Julian Tuwim, Stanisław Ignacy Witkiewicz (Witkacy), 1929
Wiersz Juliana Tuwima „Wiosna” został opublikowany w 1920 roku, w tomiku „Sokrates tańczący”. Jest to jeden z najbardziej kontrowersyjnych utworów poety, poruszający problem zepsucia moralnego mieszkańców miast. Autor posłużył się, częstą w okresie dwudziestolecia międzywojennego, strategią skandalu, dzięki czemu zyskał rozgłos.
Spis treści
Wiersz „Wiosna” ma nieregularną budowę, co podkreśla atmosferę chaosu. Utwór składa się z dwunastu strof, dziewięć z nich ma cztery wersy, pojawiają się także zwrotki składające się z dwunastu, dwudziestu czterech i ośmiu wersów. W wierszu zastosowano rymy o nieregularnym układzie. Język utworu jest typowy dla twórczości Tuwima, prosty i zrozumiały dla każdego czytelnika.
Utwór to przykład liryki pośredniej, podmiot liryczny opisuje obserwowane zdarzenia, w których nie bierze udziału. Osoba mówiąca prawdopodobnie również jest mieszkańcem miasta, traktuje jednak swoje otoczenie z obrzydzeniem, tłum wzbudza w niej pogardę. Podmiot liryczny ma na celu nakłonienie mieszczan do ulegania popędom, jeszcze większego zepsucia moralnego. Bohaterem utworu jest wybiegający na ulicę tłum, będący przykładem upadku wszystkich wartości.
Wiersz ma bardzo ekspresyjny charakter, występuje bogactwo środków stylistycznych. Utwór przybiera formę poetyki krzyku. Występuje wiele zapożyczeń z języka potocznego, dominują kolokwializmy i wulgaryzmy („pstrokatej hołoty”, „naróbcie Polsce bachorów”, „psiekrwie”, „brzuchate kobyły”, „gnoju miasta tytanicznej krosty”, „wyrywajcie bachorom języki”). Podmiotem lirycznym targają silne emocje, pojawia się wiele wykrzyknień („A dalej!”, „Ty masz RACJĘ!!!”, „Przyj!”, „Jeszcze!”, „Wiosna!!!”). Większość epitetów jest nacechowana negatywnie, co oddaje stosunek osoby mówiącej do mieszczaństwa („jurne święto”, „pstrokatej hołoty”, „rozwydrzonych par”, „dziewki fabryczne”, „potwór porubczy”, „tłuste chrapy”, „lubieżnych podnieceń”). Pojawiają się również metafory („krzywych pędraków sromne nosicielki”, „z swych zatęchłych i nudnych facjatek wyległ potwór porubczy”). Na rytm wiersza wpływają powtórzenia, kilkukrotnie zastosowano wykrzyknienie „wiosna!!!”, pojawiają się wersy, takie jak „A dalej! A dalej! A dalej!” czy „Jeszcze! Jeszcze! I jeszcze!”. Język utworu naśladuje dźwięki ulicy przez onomatopeje („gwar, gwar, gwar, chichoty”, „gwar, gwar, gwar, piski”, „szur, szur, szur, gwar, gwar, gwar”). Poeta odbiera bohaterom człowieczeństwo, nadaje im cechy zwierzęce, pojawiają się animalizacje („z kątów wypełznie, z nor wybiegnie”, „tłuste chrapy”). Cały utwór ma postać hiperboli, poeta wyolbrzymia grzechy i przywary mieszkańców miasta.
Podtytuł utworu brzmi „dytyramb”, jest to nawiązanie do pieśni pochwalnych na cześć greckiego boga wina, płodności i życia Dionizosa. Dytyramby były związane z obrzędami Dionizji, którym towarzyszyły orgie, palenie ognisk i nadużywanie alkoholu.
Sytuacja liryczna w wierszu przypomina właśnie takie święto. Tłumy wybiegają na ulice, aby celebrować swoją fizyczność, poddawać się najbardziej pierwotnym instynktom. Ludzie zostają opętani przez pożądanie, w mieście panuje całkowity chaos. Na pierwszym miejscu znajduje się cielesność. Mimo widocznego obrzydzenia, podmiot liryczny nakłania mieszczan do niemoralnych zachowań, pojawiają się czasowniki w trybie rozkazującym („rozrzućcie”, „gwałćcie”, „przyj”, „wyrywajcie”). Osoba mówiąca mówi, że dziewczęta powinny się prostytuować, nikt nie powinien opierać się pokusom.
