Dramat Stanisława Wyspiańskiego „Wesele” był inspirowany ślubem krakowskiego poety Lucjana Rydla oraz pochodzącej ze wsi Jadwigi Mikołajczykówny. Autor zainspirował się prawdziwymi wydarzeniami, aby stworzyć obraz polskiego społeczeństwa przełomu XIX i XX wieku. Szczególnie widoczny jest tutaj podział na miasto i wieś, ponieważ na zabawie spotkali się przedstawiciele inteligencji i chłopstwa. Jednym z najważniejszych miejskich gości był Dziennikarz, którego postać doskonale ukazuje bierność polskich publicystów.
Jak wiele postaci „Wesela” Dziennikarz był również wzorowany na prawdziwej postaci. W tym przypadku mówi się o Rudolfie Starzewskim, przyjacielu Stanisława Wyspiańskiego z lat studenckich, znanym dziennikarzu i długoletnim redaktorze naczelnym stańczykowskiego „Czasu”. W środowisku uchodził za człowieka niezwykle pracowitego, który godzinami przesiadywał za biurkiem. Jednocześnie nie unikał życia towarzyskiego i często bywał z krakowskimi artystami.
Dziennikarz Wyspiańskiego, choć oczytany i inteligentny, był człowiekiem słabego charakteru. Jego postawa przypomina dawną szlachtę, która uważała się za wyjątkową grupę społeczną, tym samym tłamsząc ludzi innego pochodzenia. Bohater z pobłażliwością odnosi się do chłopstwa. Przykładem jest rozmowa między nim a Czepcem, która otwiera dramat. Chłop interesuje się polityką i próbuje nawiązać konwersację z Dziennikarzem. Ten natomiast lekceważy partnera i z góry uznaje go za niedouczonego.
Podobnie jak duża część polskiej inteligencji przełomu XIX i XX wieku przez postać Dziennikarza przemawia dekadentyzm, czyli przekonanie, że świat chyli się ku upadkowi, a wszystkie wartości przestają mieć znaczenie. Bohater szuka ucieczki od rzeczywistości w używkach czy romansach. Podczas wesela nie szczędził sobie alkoholu ani flirtów z młodymi dziewczętami. Jego bierność przejawiała się również w pracy. Wykonywał swój zawód z przyzwyczajenia, bez poczucia odpowiedzialności czy misji.
Dziennikarz jest jednym z bohaterów, przed którymi w drugiej części dramatu pojawiają się zjawy. Jemu ukazuje się Stańczyk, ostatni błazen Jagiellonów, znany z obrazu Jana Matejki. Widmo próbowało uświadomić bohaterowi, że jako inteligent musi wziąć odpowiedzialność za dalsze losy narodu. W tym celu wręczyło mu kaduceusz, atrybut Hermesa, który miał łagodzić spory i godzić wrogów. Oczywiście, to gest ironiczny, który ma podkreślić niewiarę Dziennikarza w narodowe zjednoczenie.
Aktualizacja: 2024-10-11 13:43:12.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.