Ksiądz Marek – streszczenie

Autorka streszczenia: Marta Grandke.

„Ksiądz Marek. Poema dramatyczne we trzech aktach” to romantyczny dramat stworzony przez Juliusza Słowackiego w 1843 roku. Poeta rozpoczął pracę wiosną i ukończył ją w lipcu. W tym samym roku dramat opublikowano w Paryżu. To także jeden z dramatów mistycznych poety. W liście do matki, Salomei, Słowacki pisał, że „Ksiądz Marek” należy do trzech utworów, obok „Księcia niezłomnego” i „Snu srebrnego Salomei”, które przedstawiłby przed Chrystusem. Tekst jest napisany ośmiozgłoskowcem. Akcja dramatu jest oparta na upadku Baru w dniu dwudziestego czerwca 1768 roku. Postać księdza Marka opiera się na faktycznej postaci karmelity, Marka Jandołowicza, z którego Słowacki uczynił postać legendarną; dodatkowo zmienił okoliczności jego śmierci, sprawiając, że ksiądz zginął podczas konfederacji.

Spis treści

Ksiądz Marek – streszczenie krótkie

Rycerze Towarzysz Pancerny i Starościc z Baru wracają z konfederacji barskiej, śpiewając „Pieśń Konfederatów”. Towarzysz wspomina kazanie księdza Marka, który mówił o mieczach symbolizujących zło i przyniósł trumnę z ręką trupa jako przestrogę. Do gospody przybywa Rabin z dywanami od Marszałka, cieszy się z zysku, lecz jego córka, Judyta, płacze i wstydzi się utraty ojczyzny. Rabin chce zostawić dywany na jej wiano, ona odpowiada, że wolałaby być w nich pochowana. Pojawia się Klemens Kosakowski, ogłasza się panem gospody, grozi Rabinowi i każe Judycie zdjąć mu buty. Judyta całuje jego stopy, potem przepowiada zagładę i ucieka. Kosakowski wygłasza monolog o zasługach i żąda pieniędzy od Rabina. Judyta i Jozafat zabierają skrzynię i idą do księdza, Kosakowski każe ich szukać. Przybywa Bojwił z Litwinami, zostaje mianowany namiestnikiem i ma pilnować Rabina.

W Barze odbywa się spotkanie Marszałka Krasińskiego, Regimentarza Pułaskiego, Karmelity i szlachty. Regimentarz nawołuje do walki, sprzeciwia się Marszałkowi, który chce oszczędzać siły. Ksiądz Marek ostrzega przed złymi mocami, prorokuje odrodzenie Polski, zapowiada znak. Pada strzał, nikomu nic się nie dzieje, uznane zostaje to za cud. Starsi wodzowie decydują się opuścić Bar, zostawiając broń młodszym. Karmelita zabiera relikwie, ksiądz Marek zostaje z ludem i odprawia nabożeństwo.

Ksiądz Marek obiecuje Judycie rychłe wyzwolenie. Kosakowski szuka księdza, Marek planuje jego wygnanie. Podczas nieszporów Judyta grozi Kosakowskiemu nożem, Starościc każe ją uwolnić. Dochodzi do pojedynku, Starościc ginie. Marek zamyka mu oczy, oskarża Kosakowskiego i prowadzi szlachtę na wały. Burza i pioruny towarzyszą walce, we wrogim wojsku dzieją się dziwne rzeczy. Kosakowski spada z konia, idzie do karczmy, gdzie Judyta mówi mu o śmierci ojca. Kosakowski wyjawia, że Żyda powieszono z jego rozkazu, wpada w furię i oskarża Judytę o zdradę. Nadchodzi generał moskiewski, chwali zdobycie miasta. Braniecki rozmawia z karczmarką, podziwia Judytę, ta go poucza. Do Branieckiego przychodzi ksiądz Marek, prosi o opatrzenie ran. Moskale wyprowadzają go, oskarżają Judytę o czary. Marek wraca, sprzeciwia się generałowi i Branieckiemu, zostaje wysłany kibitką.

Salomea odrzuca oświadczyny Kosakowskiego, planuje podpalić miasto, by wezwać księdza Marka. Kreczetnikow rozmawia z Branieckim, wpada w szał, grozi karami za poddanie się chorobie. Codziennie umiera stu żołnierzy, brakuje prochu i broni, lecz nie zamierza ustąpić. Zbliżają się konfederaci, Kreczetnikow cieszy się, że powstanie nie wybuchło. Do miasta przybywają Pułaski i Kosakowski, by porwać księdza Marka. Kreczetnikow okazuje Pułaskiemu szacunek, zgadza się oddać szczątki księdza. Rozchodzą się wieści o podpaleniu szpitali, ludzie uciekają, Judyta ginie w ogniu. Na placu pełnym chorych pojawia się ksiądz Marek w habicie z krzyżem, przemawia, zapowiada wieki niewoli i obiecuje uzdrowienie. Sam zaczyna umierać, otoczony przez ludzi, którzy całują jego ciało. Umiera w chwale, przekonany o zmartwychwstaniu.

