O Wierchu, ty Wierchu Lodowy (Księga Ubogich XV) – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Jan Kasprowicz opublikował w 1916 roku tomik „Księga ubogich”, stworzony podczas wędrówek po Tatrach. Piętnastym utworem cyklu jest wiersz o incipicie „O Wier­chu, ty Wier­chu Lo­do­wy!”. Poeta przedstawia w nim związek między człowiekiem a górską naturą.

  • O Wier­chu, ty Wier­chu Lo­do­wy! - analiza utworu i środki stylistyczne
  • Księga Ubogich XV - interpretacja utworu
  • O Wier­chu, ty Wier­chu Lo­do­wy! - analiza utworu i środki stylistyczne

    Utwór ma budowę regularną. Składa się z czternastu czterowersowych zwrotek. Został napisany dziewięciozgłoskowcem. Pojawiają się rymy krzyżowe.

    Wiersz należy do liryki inwokacyjnej. Podmiot liryczny zwraca się do Kasprowego Wierchu, który nabiera w utworze cech ludzkich oraz potrafi zrozumieć rozterki słabych śmiertelników. Pojawiają się więc liczne apostrofy („O Wier­chu, ty Wier­chu Lo­do­wy! I zno­wu się zwra­cam do cie­bie, ol­brzy­mie, roz­błę­kit­nio­ny na tym błę­kit­nym nie­bie”, „Sto­isz na­prze­ciw mych okien, co­dzien­nie wi­dzieć cię mu­szę, za­glą­dasz z swej dali w mą izbę, a nie­raz, zda mi się, w du­szę”, „Zda mi się, że nie­raz się py­tasz, o Wier­chu pro­mien­ny”, „I two­ja ska­li­sta wła­dza”, „O Wier­chu, ko­wa­ny w gra­ni­cie”, „Py­tasz się, Wier­chu, swym bla­skiem pa­trzą­cy do mego wnę­trza”). Poeta posłużył się klamrą kompozycyjną, pierwsza strofa powtarza się na końcu utworu, co oddaje stałość góry, zawsze gotowej wspierać i wysłuchać człowieka.

    Warstwa stylistyczna utworu jest rozbudowana. Pojawiają się anafory oraz powtórzenia („o Wier­chu, ty Wier­chu Lo­do­wy”, „zda mi się, w du­szę, zda mi się, że nie­raz się py­tasz”, „gdzieś ja­kaś umar­ła wierz­ba, gdzieś gra­dem po­bi­te zbo­że, gdzieś ja­kiś wy­bla­dły czło­wiek”). Zastosowano także metafory („mrok ja­kiś kry­je się na dnie, cień świa­ta, co rwał mnie w swą ot­chłań, i dzi­siaj mi ra­dość mą krad­nie”, „two­ja ska­li­sta wła­dza, o Wier­chu, ko­wa­ny w gra­ni­cie, krew świe­żą mi w żyły wpro­wa­dza”, „czu­ję, że dzi­siaj mi skrzy­dła po­trój­nie się wzmo­gły, po­czwór­nie, żem go­tów na lot się od­wa­żyć”), personifikacje („za­glą­dasz z swej dali w mą izbę”, „zda mi się, że nie­raz się py­tasz”, „py­tasz się, Wier­chu, swym bla­skiem pa­trzą­cy do mego wnę­trza”), pytania retoryczne („Aza­li być może ina­czej?”), wykrzyknienia („O Wier­chu, ty Wier­chu Lo­do­wy!”) i liczne epitety („Wier­chu Lo­do­wy”, „błę­kit­nym nie­bie”, „umar­ła wierz­ba”, „wy­bla­dły czło­wie”, „po­wsze­dnie spra­wy”, „ska­li­sta wła­dza”, „pod­nieb­ne tur­nie”).

    Księga Ubogich XV - interpretacja utworu

    Podmiot liryczny przedstawia Kasprowy Wierch z perspektywy mieszkańca Tatr. Góra nie jest dla niego atrakcją turystyczną, ale częścią codzienności. Cały czas widzi ją ze swojego okna. Z tego powodu, szczyt odgrywa istotną rolę w jego życiu. Wiersz często porównuje się do utworu Adama Mickiewicza „Czatyrdah, należącego do zbioru „Sonetów krymskich”. Wieszcz opisał w nim najwyższy szczyt Krymu, który nazwał „minaretem świata”. Wielokrotnie podkreślał niezwykłą wysokość góry, sięgającej chmur. Czatyrdah pełni w utworze Mickiewicza funkcję pośrednika między niebem i ziemią. Jego stałość kontrastuje ze zmiennością człowieka.

