„Cesarz” to reportaż autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego, który przedstawia rządy i upadek władzy ostatniego cesarza Etiopii, Hajle Syllasje. Dzieło jest dziś klasyfikowane jako reportaż beletryzowany.
Spis treści
Ryszard Kapuściński pojechał do Etiopii w 1974 roku, tuż po tym, gdy doszło do zamachu stanu, w wyniku którego zakończono rządy cesarza Hajle Syllasje. Pierwsza część jego książki przedstawia typowy dzień z życia władcy, ukazany poprzez relacje dawnych dworzan i urzędników, którzy po rewolucji zostali osądzeni. To oni opowiedzieli pisarzowi o codzienności cesarza, opisując szczegółowo rytuały i hierarchię panującą na dworze. Władca otaczał się służbą pełniącą absurdalne funkcje, jak poduszkowiec wycierający buty czy lokaj trzecich drzwi. Podkładano mu poduszki, by wydawał się wyższy, a buty czyszczono po sikającym na nie psie Lulu. Dzień cesarza zaczynał się od donosów, które traktował bardzo poważnie, promując tym samym system szpiegowania i plotek. Sam był analfabetą, preferował ustne relacje i unikał ludzi wykształconych. Popularność zdobywał obietnicami bez pokrycia. Mimo to jawił się jako człowiek ciekawy świata, gromadził samochody i sprowadził pierwszy w Etiopii samolot. Przed pałacem często zbierali się poddani z prośbami, lecz niewielu dopuszczano do audiencji.
Kapuściński korzystał z relacji Teferry Geberwolda i innych urzędników, takich jak lokaj trzecich drzwi czy urzędnik woreczkowy, podający monety podczas przejazdu władcy przez dzielnice biedoty. Takie gesty kończyły się zamieszkami. W godzinie kasy cesarz ustalał budżet, faworyzując cudzoziemców kosztem Etiopczyków. Lubił wizytować prowincję, co generowało wydatki. Wspierał wiernych sobie ludzi, tolerował korupcję i łamanie prawa. Kolejny urzędnik, zwany kukułką, ukłonami codziennie przypominał Hajle Syllasje o godzinach. Władca zakazał okaleczania, zniósł niewolnictwo, otworzył bank i drukarnię, lecz niechętnie patrzył na młodych kształcących się za granicą, którzy wracali z ideami reform. W południe odbywała się godzina sądu, po czym wydawano wystawny obiad w pałacu jubileuszowym. Dworzanie, mimo obalenia cesarza, wciąż opowiadali o nim jak o władcy absolutnym, który przejął całą władzę, nadawał sobie tytuły i kreował wizerunek moralnego autorytetu. W rzeczywistości dbał o własny luksus, ucztował podczas epidemii głodu, obsadzał urzędy rodziną i przekupionymi ludźmi, co prowadziło do nepotyzmu i korupcji.
Druga część opisuje ostatnie lata reżimu Hajle Syllasje. W 1960 roku doszło do nieudanego zamachu grudniowego, w którym uczestniczyli bliscy cesarza, czyli między innymi generałowie Tsigue Dibou i Mengistu Neway, pułkownik Workneh Gebayehu oraz gubernator Germame Neway. Atak zaplanowano podczas wizyty cesarza w Brazylii, lecz wierni mu poddani stłumili pucz, a ciała spiskowców zbezczeszczono i wywieszono przed pałacem. Hajle Syllasje wrócił do kraju, wymienił część urzędników, ignorując narastający bunt. W tym czasie pojawiła się nowa warstwa wykształconych Etiopczyków, którzy po studiach za granicą domagali się radykalnych reform. Cesarz wszedł w konflikt z uniwersytetem, a studenci organizowali protesty. W 1968 wybuchła rewolucja w Godżam, rok później podczas manifestacji zginął przywódca młodzieży, a jego pogrzeb przerodził się w kolejne zamieszki. Władca zamknął uczelnię i wysłał wozy pancerne na ulice, co doprowadziło do śmierci ponad dwudziestu studentów. Kapuściński ukazał cesarza jako obsesyjnie dbającego o rozwój, lecz oderwanego od społeczeństwa pogrążonego w głodzie i biedzie. Zachód nie reagował, uznając go za krzewiciela demokracji w Afryce.
