Na lotaryngskiej ziemi, gdzie srogie wrą działa,
Stał pomnik ogrodzony, ze złomów granitu,
Na środku w skale postać Maryi wspaniała,
A na krzyżu Zbawiciel królował u szczytu.
Pomnik wśród pól zielonych stał tu lat dziesiątki,
Nad drogą prowadzącą z Saarburga do Buhlu,
Wystawił go właściciel dla wiecznej pamiątki —
Pod krzyżem tym przechodniów modliło się tylu.
Ludzie tu przybywali, gdy boleść raniła,
Po zdroje łask i pociech, do stóp Stwórcy-Pana,
I Marya w tej grocie z dawien czczoną była,
Dziewczęta Jej nosiły kwiaty z łąk co rana.
Nagle w cichem ustroniu jękło hasło wojny,
Huk armat się rozlegał, świstały szrapnele,
Światło się wypaliło i w lampce zagasło,
I wypłoszonych ptasząt zmilkły śpiewne trele.
Pustą stała się droga, bo jęk, błyskawice,
Wyludniły to miejsce jakoby pustynię,
Opodal się ważyły losów tajemnice,
W opustoszałem polu krzyż widniał jedynie.
Aż dwudziestego sierpnia, roku czternastego,
Walka, jakoby piekło swą paszczą rozwarło,
Zaćmiła błękit nieba, od dymu czarnego,
To znów ogień, świst kuli powietrze rozdarło.
Pod wieczór pękł tu granat w sam krzyż Zbawiciela
Strzaskał kolos dębowy na drobne kawały,
Lecz wizerunek Boży od drzewa oddziela,
A Odkupiciel świata nietknięty i cały!
Na skale sam pozostał, by pokazać światu,
Że On na tej opoce stać będzie do końca,
Ze słabą wobec Niego moc, siła granatu
I te ludzkie pociski wśród strzałów tysiąca.
Ręce w górze zawisły, zdaje się, że kona,
I stoi nadal w polu ów posąg zczerniały,
Za całą mu ozdobę cierniowa korona,
A w ogrodzeniu — z krzyża odłamów kawały.
Ty, coś miłości przykład dał na krzyżu Panie,
Spojrzyj na te miliony, co się w krwi skąpały,
Pokoju ześlij słońce, niech wojna ustanie
I zbawcze salwy zgody zgłuszą armat strzały!
Źródło: Odgłosy wojenne, Maria Paruszewska, 1917.