Hiacyntowce, Lawrence Alma-Tadema, 1899
Utwór Wincentego Koraba-Brzozowskiego „Powinowactwo cieni i kwiatów o zmierzchu” ukazał się w 1899 roku w tygodniku „Życie” i wywołał skandal. Krytyka była oburzona zbiorem swobodnych kojarzeń, związanych z kobietami i śmiercią. Dzieło ukazało się także w jedynym tomiku poety „Dusza mówiąca”, wydanym w 1910 roku.
Spis treści
Wiersz ma budowę nieregularną. Składa się z sześciu strof o różnej liczbie wersów. Pierwsza, druga i szósta zwrotka są czterowersowe, trzecia - jest dziewięciowersowa, a czwarta i piąta - pięciowersowe. Liczba zgłosek w obrębie wersu nie jest stała. Pojawiają się rymy parzyste, krzyżowe i okalające, ale ich układ jest nieregularny. Poeta posłużył się klamrą kompozycyjną, druga strofa powtarza się na końcu utworu.
Wiersz należy do liryki inwokacyjnej, podmiot liryczny zwraca się do kobiet, których już nie można wśród żywych. Pogrąża się we wspomnieniach i porównuje zmarłe do kwiatów. Pojawiają się apostrofy, osoba mówiąca zwraca się do dusz zmarłych kobiet („O, korowody umarłych cieni”, „O, Płynące kaskady”, „Ofelio?”, „Lenoro?”, „Alix”, „Ninon?”).
Utwór nie jest przesadnie bogaty w środki stylistyczne. Zastosowano również metafory („korowody umarłych Cieni wśród wirowań eterów przestrzeni”, „o, płynące kaskady pod zamyślonych iw czarne arkady”, „tańce gwiazd pod oponą niebiosów”, „Księżyca łódź pomyka w dal, unosząc Kwieciarkę w zaświaty - mróz warzy Kwiaty”), wykrzyknienia („Pod zamyślonych iw czarne arkady!”, „O, pląsy, pełne migotań i drgań świetlaków wśród kwiecia zapomnień i wrzosów!”, „O, płynące kaskady pod zamyślonych iw czarne arkady!”, „Najdroższych Kwiatów jakżeż jej żal!”), wyliczenia („kamelie, akacje, lilie, tuberozy”) oraz anafory, osiem wersów rozpoczyna się przyimkiem „o”.
Wincenty Korab-Brzozowski był polskim poetą, ale tworzył również w języku francuskim pod pseudonimem Vincent de Korab. Prowadził burzliwe życie i był związany z cyganerią krakowską. Zyskał rozgłos, dzięki publikacji wiersza „Powinowactwo cieni i kwiatów o zmierzchu”. Utwór powstał w języku francuskim i został przełożony na polski przez brata poety, Stanisława Koraba-Brzozowskiego. Wiersz wywołał skandal, krytycy byli oburzeni jego nieuporządkowaną strukturą.
Autor opisał swoje ulotne skojarzenia, a tym samym stał się jednym z prekursorów strumienia świadomości. Postać Koraba-Brzozowskiego była owiana legendą, porównywalną do francuskiego poety wyklętego Arthura Rimbauda. Po wybuchu I wojny światowej, autor popadł jednak w zapomnienie.
Poeta był zwolennikiem symbolizmu, co jest typowe dla epoki Młodej Polski. Ta koncepcja opierała się na przekonaniu, że świat, odbierany za pomocą zmysłów jest wyłącznie ułudą. Ukrywa za sobą prawdziwą rzeczywistość, której nie można opisać słowami, dlatego należy posługiwać się symbolami. Moderniści odeszli od pozytywistycznego racjonalizmu, na rzecz kierowania się uczuciami i intuicją. Kobiety zostają w utworze przedstawione jako kwiaty. Podmiot liryczny dostrzega wiele cech wspólnych między nimi. Kobiety lubią otrzymywać kwiaty oraz są piękne, ale delikatne.
