Wiejski grajek

Śmierć‎ ‎skosiła‎ ‎kwiat‎ ‎młodości,
Co‎ ‎kwitł‎ ‎życia‎ ‎wiosną,
Nad‎ ‎kądzielą‎ ‎dziewczę‎ ‎smutne,
Nuci‎ ‎pieśń‎ ‎żałosną.
We‎ ‎wsi‎ ‎Janek‎ ‎żył‎ ‎szczęśliwie,
Skrzypki‎ ‎mu‎ ‎śpiewały,
Na‎ ‎weselnych,‎ ‎wiejskich‎ ‎godach,
One‎ ‎przygrywały.
Więc‎ ‎dziewczęta‎ ‎we‎ ‎wsi‎ ‎hoże,
Patrzały‎ ‎za‎ ‎Jankiem,
Gdzie‎ ‎on‎ ‎grywał‎ ‎one‎ ‎były,
Wieczorem‎ ‎i‎ ‎rankiem.
Te‎ ‎szeptały‎ ‎słówka‎ ‎miłe,
Te‎ ‎znów‎ ‎doń‎ ‎się‎ ‎śmiały,
Bo‎ ‎się‎ ‎na‎ ‎raz‎ ‎w‎ ‎jednym‎ ‎chłopcu
Wszystkie‎ ‎zakochały.
Ale‎ ‎Janek‎ ‎Kupidyna
Strzałą‎ ‎nie‎ ‎raniony,
W‎ ‎licznym‎ ‎tanecznic‎ ‎zastępie
Nie‎ ‎chciał‎ ‎szukać‎ ‎żony.
Na‎ ‎zaloty‎ ‎nie‎ ‎był‎ ‎czuły,
Obraził‎ ‎dziewczęta,
Stasia,‎ ‎Kasia‎ ‎i‎ ‎Marysia
Zawód‎ ‎ten‎ ‎pamięta!
Raz‎ ‎nad‎ ‎ranem‎ ‎z‎ ‎weseliska
Wiózł‎ ‎go‎ ‎chłop‎ ‎pijany,
Konie‎ ‎w‎ ‎przepaść‎ ‎się‎ ‎stoczyły,
Janek‎ ‎odniósł‎ ‎rany.
Do‎ ‎szpitala‎ ‎go‎ ‎zawieźli,
Tydzień‎ ‎kurowali,
Wiejski‎ ‎grajek‎ ‎skończył‎ ‎życie,
W‎ ‎ziemię‎ ‎go‎ ‎schowali.
A‎ ‎dziewczęta‎ ‎dalej‎ ‎tańczą
W‎ ‎karczmie‎ ‎co‎ ‎zabawa,
Już‎ ‎o‎ ‎Janku‎ ‎zapomniały,
Że‎ ‎go‎ ‎kryje‎ ‎trawa.
Jedna‎ ‎tylko‎ ‎po‎ ‎nim‎ ‎płacze,
Co‎ ‎nie‎ ‎tańcowała,
Gdy‎ ‎on‎ ‎grywał‎ ‎na‎ ‎organach,
Na‎ ‎chórze‎ ‎śpiewała.
Śmierć‎ ‎zabrała‎ ‎młode‎ ‎życie,
Bzy‎ ‎na‎ ‎grobie‎ ‎rosną,
Zasadzone‎ ‎ręką‎ ‎Rózi,
Będą‎ ‎kwitły‎ ‎wiosną!

Czytaj dalej: W noc wigilijną - Maria Paruszewska

Źródło: Łzy-perły tom 2, Maria Paruszewska, 1912.