Historia Cichowskiego z Dziadów cz. III - streszczenie

Autorem streszczenia jest: Piotr Kostrzewski.

Zawarta w scenie VII „Dziadów” historia Cichowskiego należy do jednych z najbardziej chwytających za serce części dramatu. Obejmuje opis tajemniczego uwięzienia i trwającego szereg lat katowania niezwykle poczciwego Polaka przez carskie tajne służby.

  • Historia Cichowskiego w punktach
  • Historia Cichowskiego — streszczenie
  • Cichowski został zniszczony psychicznie i fizycznie poprzez wymyślne tortury, nigdy jednak nie zdradził żadnego nazwiska. Po uwolnieniu nie był już jednak w stanie powrócić ani do życia pośród ludzi, ani nawet na łonie rodziny. Mickiewicz daje poprzez tę opowieść obraz terroru, którym zostały poddane patriotycznie nastawione elementy polskiego społeczeństwa. Niestety, reakcja Salonu Warszawskiego na wstrząsające doniesienia również jest znamienna. Wskazuje bowiem na kompletną bierność i wręcz serwilizm ówczesnej elity politycznej Polski.

    Historia Cichowskiego w punktach

    1. Cichowski przygotowuje się do ślubu.
    2. Tajemnicze zniknięcie mężczyzny.
    3. Znalezienie płaszcza nad brzegiem Wisły, podejrzenie samobójstwa.
    4. Odnalezienie Cichowskiego po dwóch latach wśród więźniów wiedzionych do Belwederu.
    5. Wieści o straszliwym traktowaniu więźnia przez kolejne trzy lata.
    6. Uwolnienie Cichowskiego i odstawienie go nocą z Belwederu do domu.
    7. Próby spotkania się Adolfa z byłym osadzonym.
    8. Psychiczne i fizyczne objawy wyniszczenia Cichowskiego.
    9. Cierpienie na łonie rodziny, spowodowane wspomnieniami więzienia.
    10. Demencja Cichowskiego.

    Historia Cichowskiego — streszczenie

    Od pewnego czasu po Warszawie rozchodziły się plotki o uwolnieniu niejakiego Cichowskiego. Sprawa interesowała o tyle, że mężczyzna ten przez wiele lat uchodził za zmarłego. Temat został również poruszony pośród bywalców Salonu Warszawskiego. Pośród młodszej, patriotycznie nastawionej części znajdował się znajomy więźnia — Adolf. Zachęcony przez Młodą Damę przybliżył całą historię zebranym przy stoliku i przy drzwiach.

    Cichowski był niegdyś niezwykle przyjacielskim, wesołym człowiekiem. Lubiany przez dzieci, będący duszą towarzystwa, miał się niedługo ożenić. Jednak jakiś czas po zaproszeniu Adolfa i jego przyjaciół na ślub, Cichowski zniknął. Policja długi czas bezskutecznie próbowała odnaleźć mężczyznę. Ostatecznie porzucony na brzegu Wisły płaszcz zasugerował samobójstwo poprzez utopienie. Po roku sprawa nieco ucichła.

    Dwa lata po zniknięciu, pewnego wieczoru wyprowadzano przetrzymywanych w klasztorze więźniów ku Belwederowi. Śledzący nazwiska osadzonych młodzieniec usłyszał Cichowskiego w tłumie i natychmiast dał znać jego żonie. Ta próbowała dotrzeć do męża poprzez pisma oraz błaganie służb. Nie dało to niestety nic. Po mieście rozeszły się jedynie słuchy o straszliwych katuszach, którym poddawany jest Cichowski. Opowiadano o możeniu poprzez zakaz snu, narkotyzowaniu, a nawet fizycznych torturach. Podobno karmiono go słonymi śledziami i nie dawano potem wody do picia. Niemniej twierdzono również, że mimo przeżywanego horroru Cichowski nie zdradził tajnym służbom cara żadnego nazwiska. Wkrótce więźniów przybyło, a o mężczyźnie ponownie zapomniano.

    Po kolejnych trzech latach pewnego wieczoru do drzwi żony osadzonego zadzwonił oficer i uzbrojony żandarm. Przyprowadzili oni ze sobą zmarnowanego człowieka, którym okazał się Cichowski. Zmuszono go do podpisania oświadczenia o wyjściu z Belwederu i zakazano zdradzania szczegółów swoich katuszy.

    Adolf zapragnął jak najszybciej spotkać zwolnionego więźnia, odradził mu to jednak przyjaciel. Cichowski był bowiem obserwowany oraz zbyt słaby na spotkania. Spotkał go jednak na mieście. Więzień był w opłakanym stanie. Zniszczony zarówno fizycznie, jak i psychicznie nie rozróżniał już swojego położenia. Dawni przyjaciele, a nawet rodzina byli dla niego nierozpoznawalni. Życie w strachu przed przesłuchaniami zrodziło u niego paranoję. Wypytywany o cokolwiek dostawał ataków histerii, uciekając w głąb domu przed rozmówcami. Pamięć o traumatycznych przeżyciach zatarła się u niego, przez co nikt nie mógł znać dokładnych szczegółów koszmaru Cichowskiego. Jedyne co odpowiadał na pytania o przeszłość to: Będą o to Pana Boga pytać, On to wszystko zapisał, wszystko mnie opowie.


    Przeczytaj także: Dziady cz. III - losy Konrada - szczegółowy plan wydarzeń

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.