Ostatnia część „Cesarza” ukazuje sam schyłek panowania Hajle Syllasje z perspektywy wnętrza pałacu. Władca był coraz bardziej bierny, a oficerowie przejmowali władzę, aż cesarz został uwięziony w pałacu Menelika, gdzie zginął, otoczony żołnierzami wciąż mu oddanymi. Umarł przekonany o swoim prawie do tronu. Kapuściński wskazuje na rolę Zachodu w jego upadku. Choć w kraju panował głód i śmierć głodowa, na dworze utrzymywały się dobre nastroje. Sytuację nagłośnił dziennikarz Dimbleby, którego film ukazał nędzę Etiopii i luksus życia cesarza. Ponad dwieście tysięcy ofiar głodu zwróciło uwagę Europy, wybuchł międzynarodowy skandal, a kolejne media i akcje humanitarne ujawniały toczący się dramat. Cesarz próbował blokować pomoc humanitarną i tłumaczył tragedię klęskami naturalnymi, co spotkało się z krytyką. Ostatecznie w 1974 roku został obalony przez oficerów z Dergu. Miał osiemdziesiąt dwa lata i panował przez czterdzieści cztery. Ostatni rok życia spędził w domowym więzieniu, wierząc nieustannie w swoją władzę.
Ryszard Kapuściński odwiedził Etiopię w roku 1974. Jego wizyta została poprzedzona zamachem stanu, który ostatecznie doprowadził do obalenia tamtejszego władcy. Pierwsza część jego książki przedstawia dzień z życia etiopskiego cesarza, czyli Hajle Syllasje. On sam nie pojawia się osobiście w tekście, jedynie wyłania z cudzych opowieści. Wcześniejsza krwawa rewolucja doprowadziła do zakończenia jego rządów, a autor rozmawiał z ocalałą służbą i urzędnikami cesarza, którzy w tamtym okresie trafili przed sąd. To właśnie oni zdradzili mu wiele szczegółów dotyczących codzienności cesarza. Relacja dworskich urzędników ukazuje ich jako ludzi bez reszty oddanych władcy i posłusznych mu. Mają oni w tym jednak pewien interes, kierują się bowiem wyłącznie swoim dobrem i spodziewanymi korzyściami.
Członkowie świty cesarza Etiopii dokładnie opisali Kapuścińskiemu przykładowy dzień życia na dworze. Zaczynano od pobudki, przez spotkanie robocze, w którym uczestniczyli zwierzchnicy trzech tajnych policji, dalej przez godzinę nominacji, godzinę ministrów i godzinę sprawiedliwości. Pracownicy cesarza otrzymywali różne, niekiedy groteskowe i absurdalne role. Przykładowo poduszkowiec był osobą odpowiedzialną za wycieranie butów. Służba musiała dopilnować wszelkich dziwacznych rytuałów obowiązujących w pałacu, a wszystko to opierało się na bardzo skomplikowanej i hierarchicznej strukturze osób tam pracujących. Na dworze pojawiały się też takie osoby jak lokaj trzecich drzwi, który musiał je bezkolizyjnie i bezproblemowo otwierać. Buty wycierano też w przypadku sytuacji, kiedy Lulu, piesek cesarza, sikał na nie dostojnikom. Sługa podkładał też poduszki pod nogi cesarza, by ten wydawał się wyższy niż w rzeczywistości. Był on bowiem raczej niskim mężczyzną. Lokaj przechowywał nawet do kilkudziesięciu takich poduszek.
