Polskość zasadza się na gruncie pamięci narodowej, wyrosłej w dużej mierze podczas licznych powstań. Ukształtowało to naszą wspólnotę w sposób specyficzny, nadając jej szczególne zrozumienie poświęcenia. Wyraża się ona poprzez literaturę, gdzie bohater zmuszony jest do wyboru pomiędzy dobrem osobistym a dobrem ogółu. Zawsze jest to przy tym decyzja tragiczna - trwale ciążąca na dalszym życiu postaci. Najlepszym przykładem takie rozumienia powyższego dylematu jest Konrad Wallenrod Adama Mickiewicza. Aby lepiej zobrazować zawarty w nim sens, zostanie on w tej pracy skontrastowany z Siłaczką Stefana Żeromskiego, jako przykładem wspólnej dla literatury narodowej myśli, przechodzącej między opozycyjnymi do siebie epokami literackimi.
Problematyką Konrada Wallenroda jest w rzeczywistości nie tragiczna opowieść o poświęceniu siebie na ołtarzu ojczyzny, ale pytanie o sposoby walki zniewolonego narodu ze swoim oprawcą. Termin "wallenrodyzm" ukuto właśnie na kanwie rozmyślań Mickiewicza, który postulował przejście do mniej szlachetnych, konspiracyjnych metod oporu wobec ogromu siły zaborców. Stworzył on przy okazji nowy tym bohatera romantycznego - zwanego wallenrodycznym.
Postać taką cechuje pełne umiłowanie ojczyzny, które wymusza na nim dokonywania czynów niemoralnych i wyrzeczenia się szczęścia osobistego. Tragizm sytuacji potęguje fakt niezwykłej szlachetności takiego bohatera, który musi teraz niejako zaprzeć się samego siebie, aby ocalić naród. W takim ujęciu Konrad dokonuje pełnego poświęcenia swojego dla dobra Litwy. Zaprzedaje swój honor, miłość i ostatecznie samo nawet życie. Nie ma tutaj miejsca na cokolwiek, poza pośmiertną chwałą w pieśniach wajdeloty Halbana.
Zauważmy przy tym, że Konrad Wallenrod dokonuje wyboru dosłownie tragicznego - mając na szali dobro ojczyzny i swoje, każda opcja doprowadza do jakiejś formy straszliwego końca. Bohater, rozważając porzucenie zemsty, słyszy przecież w opowieści starego wieszcza o hańbie niedoprowadzenia swojego czynu do końca. Dodatkowo Walter Alf zdawał sobie sprawę z położenia Litwy, jeszcze u boku Aldony rozumie przecież, że ucieczka w głąb puszczy byłaby tylko opóźnianiem nieuniknionego. Z jego własnych słów wynika, że sytuacja, w której się znalazł to wybór tragiczny. Nie ma z niego szczęśliwego wyjścia. Postanawia więc poświęcić swoje dobro dla innych, co stanowi ostatnią niezbywalną rzecz w jego życiu - akt wolności.
Wizja przedstawiona w Konradzie Wallenrodzie jest mocno zakorzeniona w romantyzmie i jego rozumieniu roli wybitnej jednostki w życiu narodu. Wraz z upadkiem powstania styczniowego spojrzenie to zanika, zastąpione przez idee pozytywistyczne. Pomimo zarzucenia pomysłu walki zbrojnej na rzecz walki o rozwój narodu, literatura polska nadal stawiała swoich bohaterów naprzeciwko wyboru między własnym szczęściem, a dobrem ogółu.
Nowela Stefana Żeromskiego Siłaczka ukazuje ten dylemat niezwykle dobitnie, poprzez ukazanie losu wybierających jego skrajne rozwiązania. Lekarz Paweł Obarecki to człowiek, którego truizm rzeczywistości doprowadził do zostania oportunistą. Snujący za młodu wielkie plany o naprawie świata, ostatecznie zostaje statecznym lekarzem na prowincji. Próby wprowadzania zmian do zastałego porządku rzeczy kończą się dla niego jedynie wyalienowaniem, a wpisanie do niego pozwala przynajmniej pogrążyć w spokojny marazm. Możemy tu postawić znak równości między obojętnością Obareckiego i dobrem jednostki. Wybiera on bowiem najłatwiejszą dla siebie drogę, pozbawioną wyrzeczeń i rozsądną w myśleniu samolubnym.
Koniec noweli pokazuje nawet, jak przechodzi do porządku dziennego nad tragiczną śmiercią swojej dawnej miłości, lekko przybiera na wadze. Całkowitym przeciwieństwem jest los Stanisławy Bozowskiej - nauczycielki, która umiera na tyfus. Kobieta całą energię poświęciła edukacji najniższych warstw społecznych, pozostając wierna idei pracy u podstaw. Napisała nawet podręcznik do fizyki dla dzieci chłopów, którego jednak nie zdarzyła wydać. Bozowska stanowi więc przykład całkowitego poświęcenia swojego dobra, dla dobra ogółu ujętych w karby pozytywistycznej wizji.
Sama nowela ukazuje zaś tragizm wyboru między sobą i innymi właśnie poprzez skonfrontowanie losów Obareckiego i Bozowskiej. Dramatyzmu dodaje tutaj fakt, że oboje zaczynali w tym samym miejscu, chcąc zostać lekarzami. Mężczyzna nie wykazał jednak dostatecznej siły ducha i przekonań, aby wybrać ogół ponad siebie. Autor, jak wcześniej Mickiewicz, sugeruje równie tragiczny koniec takiego rozwiązania. Bozowska umiera, ale pozostaje wierna idei, Bozowski żyje zaś, będąc jednak pogrążony w marazmie.
Częstym zarzutem dla polskiego "ducha" narodowego jest jego martyrologia. Należy jednak zauważyć, że jednostka zawsze musi cierpieć, kiedy zostanie postawiona wobec wyboru indywidualnego dobra i dobrobytu ogółu. Człowiek bowiem nie jest samotną skałą, istnieje zawsze w pewnej zbiorowości, będąc zarazem niezależnym fenomenem. Powstaje więc dylemat, którego rozwiązanie musi być bolesne.
Aktualizacja: 2022-10-29 14:25:18.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.