Re­flek­sja nad pro­ce­sa­mi, któ­re rzą­dzą hi­sto­rią. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie zna­nych Ci frag­men­tów Po­dró­ży z He­ro­do­tem Ry­szar­da Ka­pu­ściń­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Historia należy do kategorii pojęć, nad których znaczeniem rzadko się pochylamy. W końcu jest to zagadnienie bardzo proste: wydarzenia, które miały miejsce. Tymczasem, skoro są to rzeczy niebyłe, dlaczego ich beg ma wpływ na obecne życie ludzi? Historia jest więc raczej zbiorem procesów, których skutki ciągną się poprzez czas. Refleksja dotycząca tych zasad prowadzi nas do ich aktywnego uczestnika - człowieka. W skrócie możemy wysnuć tezę, że historią kieruje przyczynowość ludzkich działań, człowiekiem zaś jego namiętności. Aby to lepiej zobrazować, posłużmy się przykładami. Będą nimi Podróże z Herodotem Ryszarda Kapuścińskiego oraz Diuna Franka Herberta.

Autobiograficzne dzieło Ryszarda Kapuścińskiego prowadzi nas poprzez kolejne kraje, które odwiedził jako reporter. Co ciekawe, autor porównuje się tutaj ze słynnym podróżnikiem starożytności - Herodotem. Tak jak on bowiem starł się dostrzec szerszą perspektywę krain, które przyszło mu odwiedzić. Taka dociekliwość już tylko o krok dzieli badacza od próby zrozumienia procesów kształtujących historię kultur i cywilizacji.

Kapuściński idzie tutaj śladami swojego greckiego poprzednika, dopatrując się w ważnych wydarzeniach dziejowych ludzkich namiętności. Umiar, jedna z najbardziej cenionych pośród dawnych mędrców cnót, zostaje tutaj ukazana jako podstawa wszelkich zdarzeń. Trzymanie się jej lub też przekroczenie przez jednostki u władzy może zaważyć na dziejach całych imperiów. Kapuściński przytacza za Herodotem historie wyprawy perskiego króla Cyrusa, którego wielką armię przywiodła do zguby chęć panowania ich wodza nad światem. Wykazał się on zarazem przekroczeniem ludzkiej miary, uważając się za istotę praktycznie boską. Podobnie skończy jego potomek, Dariusz I - wielki przegrany wojen między niepokonanymi Persami a dzielnymi Hellenami.

Szachinszachów, jak każdego tyrana, pogrążała pycha. Herodot ukazuje jednak, że również strach może wywrzeć swoje piętno na historii. Państwo Krezusa pogrążyły bowiem jego obawy o przyszłość. Chcąc uniknąć wzmocnienia perskich satrapów w przyszłości, rzucił się na potęgę, której nie sprostać.

Nienawiść tworząca historię objawia się już przed oczyma samego Kapuścińskiego w Indiach, kiedy ogląda tysiące ludzi cierpiących z powodu wojny między muzułmanami i hinduistami. Ostatecznie brak porozumienia między tymi dwoma grupami doprowadzi do powstania Pakistanu oraz Indii - dwóch państw wrogich sobie do dzisiaj.

Wszystko to, co ogląda na swoje oczy Kapuściński lub Herodot jest dziełem rąk ludzkich. Ręce te prowadzi zaś serce, a konkretnie ukryte w nim namiętności. Wszelkie zło, nieumiarkowanie i przekroczenie przez nas ludzkiej miary śmiertelności zapoczątkowuje procesy, mieszające w wielkim oceanie wieczności. Widzimy zarazem drugą z sił, która oddziałuje na losy ludzkości. Jest nią przyczynowość, konsekwencje wynikające z konkretnych działań. Pokonanie Dariusza I przez Greków uratowało Europę od Azji, co pozwoliło potem rozwinąć się jej cywilizacji. Śmierć Stalina pozwoliła na Odwilż, dzięki której Kapuściński mógł zobaczyć nieco świata poza żelazną kurtyną. Nic nie dzieje się więc w próżni, nawet uderzenie skrzydeł motyla ma swoje konsekwencje.

Frank Herbert, pisząc swoją Diunę, również kierował się pytaniami, postawionymi przez wyżej wymienionych autorów. Interesował go szczególnie wpływ wybitnych jednostek na historię oraz zagrożenia płynące z autorytatywnej pozycji takich osób. Przykłady zarysowane przez niego postaciami Paula Atrydy i Vladimira Harkonnena. Targające nimi animozje oraz prywatne ambicje doprowadzą ostatecznie do ukształtowania się całej historii ludzkości na kolejne tysiące lat. Zarazem knowania padyszacha imperatora Shaddama IV poprowadzą całą historię do zaskakującego finału. Wszyscy trzej podejmą decyzje, których konsekwencje będziemy mogli obserwować przez kolejne książki serii. Tak więc prywatne namiętności wielkich ludzi kierują ich poczynaniami, które z kolei wytyczają bieg historii.

Analizując powyższe teksty, dochodzimy do wniosku, że centrum historii jest człowiek. Czasami mały, bardzo często wybitny albo chociaż ważny. To jego decyzje odbijają się na losach całych społeczności, a konsekwencje czynów ciągną się już przez całą wieczność. Zarazem jednak ten sam człowiek podlega prawom historii, będąc przez nią kierowanym i kształtowanym. Jesteśmy więc zarazem ważni, jak też malutcy wobec procesów historycznych. Nie ulega jednak wątpliwości, że ten skomplikowany mechanizm przyczynowo-skutkowy nakłada na nas ogromną odpowiedzialność. Nic bowiem nie istnieje w próżni, a niekontrolowane namiętności jednej osoby mogą zniszczyć życie tysiącom postronnych. Tym samym powracamy do zarejestrowanej przez Herodota i powtórzonej słowami Kapuścińskiego myśli - umiar jest cnotą. Kto go nie przekroczy, będzie prowadził historię w dobrym kierunku.


Przeczytaj także: Re­por­ter jako ob­ser­wa­tor i ko­men­ta­tor rze­czy­wi­sto­ści. Omów za­gad­nie­nie na pod­sta­wie zna­nych Ci frag­men­tów Po­dró­ży z He­ro­do­tem Ry­szar­da Ka­pu­ściń­skie­go. W swo­jej od­po­wie­dzi uwzględ­nij rów­nież wy­bra­ny kon­tekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.