Hajle Syllasje otaczał się ludźmi, którzy mieli spełniać wszelkie jego zachcianki i kaprysy. Sam wykazywał się ożywioną aktywnością już od samego rana. Dzień zaczynał słuchaniem donosów, gdyż w nocy ludzie często spiskują, a Hajle Syllasje uważał, że nocne wydarzenia są ważniejsze od tych, do których dochodzi za dnia. Ranne donosy były zatem dla niego bardzo ważne. Tak jak w każdym innym systemie totalitarnym donosicielstwo było promowane i wynagradzane. Hajle Syllasje do każdego doniesienia przykładał ogromną wagę, kiedy spacerował po ogrodach, słuchał plotek i na ich podstawie wyciągał wnioski dotyczące każdej sytuacji. Donosiciele żyli oczywiście w strachu przed zmianami humoru cesarza. On zaś z kolei nie zadawał się z ludźmi wykształconymi, gdyż sam nie potrafił czytać i pisać. Jego osoba stała się popularna głównie dzięki obietnicom, które były w praktyce niemożliwe do spełnienia.
Z tekstu Kapuścińskiego Hajle Syllasje wyłania się mimo to jako osoba pełna ciekawości świata. Jego analfabetyzm powodował, że zdecydowanie preferował ustne wypowiedzi, ignorował słowo pisane i drukowane. Nie ukończył żadnych szkół. W ciągu dnia cesarz Etiopii rozmyślał, planował, a następnie udawał się do swych obowiązków. Zgromadził ogromną liczbę samochodów, a nawet sprowadził do kraju samolot. Przed pałacem Hajle Syllasje gromadzili się jego poddani, którzy przychodzili tam z petycjami i prośbami, jednak do cesarza wpuszczano niewielu. Przed budynkiem był on też witany przez swych wyznawców, którzy pragnęli, by cesarz właśnie na nich zwrócił uwagę, cechował się on bowiem doskonałą pamięcią wzrokową.
Kapuściński w reportażu opowiada także o swoim głównym informatorze, którym był Teferry Geberwold. To właśnie on przedstawił mu całą historię etiopskiego cesarza. W dziele pojawia się też relacja wspomnianego już lokaja trzecich drzwi z Sali Audiencji. Miał on właśnie otwierać drzwi przed samym cesarzem. Władca Etiopii sam nadawał najważniejsze funkcje w kraju, na przykład takie jak urzędnik woreczkowy.
W święto państwowe cesarz i jego dworzanie wyruszyli w orszaku do potrzebujących mieszkańców z dzielnicy Addis Abeby. Hajle Syllasje miał bowiem gest i pragnął pokazać innym, jak dobrym jest człowiekiem, rozrzucił zatem monety wśród nędzarzy. Tu właśnie potrzebny był mu urzędnik woreczkowy, który podawał cesarzowi woreczki z monetami. Ta szczodrość doprowadziła do zamieszek, gdyż wielu mieszkańców pragnęło otrzymać pieniądze, władze musiały zatem interweniować i uspokoić nastroje.
Kolejnego dnia zaplanowano godzinę kasy w Sali Złotej. Władca wtedy ustalał budżet i wydatki całego państwa. Nie były to jednak decyzje sprawiedliwe, gdyż cesarz bardziej poważał zagranicznych inżynierów i to właśnie oni jako pierwsi otrzymywali zapłatę za swoją pracę, przez co cierpieli rodacy samego cesarza, ludzie pochodzący z Etiopii, którzy w wyniku tych decyzji nie otrzymywali wynagrodzeń.
Hajle Syllasje bardzo lubił odwiedzać niewielkie miejscowości. Stanowiło to jednak pewien kłopot, gdyż prowincjonalne okolice należało wcześniej przygotować na wizytę władcy, co z kolei wiązało się z dużymi kosztami. Pieniądze zaś były utożsamiane z bogactwem i dobrym życiem, zwłaszcza w Etiopii, gdzie panowało w dużej mierze ogromne ubóstwo. Darzono zatem wielkim szacunkiem osoby zamożne, którym udało się zgromadzić dobra materialne. Hajle Syllasje starał się wspierać osoby, które były mu oddane, poprzez ich rozwój finansowy. Korupcja nie stanowiła dla niego problemu, podobnie jak obchodzenie czy łamanie ustalonego prawa.
