Ach! cóż ja czynię? umysł mi umiera,
Kiedy swój na mię wzrok rzuci Neera.
Umrę natychmiast, jeżeli z ust onej
Nie schwycę rychło całuszek pieszczony.
Co jeśli czuły ten całuszek schwycę,
Boję się, żebym nie zraził dziewicę:
Zbytniej śmiałości jeżelibym użył,
Na wieczną niechęć może bym zasłużył.
Niechęć tę, która nie tylko mogłaby
O śmierć przyprawić żywot i tak słaby:
Lecz i po śmierci jeszcze by na smutne
Skazała kaźnie i męki okrutne.
Ale go schwycę!... albo się zatrzymam...
Nie wiem, co robić. Daremnie się zdżyman
Cóż chcesz, umyśle, abym począł ninie?
Nie wiem; to tylko czuję, że zmysł ginie.