Wiersz „Stworzenie czÅ‚owieka” to utwór autorstwa Romana Brandstaettera, polskiego pisarza, poety, tÅ‚umacza, a przede wszystkim znawcy Biblii, który opublikowany zostaÅ‚ miÄ™dzy innymi w wydanym w 2010 roku zbiorze „Wiersze i poematy”, obejmujÄ…cym wiÄ™kszość dobytku literackiego poety. W swoich dzieÅ‚ach wielokrotnie odwoÅ‚ywaÅ‚ siÄ™ on do biblijnych motywów, przedstawiajÄ…c je w zupeÅ‚nie nowatorski, ciekawy sposób. Omawiany utwór również jest doskonaÅ‚ym przykÅ‚adem tej tematyki, bowiem nawiÄ…zuje do tytuÅ‚owego stworzenia czÅ‚owieka, którego opis obecny jest w Starym Testamencie w KsiÄ™dze Rodzaju.
Wiersz Romana Brandstaettera należy do liryki poÅ›redniej. Podmiot liryczny nie ujawnia siÄ™, nie wyraża swojej opinii, a jedynie bardzo dokÅ‚adnie opisuje sytuacjÄ™ lirycznÄ…. Przytacza zarówno okolicznoÅ›ci, jak i myÅ›li bohatera. Z tego wzglÄ™du dzieÅ‚o zaliczyć można również do liryki sytuacyjnej.
Utwór ma nieregularnÄ… budowÄ™. SkÅ‚ada siÄ™ z szeÅ›ciu strof różnej dÅ‚ugoÅ›ci, z których pierwsza liczy sześć wersów, druga cztery, trzecia, czwarta i piÄ…ta sÄ… pojedynczymi wersami, a szósta zwrotka ma z kolei trzy linijki. Liczba sylab waha siÄ™ od tylko jednej do aż jedenastu. W tekÅ›cie nie pojawiajÄ… siÄ™ rymy. Z tego wzglÄ™du dzieÅ‚o to można nazwać również wierszem biaÅ‚ym.
Warstwa stylistyczna utworu jest dosyć uboga. Znaleźć w nim można przede wszystkim epitety („zÅ‚ocistej łące”; „nieukrywanÄ… zazdroÅ›ciÄ…”), metafory („Przekazuje mu promieÅ„ / Swojego oddechu”; „CzÅ‚owiek […] / Patrzy na Boga. / I myÅ›li z nieukrywanÄ… zazdroÅ›ciÄ…”), przerzutnie („Siedzi / CzÅ‚owiek”; „StojÄ…cy obok / Bóg / Przekazuje mu promieÅ„ / Swojego oddechu”), powtórzenie („CzÅ‚owiek”) oraz enumeracje, czyli wyliczenia („lwy i owce, / Wilki i jelenie”; „RozÅ‚ożyÅ‚ rÄ™ce. / PodniósÅ‚ gÅ‚owÄ™. / Patrzy na Boga”).
Wiersz „Stworzenie czÅ‚owieka” ukazuje zupeÅ‚ne nowe, niekonwencjonalne spojrzenie na moment stworzenia czÅ‚owieka przez Boga. Poeta czerpie inspiracjÄ™ z KsiÄ™gi Rodzaju, jednak opisana przez niego sytuacja odbiega nieco od biblijnego kanonu. Autor nakreÅ›la sytuacjÄ™ lirycznÄ…. Opisuje krajobraz, który najpewniej jest częściÄ… Raju. Wymienia wzgórze oraz rozciÄ…gajÄ…cÄ… siÄ™ pod nim zÅ‚ocistÄ… łąkÄ™, po której wÄ™drujÄ… zwierzÄ™ta, zarówno drapieżniki, takie jak lwy i wilki, ale też bezbronne roÅ›linożerne owce czy jelenie. IdÄ… one w zgodzie, nie atakujÄ…c siÄ™ nawzajem, zmierzajÄ…c wspólnie wÅ‚aÅ›nie pod wzgórze. To tam siedzi czÅ‚owiek, a dokÅ‚adniej – sama jego cielesna powÅ‚oka, pozbawiona jeszcze duszy. Dopiero czeka na bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwo egzystencji. Brandstaetter ukazuje, że powstanie czÅ‚owieka zostaÅ‚o niejako podzielone na dwa etapy – najpierw uksztaÅ‚towane zostaÅ‚o samo ciaÅ‚o, a dopiero później tchniÄ™to w nie życie. W ten sposób podkreÅ›la odrÄ™bność i inność istoty ludzkiej od zwierzÄ…t, które wÄ™drujÄ… już po łące. ZmierzajÄ… one w jego kierunku najpewniej po to, aby zÅ‚ożyć mu pokÅ‚on lub po prostu móc podziwiać jego wyjÄ…tkowość.
