Po­szu­ki­wa­nie sen­su ży­cia i osąd świa­ta przez bo­ha­te­ra li­te­rac­kie­go. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Kor­dia­na Ju­liu­sza Sło­wac­kie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Człowiek jako zjawisko może zostać porównany do półprostej. Ta geometryczna przenośnia dobrze oddaje dwie rządzące nim zasady: jasno określony początek i rozwój. Rozumieć to możemy zarówno na płaszczyźnie fizycznej, jak również duchowej i psychicznej. Człowiek poszukuje sensu swojego życia tak samo, jak dorasta czy podróżuje. Dokonuje również osądu otaczającej go rzeczywistości, wyrabia sobie wobec niej zdanie. Wszystko to wynika z wchodzenia w interakcję, doświadczania kolejnych fenomenów istniejących wokół nas. Doskonale ujmują to na łamach swoich dzieł literaci, baczni obserwatorzy prozy życia. By dokładnie zobrazować poszukiwanie sensu istnienia oraz osąd świata jako zjawisko polegające na doświadczaniu warto więc przytoczyć przykłady z rodzimej literatury. Będą to kolejno Kordian Juliusza Słowackiego oraz Przedwiośnie Stefana Żeromskiego.

Kordian jako postać wykreowana przez Juliusza Słowackiego stanowi postać dynamiczną. Poznajemy go bowiem w dwóch etapach życia, które dodatkowo autor podzielił na kolejne doświadczenia konfrontacji prawd o świecie. Akt pierwszy pozwala nam poznać piętnastoletniego chłopaka z typowymi objawami "choroby wieków" - pozbawiony sensu życia, czuje zarazem potrzebę i niemożność działania.

Jest to jednak młodzieniec, osoba kompletnie nie znająca swojego miejsca w świecie. Sam przyznaje, że targają nim tysiące potężnych uczuć, najmocniejszym jest zaś nieszczęśliwa miłość do Laury. Czym jest zaś ta miłość? To właśnie doznanie, bodziec który kieruje Kordiana na dalsze tory. Od początku ma on w sobie pewien potencjał, jest typowym romantykiem werterycznym. Niemniej charakterystyczna dla tego typu postaci nieszczęśliwa miłość i w efekcie próba samobójcza stanowi swoisty zapalnik dla dalszych działań bohatera.

Istotna staje się tutaj również rozmowa ze starym bonapartystą, Grzegorzem. Ukazuje ona bowiem młodemu romantykowi, że duch musi mieć odzwierciedlenie w działaniu. Do momentu trzymania Kordiana na uwięzi przez niespełnioną miłość nie widział on możliwości poświęcenia innemu celowi, doznanie tego uczucia pozwoliło mu jednak rzucić się w wir poszukiwań. Rzecz jasna nie miał tego na celu gdy celował do siebie z pistoletu, samo doświadczenie śmierci było również rodzajem przejścia, symbolem rozpoczęcia nowego etapu.

Widać więc, że doświadczenie to sedno poszukiwania sensu i podstawa oceny rzeczywistości. Następny akt Kordiana doskonale rozwija tę myśl, ukazując jak dobór kolejnych kroków, powoduje synergię prowadzącą do spójnego określenia świata. Główny bohater postanawia bowiem poznać wszystkie wielkie idee świata XIX wieku.

Tak więc konfrontuje się z rządzą, pieniądza zrodzoną z angielskiej rewolucji przemysłowej. Staje wobec prawdy na temat ulotności poezji, siedząc na brzegu Dover. Poznaje sprzedajną miłość we Włoszech i polityczną pazerność wokół papieskiego tronu. Nie chodzi tu o samo poznanie tych idei, mógł przecież doświadczyć setki innych podłości świata. Widok Kordiana na rzeczywistość zostaje utrwalony poprzez doświadczenie konkretnego stanu, co poznaje to i uważa za rzeczywiste. Paradoksalnie obawę przed takim stanem wyjawia sarkastyczna wobec bohatera Laura w Akcie pierwszym.

