A B C – streszczenie

Autorka streszczenia: Aleksandra Sędłakowska. Redakcja: Anna Łuszczak.

Nowela „A…B…C…” autorstwa Elizy Orzeszkowej po raz pierwszy opublikowana została w 1884 roku. Opowiada historię młodej nauczycielki, która idąc w ślady zmarłego ojca-nauczyciela, pomaga młodym i biednym dzieciom w zdobyciu edukacji. Na drodze do tego celu staje jej system zaborczy i postulat rusyfikacji, stawiający ją w charakterze oskarżonej przed sądem. 

Spis treści

A…B…C… – streszczenie krótkie

Joanna Lipska codziennie przechodzi obok rozbudowywanego gmachu sądowego, nie zwracając na niego szczególnej uwagi. Żyje w biedzie po śmierci ojca, który stracił pracę z powodu swojej polskości. Mieszka z bratem Mieczysławem w ciasnym mieszkaniu, mierząc się z trudami życia. Joanna znajduje pracę jako nauczycielka dla dzieci pani Rożnowskiej, właścicielki magla. Zaczyna również pomagać dzieciom z trudnych środowisk, w tym Kostusiowi, ulicznikowi. Przekształca swoją kuchnię w centrum edukacyjne, aby uczyć dzieci czytać, pisać i liczyć. Zyskuje szacunek sąsiadów, którzy pomagają jej w różny sposób. Joanna, mimo radości z odniesionych sukcesów, skrywa w sobie uczucie do doktora Adama.

Wkrótce Joanna zostaje oskarżona o nauczanie bez pozwolenia. W sądzie ogarnia ją niepokój, ale świadkowie potwierdzają jej uczciwość. Joanna zostaje ukarana grzywną 200 rubli, ale w razie niewypłacalności grozi jej więzienie. Joanna, martwiąc się o przyszłość, zaczyna planować, jak zorganizować dom na czas swojej nieobecności. Okazuje się, że Mieczysław pożyczył pieniądze od lichwiarza, by zapłacić karę. Joanna czuje się zaniepokojona, ale jest wdzięczna za jego pomoc. Wkrótce do mieszkania przychodzą dzieci, Kostuś i Mańka. Mieczysław, zirytowany, wyrzuca je, obawiając się, że jeszcze pogorszą ich sytuację finansową. Po ich wyjściu Joanna, choć zmęczona i smutna, postanawia zająć się bratem, przygotowując mu herbatę.

Nagle zza łóżka wychodzi Mańka. Joanna, po krótkiej rozmowie, pozwala jej zostać na noc. Mała dziewczynka zaczyna po cichu czytać alfabet.

A…B…C… – streszczenie szczegółowe

Joanna Lipska codziennie przechodzi obok dużego gmachu sądowego będącego w trakcie rozbudowy. Nie zwraca na niego szczególnej uwagi, ponieważ nie ma nic wspólnego z jego działalnością. Dla Joanny sąd to miejsce rozstrzygania sporów majątkowych i spraw kryminalnych, a sama nie posiada majątku ani nie ma nic na sumieniu. Jest młodą, ubogą, skromną kobietą, pozbawioną wpływów. Mimo urody nie dba przesadnie o wygląd. Nosi prostą, czarną suknię i kapelusz, a jej  gęste i lśniące włosy są upięte w warkocz

Codziennie spieszy przez miasto, nie zwracając uwagi na otoczenie, aż do momentu, gdy musi przejść obok rusztowania przy sądzie. Wtedy rzuca jedno spojrzenie na robotników i kontynuuje swoją drogę. Nosi żałobę po zmarłym ojcu, który przed śmiercią został zwolniony z posady nauczyciela z powodu swojego polskiego pochodzenia. Jego utrata pracy pogrążyła rodzinę w biedzie, zmuszając Joannę i jej brata Mieczysława do walki o przetrwanie. Joanna czując na sobie ciężar odpowiedzialności, pragnie znaleźć sposób na samodzielny zarobek. Mieszka z bratem w ciasnym, skromnym mieszkaniu na poddaszu, a jej życie upływa na codziennych obowiązkach i rozmyślaniach. Mieczysław z kolei zmuszony jest do pracy w biurze rządowym.

Pewnego dnia Joanna odwiedza swojego brata, kancelistę izby skarbowej, aby podzielić się radosną nowiną. Znalazła zatrudnienie jako nauczycielka dla dwóch wnuczek pani Rożnowskiej, właścicielki magla. Praca ta, choć skromna, otwiera przed Joanną perspektywę przyszłości, ponieważ Rożnowska obiecuje zarekomendować Joannę innym rodzinom potrzebującym pomocy w edukacji dzieci. Joanna planuje nie tylko uczyć wnuczki Rożnowskiej, ale także chłopca, którego matka chce przygotować do szkoły. Pojawiają się również inne potencjalne uczennice, w tym dzieci robotników i sąsiadów, które Joanna już zna i którym chce pomóc. Kobieta wierzy, że jej wysiłki mogą zmienić życie tych dzieci.