Osoba mówiąca wraca myślami do przeszłości. Wspomina kobiety, których nie ma wśród żywych. Są to nie tylko jego dawne znajome, ale też postaci literackie, które mogą jej przypominać osoby, które znała. Podmiot liryczny jest przekonany, że umarli wciąż są wśród nas, ale w istnieją w innej postaci, dlatego na co dzień ich nie widzimy. Dusze znajdują się w eterze, który w mitologii greckiej był personifikacją wyższych rejonów niebieskich. Ciemne drzewa przypominają orszak pogrzebowy. Podmiot liryczny mówi o „iwach”, które mogą oznaczać wierzby lub stanowić przekład francuskiego słowa if, tłumaczonego na „cis”. To drzewo jest symbolem długowieczności, trwałości i nieśmiertelności. Ludzkie ciało umiera, ale dusza jest wieczna.
Sytuacja liryczna ma miejsce nocą, gdy światy żywych i umarłych zbliżają się do siebie. Osoba mówiąca nie chce teatralnych wzruszeń, ale szczerze i ciepło wspomina kobiety, które odeszły. Jej zdaniem, o zmarłych należy mówić z radością, ponieważ ich śmierć nie jest ostateczna. Podmiot liryczny tańczy pod gołym niebem w ciemności, którą rozświetlają wyłącznie świetliki. Te owady symbolizują magię nocy świętojańskiej oraz dusze, błąkające się po świecie. Pod stopami osoby mówiącej znajduje się kwiecie zapomnienia, co zapowiada, że każdy zmarły kiedyś zostanie zapomniany. Tańczy na wrzosach, które w kulturze celtyckiej palono, aby wzywać zmarłych. Według druidów, wrzosy otwierały bramy między światem żywych i umarłych.
Podmiot liryczny wspomina o kolejnych kobietach, które porównuje do kwiatów. Pierwszą z nich jest Ofelia, bohaterka tragedii Williama Szekspira „Hamlet”. Nieszczęśliwie zakochała się w głównym bohaterze i utopiła się w jeziorze. Często przedstawia się ją z naręczem kwiatów. Osoba mówiąca pyta ją, czy lubi kamelie. Te kwiaty często zabierano do grobów, ponieważ symbolizowały nieśmiertelność duszy, mimo słabości ciała.
Podmiot liryczny wspomina też Lenorę, nazywaną również Leonorą lub Eleonorą. Jest to bohaterka powieści J. W. Goethego „Cierpienia młodego Wertera”. Dziewczynę spotkała nieszczęśliwa miłość, bez wzajemności zakochała się w Werterze, spotykającym się z jej siostrą. Osoba mówiąca porównuje ją do akacji, której nazwa z greki oznacza niewinność. Jej kwiaty są delikatne, bez trudu unosi je wiatr.
Podmiot liryczny zwraca się też do tajemniczej Alix, w oryginale nazywanej Alice. Zostaje porównana do lilii, symbolizującej niewinność, ale też królewski majestat. Ostatnią z wymienionych kobiet jest Ninon, której podmiot liryczny przypisuje kwiat tuberozy. Jest to roślina o mocnym zapachu, kojarzonym z uwodzeniem. Być może ma na myśli słynną francuską kurtyzanę, Ninon de Lenclos. Imiona kobiet różnią się w zależności od przekładu. W innym tłumaczeniu, również wykonanym przez Stanisława Koraba-Brzozowskiego, pojawiają się Ofelia, Izydora, Lenora, Emilia oraz Ninon.
Osoba mówiąca zdaje sobie sprawę, że czas nieuchronnie przemija. Śmierć zostaje porównana do mrozu, który niszczy kwiaty. Podobnie dzieje się z kobietami, które muszą opuścić świat doczesny i udać się w zaświaty. Ich odejście wywołuje żal, ale podmiot liryczny nie zamierza pogrążać się w rozpaczy. Na końcu utworu powtarza się strofa druga. Osoba mówiąca podtrzymuje swoją opinię na temat wspominania zmarłych. Nie zamierza płakać, ale cieszyć się, celebrując ich życie.
Aktualizacja: 2024-07-01 13:18:23.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.