Współżycie zostało ukazane w wierszu w brutalny i wulgarny sposób. Nie ma nic wspólnego z uczuciami, jest tylko zaspokojeniem pierwotnych instynktów, przedłużeniem gatunku. Podmiot liryczny przedstawia kontrowersyjne poglądy na temat prokreacji. Z pogardą wypowiada się o dzieciach, kobietach ciężarnych, młodych dziewczynach, które w przyszłości zostaną matkami. W utworze pojawiają się przerażające obrazy biedy i odrzucenia wszystkich zasad moralnych. Noworodkom ma się wyrywać języki, wrzucać je do kloak, aby za chwilę na świat przyszły kolejne.
Podmiot liryczny czuje obrzydzenie, pomieszane z turpistyczną fascynacją brzydotą i patologią miejskiego społeczeństwa. Nawoływanie do zbiorowej orgii i przyznawanie tłumowi racji jest ironiczne. Poeta nie miał na celu pochwały postępowania bohaterów utworu, ale ukazanie moralnego upadku mieszczaństwa. Posłużył się kontrowersyjnym opisem, aby uwidocznić mroczną naturę ludzkich instynktów. Bez silnego systemu wartości człowiek staje się potworem, który dąży wyłącznie do przetrwania.
W utworze widoczny jest wpływ filozofii Henriego Bergsona, który spopularyzował witalizm. Jest to tendencja w sztuce, postulująca że we wszystkich zjawiskach życiowych znajdują się siły witalne. Z tym związane jest pojęcie elan vital, wszechobecnej siły, będącej źródłem wszystkich działań i zdarzeń. Charakterystyczne dla tego kierunku były dynamizm, kult ruchu i aktywności oraz postrzeganie człowieka w sposób biologiczny. W Polsce ten motyw często pojawiał się w twórczości grupy literackiej Skamander, do której należał Julian Tuwim. W utworze „Wiosna” widoczny jest pęd, panuje chaos, zamieszanie. Tłum wciąż znajduje się w ruchu, jego działania są dynamiczne. Całe życie mieszczan skupia się na cielesności i podążaniu za instynktem, kieruje nim siła życiowa.
Sytuacja liryczna została przedstawiona za pomocą ironii, groteski i karnawalizacji. Podmiot liryczny, który zdaje się podziwiać zachowanie mieszczan, w rzeczywistości z nich kpi. Święto jest tylko pretekstem do niemoralnych zachowań, a nie beztroskiej zabawy. Celebracja staje się profanacją wszelkich wartości. Symbolem tłumu jest niewiasta, nazwana „brzuchem w biodrach szerokich”. Opis kobiety skupia się na cielesności, tak jak poglądy mieszczaństwa. W przedstawionym społeczeństwie „samice” służą tylko do rodzenia kolejnych dzieci, którymi nie są się w stanie zaopiekować. Ciało niewiasty przedstawiono w sposób wyolbrzymiony, budzi odrazę, a nie podziw dla kobiecych kształtów. Przypomina to obraz z Apokalipsy św. Jana i postać Wielkiej Nierządnicy Babilon. Podmiot liryczny sugeruje, że nadchodzi koniec miasta, pogrążonego w moralnym upadku. Utwór jest przykładem turpizmu, fascynacji brzydotą i wprowadzania jej do tekstów literackich.
W utworze rysuje się przerażający wizerunek miejskiego tłumu. Podmiot liryczny odbiera mu cechy ludzkie, przedstawia go jako wijące się robactwo. Biedota żyje w strasznych warunkach, dziewczyny zajmują się prostytucją, dzieci są zabijane, ponieważ rodzice nie mogą ich wyżywić. Jedyną rozrywką mieszczaństwa są uciechy cielesne, skutkujące niekontrolowanych rozmnażaniem się. Wiosna jest porą roku, gdy wszystko budzi się do życia, na świat przychodzą młode. W utworze jednak ma to wymiar negatywny, ludzie zachowują się jak zwierzęta, całkowicie opanowane przez instynkty.
Poeta wzorował się na prawdziwym obrazie międzywojennego społeczeństwa. Pojawiają się ubogie praczki, ludzie noszą kolorowe kamizelki i papierowe kołnierzyki, piją alkohol, jedzą sznycle. Brutalny opis ma na celu ukazanie biedy i beznadziei, w której żyją XX-wieczni mieszczanie. W utworze widoczna jest inspiracja utworem Arthura Rimbauda „Paryż się budzi”, który Julian Tuwim przełożył na język polski.
Aktualizacja: 2024-06-26 17:43:58.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.