Tak więc wszystkie kroki są przyczyną i skutkiem widzenia na górze Mont Blanc, a zarazem Spisku koronacyjnego. Doświadczenie kształtuje bowiem przyszłe rozumienie rzeczywistości. Wynosząc się ponad wszelkie ludzkie słabości, Kordian musiał wszak ich doświadczyć. Gdyby tego nie zrobił, pozostałby gdzieś wobec swojej miłości do Laury. Jeżeli zaś doznałby wcześniej czegoś szlachetniejszego, być może nigdy nie widziałby powodu do poświęcenia.

Jeden wyraźny przykład to jednak zbyt mało dla udowodnienia tezy. Dlatego wato przytoczyć też postać Cezarego Baryki - głównego bohatera Przedwiośnia. Młodzieniec żył w okresie rewolucji bolszewickiej, doświadczając jej osobiście w mieście Baku. Wyrażał się wobec jej postulatów niezwykle przychylnie, pozostał taki wprawdzie przez cały okres przedstawiony w powieści. Nastaje jednak pytanie, czy byłby taki, gdyby nie "zainfekowanie" ideami rewolucyjnymi jeszcze w okresie młodzieńczym? Wydaje się bowiem, że skrajne doświadczenie drugiej dekady XX wieku ukształtowało zarazem przeznaczenie, jak i rozumienie świata Cezarego.

Kiedy podczas swojego życia poznaje szerzej świat, szczególnie zaś II Rzeczpospolitą, widać jak powoli kontestuje swoje założenia. Doświadczenie Chłodka czy też walki podczas wojny polsko-bolszewickiej stawia kształtuje tutaj człowieka, który pod koniec powieści wyjdzie z tłumu protestujących robotników. Porównajmy więc Cezarego do jego kolegiów - Antoniego Lulka i Hipolita Wielosławskiego. Staje on ponad obojgiem młodych mężczyzn ze względu na odmienne doświadczenia, które ukształtowały jego rozumienie świata i misję. Gdyby nie wydarzenia z Baku byłby bowiem bardziej Lulkiem, zaś gdyby nie Chłodek zapewne przypominałby Hipolita.

Starożytni chińscy filozofowie opracowali kiedyś myśl, podłóg której prawdziwe poznanie rzeczy ma miejsce jedynie poprzez stanie się obiektem swojego badania. Upraszczając nieco ten tok rozumowania, można wnioskować, że jedynym sposobem na poznanie wszystkich aspektów życia, jest przebycie swojej drogi na tym świecie. Religia a za nią literatura, lubuje się w przedstawianiu tego procesu jako drogi. Człowiek zmienia swoje położenie w czasie i przestrzeni, co wywołuje zmianę jego samego. Dokonanie autorefleksji nad własnym bytem to sposób na odnalezienie sensu istnienia. Z kolei doświadczanie aspektów rzeczywistości pozwala na wyrobienie sobie poglądu wobec niej.

Istotnie, podróż najlepiej oddaje ten element kreowania opinii, ponieważ wędrowiec ma najszersze horyzonty poznawcze. Na wyżej wymienionych przykładach bohaterów literackich możemy jedynie zastanawiać się, jaki jest związek między tworzeniem własnej wizji świata, a doświadczeniami które są naszym udziałem. Czy Cezary Baryka zostałby rewolucjonistą, gdyby żył sto lat później gdzieś w okolicy Nowego Jorku? Ile Winkelrieda miałby w sobie Kordian poznający papieża Jana Pawła II, nie zaś Piusem IX? Zapewne ich myślenie o sensie życie i wyglądzie świata byłby zupełnie inne, tego jednak nie możemy być całkowicie pewni. Musielibyśmy bowiem przeżyć za nich drugi raz inne życie, co wydaje się całkowicie niemożliwe.


Przeczytaj także: Mo­tyw po­dró­ży w wy­mia­rze rze­czy­wi­stym i we­wnętrz­nym. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Kor­dia­na Ju­liu­sza Sło­wac­kie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.