— „Budzę pana“ — w kolorze?
— „No, w różowym“. — O Boże!
Kocham, zanadto może. —
„Pan żałuje, że kocha?
„Pan smutny? — cóż takiego?
„Rozśmiej się pan choć trocha,
„I mów co wesołego,
„Bo ja mruków nie znoszę. —
„No, mów pan co, ja proszę.“ —
— Był król, co miał trzy córki;
Manię, Franię i Hanię,
Dał im pereł trzy sznurki — —
— „Fe, to niegrzecznie, panie, —
„Pan za dziecko mnie bierze —
Jam się zgniewać gotowa,
„Nie przemówię ni słowa,
„Jak mamę kocham szczerze.“ —
— Więc cóż mówić mam? czyli...
— „Chcę byś mi powiedział,
„Coś pan myślał w tej chwili,
Gdyś tutaj jak mruk siedział?“ —
— Com ja myślał? — myślałem:
Gdybym więcej był śmiałym
To po świecie bym całym
Chodził między panienki,
I szukałbym sukienki,
W jakiej panią poznałem,
I szukałbym uroczej,
Coby miała twe oczy.
I uśmiechy te twoje,
I dołeczków tych dwoje,
Co do buzi tak nęcą,
Twą figlarność dziecięcą,
I twą w mowie szczerotę,
I serduszko twe złote; —
A gdybym taką cudną
Między ludźmi gdzie znalazł —
Powiedziałbym jej zaraz,
Że mi bez niej żyć trudno,
Że jeżeli się zgodzi — —
„Wstań pan, mama nadchodzi.“ —