    Podobnie dzieje się w utworze Kasprowicza. Niezależnie od uczuć podmiotu lirycznego, Wierch wciąż znajduje się za jego oknem, aby dodawać mu siły i odwagi. Góra jest dla niego większym wsparciem, niż ludzie. Prawdopodobnie dlatego zostaje spersonifikowana. Osoba mówiąca czuje wsparcie Wierchu, a nawet ma wrażenie, że szczyt zadaje mu pytania i skłania do refleksji.

    Osoba mówiąca podkreśla wielkość góry, którą nazywa „ol­brzy­mem, roz­błę­kit­nio­nym na tym błę­kit­nym nie­bie”. Występuje kontrast między małym, słabym człowiekiem oraz potężnym Kasprowym Wierchem. Podmiot liryczny przypisuje górze boskie możliwości. Zdaje się, że góra zagląda mu w duszę i odkrywa jego prawdziwe pragnienia, które skrywa przed innymi.

    Osoba mówiąca przyznaje, że często wpada w przygnębienie i melancholię. Nie potrafi cieszyć się życiem, ponieważ zwraca uwagę głównie na jego ciemne strony. Gdy tylko dostrzeże uschnięte drzewo, zboże zniszczone przez opady gradu albo człowieka, dręczonego nędzą i chorobami, wpada w smutek. Nie potrafi pogodzić się ze złem i niesprawiedliwością. Osoba mówiąca rozumie, że świat nie jest idealny, a cierpienie to nieodłączna część ludzkiego życia, a jednak wciąż zmaga się z poczuciem pustki i bezsensu własnej egzystencji. Podmiot liryczny jest dekadentem, co jest typowe dla twórczości epoki Młodej Polski. Cechuje się pesymistycznym nastawieniem do życia oraz przekonaniem, że nie jest w stanie zmienić go na lepsze.

    Przyroda odgrywa w życiu podmiotu lirycznego kluczową rolę. Pod wpływem potężnego szczytu, osoba mówiąca przechodzi przemianę. Kasprowy Wierch jest jednocześnie wyniosły i bliski człowiekowi. Natura posiada w utworze zdolność współodczuwania. Chociaż góra jest stała i potężna, rozumie rozterki zwyczajnych, słabych ludzi. W każdej chwili bacznie przygląda się osobie mówiącej i udziela jej wsparcia.

    Podmiot liryczny odbiera naturę wszystkimi zmysłami, chłonie jej widok, zapach i ciepło, co dodaje mu energii. Górska przyroda sprawia, że osoba mówiąca odzyskuje energię do działania i ponownie czuje się, jak beztroskie dziecko. Zapomina o niesprawiedliwości, która wcześniej przysparzała jej tyle cierpienia. W utworze pojawia się motyw lotu. Podmiot liryczny ma wrażenie, że jest w stanie wznieść się w powietrze i natychmiast znaleźć się na szczycie Kasprowego Wierchu. Góra pełni rolę łącznika między niebem i ziemią. Wejście na jej wierzchołek przypomina wzniesienie się w niebiosa, gdzie człowiek znajduje się blisko Stwórcy. Podmiot liryczny obserwuje blask ze strony góry. Światłość jest symbolem Boga. Osoba mówiąca dostrzega w naturze jego obecność.

    Dzięki naturze, podmiot liryczny się zmienia, zaczyna akceptować świat, ze wszystkimi jego niedoskonałościami. Rozumie, że „czło­wiek jest tyl­ko czło­wie­kiem”, dlatego nie może wymagać od siebie zbyt wiele. Na końcu utworu powtarza się pierwsza strofa. Osoba mówiąca wie, że jeśli ponownie najdą ją wątpliwości, odnajdzie ukojenie w górskiej przyrodzie.


    Przeczytaj także: Dies irae interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.