Nad zagadnieniem wolnej woli i ludzkiego życia zastanawiano się od zarania dziejów. Czy mamy wpływ na swoje losy a może jesteśmy jedynie marionetkami sił większych, niekoniecznie świadomych? Niektórym życie wydaje niejako zapisane niczym dzieje książkowej postaci. Przeznaczenie, samo jego istnienie jest wielką tajemnicą. Pochylają się nad tym religie, filozofie, poeci. Wszyscy mają swoje zdanie, człowiek zaś pozostaje ze swoim losem osamotniony. Jakie może przyjąć wobec niego postawy? Na to pytanie odpowiedź można znaleźć w literaturze. Stanowi ona bowiem zbiorowy zapis wewnętrznych przeżyć ludzkości. Dzięki temu pozwala prześledzić to zagadnienie, wyrabiając sobie o nim własne zdanie.
Nowela Bolesława Prusa pt. Z legend dawnego Egiptu rozpoczyna się słowami: Patrzcie, jak marne są ludzkie nadzieje wobec porządku świata; patrzcie, jak marne są wobec wyroków, które ognistymi znakami wypisał na niebie Przedwieczny!. To zdanie stanowi jedną z najtrafniejszych diagnoz położenia całej ludzkości wobec świata i losu. Tragiczny los młodego Horusa przeciwstawiony ozdrowieniu swojego dziada, Ramzesa. Idealista umiera od ukąszenia pająka, autokratę ratuje lekarstwo, które zabijało najsilniejszych wojowników.
Istotna jest tutaj raczej postawa obu mężczyzn. Zarówno faraon, jak i jego wnuk zdają sobie sprawę ze swego przeznaczenia. Śmierć wisi nad nimi i przyjdzie, gdy uzna to za słuszne. Horus jest jej jedynie pewny, Ramzes zaś okazuje pogardę dla strachu przed nią, decydując się na możliwie śmiertelne panaceum. Przeznaczenie stanowi dla nich rzecz zapisaną w gwiazdach, ognistymi znakami Przedwiecznego. Niemniej nie ma rezygnacji w ich działaniach, a spokojna akceptacja nadchodzącej zguby.
Zarówno stary faraon, jak i jego następca robią wszystko, co w ich mocy, by działać. Ramzes nie trzyma się kurczowo życia, rzuca swój los na szalę. Zarazem jednak przekazuje władzę wnukowi, tyle tylko może jeszcze zrobić. Horus zaś nie załamuje się, gdy pada wyrok z ust medyka. Wybiera raczej najistotniejsze dla siebie dekrety, by zdążyć, choć te wprowadzić w życie. Te postaci można rozumieć pod tym kątem jako zarazem bezsilne wobec losu i działające mimo tej oczywistej prawdy. Próżno szukać sprzeciwu dla przeznaczenia w decyzjach obu Egipcjan. Obaj zdają sobie sprawę z nieuniknionego. Nie zmienia to jednak faktu, że muszą robić swoje, choćby ostatecznie powodzenie leżało poza ludzką mocą sprawczą.
Poruszając temat mocy sprawczej człowieka, trzeba rzecz jasna nadmienić dzieje Edypa. Legenda o przeklętym losie rodu Labdakidów ma swoje początki w mitach tebańskich. Na scenę starożytnych teatrów wprowadził ją Sofokles, ukazując w trzech tragediach swojego autorstwa. Król Edyp to straszna historia człowieka cierpiącego za nie swoje winy. Fatum, dziedziczne przeznaczenie jego rodu, zostało mu nadane jakoby odgórnie. Przepowiednia o zabiciu ojca i spłodzenia potomstwa z własną matką nie pozostawała jednak dla bohatera obojętną.
Z mitu oraz fragmentów tragedii wiemy o próbach przeciwstawienia się losowi przez Edypa. Starał się przecież uciec od swych rodziców, gdy tylko wyrocznia ogłosiła tragiczny koniec mężczyzny. Nie wiedział jednak wtedy tym i wychowujący go ludzie byli w istocie obcy. Edyp został bowiem adoptowany, a jego prawdziwi rodziciele skazali go na porzucenie w dziczy. Jak zakończyła się ta historia, wiadomo. Istotne są tutaj raczej działania głównego bohatera, jego prawdziwej matki i ojca. Otóż wiedzieli oni o treści przepowiedni. Starali się jej więc zapobiec, wręcz szamotali się drastycznie na strunach losu. Byli jednak jedynie kukiełkami w teatrze życia, nie mogli bowiem nic zmienić. Ich próby stanowiły jedynie kolejne kroki do tragicznego rozwiązania, zgodnego z przepowiedzianymi losami Edypa.
Do samego końca ich działania pozbawione były akceptacji nieuniknionego. Nie można mieć do nich o to pretensji, w ludzkiej naturze leży walka do końca. Chodzi tu o brak akceptacji przeznaczenia. Nawet jeżeli jest ono pewne niczym słońce na niebie. Działanie naprzeciw niemu, wyglądające jak przekrzykiwanie burzy. Człowiek próbujący walczyć z losem jest bowiem z góry skazany na porażkę.
Na skomplikowane zagadnienie losu, człowiek może zareagować jedynie w dwójnasób. Poddać się jej poprzez akceptację lub rezygnację albo walczyć. Każda z tych postaw decyduje następnie o działaniu człowieka. Istotnie jednak pozostaje zawsze element łączny dla obu postaw. Stanowi go natura ludzka. Ułomna, śmiertelna i przemijająca. Niezależnie od wyborów, jakich dokonamy, powodzenie albo porażka leży poza zasięgiem woli. Kłócić się można jedynie ile sami mamy wpływ na przebieg wypadków, ile zaś to właśnie los. W takim rozumieniu nawet jego hipotetyczna ślepota traci na znaczeniu. Rozumny czy nie będzie bowiem definitywną dolą istoty śmiertelnej. To dosyć pesymistyczna wizja, trzeba przyznać. Nikt jednak nie powiedział, że egzystencja ludzka nie jest zaprawiona odrobiną goryczy. Wolność leży w postawie, którą można obrać wobec tej nieuniknionej prawdy o życiu.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:23:59.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.