniu z rzeczywistością wszelkie marzenia o lepszym świecie przegrywają. Widzieliśmy to wielokrotnie w historii, a literatura próbowała na różne sposoby zapisać i wytłumaczyć ten stan rzeczy. Praca ta stanowi próbę przeanalizowania problemu przegranej ludzkich marzeń o lepszym świecie w konfrontacji z rzeczywistością. W tym celu przytoczone zostaną pewne fakty historyczne oraz dwa dzieła literackie: „Szewców” Stanisława Ignacego Witkiewicza oraz „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego.

Marzenia dotyczące lepszego świata możemy podzielić na życzeniowe i praktyczne. Te pierwsze są wynikiem naszej frustracji rzeczywistością, niezgodą na powszechny brak sprawiedliwości czy cierpienie. Wielu ludzi podało jednak realne pomysły na poprawę, ich zdaniem, złych elementów świata. Zazwyczaj skupiali się oni na społecznym życiu człowieka, widząc w nim narzędzie do osiągnięcia realnych efektów.

Pierwszym znanym myślicielem, który podjął ten temat, był Platon. Jego „Państwo” zawiera szereg możliwych do zrealizowania założeń społecznych, które zdaniem autora wprowadziłyby większy ład w życiu obywateli danego polis. Warto również wspomnieć „Utopię” Tomasza Morusa, od której to swoje miano wzięły wszystkie późniejsze wizje światów idealnych. Po nich przychodzi kolej na Marksa. Nad nim warto jednak pochylić się dłużej, ponieważ jego wizja została wprowadzona w życie nawet kilkukrotnie, chociaż wielu odżegnuje się od jej efektów.

Komunizm, bo o nim tutaj mowa, zakłada upaństwowienie środków produkcji i likwidację różnic społecznych poprzez rewolucję. Rzecz jasna jest to duży skrót myśli społeczno-ekonomicznej Karola Marksa, niemogący być nawet uznawany za jej syntezę. Niemniej, w ostatecznym rozrachunku idea ta zakłada stworzenie świata sprawiedliwszego od obecnej rzeczywistości. Wyżej wspomniano, że jako jedyna, wizja Marksa została wcielona w życie. Co z niej wynikło? Liczba ofiar reżimów komunistycznych jest zatrważająca, nawet pomimo swojej niedokładności. Równość doskonale reprezentuje system Gułagów, gdzie każdy zagłodzony więzień był równie źle traktowany. Zacofanie krajów obozu komunistycznego kładzie się na nich po dziś dzień, mimo trzech dekad od upadku ZSRR.

Nie sposób przy tym ocenić spustoszenia duchowego i psychicznego, jakiego dokonały lata indoktrynacji. Tak zwany „homo sovieticus”, mimo iż powoli wymiera w sposób naturalny, ciągle ma wpływ na nowe pokolenia i przekazuje im drobny ułamek swojej intelektualnej degrengolady. Chcąc być uczciwym, musimy jednak wspomnieć, że pomysły Marksa kilka pozytywnych aspektów. Zwrócenie większej uwagi na potrzeby ludzi pracy, czy potrzebę większej solidarności w obrębie społeczeństwa industrialnego nie wydaje się jednak warte nieodwracalnemu zdemolowaniu cywilizacji. Tym bardziej patrząc na pokłosie tych idei, tak zwany neomarksizm, możemy mieć pewność o całkowitej porażce utopii Karola Marksa.

Trzeba bowiem wyraźnie oświadczyć, komunizm jest w swoim jądrze ideologią utopijną. Tak samo jak pomysły Platona i Morusa, nawet jeżeli wszystkie trzy wynikają z praktycznych obserwacji. Zakładają one bowiem stworzenie odgórnego systemu, który będzie w stanie kontrolować fluktuacje rzeczywistości i ludzkiego ducha. Ten ostatni element jest szczególnie istotny, ponieważ pomijany przez każdego z historycznych myślicieli. Tworząc swoje idee, żaden nie brał pod uwagę chociażby złośliwej przewrotności człowieka, najwyżej zakładał jej istnienie jako skutek obecnego stanu rzeczy. Jeżeli zaś będziemy pamiętać, że samą utopię mieli wprowadzić ludzie, samo założenie jest efektem na katastrofę. Porażkę oświecenia ludzkości, która zamienia się w koszmar Wielkiego Głodu, Gułagów i rozmiękczającej mózg propagandy.

