Lipy na placu Wolności

Gdy widzę, jak spadają pod siekierą drzewa,
Kwitnące nasze lipy, zielone platany,
Serce buntem bezsilne psalm żałoby śpiewa,
Jak gdyby mu w tych drzewach zgasł ktoś ukochany.

Wzrośliśmy tutaj razem w dobrej i złej doli,
Pod cieniem tych konarów goiły się rany,
Dziś wroga ręka ścina drzewa, że aż boli
Cios każdy ostrzem ciężkiej siekiery zadany.

Żegnajcie stare lipy, czas niech koi straty,
Ja was przeżyć musiałam, choć nad grobem stoję....
Do wspomnień dziś zaliczam wasze miodne kwiaty

I w pamięci zachowam złotych pszczółek roje...
A choć nam Plac Wolności upstrzą w modne szaty,
Nie zapomnę was nigdy, stare lipy moje.

Czytaj dalej: Do *** (Bardzom ci wdzięczna) - Maria Paruszewska

Źródło: Moje pieśni, Maria Paruszewska, 1934.