Pióro mnie twoje, mój drużba cnotliwy,
Wywabia w pole; bardzobym chętliwy
Rad towarzystwa pomógłci w tej mierze;
Leczem do czasu uczynił przymierze
Z tym płochym zwierzem, bowiem nie mam czasu,
Bym go miał kiedy i popędzić z lasu.
Pańskie usługi chęć myśliwą moją
Tak popętały, że i drogę twoją
Naganić muszę; bo te twe uciechy
Mogą mieć więcej smutku niż pociechy,
Ani ten kusy nie nagrodzi tego,
Co stracić możesz. Dosyć na mądrego.
Jam twój a pióro me, tobie życzliwe,
Co każe honor, to pisze chętliwe:
Myśli chcąć w łowy, ale rozum cały
Każe, aby dziś tego zaniechały.
Niechaj mi to twej niełaski nie niesie,
Jam twój i w domu, i w polu, i w lesie.