Ksiądz Marek – streszczenie szczegółowe

Akt I

Rycerze Towarzysz Pancerny i Starościc z Baru powracają z konfederacji barskiej. W drodze rozbrzmiewa „Pieśń Konfederatów”, niosąca wiarę w obecność Boga wspierającego walczących o wyzwolenie spod niewoli. Towarzysz wspomina kazanie księdza Marka. Kapłan mówił o mieczach bolących w Panu Jezusie, które symbolizowały zło: francuszczyznę, szulerkę, przedajne sądy, zawiść i zgniłe sumienie. Kazanie miało dramatyczny akcent, ksiądz przyniósł starą trumnę, otworzył ją i przypomniał, że każdy człowiek zostanie osądzony. Użył ręki trupa jako przestrogi, ozdobił ją tak, by wyglądała jak żywa, i z ambony mówił o moralności.

Do gospody przybywa Rabin, radujący się z dywanów otrzymanych od Marszałka, widząc w nich zysk. Jego córka, Judyta, jest zapłakana. Błaga ojca, by porzucił dywany, twierdząc, że utrata ojczyzny jest większą stratą. Rabin chce zostawić dywany na jej wiano, lecz Judyta odpowiada, że wolałaby być w nich pochowana jako trup, wstydząc się tego, co się dzieje.

Wchodzi Klemens Kosakowski i ogłasza się panem gospody. Grozi Rabinowi i nakazuje Judycie zdjąć mu buty. Judyta całuje jego stopy, wyrażając wdzięczność za walkę z Rosjanami. Następnie odsłania welon, przepowiada zagładę i ucieka. Kosakowski, zastanawiając się nad jej stanem, wygłasza monolog o własnych zasługach. Domaga się od Rabina pieniędzy za skrypt związany z Potockimi.

Judyta i Jozafat postanawiają zabrać skrzynię i udać się do księdza. Gdy wychodzą, Kosakowski nakazuje ich odszukać, obawiając się, że Judyta zna jego sekrety. Pojawia się Bojwił z Litwinami. Kosakowski mianuje go namiestnikiem i zleca pilnowanie Rabina.

W Barze odbywa się spotkanie. Zasiadają Pan Marszałek Konfederacji Krasiński, Regimentarz Pułaski, Ksiądz Przełożony Karmelitów oraz szlachta. Regimentarz przemawia, nawołując do walki i poświęcenia życia za ojczyznę. Sprzeciwia się Marszałkowi, który twierdzi, że wyjście z Baru nie jest hańbą. Marszałek uważa, że należy oszczędzać siły na większe czyny, lecz Regimentarz nie zgadza się na poddanie miasta.

Ksiądz Marek wyczuwa złe moce w Barze. Próbuje przekonać Marszałka i Regimentarza, by nie opuszczali miasta. Prorokuje odrodzenie Polski i zapowiada znak. Nagle rozlega się strzał, lecz nikomu nic się nie dzieje. Zdarzenie zostaje uznane za cud, a ksiądz interpretuje je jako potwierdzenie swej wizji.

Mimo tego starsi wodzowie decydują się opuścić Bar, pozostawiając broń młodszym. Ksiądz Przełożony Karmelitów zamierza zabrać z kościoła relikwie, by nie zostały zbezczeszczone. Ksiądz Marek, pełen gniewu, postanawia pozostać w Barze z resztką ludu. Odprawia nabożeństwo, symbolicznie podkreślając swoje oddanie sprawie.

Akt II

Ksiądz Marek zwraca się do Judyty i obiecuje jej, że niedługo już pozostanie ona w niewoli. Księdza szuka też w mieście Klemens Kosakowski. Marek uznaje, że mężczyzna ten jest obiektem gniewu Bożego, ale Starościc go broni. Ksiądz Marek planuje wygnanie Kosakowskiego. Ksiądz Marek chce tego dnia iść na wrogów, to Zielone Świątki. Dzwonią na nieszpory, Marek idzie na nabożeństwo. Starościc zastanawia się, jak ostrzec Kosakowskiego. Wpadają Judyta, Kosakowski i Bojwił; kobieta grozi Kosakowskiemu nożem. Kosakowski rozkazuje Bojwiłowi wziąć Judytę pod opiekę, ale Starościc rozkazuje uwolnić Żydówkę. Kosakowski walczy ze Starościcem na szable, a ten pada. Kosakowski idzie po księdza Marka. Starościc kona, ksiądz Marek zamyka mu oczy i oskarża Kosakowskiego, następnie doprowadza do jego wyprowadzenia. Zbliża się burza. Ksiądz Marek prowadzi szlachtę do walki na wały, biją pioruny. Dziwne przypadki dzieją się we wrogim wojsku, jakby na boską interwencję.

