„Przedwiośnie” jest powieścią polityczną autorstwa Stefana Żeromskiego. Autor dokonuje rozliczenia z ideałami komunizmu, a przede wszystkim z rewolucją. Ukazuje ją oczami młodego Cezarego Baryki, który przekonał się, że wcielanie wzniosłych haseł w życie wiąże się z rozlewem krwi tysięcy ludzi.
Baryka wychował się w bogatym, naftowym mieście Baku, należącym wówczas do granic terytorium rosyjskiego. Spokojne i dostatnie życie mieszkańców skończyło się, gdy w 1917 roku do miasta dotarła rewolucja bolszewicka. Początkowo, niewiele osób rozumiało, czym tak naprawdę jest. Wszystko zmieniło przybycie komisarza rewolucyjnego z Polski. Instytucje publiczne przestały działać, banki nie wypłacały pieniędzy, sklepy zostały zamknięte, ponieważ brakowało żywności. Miasto przeżywało ogromny kryzys, a Cezary Baryka był wówczas nastolatkiem, który przeżył prawie wyłącznie dzięki poświęceniu matki zdobywającej chleb, ryzykując tym życie, gdyż wyjście z domu było bardzo niebezpieczne. Pracownicy nie otrzymywali pensji, wyrzucano ludzi z ich własnych mieszkań. Mimo niedogodności, robotnicy cieszyli się, ponieważ byli przekonani, że gdy lud przejmie władzę, wreszcie nastanie sprawiedliwość.
Rewolucjoniści organizowali spotkania i przemówienia, które z czasem coraz bardziej wiązały się z przemocą. Cezary bezmyślnie się w nie angażował, kuszony populistycznymi hasłami. Wieszano wizerunki cesarzów, wielkorządców, prezydentów, generałów i wodzów, między innymi Józefa Piłsudskiego, co wywoływało euforię tłumu. Jego częścią był Cezary Baryka, chociaż nie wiedział nawet, kim jest Piłsudski. Mówcy potrafili dotrzeć do swoich słuchaczy. Głosili populistyczne, radykalne hasła, które trafiały zwłaszcza do wpływowych młodzieńców, takich jak Czarek. Baryka chętnie powtarzał matce wszystko, co usłyszał i wpadał w gniew, gdy nie przyznawała mu racji. Entuzjazm chłopaka nie osłabł nawet, gdy odebrano mu majątek, zgromadzony przez ojca - można wręcz powiedzieć, że sam go oddał w ręce rewolucjonistów, „brzydząc się bogactwem”. Baryka dobrowolnie pokazał nawet miejsce, gdzie ojciec ukrył kosztowności. Później musiał z matką zająć najmniejszy pokój, ponieważ w pozostałych pomieszczeniach zamieszkali obcy ludzie.
Rewolucja sprawiła, że przemoc stała się codziennością. Cezary chętnie uczestniczył w egzekucjach. Obserwował, jak zabijano białogwardzistów i generałów. Jego zapalczywość przerażała matkę, która nie popierała rewolucji. Baryka początkowo nie dostrzegał, że wprowadzenie całkowitej sprawiedliwości jest niemożliwe. Rewolucjoniści, pod przykrywką równości, próbowali się wzbogacić, chociaż oficjalnie walczyli z burżuazją. Zamożni ludzie byli okradani ze swojego majątku. Bolszewicy dążyli do przejęcia całkowitej kontroli nad umysłami ludu. Gesty litości były zakazane, stare dzieje miały być odcięte grubą linią. Mimo wszystko, Jadwiga postanowiła pomóc księżnej Szczerbatow-Mamajew i jej córkom. Za ten czyn spotkała ją surowa kara. Straciła resztę majątku i została skazana na ciężkie roboty w porcie, które przyczyniły się do jej śmierci. Ludzie o wątpliwej moralności dostrzegli okazję, aby grabić własność bogatszych. Rewolucyjni przywódcy zajmowali budynki, należące dawniej do arystokracji. Jadwiga słusznie przewidywała, że zajmą oni miejsce tych, których uważali za ciemiężycieli.