Tuż obok czÅ‚owieka stoi sam Bóg-Stwórca. Postanawia udoskonalić swój najlepszy twór, czÅ‚owieka, obdarzajÄ…c go najcenniejszym darem – darem życia. To wÅ‚aÅ›nie on ma być najbardziej Mu podobny, powstać na jego obraz i podobieÅ„stwo, a także mieć we wÅ‚adaniu caÅ‚y Å›wiat stworzony. „Przekazuje mu promieÅ„ / Swojego oddechu”, czyli sprawia, że istota ludzka zostaje obdarowana duszÄ…, ale i rozumem. DziÄ™ki temu czÅ‚owiek zaczyna prawdziwie żyć. Z pustej skorupy cielesnej staje siÄ™ stworzeniem rozumnym, które może siÄ™ ruszać, myÅ›leć i wyciÄ…gać wnioski. Dostaje wolnÄ… wolÄ™, dlatego jest w stanie sam decydować o tym, co jest dobre, a co zÅ‚e. Pierwsze, co robi pierwszy czÅ‚owiek to prosty ruch rozÅ‚ożenia rÄ…k oraz podniesienie gÅ‚owy wprost w stronÄ™ Boga. Poza ta przypomina uÅ‚ożenie osoby, która chce caÅ‚kowicie zawierzyć siÄ™ Stwórcy z wielkÄ… pokorÄ…. Nowo stworzony czÅ‚owiek wcale jednak nie bije pokÅ‚onów swojemu Bogu ani za nic Mu nie dziÄ™kuje. Nie widzi w Nim istoty boskiej, lecz kogoÅ› zupeÅ‚nie innego, bardziej przeciÄ™tnego.
Ukazany w wierszu Romana Brandstaettera bohater z zazdroÅ›ciÄ… postrzega StwórcÄ™ jako swojego sobowtóra. Nie dopuszcza do siebie myÅ›li, że to on powstaÅ‚ na Jego podobieÅ„stwo, a nie odwrotnie. Czuje siÄ™ równy Bogu, przyrównujÄ…c Go do samego siebie, a nawet zdaje siÄ™ czuć od Niego lepszym i mieć pretensje o to, że sÄ… do siebie podobni. ZupeÅ‚nie nie szuka prawdy, lecz zakÅ‚ada, że to wÅ‚aÅ›nie on, czÅ‚owiek, byÅ‚ tym pierwszym, a Bóg jest po prostu jego kopiÄ…. Poeta, na przykÅ‚adzie biblijnego momentu stworzenia czÅ‚owieka demaskuje jednÄ… z najwiÄ™kszych wad wielu ludzi, czyli kompleks Boga. Jest to przekonanie, ze czÅ‚owiek jawi siÄ™ jako ktoÅ› wszechmocny, zupeÅ‚nie tak, jak Stwórca. Czuje siÄ™ na równi z Nim, a niekiedy nawet wydaje mu siÄ™, że jest o wiele potężniejszy. Takie myÅ›lenie okazuje siÄ™ zdecydowanie zgubne i nie prowadzi do niczego dobrego. Ludzie powstali na podobieÅ„stwo samego Boga, ponieważ tak On postanowiÅ‚, ale nie znaczy to, że sÄ… identyczni. Powinni rozumieć i szanować różnicÄ™ pomiÄ™dzy nimi a StwórcÄ…, a także dziÄ™kować za dar życia, który zostaÅ‚ im ofiarowany.
Ostatnia aktualizacja: 2022-08-11 20:24:02
Opracowanie stanowi utwór w rozumieniu Ustawy 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Wszelkie prawa autorskie przysługują poezja.org. Dalsze rozpowszechnianie utworu możliwe tylko za zgodą redakcji.