Kobieta dzieli się z bratem swoimi troskami, opowiadając o swoich wcześniejszych wahaniach dotyczących pracy i o swoim pragnieniu, by odciążyć go finansowo. Brat subtelnie nawiązuje do jej uczucia względem doktora Adama.

Wkrótce Joanna angażuje się w pomoc dzieciom z patologicznych środowisk, takim jak Kostuś, zaniedbany chłopiec, syn pijaka i zapracowanej praczki. Kostuś, początkowo nieufny, zaczyna pod wpływem Joanny zmieniać swoje zachowanie – staje się łagodniejszy i opiekuje się młodszą Mańką. Wieczorem Joanna, pomimo zmęczenia, idzie do domu ślusarza, aby pomóc jego rodzinie. Ślusarz, poruszony jej dobrocią, okazuje wdzięczność, a Kostuś coraz bardziej przywiązuje się do nauczycielki. 

Joanna przekształca swoją kuchenkę w centrum edukacyjne dla dzieci z sąsiedztwa, które uczą się tam czytać, pisać, liczyć i poznawać podstawowe informacje o przyrodzie. Każde dziecko znajduje swoje miejsce i sposób na rozwijanie umiejętności. Duży Kostuś szczególnie wyróżnia się zamiłowaniem do kaligrafii, czerpiąc ogromną radość z pisania sentencji przygotowanych przez Joannę. 

Zaangażowanie kobiety pomaga zrozumieć dzieciom, jak ważne są uczciwość czy porządek. Joanna staje się dla sąsiadów i ich dzieci inspiracją. Niektórzy wynagradzają jej pracę finansowo, inni pomagają w naturze: praczka pierze dla niej rzeczy, murarz przynosi warzywa, a stróż dostarcza drewno. Nawet pijak ślusarz, choć niezdarnie i w nieco uciążliwy sposób, okazuje jej swoją wdzięczność.

Sukcesy Joanny, choć skromne, mają dla niej ogromne znaczenie. Świadczą o tym drobne zmiany w jej wyglądzie i zachowaniu: odnowione koszule czy kwiat przypięty do kapelusza symbolizują jej wewnętrzne odrodzenie i odzyskanie wiary w siebie. Joanna patrzy na ludzi z większą pewnością siebie, choć wciąż skrywa swoje uczucie do doktora. Mężczyzna był bardzo życzliwy dla jej ojca podczas choroby, a po jego śmierci wspierał ją emocjonalnie. Choć ich obecny kontakt ogranicza się do rzadkich spotkań na ulicy, każdy jego uprzejmy gest przypomina jej o tych momentach. Joanna zdaje sobie sprawę z tego, że jej uczucie jest niemożliwe do spełnienia, mimo to w samotne wieczory o nim rozmyśla, tworząc w wyobraźni idealistyczne obrazy szczęścia.

*

Joanna zostaje oskarżona o prowadzenie szkoły bez pozwolenia. Codzienne obowiązki sprawiały, że nie zwracała uwagi na gmach sądowy, jednak pewnego dnia niespodziewanie znajduje się w jego wnętrzu, na ławie oskarżonych. W trakcie procesu jest przerażona i zdezorientowana. Świadkowie opisują Joannę jako osobę sumienną i uczciwą. Otyła Rożnowska przyznaje, że to ona namówiła Joannę do nauczania swoich wnuków, nie zdając sobie sprawy, że było to niezgodne z prawem. Kobieta żarliwie broni Lipskiej.

Zeznaje również elegancka kobieta, która dostarczyła Joannie książki. Ta również zaświadcza o jej profesjonalizmie i uczciwości. Relacje pozostałych świadków, w tym praczki i mularza, ukazują obraz Joanny jako osoby oddanej nauczaniu i niesienia pomocy dzieciom. Sądowa rozprawa wiąże się z szeroką gamą emocji – od łez po uśmiechy – a proces staje się dla Joanny próbą charakteru. Zostaje przedstawiona jako ofiara systemu, która z powodu swojej biedy i chęci pomocy innym popada w konflikt z prawem. Choć jej intencje były czyste, prowadziła naukę dzieci w języku ojczystym, co było nielegalne

Joanna ma szansę powiedzieć ostatnie słowo. W swojej wypowiedzi podkreśla, że działała z przekonaniem, iż postępuje właściwie. Dodaje z determinacją, że świadoma konsekwencji nadal uważa swoje działania za słuszne.