Kapuściński następnie opisuje kolejnego urzędnika, który był znany jako kukułka cesarza. Człowiek ten przypominał władcy o wybiciu kolejnych godzin poprzez kłanianie mu się niczym kukułka w zegarze. Kolejno rozpoczynała się godzina ministrów, którzy wtedy musieli zdawać raporty z przebiegu swojej pracy i realizacji obowiązków. Urzędnik ten opisuje Hajle Syllasje jako dobrego i łaskawego władcę, ponieważ zakazał on obcinania rąk i nóg w ramach kary za przestępstwa. Wykupiono drukarnię i rozpoczęto wydawanie gazety, władca zniósł niewolnictwo, a także otworzył pierwszy bank. Urzędnik nie był entuzjastą decyzji cesarza Etiopii o tym, by młodzi ludzie studiowali poza granicami swojej ojczyzny.
Takie młode osoby kończyły za granicą edukację, a potem wracały do ojczyzny z wieloma nowymi pomysłami i ideami. Chcieli reformować rodzinny kraj, który był toczony przez nędzę i głód. Następnie nadchodziła godzina sądu, o dwunastej w południe, kiedy to cesarza odziewano w czarną togę sięgającą do ziemi. Wtedy też władca rozpoczynał sąd ostateczny, w jego języku znany jako czelot, co Hajle Syllasje bardzo lubił. Potem zaś cesarz udawał się na wystawny obiad, który organizowano w pałacu jubileuszowym, czyli luksusowej rezydencji. Towarzyszyła mu w tym rodzina, a także specjalnie zaproszeni goście.
Kapuściński rozmawiał z wieloma osobami zatrudnionymi w pałacu. Wydawały się one jednak nie rozumieć, że cesarz został obalony, utracił swą pozycję i w efekcie musiał odejść na zawsze. Ich opowieści sugerowały, że na co dzień Hajle Syllasje żył w prawdziwym luksusie i dostatku. Całkowicie też zmonopolizował władzę w Etiopii. Sam wymyślał dla siebie takie tytuły jak Zwycięski Lew Plemienia Judy, Wybraniec Boży, a także Król Królów Etiopii.
Hajle Syllasje całkowicie sam podejmował wszelkie decyzje dotyczące funkcjonowania państwa, poświęcał też wiele czasu na staranne kreowanie swojego wizerunku osoby nieskazitelnej i prawdziwego autorytetu moralnego. Miał on jednak naprawdę dbać tylko o siebie samego. W jego państwie poddani zmagali się z okrutnym głodem, a on wtedy bogato i wystawnie ucztował, a w trakcie tych wydarzeń karmił dzikie zwierzęta mięsem. Najwyższe urzędy i gabinety obsadzał członkami własnej rodziny lub przekupionymi ludźmi, którzy polegali na nim finansowo. Oznaczało to nie tylko korupcję, ale też szeroko posunięty nepotyzm.
Druga część opowiada o ostatnich latach, w których działał reżim Hajle Syllasje. Miał wtedy miejsce w roku 1960 nieudany zamach stanu, znany obecnie jako zamach grudniowy. Brała w nim udział grupa osób blisko powiązanych z osobą samego cesarza, przykładowo dowódca policji cesarskiej, czyli generał Tsigue Dibou, a także dowódca gwardii, czyli generał Mengistu Neway, następnie dowódca pałacowej ochrony, czyli pułkownik Workneh Gebayehu oraz gubernator Germame Neway. Atak zaplanowano na czas oficjalnej wizyty Hajle Syllasje w Brazylii, która odbyła się trzynastego grudnia 1960 roku. Cesarz wtedy jednak czekał za granicą swojej ojczyzny na to, aż wierni poddani, dowodzeni przez posłusznych generałów, uporają się z rewolucjonistami. Ich zwłoki następnego dnia zbezczeszczono publicznie. Gdy Hajle Syllasje wybrał się do Ameryki Południowej, donosiciel Makonen, czyli minister przemysłu i handlu, zainteresował się działaniami Germame. Teczka tego mężczyzny w archiwum donosiciela regularnie powiększała swoją objętość. Mężczyzna wywodził się z zamożnej rodziny, a Hajle Syllasje wysłał go na studia aż do Stanów Zjednoczonych. Gdy wrócił stamtąd, postanowił zawiązać tajny spisek przeciwko cesarzowi, który miał usunąć Hajle Syllasje z jego wysokiej pozycji.
