Re­flek­sje na te­mat sen­su ży­cia. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie zna­nych Ci frag­men­tów Księ­gi Ko­he­le­ta. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.
Autor Biblia

Życie w kontekście biologicznym jest jedynym znanym nam doświadczeniem, co często niezwykle trywializuje jego fenomen. Wszystkim nam zdarza się jednak moment refleksji, kiedy zdajemy sobie sprawę z zagubienia. Mnogość możliwości, jakie daje fizyczne istnienie, a umysł może sobie wyobrazić, powoduje, że nie mamy "motywu przewodniego" życia. Szukamy wiec jego sensu, licząc na transcendentny charakter rozumu. Refleksje na temat sensu życia są więc poszukiwaniami idei, która przyświeca samemu istnieniu. Problem ten, tak stary, jak sama ludzkość, próbowano ująć w wielu utworach. Poniższa praca użyje dwóch z nich, aby ukazać owe rozumowe poszukiwania. Będą to Księga Koheleta ze Starego Testamentu oraz Kordian Juliusza Słowackiego.

Kohelet, czyli sankcjonowany mówca na zgromadzeniu Izraela, kompresuje swój wywód w jedną myśl przewodnią: wszystko przemija. Rozumie to niezwykle skrajnie, dowodzi bowiem niestałości zarówno materii, jak również samej mądrości. Przedkładane czytelnikowi słowa są zapisem jego poszukiwania stałego szczęścia w życiu doczesnym. Sam autor opisuje swoją drogą poprzez kolejne metody jego uzyskania i rozprawia się z nimi. Przedstawia przy tym nie tylko własne doświadczenia, ale również rozliczne spostrzeżenia o szerszym kontekście.

Początkowo jego poszukiwania dotyczą jedynie życia bez przykrości, z czasem jednak porusza on temat samego sensu istnienia. Jeżeli bowiem wszystko przemija, jaki byłby cel takiego stanu? Widzimy kolejne etapy, a więc filozoficzne i rozumowe poszukiwanie celu życia przez Koheleta. Cieszy się gromadzeniem dóbr, ciągłym biesiadowaniem, ale też gromadzeniem wiedzy czy władzy. Wszystko to jednak daremne i nie stanowi ani recepty na szczęście wieczne, ani odpowiedzi na pytanie o sens życia.

Autor nie odnajduje go, jednak nie z powodu braku takowego celu. Dostrzega bowiem, że człowiek jest ograniczony przez samo istnienie jako część "tego świata". Dochodzi nawet do rewolucyjnego wniosku, że pod tym względem człowiek jest jedynie pewnym rodzajem zwierzęcia. Za źródło sensu uznaje Boga, którego wyroki oraz plany są nieodgadnione, oraz niepodważalne. Nawiązuje wręcz do ogromu czasu, który nie pozwala objąć rozumem choćby części całego "cyklu" istnienia.

Ostatecznie więc Kohelet wierzy w sens życia, porzuca jednak jego ludzki wymiar. Zamiast tego poleca jedynie życie zgodne z przykazaniami, uczciwą radość z owoców własnej pracy i bliskich.

Kordian Juliusza Słowackiego również opowiada historię poszukiwania sensu. Tytułowy bohater przechodzi bowiem przemianę godną każdej postaci dynamicznej, która jest efektem podróży. Należy tutaj zauważyć, że przemierzanie kolejnych krain Europy jest właśnie symbolem poszukiwania, a przez to nauki i dorastania.

Czego jednak Kordian szuka? Sam określa to mianem "idei wielkiej", czyli sprawy godnej poświęcenia dla niej życia. Na swój sposób jest to więc definicja sensu, rozumianego jednak w sposób indywidualny. Człowiek może tym samym wybrać sens swojego życia, nie wszystko jest jednak godne tego miana. Stąd też owe poszukiwania, które etapami rozprawiają się z kolejnymi "ideami" rządzącymi światem.

Ostatecznie Kordian doznaje oświecenia na górze Mont Blanc. Oświecenia, czyli rodzaju mistycznego poznania poprzez samorozwój. Przekracza on więc sferę realną, jednak nie dzięki pomocy siły wyższej (czym różni się oświecenie od objawienia). Tak więc, w opozycji do Koheleta, Słowacki dostrzega możliwość poznania sensu życia, ba! Widzi nawet możliwość jego świadomego wyboru. Z drugiej jednak strony obu autorów łączy przekonanie o mistycznej, leżącej poza sferą materialną, naturze tego sensu. Idea wszak z założenia jest czymś wyższym od swojego wcielenia na ziemi, stanowi zjawisko transcendentne. Istotą obu tych rozważań pozostaje jednak poszukiwanie.

Człowiek to istota śmiertelna. Tym uproszczeniem możemy określić jego stosunek do rzeczywistości. Zanurzeni w czasie, podlegamy jego wpływowi. Nie wiemy wiec, co będzie przed nami, a tego, co było, nigdy nie doświadczymy. Praktycznie istnieje dla nas jedynie teraźniejszość, co znacząco utrudnia głębsze zrozumienie sensu samego bytu. Nie widzimy bowiem całości, do tego tkwimy w omawianym problemie. Mimo tego być może ze względu na uniwersalność ludzkiej natury, transcendentalny charakter umysłu lub istnienie Boga, dochodzimy do podobnych wniosków poprzez wszystkie wieki. Sens tkwi głęboko ukryty pośród meandrów wiecznie wędrującej materii. Nie należy jednak do "tego" świata, który z natury niesie jedynie przelotne "prawdy".

Sens życia ukryty jest w duchu, idei wielkiej, która jednak wymaga poznania. Problemem jest, czy człowiek może ją poznać. Starożytni żydowscy mędrcy, a za nimi również chrześcijańscy myśliciele odmawiali rozumowi tej możliwości. Składali swoje losy w ręce Boga, wiarą uzupełniając niepokojącą pustkę egzystencji. Inni wierzyli w możliwość poznania, rozumowego określenia swojego położenia we wszechświecie i wyznaczenia stałego kursu bytu. Ostatecznie łączy ich jednak ta sama myśl: sens życia przekracza samo życie. Dlatego nie jest celem, a drogą.


Przeczytaj także: Czło­wiek w re­la­cji z Bo­giem. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie zna­nych Ci frag­men­tów Księ­gi Psal­mów. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Aktualizacja: 2022-08-22 20:50:11.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.