Sąd uznaje ją winną i skazuje na karę pieniężną w wysokości dwustu rubli, a w razie jej niewypłacalności na trzy miesiące więzienia. Obecny na sali brat Joanny, Mieczysław, siedzi pogrążony w milczeniu. W czasie odczytywania wyroku jego postawa i wyraz twarzy zdradzają silny wstrząs. Po zakończeniu posiedzenia sądowego tłum powoli opuszcza salę. Mieczysław spotyka wtedy urzędnika, który z życzliwością sugeruje, że kara jest stosunkowo łagodna, zachęcając go do jej opłacenia.

Mieczysław, wyraźnie poruszony, wybiega z budynku, gdzie zauważa Joannę stojącą przy oknie galerii. Podchodzi do niej i zaczyna tłumaczyć, że musi pilnie załatwić sprawy w mieście. Prosi, by wróciła sama do domu. 

*

Kilka godzin po rozprawie Mieczysław Lipski wraca do domu zmęczony, zamyślony i blady. Nie zauważa Joanny, która siedzi w ciemnym kącie kuchni. Po chwili wychodzi, nie kryjąc smutku, że brat przyszedł tak późno i nie wykazywał zainteresowania jej losem. W rozmowie mówi mu, że następnego dnia zostanie odprowadzona do więzienia na trzy miesiące, bo nie jest w stanie zapłacić kary 200 rubli. Zaczyna planować, jak przygotować gospodarstwo Mieczysława na czas swojej nieobecności, sugerując, kto mógłby gotować i sprzątać, a także przypominając o praktycznych sprawach, jak uważne zapalanie lampy. 

Mieczysław, widocznie poruszony, pyta, czy naprawdę uważa, że pozwoli na jej uwięzienie. Wybucha emocjonalnym monologiem, podkreślając, że nie dopuści, by jego siostra, córka profesora i dobrze wychowana panna została zamknięta z przestępcami i kobietami upadłymi

Oświadcza, że zdobył potrzebne pieniądze, co zaskakuje Joannę. Z niedowierzaniem i obawą pyta, jak tego dokonał. Uspokaja ją, że pieniądze pożyczył, a nie ukradł. Joannę wzrusza ten gest, ale jednocześnie jest pełna obaw i płacze. Po wyjściu Mieczysława spędza czas w kuchni. 

Wkrótce do mieszkania wchodzą dzieci: Kostuś i Mańka. Kostuś przynosi Joannie bukiet czeremchy, a Mańka zaczyna głośno recytować alfabet. Mieczysław, który w tym czasie był w innym pokoju, słysząc dziecięce głosy, wchodzi do kuchni i reaguje gniewem. Wzburzony krzyczy na dzieci, wyrzucając je z domu. Obawia się, że mogą jeszcze pogorszyć sytuację finansową. 

Po wyjściu wychowanków Joanna, mimo gniewu brata, decyduje się zająć nim, przygotowując herbatę i przekąskę. Przynosi mu je do pokoju, gdzie Mieczysław pracuje. Choć odczuwa pewne napięcie, Joanna nie żywi urazy do brata, rozumiejąc jego zmartwienia. Siada w kuchni i zaczyna wyszywać dla niego na chustce. Zapach czeremchy wypełnia kuchnię, a samowar szumi. 

Niespodziewanie z mroku wyłania się dziecko, które, pełznąc na czworakach, wchodzi na kolana Joannie, wywołując jej zdziwienie i zaskoczenie. Okazuje się, że Mańka, po tym jak Kostuś uciekł, schowała się za łóżkiem i czekała, aż Mieczysław przestanie się gniewać. Mała dziewczynka chciała przeczytać z elementarza, choć nie znała jeszcze wszystkich liter. Mańka jednak entuzjastycznie próbowała pokazać, co już umie, mówiąc, że wczoraj nauczyła się nowych liter. Joanna po rozmowie z dziewczynką całuje ją i pyta, czy rodzice wiedzą, że dziewczynka chce tu zostać na noc.

Mieczysław z innego pokoju pyta siostry, z kim rozmawia. Joanna odpowiada, że to Mańka, dodając, że jeśli chce, może kazać jej wyjść. Zapada cisza, a Mieczysław, choć gniewny, zgadza się, by dziewczynka została. Joanna, zmęczona i zapłakana, siedzi z Mańką na kolanach, której radosny śmiech wypełnia pomieszczenie. Dziewczynka zaczyna cicho czytać litery z elementarza („a…b…c…”).


Przeczytaj także: Cham – plan wydarzeń

Aktualizacja: 2025-03-20 14:03:13.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.