Motyw podróży-tułaczki w Latarniku

Autorką opracowania jest: Marta Grandke.

Nowela Henryka Sienkiewicza pod tytułem „Latarnik” to pozytywistyczna opowieść o losach starego mężczyzny, Skawińskiego, które całe swoje życie spędził na podróży, tułaczce i podejmowaniu wciąż nowych prac. W chwili, w której poznaje go czytelnik, przekroczył on już wiek siedemdziesięciu lat i próbuje znaleźć dla siebie stałą posadę w spokojnym miejscu. Chce on bowiem na starość zaznać stabilizacji i odpoczynku. Tytułowa posada latarnika zdaje mu się więc być idealna do tego, podobnie jak niewielka wyspa i latarnia morska sprawiają wrażenie doskonałego miejsca odpoczynku na stare lata. Jednak większość swojego życia Skawiński spędził na podróży-tułaczce i to właśnie ona jest jednym z najważniejszych motywów opisywanych przez Sienkiewicza w jego noweli.

Biografia Skawińskiego jest wyjątkowo bogata i obfitująca w niezwykłe wydarzenia. Był on bowiem nie tylko podróżnikiem, ale także żołnierzem, który walczył na wielu frontach świata. Jeszcze w Polsce brał on udział w powstaniu listopadowym, co miało jednak swoje konsekwencje polityczne i zmusiło go do emigracji. Wówczas rozpoczęła się tułaczka Skawińskiego po świecie.

Nie oznaczało to jednak, że mężczyzna przestał walczyć o wolność, wręcz przeciwnie - zaangażował się w takie konflikty jak Wiosna Ludów, wojna domowa w Hiszpanii czy wojna secesyjna w Stanach Zjednoczonych, w trakcie której walczył po stronie Północy. Skawiński nie potrafił jednak osiąść na stałe w jednym miejscu i nieustannie wędrował po świecie. Odwiedził między innymi Afrykę, Australię, Indie Wschodnie, wiele krajów Europy, Brazylię, pływał po wielu morzach i oceanach świata, spędził także wiele czasu w Stanach Zjednoczonych.

Skawiński nigdzie nie był w stanie osiąść na dłużej, za każdym razem coś krzyżowało jego plany - czy to susza, czy to nieuczciwy wspólnik czy ogromny pożar. Skawiński wędrował więc dalej po świecie, szukając miejsca, w którym wreszcie byłby u siebie. Taki cel przyświecał mu także, gdy przyjmował posadę latarnika na maleńkiej wyspie niedaleko Panamy. Miał już wówczas siedemdziesiąt lat i chciał żyć i pracować w miejscu, w którym wreszcie zaznałby spokoju. 

Pobyt na wyspie i w latarni morskiej zdawał się kończyć ten etap życia Skawińskiego, który wypełniony był podróżami i tułaczką. Znalazł tam upragnioną rutyną i stabilizację, codziennie wypełniał te same obowiązki i odpoczywał w samotności. Niestety nie udało mu się utrzymać także tej posady - pewnego dnia tak wzruszył się lekturą „Pana Tadeusza”, że zapomniał o uruchomieniu latarni, co doprowadziło do rozbicia się statku na skałach.

Skawiński zmuszony był więc do ustąpienia z posady latarnika, a jego stabilizacja zniknęła. Mężczyzna wyruszył bowiem w kolejną podróż, tym razem do Nowego Jorku. Być może po tylu latach podróży i tułania się po świecie spokój i stabilizacja nie były zwyczajnie pisane staremu człowiekowi. Być może nie mógł on już zmienić sposobu swojego życia, a przeznaczeniem jego wędrówek był powrót do utraconej ojczyzny. Ostatecznie bowiem Skawiński wyruszył w kolejną podróż, gnany kolejnymi wydarzeniami, co mogło symbolizować, że dopiero w swojej ojczyźnie znajdzie upragniony spokój i będzie mógł wreszcie odpocząć po trudach swojego długiego, burzliwego i pełnego niebezpieczeństw życia emigranta.


Przeczytaj także: Symboliczne znaczenie latarni w noweli Latarnik

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.