Sen jest czynnością, która zajmuje nam ponad połowę życia. Całkowicie naturalna, od fascynowała swoją niesamowitą naturą. Zamknięcie oczu otwiera przed człowiekiem świat fantastycznych wizji, a sam proces jest niejako „młodszym bratem śmierci”. Dlatego też od starożytności widziano w nim bramę do mistycznego świata, narzędzie profetyczne i zwierciadło duszy.
Spis treści
Sen jest jednym z najstarszych i najczęściej wykorzystywanych motywów literackich. Znany już w starożytności, odwołuje się do tajemniczej natury zjawiska śnienia. Widziano w nim bramę do innego świata, płaszczyznę mistycznego doznania.
Dlatego właśnie bogowie przemawiali do bohaterów przez sen, a wizje śniących odczytywano jako prorockie. Zmarli objawiali się z ważnymi informacjami po zamknięciu oczu przez bohatera literackiego, ponieważ tylko na pograniczu śmierci i życia mogli się z nim komunikować. W czasach nowożytnych taki sposób widzenia snu możemy szczególnie dostrzec u romantyków. Dla skierowanych na pozarozumowe postrzegania świata natchnionych poetów sen pozwalał dostrzec mistyczne krainy czystej idei.
Istnieje również inne, bardziej racjonalne podejście do tego motywu. Widzi ono sen jako zwierciadło duszy, miejsce uzewnętrzniania się podświadomych emocji i lęków bohaterów. Szczególnie mocno takie podejście nasiliło się od czasów rozwoju psychoanalizy; Zygmunt Freud przywiązywał do snu bardzo dużą wagę. Twórcy literatury poszli rzecz jasna w jego ślady, wykorzystując sen jako narzędzie do pogłębionej analizy psychologicznej swoich postaci.
Starożytni Grecy rozumieli sen jako młodszego bata śmierci. Patronem tego stanu był Hypnos, będący bliźniakiem Tanatosa – uosobienia śmierci. Synem snu był Morfeusz, zsyłający na śpiących ludzi marzenia. Grecy wierzyli, że mają one prorocze znaczenie; herosi i bohaterowie mitów miewali sny objawiające im tajemnice fatum.
Mitologia słowiańska przypisywała z kolei momentowi snu wystawianie na niebezpieczeństwo w postaci wielu demonów. Dobrym przykładem może być Strzyga – upiór duszący ludzi we śnie i personifikacja koszmarów. Z kolei Zawał czy Dusiołek stanowiły ludowe wytłumaczenie śmierci we śnie.
Ukochany syn Jakuba i Racheli był zarazem znienawidzony przez swoich braci. Zazdrośni o miłość ojca, starsi braci postanowili go więc sprzedać w niewolę. Młodzieniec został potem odsprzedany do Egiptu. W tym samym czasie faraon miał problem z powtarzającym się snem, którego nie potrafił wytłumaczyć żaden kapłan. Ten był wyjątkowo niepokojący: mówił o siedmiu tłustych i siedmiu chudych krowach przeprowadzanych przez Nil. Józef wytłumaczył faraonowi, że oznaczają one lata obfitości i nadchodzące po nich lata głodu. Dzięki wytłumaczeniu snu Egipt mógł w czasie dużych zbiorów przygotować się na siedem lat posuchy i wyjść z klęski obronną ręką.
Czasy opisywane przez biblię charakteryzowały się dużą wiarą w omeny, między innymi proroczą moc snów.
Ostatni utwór, zamykający cykl trenów. Stanowi opis snu, w którym pojawia się zmarła matka Kochanowskiego wraz z jego ukochaną córką Urszulką. Tren stanowi w praktyce opowieść starszej kobiety o niebie oraz porady, w jaki sposób poradzić sobie z cierpieniem po stracie córki. Życie doczesne jest w utworze jedynie epizodem, prowadzącym do wiecznej egzystencji u boku Boga.
Kochanowski wykorzystuje oniryczne spotkanie zmarłych we śnie, do przekazania odbiorcy mądrości ponadrozumowych. Jako prawdy wiary nie należą bowiem do tego świata, dlatego dostępna jest jedynie przez sen – bramę do rzeczywistości pozazmysłowej.
W komedii Szekspira sen jest płaszczyzną spotkania świata realnego i fantastycznego. Zasypiający bohaterowie doświadczają obecności istot nadprzyrodzonych oraz postaci znanych z mitologii. Elfy i inne baśniowe istoty powodują szereg zabawnych perypetii, ich działania są równie realne co decyzje ludzi. Mimo szeregu niezwykle zawiłych wydarzeń ostatecznie wszystkie wątki kończą się szczęśliwie. To również nawiązuje do koncepcji snu, który mimo nawet najgorszych wizji, po przebudzeniu ma swój koniec.
