Nie wtenczas wojny oblicze prawdziwe,
Gdy nosi wyraz zwycięski,
Lecz gdy się na nim losy nieszczęśliwe
Wyryją zmarszczkami klęski.
Próżno byś szukał w trąb i kotłów grzmocie
Jej prawdziwego imienia:
Głoszą to imię bluźnierczych klątw krocie
I konających rzężenia.
Nie mów też, kreśląc wojny rodowody,
Że święty zapał z nią zbratan,
Że wyrastają z niej wielkie narody...
Bo wojny rodzicem — szatan.