Jak bunt i sa­mot­ność kształ­tu­ją bo­ha­te­ra li­te­rac­kie­go? Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie Przed­wio­śnia Ste­fa­na Żerom­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Wielkie emocje zawsze towarzyszyły literaturze, na równi z wielkimi ideami. Szczególną rolę odegrały rzecz jasna w romantyzmie, gdzie stanowiły wręcz kontrę dla oświeconego "szkiełka i oka". Artysta, sam często powodowany wielkimi emocjami, starał się oddać zarówno ich charakter, jak również wpływ na ludzkie życie. Jednym z takich wielkich porywów wewnętrznych jest bunt. Swoiście nie stanowi on do końca emocji, a raczej pewną postawę, związaną z całym kalejdoskopem uczuć. Dlatego też tak bardzo fascynował twórców literatury.

Innym arcyciekawym elementem życia wewnętrznego jawi się samotność. Problematyka tego zjawiska tym bardziej fascynuje, im więcej jej aspektów dostrzeżemy w ludzkiej egzystencji. Jaki wpływ mają owe wielkie wewnętrzne wstrząsy na bohatera literackiego a tym samym samego człowieka? Otóż praktyka pokazuje, że kształtują one charaktery silne, zdecydowane indywidua, które jednak nazbyt często ulegają chwili uniesienia. Aby nie być gołosłownym, należy posłużyć się przykładem z literatury. Na łamach tej pracy stanowić go będzie Przedwiośnie Stefana Żeromskiego oraz Kordian Juliusza Słowackiego - dwa wielkie dzieła ukazujące wielkich buntowników.

Cezary Baryka stanowi postać bardzo dynamiczną. Nie jest być może bohaterem stricte ewoluującym ku konkretnemu kształtowi osobowości, niemniej zmienia się dobitnie na łamach całej historii zawartej w powieści. Część tej transformacji zawdzięcza dorastaniu, sama struktura dzieła stanowi wręcz nawiązanie do trzech etapów męskiego życia. Niemniej duże zasługi ma w tym również jego zetknięcie z rewolucją bolszewicką podczas mieszkania w Baku. Młody Czaruś zostaje sam z matką, podczas gdy ojciec wyrusza na wojnę. Rezolutny, ale rozpieszczony chłopak ma czternaście lat, jest na progu młodzieńczego buntu. Pozbawiony męskiego wzorca, daje się porwać temu dziwnemu i naturalnego częściowo parciu młodej istoty ludzkiej do kontestowania zastanej rzeczywistości.

Niestety robi to w czasach, gdy sam świat zdaje się szaleć niczym pijany nastolatek i szukać do tego jakiegoś kompana. Rewolucja bolszewicka wciąga Cezarego ze względu na swoje chwytliwe hasełka. Głosi równość, sprawiedliwość, ale przede wszystkim wolność. Ta ostatnia kusi zawsze najbardziej. Młody chłopak ulega jej na, tyle że bije nawet członka ciała pedagogicznego ze swojego gimnazjum. Ciągle też naprzykrza się matce. Samo dołączenie do bolszewików to jeszcze nie bunt Cezarego, stanowi go jednak zachowanie wobec matki i szkoły. Są to bowiem dwa podstawowe dla młodego człowieka elementy "porządku" jego mikroświata.

Młody bohater płaci przy tym wysoką cenę za swoje zachowanie. Wydalenie ze szkoły jest niczym w porównaniu do śmierci matki i pracy z trupami. To temperuje jego zachowanie, ukazuje też powoli rodzącą się wrażliwość na cierpienie. Gdy Cezary doświadcza samotności, nie jest już tak bezwzględny, zaczyna doceniać jedynego rodzica. Całe przeżycie w Baku tworzy jednak postać twardą, o zrębie pewnych zdecydowanych poglądów. Bunt doświadcza chłopaka, nie łamie go jednak. Cezary stanie się dzięki temu twardszy, chociaż nie nauczy się panować nad własnymi emocjami.