Sen jest istotnym elementem romantycznej wizji świata. Jako zjawisko o niezwykle tajemniczej naturze, uważany był przez nich za wrota do mistycznego świata. W Prologu Gustaw-Konrad zastanawia się właśnie nad naturą snu. Racjonalne tezy mówiące o wizjach będących kompilacją wspomnień konfrontuje z romantycznym przeświadczeniem o podróży do świata idei.
Mistyczną formę przyjmuje z kolei sen Ewy. Dziewczyna widzi w nim symboliczną ofiarę młodzieży litewskiej, przestawioną jako kwiaty zdobiące Najświętszą Panienkę. Tłumaczy on tutaj rzeczy, które nie są zdolne do ogarnięcia tylko rozumem.
Z kolei sen Nowosilcowa to tortura, którą zsyłają na niego diabły. Ukazuje ona jego najskrytsze pragnienia oraz lęki. Jest więc zwierciadłem duszy.
Dla Dostojewskiego sen jest zwierciadłem duszy. Pokazuje podświadome lęki, wyraża tłumione emocje i wyrzuty sumienia. Rodion Raskolnikow, pomimo wyznawanej przez siebie idei o uwolnionych z okowów moralności jednostek wybitnych, odczuwa podświadomy niepokój. Jeszcze przed dokonaniem zaplanowanej zbrodni, dręczą go koszmary. Noc nie jest dla Raskolnikowa momentem odpoczynku, a czasem udręki. Wszystko to nasila się po zabójstwie lichwiarki i jej siostry. Chociaż Raskolnikow wypiera swoją winę, sumienie przemawia do niego w snach.
Podobnie w przypadku Swidrygajłowa. Ta ewidentnie negatywna postać dręczona jest przez koszmary, niedające mu spać.
Chłop Bajdała szedł drogą, prowadząc konia i wołu. Upał zmorzył mężczyznę, który postanowił przespać go w cieniu lasu. Kiedy legł na miękkim mchu, z rowu wylazł Dusiołek – słowiański potworek. Siadając na piersi śpiącego, dusił ludzi aż do śmierci. To samo zdarzyłoby się Bajdale, gdyby ten nie parsknął i tym samym zdmuchnął Dusiołka. Obudzony chłop miał pretensje do zwierząt, że nie odpędziły potworka. Następnie zadał pytanie samemu Bogu o powód istnienia szkarad pokroju Dusiołka.
Leśmian używa motywu snu w połączeniu z prasłowiańskimi potworem Dusiołkiem. Służył on naszym przodkom do wytłumaczenia zgonów we śnie. Sam wiersz jest zaś pytaniem o powód istnienia zła na świecie. Objawiający się we śnie Dusiołek jest personifikacją bezsensownego zła.
Opowiadanie mistrza przedwojennego horroru, zwanego niekiedy „polskim Edgarem Allanem Poe”. Poważany architekt Tadeusz Śnieżko wyjeżdża do Paryża, aby nieco odpocząć. Początkowo bawi się całkiem nieźle, z czasem jednak zaczyna stronić od ludzi i popada w melancholię. Powodem są tajemnicze ruiny zakonu trapistek, które pewnego dnia odwiedza. Od tamtego czasu owładnęły one jego snami.
Na jawie Śnieżko spędza coraz więcej czasu pośród ruin, doświadczając niezrozumiałych wydarzeń. W miarę upływu czasu poznaje potworną tajemnicę przeklętej przez papieża kongregacji, a jego sny nawiedzając wizje straszliwej przeszłości. Wkrótce, po jednej z nich, Śnieżko znika i zostaje odnaleziony wśród ruin rok później - martwy.
Philip K. Dick to jeden z najważniejszych autorów science-fiction XX wieku. Jego książki ukrywają swoją prawdziwą, filozoficzną naturę za światami wymyślnych technologii. Tak samo jest w przypadku „Ubika”. Powieść o świecie, w którym ludzkość rozwinęła parapsychiczne umiejętności, a komunikacja z ludźmi na skraju śmierci jest możliwa, jest tak naprawdę pytaniem istnienie niepodważalnej rzeczywistości.
Główni bohaterowie obserwują, jak świat wokół nich rozpada się, a oni nic nie mogą na to poradzić. Z heroicznym wręcz uporem walczą o poznanie prawdy, która nie istnieje. W rzeczywistości bowiem wszystko, czego doświadczają, jest wizją pogranicza śmierci – snem ukutym przez stopione wspomnienia powoli umierających umysłów.