Baryka początkowo pozostawał głuchy na opinie matki, wprawiły go one tylko w złość. Jadwiga walczyła o przetrwanie, pozbawiona wsparcia syna, ale działająca wciąż dla jego dobra. Musiała jeździć na prowincję, aby zdobywać zboże, które znajomi Tatarzy mielili na mąkę. Tylko w ten sposób mogła zapewnić wyżywienie sobie i Czarkowi w mieście, w którym brakowało jedzenia. Takie działanie było jednak nielegalne, dlatego musiała ukrywać zboże pod spódnicą. Dopiero, gdy Jadwiga podupadła na zdrowiu, Baryka zaczął dostrzegać i doceniać jej wysiłek. Stopniowo przestawał idealizować rewolucyjne ideały, udało mu się zorganizować dla niej pomoc w szpitalu, lecz było zbyt późno. Momentem przełomowym był pogrzeb matki. Zobaczył wtedy, że ktoś ukradł jej obrączkę. Czarek zaczął dostrzegać, że rewolucja jest dla wielu osób szansą na wzbogacenie się, a nie wprowadzenie całkowitej równości.
Mieszkańcy Baku, już przed wybuchem zamieszek, byli podzieleni. Rewolucja przyczyniła się do odnowienia konfliktu między Ormianami i Tatarami. W mieście zapanowała anarchia. Na ulicach miały miejsce prawdziwe rzezie. Ormianie podpalali meczety, w których ukrywały się kobiety z dziećmi. Brytyjczycy dołączyli do Ormian, aby bronić miasta, a po stronie Tatarów stanęli Turcy. Ulice i morze stały się czerwone od krwi. Tureckie pociski sprawiały, że miasto zaczęło zmieniać się w ruinę. Osaczeni Brytyjczycy zostali zabici. Tatarzy mordowali wszystkich, których podejrzewano o sprzyjanie Ormianom. Cezary ocalił życie, dzięki polskim dokumentom. Musiał jednak uodpornić się na widok ludzkiej śmierci. Po zwolnieniu z ormiańskiego wojska, dostał się do armii tureckiej.
Baryka zajmował się chowaniem zwłok. Gdy zobaczył martwe ciało pięknej Ormianki dopadło go poczucie niesprawiedliwości. Prowadził z nią „dialog”, w którym dziewczyna wypominała mu, że podczas kilku dni zginęło kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Miał wrażenie, że Ormianka prosi go, aby o niej pamiętał i pomścił jej śmierć. Baryka zmienił się od czasów, w których podziwiał publiczne egzekucje. Zaczął dostrzegać, że rewolucja wiąże się z krzywdą zwyczajnych, niewinnych ludzi. Nie przestał popierać komunistycznych ideałów, ale zaczął mieć wątpliwości, co do słuszności krwawych przewrotów.
Po przyjeździe do Warszawy, Cezary spotkał Antoniego Lulka, zagorzałego komunistę i zwolennika rewolucji. Baryka z niechęcią odnosił się do szlachty, wyzyskującej chłopów. Dostrzegał jej gnuśność oraz poczucie wyższości. Doświadczenia z Baku miały jednak wpływ na jego światopogląd. Jego rodzinne miasto zmieniło się w ruinę. Rewolucja przyniosła rzezie, kary, egzekucje i gwałty. Wojska tureckie opuściły Baku na mocy traktatu wersalskiego, ale i tak zostało zajęte przez bolszewików. Cierpienie mieszkańców nie miało końca. Podczas zebrania komunistów, Cezary miał więc odwagę przeciwstawić się mówcom, wszedł z nimi w polemikę, za którą wstydził się Lulek. Był przekonany, że proletariat nie jest zdolny do mądrego, sprawiedliwego sprawowania władzy, gdyż działa zbyt impulsywnie i chaotycznie. Widział, że rewolucja doprowadziła do jeszcze większego ubóstwa. Korzystali na niej głównie komunistyczni dygnitarze lub złodzieje.
Rewolucja była jednym z najtrudniejszych doświadczeń w życiu Cezarego. Młody, samotny chłopak musiał zmierzyć się z okrucieństwem i walką o przetrwanie. Boleśnie przekonał się, że wzniosłe ideały często są słuszne wyłącznie w teorii.
Aktualizacja: 2025-02-06 19:25:59.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.