Stanisław Ignacy Witkiewicz dostrzegł jeszcze inny aspekt „bezduszności” urzeczywistnionego marzenia o nowym, wspaniałym świecie. W swoich „Szewcach” oddał kolejne etapy procesu zmiany rzeczywistości ku ideałowi, które ostatecznie kierują go na ścieżkę chłodnej technokracji. Rozszerzamy więc historyczny aspekt pracy o kolejne rewolucje: przewrót faszystowski Scurvy'ego, komunistyczną rewoltę szewców, anarchizm Hiper-Robociaża i ostateczną wszechwładzę technokracji. Jeżeli przyjrzymy się im bliżej, zobaczymy, że każdy z tych buntów i następujący w jego wyniku nowy porządek był odpowiedzią danej grupy na rzeczywistość. Dokładnie rzecz biorąc, stanowił efekt powoli obumierającej kultury oraz zaniku ucieleśnienia ducha ludzkiego w świecie rzeczywistym.

Nieszczęśliwi ludzie zaczęli marzyć o świecie idealnym, ich wizje były jednak zupełnie różne. Dodatkowo każda skażona była ostatecznie przez samą naturę rewolucjonistów. Porządek Scurvy'ego wynikał po części z jego frustracji seksualnych, rewolucja Sajetana Tempe została zdradzona przez młodsze i spragnione rozpusty pokolenie jego czeladników. Jedynie technokracja pozostawała wierna swoim „ideałom”. Ona jednak oznaczała koniec historii i człowieczeństwa. Była bowiem wcieleniem myśli mechanicznej, pozbawionym duszy systemem totalnej kontroli. Tym samym próba stworzenia utopii wymagała coraz większej mechanizacji życia, tworząc koszmar nieludzkiej antyutopii.

Stefan Żeromski w swoim „Przedwiośniu” podszedł do zagadnienia od nieco innej, bardziej osobistej strony. Cezary Baryka ma do czynienia z marzeniem o lepszym świecie dwa razy. Wabi go do siebie komunistyczna utopia rewolucjonistów, a potem wizja szklanych domów jego ojca. Obie są na swój sposób mrzonkami, chociaż tylko jednak ma niebezpieczne implikacje. Żeromski zauważa, że chociaż w zderzeniu z rzeczywistością wizje powszechnej szczęśliwości nie mają racji bytu, to mogą nas inspirować do polepszania rzeczywistości. Jeżeli jednak wyjdą poza natchnienie i staną się sztywną ideologią, zniszczą ostatnie resztki otaczającego nas dobra.

Cezary, chociaż zawiedziony konfrontacją marzenia ojca z prawdą o II Rzeczpospolitej, zdaje się rozumieć tę różnicę. Wypowiada ją głośno podczas zebrania komunistów, wyrzucając im utopijne wizje, za które są gotowi podpalić własny kraj. Wrażliwość na krzywdę i wiara w potrzebę zbudowania lepszego jutra pcha go zaś ku poszukiwaniu rozwiązań aż do samego końca. Rozwiązań, które nie będą okupione krwią.

Z powyższej pracy możemy wyciągnąć następujące wnioski. Po pierwsze, że marzenia o lepszym świecie są utopią, która nie ma szans z realnym życiem. Na jej drodze staną nie tylko obecny w świecie chaos, ale również sama natura człowieka. Każda próba siłowego narzucenia rozwiązań skończy się zaś potrzebą technokratycznej kontroli, która obróci się przeciwko człowiekowi. Odczłowieczy go bowiem, pozbawi ducha i zacznie traktować jak zasób. Nie należy jednak rezygnować z chęci czynienia świata lepszym miejscem. Dzięki marzeniom o „szklanych domach” odnajdujemy w sobie siłę do czynienia dobra. Ważne jednak, aby marzenie nie przysłaniało nam drugiego człowieka - tego, który w naszym lepszym świecie ma żyć.


Przeczytaj także: Szewcy - plan wydarzeń

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.