Człowiek tak żyje, jak fala na wodzie,
I chociaż czasem złoty promyk błyska,
Kiedy doń spieszysz, mrok gasi go w chłodzie
I trudno przyjrzeć mu się nawet z bliska.
Śmierć nas przeraża, ale to niesłuszne,
Bo żywot ludzki to skalista droga,
Pragnienia nasze nie są nam posłuszne
I trzeba cierpień, by oglądać Boga.
Byłam niedawno przy łożu boleści.
Chory umierał, jak męczennik święty,
Kiedy mu wyrok los jego obwieści.
I w rezygnacji prawie niepojętej,
Rzekł mi te słowa tak doniosłej treści:
— „Nie żal mi życia — cykl trudów zamknięty".
Źródło: Moje pieśni, Maria Paruszewska, 1934.