Gdy wybuchł pucz, a jego inicjatorzy zostali powstrzymani przez wiernych ludzi cesarza, w których on sam bezgranicznie wierzył, nastąpił czas sądu. Uczestników zamachu stanu skazano na śmierć, a ich ciała wywieszono później przed pałacem. Hajle Syllasje przejechał z kolei przez miasto, a wierni poddani pozdrawiali go. Potem zaś władca zaczął wprowadzać zmiany na dworze i wymieniać swoich urzędników. Ignorował jednak narastający w jego państwie niepokój.
W Etiopii w tym czasie powstała z kolei zupełnie nowa warstwa społeczna ludzi wykształconych, właśnie tych, którzy powracali z obcych krajów, gdzie studiowali. Studenci widzieli przyszłość kraju w bardzo skrajnych zmianach, dzięki którym miałby zniknąć głód, a wraz z nim nędza. Cesarz w związku z tym wszedł w trudny i wieloletni konflikt z uniwersytetem, w którym wiele osób naraziło się na gniew Hajle Syllasje, co boleśnie odczuli między innymi urzędnicy.
W całym narodzie etiopskim panowało wyczerpanie ówczesnymi warunkami życia. Tymczasem Hajle Syllasje nie ustawał w promowaniu siebie jako idealnego władcy, który dba o poddanych. Organizował co jakiś czas wystawne uczty dla głodującego społeczeństwa. Tymczasem wykształcone osoby miały coraz to inną wizję państwa. W roku 1968 w Godżam wybuchła rewolucja wymierzona właśnie w panujących. Studenci organizowali masowe protesty, a agresja społeczeństwa prawdziwie wystraszyła dostojników. W 1969 w trakcie protestów młodych ludzi zginął nawołujący do zmian przywódca. Kolejnego dnia zorganizowano pogrzeb, który szybko przerodził się w kolejną polityczną manifestację.
Te wydarzenia spowodowały, że cesarz Etiopii zamknął uczelnię, a na ulice Addis Abeby skierował wozy pancerne. Zginęło ponad dwudziestu studentów, a jeszcze więcej zostało rannych lub aresztowanych. Hajle Syllasje kazał uczelnię zamknąć na rok, a to miało uratować życie wielu młodych ludzi, gdyż w ten sposób odebrano im możliwość protestowania, na co władca musiałby zareagować przelewem krwi, pałowaniem i aresztowaniami.
Kapuściński opisywał cesarza z wielu różnych stron, między innymi jako osobę z obsesją na punkcie rozwoju. Pisarz ukazał także stopniową alienację pracowników pałacu od reszty społeczeństwa. Zamieszki w państwie wybuchły na podłożu koszmarnej sytuacji ekonomiczno-gospodarczej państwa, w którym panował głód. Kapuściński nie pomija też reakcji Zachodu na te wydarzenia. Europa i Stany Zjednoczone nie ingerowały w tę sytuację, a ich przywódcy spotykali się z Hajle Syllasje i uważali go za orędownika demokracji w krajach Afryki.