Kosakowski spada z rumaka, na którego go wsadzono, i szuka księdza Marka. Udaje się do karczmy, a Bojwił mówi, że nikogo tam nie zastanie. Kosakowski bije w bramę, otwiera mu Judyta. Kosakowski prosi ją o wodę, dziewczyna mówi, że siedzi boso z trupem ojca i czeka, aż go zabiorą. Kosakowski wyjawia, że Żyda powieszono z jego rozkazu, gdyż był zdrajcą. Mówi też, że Rosjanie zapewne teraz się boją, gdyż poszedł na nich ksiądz Marek. Wpada w furię, wyznaje Judycie, że zamierzał ją porwać. Judyta wypomina mu, że traktuje ją raz dobrze, a raz z pogardą, czego ona nie rozumie. Kosakowski oskarża Judytę o zdradę. Judyta idzie do karczmy. Kosakowski oznajmia, że miasteczko zostało wzięte. Nadchodzi moskiewski generał, który chwali się tym, jak wziął żydowskie miasto. Rosjanie szukają Branieckiego. Ten rozmawia z karczmarką. Braniecki chwali urodę Judyty. Ta poucza go o właściwym zachowaniu. Do Branieckiego przychodzi ksiądz Marek; Braniecki oskarża go o oszustwo. Ksiądz Marek prosi jedynie o to, by opatrzono jego rany. Ranił go bowiem Moskal na polu bitwy. Ksiądz Marek poucza Judytę, potem wyprowadzają go Moskale, a następnie oskarżają kobietę o bycie czarownicą. Wraca ksiądz Marek, opiera się generałowi i Branieckiemu. Wysyłają go kibitką, a on grozi, by patrzyli, kto z nim jedzie, gdyż robi się ciemno.

Akt III

Salomea odrzuca oświadczyny Kosakowskiego, tłumacząc, że dzieli ich zbyt wielka różnica społeczna. Jej planem jest podpalenie miasta, aby wywołać zamieszanie i zmusić wszystkich do wezwania księdza Marka na pomoc. Kosakowski ponawia swoją propozycję, lecz spotyka się ze zdecydowaną odmową.

W tym samym czasie Kreczetnikow rozmawia z Branieckim. Pyta o carycę i sugeruje, że mógłby wymordować wszystkich mieszkańców miasta. Gdy dowiaduje się o trudach żołnierzy, wpada w szał. Postanawia wymierzyć surowe kary tym, którzy nie stawiają oporu zarazie. Raport przedstawia stan wojsk: codziennie umiera około stu ludzi. Kreczetnikow, skupiony wyłącznie na dyscyplinie, grozi karami — pałkami i rozstrzelaniem — dla tych, którzy poddadzą się chorobie. Mimo braków w prochu i broni nie zamierza ustępować ani przyjąć porażki.

Kiedy zbliżają się konfederaci, Kreczetnikow uświadamia sobie, że nie ma środków do skutecznej obrony. Cieszy się jednak, że udało się zapobiec wybuchowi powstania. Do miasta przybywają Kazimierz Pułaski i Kosakowski, przebrani, aby porwać księdza Marka. Kreczetnikow, choć nie darzy Pułaskiego sympatią, okazuje mu szacunek i proponuje wspólne picie. Zgadza się oddać szczątki księdza Marka, co może oznaczać jego własne upokorzenie.

Wkrótce rozchodzą się wieści o podpaleniach szpitali. Ludzie uciekają, niosąc zakrwawione kołdry, a wśród krzyków rozbrzmiewają zwierzęce odgłosy. Judyta stoi pośród zrozpaczonych z dzieckiem na ramieniu i opowiada o księdzu Marku. Ogień pochłania ją, a po jej śmierci wszyscy kierują się do kapłana.

Na placu pełnym chorych ksiądz Marek pojawia się w podartym habicie, trzymając krzyż. Wygłasza przemowę do cierpiących, wzywa Boga o sprawiedliwość i zapowiada, że niewola, która się zaczyna, potrwa przez wieki. Obiecuje uzdrowienie chorych, lecz gdy kończy słowa, sam zaczyna umierać. Ludzie otaczają go, całują jego ciało. Umiera w chwale, przekonany, że wszyscy zmartwychwstaną.


Przeczytaj także: Smutno mi, Boże! – interpretacja

Aktualizacja: 2025-10-20 20:19:27.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.