W pogodnej nocy wiosennej,
Gdy światów błądzą marzenia,
Z cichego niebios sklepienia
Schodzi Duch, blado-promienny!
Wieniec z cyprysów oplata
Posępną skroń tego ducha...
Dłoń kładzie na sercu świata,
I słucha!
Szczęście?! — to rajskie marzenie,
W samotnym cieniu gaika —
To — piosnka wieszcza-słowika,
To — róż majowych westchnienie,
To — czarodziejskie zaklęcie,
Na cierpką życia zawiłość,
To wielkie cudu pojęcie,
To... Miłość!
Szczęście!? — To pałac w stolicy,
Służba, powozy i konie!
To berło mody w salonie,
I podziw tłumów ulicy, —
To świetnych ułud tysiące,
Co w barwny wieniec się plotą...
To chwile w blasku tonące,
To — Złoto!
Szczęście?! — to moc tajemnicza,
Co tłumem poddanych włada,
Co pęta na duchy wkłada,
I dumą świeci z oblicza!
Co głazem serca przygniata,
Na twarze bladość sprowadza,
To główmy z filarów świata,
To — Władza!
Szczęście?! — to wieniec laurowy,
Wiecznie kwitnący, zielony,
Chlubną ofiarą kupiony,
Zdobyty w walce życiowej!
Za grzmiące prawdy natchnienia,
Za święte ludzkości prawa,
To — boski dar objawienia,
To — Sława!
Szczęście!? — to — cela klasztorna!
Pełna ubóstwa i ciszy — —
Modlitwa, którą On słyszy,
W prochu ugięta i korna!
To wiara czysta, niezłomna!
To — zagrobowa słoneczność,
To — Duchów tęcza ogromna,
To — Wieczność!
...Płynąc wśród marzeń tych z cicha
Jak wśród grobowych napisów,
Duch blady, w wieńcu cyprysów,
Gorzko się na nie uśmiecha!
Wieczne ofiary złudzenia,
Czyż dotąd prawdy nie znacie? —
Szczęście!... to — spokój po stracie,
Spokój sumienia!
Lwów 14. III. 1884.
Źródło: Wiersze liryczne, Maria Bartusówna, 1914.