Widać to dalej podczas jego zachowania w ojczyźnie. Baryka pozostaje buntownikiem w dwójnasób. Jego inicjacja damsko-męska skutkuje rozkochaniem kilku kobiet i wybraniem uczucia do tej najmniej odpowiedniej. To pokłosie indywidualności, a zarazem braku opanowania, typowego dla wszelkich rewolucjonistów. Bójka z Barwickim i uderzenie Laury Kościenieckiej ukazują w pełni jak silna to osobowość. Czy jednak samo szukanie kochanki oraz rzucanie się w wir flirtu z kobietami nie jest dowodem skrytej samotności? Tak więc wszystko łączy się tutaj znowu w jedno. Postać, która kształtowała się na buncie oraz osamotnieniu ostatecznie stanowi charakter silny, wybierający własne drogi, ale nieprzewidywalny. Cezary jest zdolny działać, wręcz przymuszony do czynienia tego, robi to jednak w sposób bardzo emocjonalny, sieje ferment.

Ostatnim przykładem jest tutaj jego stosunek do stronnictwa rewolucjonistów i ewolucjonistów już w Warszawie. Staje on niejako na rozdrożu, między bolszewikami Lulka a reformami Gajowca. Będąc niejako ofiarą komunizmu, ale rozumiejąc również straszliwe położenie proletariatu, nie stroni od krytyki obu grup. Staje się jednak przez to pariasem, samotnikiem bez kompanii ideologicznej. Czy jednak Barykę to niszczy, ostatecznie łamie? Nic z tych rzeczy. Ostatnia scena powieści ukazuje młodego człowieka wychodzącego z tłumu protestujących jakby z nimi, ale oddzielnie. To przejaw buntowniczej natury, ukształtowanej również przez samotność. Cezary stał się silny psychicznie dzięki temu, że musiał zawsze szukać swojej drogi samodzielnie. Niemniej kształtujący go bunt spowodował emocjonalność oraz bezkompromisowość osądów i działań. Tworzy to człowieka czynu, który jednak działa impulsywnie. Niczym samotny wilk, który kąsa nawet będąc osaczonym.

Kordian Juliusza Słowackiego stanowi bardzo podobny przykład samotnego buntownika. Tutaj jednak oba te elementy kształtującego głównego bohatera mają szerszy aspekt. Kordian bowiem doznaje zawodu miłosnego, który przeradza się w poszukiwanie sensu życia. Kolejne zawody czynią z romantyka zgorzkniałego rewolucjonistę, człowieka cynicznie podchodzącego do świata. Kolejno przekonuje się on o sprzedajności bądź ułudzie wszelkich ideałów, szczególnie zaś kobiecej miłości.

Scena na górze Mont Blanc ukazuje, że droga tych zawodów wiedzie ku oświeceniu i odnalezieniu prawdziwego celu - winkelriedyzmu. Widzimy więc stopniowe narodziny silnego indywidualisty, zdolnego dokonywać rzeczy brawurowych w imię swojej idei. Takiego Kordiana ukształtowała właśnie mieszanina buntu wobec plugawej rzeczywistości oraz brak prawdziwie pokrewnej duszy. Chociaż ostatecznie ulega on czysto ludzkiej słabości, to jednak do samej komnaty Cara prowadzi go właśnie ta siła, wykuta na kowadle gorzkiej i pozbawionej akceptacji nieprawości przeszłości.

Człowiek to istota bardzo plastyczna. Zmienia się pod wpływem emocji, działań swoich i innych. Im mocniejsze są bodźce, tym dotkliwsza zmiana. Bunt to mieszanina złości, zawodu oraz poczucia niesprawiedliwości. Jest wręcz beczką prochu czekającą na przystawienie ognia, przekonał się o tym niejeden przywódca w historii. Dlatego tak mocno oddziałuje on na ludzi wewnętrznie. Każdy musi przeżyć jakiś jego aspekt, zazwyczaj robi to za młodu. Służy to emancypacji jednostki, jest naturalne. Ma jednak swoją mroczną stronę, która potrafi równie wiele zniszczyć co w ludzkiej duszy zbudować. Buntownik może nigdy nie opanować swoich emocji, stając się kimś na wzór wściekłego zwierzęcia - kąsającym wszystko wokół, mimo dobrych intencji. Samotność potrafi uczynić równie duże spustoszenie. Często jej odrobina potrzebna jest dla ukształtowania charakteru. Zbyt wiele jednak potrafi doprowadzić do zgorzknienia. Wśród ludzi uczymy się również nad sobą panować. Tak więc widać, że gdy połączy się te dwa aspekty, efekt może być bardzo niepokojący.


Przeczytaj także: Tra­gicz­ny wy­miar ludz­kie­go losu. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie opo­wia­da­nia Ste­fa­na Żerom­skie­go Roz­dzió­bią nas kru­ki, wro­ny.... W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.