Potop – o Polakach. Prawdy uniwersalne czy stereotypy?

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Od początku swojego powstania Trylogia miała wielu krytyków. Dziś rzecz jasna nie pamięta się raczej całego grona ludzi, zarzucającej Sienkiewiczowi tworzenie pseudohistorycznej legendy. Niemniej w jego czasach wielu wskazywało na romantyczne ukazanie sarmatów w tym dziele, a nawet powielanie "narodowych urojeń" o złotym wieku i szlachetności Polaków. Istotnie, przyglądając się Potopowi, dostrzega się pewne gloryfikowanie Rzeczpospolitej Obojga Narodów i jej mieszkańców. Niemniej, czy są to jedynie pozytywne stereotypy wyrosłe z potrzeby pokrzepienia serca? Poniższa praca ma na celu udowodnienie, że zawarty w Potopie wizerunek Polaków bliższy jest prawdom uniwersalnym. Posłużą do tego trzy przykłady, zakończone podsumowaniem problemu.

Potop ukazuje Polaków jako naród odważny, który umiłował wolność. Sarmata wszak zawsze patrzył na to, by nie stał mu się "gwałt", czyli siłowe odebranie wolności. Na przykładzie potopu szwedzkiego widać ogromną determinację i umiejętność narodowej solidarności Polaków. Zagrożeni przez siły Karola X Gustawa, lepiej wyszkolone i zorganizowane, są w stanie stawić mu czoło dzięki swojej odwadze.

Potencjał bohaterów pokroju Czarnieckiego wspomaga rzesza jednoczonych ludzi, od chłopów aż po mieszczan, którzy nagle jednoczą się przeciwko wspólnemu wrogowi. Dodać należy, silniejszemu. W historii Polski wielokrotnie takie sytuacje miały miejsce. Sam Potop przecież bierze za tło wydarzenia z prawdziwej wojny. Niemniej podobna walka rozegrała się na przedpolach Warszawy w 1920 roku. Wtedy wróg był znacznie groźniejszy niż Szwedzi, dążył bowiem do zniszczenia całego ustroju Europy i zastąpienia go komunizmem. Pokonano go jedynie poświęceniem prostych ludzi, w tym licznych ochotników i chłopów, którzy tłumnie ruszyli na pole Bitwy Warszawskiej. Polacy bowiem zawsze byli narodem miłującym swoją wolność i umiejącym się jednoczyć, gdy była ona zagrożona.

Obrona Jasnej Góry została w powieści Henryka Sienkiewicza ukazana nieco inaczej, niż było to w rzeczywistości. Autor dodał do niej wiele dramatyzmu, pomijając przy tym niewygodne kwestie odnoście ojca Kordeckiego. Stanowiła ona jednak jeden z punktów zwrotnych wojny. Szwedzi podnieśli bowiem rękę na jedno z najświętszych miejsc Rzeczpospolitej. Wcześniej zaczęli również rabować kościoły, dając dowód pogardy dla wiary katolickiej.

To podejście najbardziej zadziałało na mentalność narodu, stanowiąc bodziec do stawienia oporu najeźdźcy. Polacy byli bowiem bardzo pobożni, choć różnie bywało z trzymaniem się przykazań. Dzisiaj również religia nie jest im obojętna. Być może mniejszą część narodu stanowią wierzący w Boga, nadal jednak naród znajduje się w kręgu kultury chrześcijańskiej. To kształtuje jego moralność poprzez wieki. Nie jest więc stereotypem a raczej pewnym faktem uniwersalnym.

Ostatnim, niestety negatywnym przykładem może jest zachowanie Radziwiłłów i pospolitego ruszenia z Wielkopolski. Książęta Radziwiłłowie sprzedali Polskę dla Szwedów, chcąc uczynić z Litwy swoje udzielne księstwo. Szlachta z Wielkopolski poddała się zaś, bardziej myśląc o swoich własnych majątkach niż Rzeczpospolitej. Polacy bowiem bywają samolubni do tego stopnia, że potrafią pogrążyć swój własny kraj w ruinie.

Tutaj akurat nie trzeba porównywać Potopu z innymi wydarzeniami historycznymi. Zwyczajnie opisuje on sytuacje, która wtedy zniszczyła Rzeczpospolitą i dzisiaj również ją trapi. Ogromna ilość współczesnych "magnatów" za nic ma dobro wspólne, rozszarpując kraj jak kawał czerwonego sukna. Pod tym względem najwidoczniej nic się nie zmieniło. Stereotyp sarmaty patrzącego na prywatę okazuje się prawdą uniwersalną. Polak potrafi być strasznie samolubny tak teraz, jak kiedyś.

Potop powstawał w szczególnych czasach. Obce panowanie coraz mocniej rozkładało substancję narodową, czyniąc z ludzi masę bez korzeni. Wielu wybitnych przedstawicieli polskości to dostrzegało i starało się temu przeciwdziałać. Sienkiewicz postanowił pokrzepić serca, przypominając dawną chwałę Rzeczpospolitej. Ukazać ludziom jak niegdyś byli wielcy, czasami również zwrócić uwagę na powody upadku. Trzeba przyznać, często gloryfikował dawne dzieje i ludzi. Niemniej być może pragnął tym wyciągnąć na wierzch drzemiącą w Polakach szlachetność. Wierzył zapewne, że pod łachmanem pobitego narodu leży jeszcze sarmacki kontusz. Tak, wielu nazwie to pozytywnym stereotypem i nie należy ich winić. Należy jednak pamiętać, że w każdym stereotypie jest odrobina prawdy. Tak jak w każdym Polaku odrobina Kmicica, Wołodyjowskiego i Zagłoby.


Przeczytaj także: Andrzej Kmicic jako bohater romantyczny

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.