To ostatnia część reportażu „Cesarz”. W tym fragmencie Kapuściński opisuje nie tyle wydarzenia, które zmusiły Hajle Syllasje do odstąpienia władzy — czyli protesty studentów, głód i nędzę narodu, zwrócenie uwagi innych państw na Etiopię — lecz zwraca się ku perspektywie tego, jak to wszystko postrzegały osoby pracujące w pałacu. Kapuściński opowiada o ostatnich miesiącach panowania Hajle Syllasje, kiedy to władca właściwie nic już nie robił, a grupa oficerów stopniowo przejmowała kolejne aspekty sprawowania władzy i izolowała od nich pałac. Skończyło się to tym, że Hajle Syllasje został wzięty do niewoli w pałacu Menelika, a tam następnie zginął. W ostatnich chwilach swojego życia Hajle Syllasje wciąż otaczał się posłusznymi żołnierzami, którzy się przed nim kłaniali. To sprawiło, że umarł w przekonaniu, iż to właśnie jemu należał się tron Etiopii. Wyczuwalna jest też sugestia, że do upadku cesarza przyczynił się Zachód.
Tuż przed upadkiem władcy na dworze wciąż panowały pozytywne nastroje i nikt nie przewidywał tego, że niedługo dobiegną końca rządy ostatniego cesarza Etiopii. Oczywiście przyczyną tych wydarzeń był opisywany przez Kapuścińskiego i wszechobecny głód, który powodował liczne przypadki śmierci głodowej. Problem ten został wreszcie dostrzeżony przez Zachód, a pan Dimbleby i jego towarzysze nagłośnili ten temat. Dziennikarz przyjechał, by zobaczyć dwór Hajle Syllasje, bardzo dokładnie udokumentował całą tę sytuację i sposoby sprawowania władzy przez cesarza Etiopii. Jego film ukazywał przede wszystkim ogromną nędzę mieszkańców kraju, ubóstwo i śmierć głodową, a wszystko to na oczach cesarza, który cieszył się wygodnym życiem w dostatku i luksusie. W wyniku śmierci głodowej w Etiopii zmarło ponad dwieście tysięcy osób, co sprawiło, że tą sytuacją zainteresowała się wreszcie Europa.
Wszystko to z kolei doprowadziło do wybuchu ogromnego skandalu na skalę międzynarodową, czym zainteresowali się kolejni dziennikarze. Do całego świata regularnie zaczęły docierać rozmaite informacje o położeniu, w jakim znalazła się Etiopia. Zaczęły tam jeździć akcje humanitarne, których celem było ratowanie ludzkiego życia, co nie spotkało się z aprobatą Hajle Syllasje. Cesarz robił wszystko, co było w jego mocy, by zatrzymać przyjazd dziennikarzy i akcji ratunkowych. Władze kraju zorganizowały zatem konferencję, w trakcie której minister informacji próbował tłumaczyć, że nędza i śmierć głodowa tylu obywateli wynika z powodów naturalnych, gdyż głód to skutek suszy i różnych klęsk. Studenci regularnie dostarczali prasie informacji dotyczących klęski głodowej w ich ojczyźnie. Wtedy też sytuacja w Etiopii stała się problemem światowym, a dwór i cesarz byli tym zawiedzeni. Uważali bowiem, że inne kraje okazały brak lojalności. Cesarz zaprzeczał opinii publicznej, sądził, że inne kraje są przeciw niemu. Zaznaczał, że do tej pory utrzymywał dobre stosunki z innymi państwami. Ostatecznie jednak transport pożywienia dla narodu dojechał do Etiopii, chociaż po drodze zapasy znikały w niewytłumaczalny sposób, co również stało się przyczyną kolejnego międzynarodowego skandalu.
Cesarz Etiopii stał się zatem znany jako przeciwnik pomocy humanitarnej dla własnych poddanych. W 1974 roku ostatecznie odsunięto go od władzy przez grupę młodych i zdeterminowanych oficerów znanych jako Derg. Władca miał wtedy osiemdziesiąt dwa lata, a panował przez czterdzieści cztery lata.
Ostatnie miesiące życia cesarza to domowe więzienie w otoczeniu wojskowych, gdzie do ostatnich chwil wierzył w swoją władzę. Zmarł rok później.
Aktualizacja: 2025-10-21 17:02:08.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.