Dialog między tekstami. Rozważ, jaką funkcję mogą pełnić w dziele literackim nawiązania intertekstualne. Punktem wyjścia do rozważań uczyń fragment tekstu Anny Burzyńskiej oraz Michała Pawła Markowskiego. W pracy odwołaj się do wybranej lektury obowiązkowej, utworów literackich z dwóch wybranych epok i wybranego kontekstu.

Autor Homer
Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

W literaturze często zdarza się odnaleźć nawiązania do jakiegoś tekstu w innym dziele. Mogą one przybierać różne formy, od cytatów, poprzez polemikę aż po jawne inspiracje konkretnymi elementami fabuły. Istnieje jednak założenie, które doszukuje się jeszcze głębszych forma takiej kooperacji między tekstami. Bazuje ono na założeniu, że każdy kolejny tekst kultury jest jedynie kompilacją powstałych dawniej dzieł literackich i na swój sposób do nich nawiązuje. Intertekstualność, bo tak nazywa się ta koncepcja, poddaje wszelkie teksty analizie właśnie pod takim kątem. Wyłania się jednak pytanie, jaki cel w tekście literackim maj takie nawiązania? Idąc tokiem myślenia, intertekstualnej analizy możemy przypuszczać, że stoi za tym umocowanie tekstu w kontekście kulturowym. Mówiąc wprost: tekst może nawiązywać do innego dzieła literackiego z powodu przynależności do tego samego kręgu kulturowego. Teza taka będzie jednak wymagała zgłębienia samej idei intertekstualności oraz przynajmniej dwóch przykładów. W poniższej pracy analiza koncepcji zostanie wykonana na podstawie fragmentu tekstu pióra Anny Burzyńskiej oraz Michała Pawła Markowskiego. Za przykłady posłuży zaś Iliada Homera i Potop Henryka Sienkiewicza.

Pobieżnie założenia intertekstualności zostały już wytłumaczone na wstępie. Warto jednak rozwinąć temat, dla lepszego zrozumienia całości problemu. Wedle Teorii literatury XX wieku, koncepcja ta polega na nawiązaniach każdego tekstu do swoich poprzedników. Bardziej obrazowo rozumiane oznaczałoby to, że każdy kolejny autor w jakimś stopniu inspirował się tekstami, które pochodziły z wcześniejszych epok historycznych. Dowodem na taki stan rzeczy mogłaby być ewidentna linia rozwojowa kolejnych gatunków literackich lub też możliwość prześledzenia konkretnych ich elementów przez wiele wieków wstecz. Co ciekawe, można tego w jakiś sposób dokonać. Można wręcz, zdaniem autorów wyżej wspomnianego tekstu, wywnioskować intertekstualne pochodzenie pierwszego dzieła literackiego! Miałoby ono być kompilacją bądź twórczym rozwinięciem pojęć zasłyszanych przez autora gdzieś z jego otoczenia.

Jakie to jednak ma znaczenie nawiązując do tezy o wspólnym pochodzeniu kultury? Otóż kultura to wszystko to, czego nie stworzyła natura. Kultur jest jednak wiele, mają więc odmienne pochodzenia i cechy łączące je w odrębne całości. Intertekstualność dowodziłaby wspólnego pochodzenia tekstów literackich danej kultury, a więc ich odrębności intelektualnej względem swoich odpowiedniczek z odrębnej grupy. Sama w sobie opisuje więc schemat powstawania odrębnych kultur na polu literackim. Pradawny pierwowzór daje podstawę tworzenia kolejnych tekstów, a te na zasadzie kuli śnieżnej "zbierają" motywy swoich poprzedników. Zachowują przez to, wielokrotnie przetworzone cechy wspólne, które dają im właśnie przynależność kulturową.

Powyższe stwierdzenie trzeba teraz udowodnić. Nie ma zaś lepszego przykładu dla Europy i szerokiej kultury zachodu niż Iliada. Istnieje wręcz powiedzenie, że po Homerze nikt nie stworzył nic nowego. Kompilowano jedynie motywy praojca europejskiej literatury. Powyższe stwierdzenie możemy udowodnić, kolejno szukając różnych nawiązań do Iliady w dziełach pisanych różnych epok. Zacznijmy od zastosowanych przez Homera środków stylistycznych. Słynne porównanie homeryckie jest typowe dla gatunków epickich, przeniosło się jednak o wiele dalej. Rozbudowane, niezwykle barwne porównania obecne są w swojej formie np. Panu Tadeuszu. Bardziej jaskrawym porównaniem będzie Monachomachia Ignacego Krasickiego, ponieważ ona ewidentnie inspiruje się Iliadą. Oba te dzieła należą do tego samego kręgu kulturowego. Jest tak, ponieważ dzieło Homera na swój sposób tę kulturę współtworzyło i stanowi jej podwalinę. Wszystko, co późniejsze będzie więc "potomkiem" Iliady, przynajmniej w jakimś stopniu.

Oprócz środków stylistycznych są również motywy. Jak pamiętamy, pod murami Troi zmagali się wielcy herosi. Motyw zmagań wojowników, żądnych chwały nadludzi przeniknął dalej w dziejach Europy. Przechodził również kolejne transformacje, przekształcany przez etykę chrześcijańską i kolejne przyjmujące go ludy. Tak ostateczne heros stał się rycerzem, w rdzeniu zawsze jednak pozostawał herosem. Porównajmy sobie, chociażby Rolanda z Achillesem. Obaj są świetnymi wojownikami, mają zasady i pcha ich do walki chęć zdobycia sławy. Roland jest jedynie rozwinięciem moralnym herosa, stosuje się również do zasad pewnej etyki. Nigdy nie miałby jednak miejsca, gdyby nie Biblia, a wcześniej Iliada. Rycerz, tak typowy dla kultury Europy motyw, jest więc efektem wielu wieków rozwoju motywu opisanego przez Homera.

Dla ścisłości należy jednak spojrzeć również wstecz. Potop Henryka Sienkiewicza idealnie się do tego nadaje, kipi wszak motywami zaczerpniętymi z wcześniejszych utworów. Porównania homeryckie stosowane przez autora Trylogii to ewidentny przykład interseksualizmu. Tak samo Andrzej Kmicic - to daleki potomek Rolanda, a ostatecznie wnuk Achillesa. O prawdziwej intertekstualności Potopu świadczą jednak badania, które Sienkiewicz przeprowadził w celu zebrania informacji o Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Wiemy bowiem, że korzystał przy tym z Pamiętników Jana Chryzostoma Paska. Kmicic oraz Zagłoba wiele w sobie mają z autora tych barokowych wspomnień. On zaś nawiązywał stylem do współczesnych sobie autorów. Te dostrzegalne elementy zaczepiają Potop w kręgu kultury polskiej, a przez to w szerokim kontekście kultury europejskiej.

Intertekstualność można chyba z powodzeniem nazwać genealogią literatury. Przypomina nieco doszukiwanie się rysów twarzy dziadka u jego wnuczki. Chociaż minęło kilka pokoleń, a kolejne koligacje zrobiły swoje, wnusia zawsze zachowa pewne cechy swojego ukochanego dziadunia. Tworzą bowiem rodzinę. Kultura to w takim rozumieniu swoista "rodzina idei", gdzie każda kolejna ma coś z poprzedniczek. Tworzy to zarazem jej wspaniałą odrębność, jak również pozwala na odczytywanie przez znających odpowiednie kody kulturowe. Nie inaczej jest na kanwie dzieł literackich.


Przeczytaj także: Pojedynek Hektora z Achillesem - streszczenie i opis

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.