W powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem” pojawia się istotny fragment, znany jako „Legenda o Janie i Cecylii”. Jest to opowieść Anzelma Bohatyrowicza na temat powstania rodu Bohatyrowiczów. Legenda przedstawia losy jego protoplastów: Jana i Cecylii, którzy ciężką pracą zbudowali w puszczy piękną i bogatą osadę.
Jan i Cecylia dotarli do nadniemeńskiej puszczy około stu lat po chrzcie Litwy, który miał miejsce w 1387 roku. Była to tajemnicza para, która nie ujawniała swojego nazwiska ani miejsca pochodzenia, aby odnaleźć bezpieczne schronienie i uniknąć odnalezienia. Puszcza była wtedy niebezpieczna i w dużej części nieodkryta. Mieszkali w niej tylko nieliczni świniarze, bawolnicy, rybacy, bobrownicy, pszczelarze, sokolnicy i bojarzy. Poza nimi nie było tam żadnych osad, nikt nawet nie uprawiał ziemi.
Jan i Cecylia postanowili jednak zostać w tym miejscu. Pod starym dębem wybudowali pierwszy dom, skromną chatę pozbawioną okien i komina. Małżonkowie dzielili się obowiązkami, Jan wykonywał ciężką, fizyczną pracę, a Cecylia dbała o dom i zapewniała mężowi rozrywkę, grając na harfie. Ich życie w puszczy nie było łatwe. Musieli bronić się przed dzikimi zwierzętami, wiosną rzeka często występowała z brzegów, wylęgały się liczne węże i jaszczurki.
Małżonkowie radzili sobie ze wszystkimi przeciwieństwami losu. Żywili się leśnymi owocami, rybami i łowną zwierzyną. Jan i Cecylia żyli w zgodzie z naturą, pod ich dachem wiły gniazda jaskółki i zlatywały się gołębie, a kobieta zdołała nawet oswoić sarnę. Ciężka praca zaczęła przynosić owoce. Połać puszczy udało się wykarczować i w założyć w tym miejscu pole uprawne. Na świat przychodziły dzieci, a małżeństwo wybudowało nowy, jasny i czysty dom.
Minęło dwadzieścia lat, a wieści o powstałej w puszczy osadzie zaczęły rozchodzić się po okolicy. Zamieszkała nieopodal ludność odwiedzała Jana i Cecylię, aby zasięgnąć rad na temat prowadzenia gospodarstwa. Część z odwiedzających postanawiała zostać nad Niemnem, więc osada wciąż się rozrastała. Wkrótce dorosły dzieci Jana i Cecylii. Synowie wzięli sobie za żony mieszkanki okolicznych wsi, z tych stron przybyli również mężowie dla ich córek. W miejscu dawnej puszczy powstała piękna i bogata miejscowość.
Minęło osiemdziesiąt lat od przybycia Jana i Cecylii. Król Zygmunt August przebywał w knyszyńskich lasach na polowaniu, kiedy dotarły do niego wieści o niezwykłej osadzie nad Niemnem. Władca postanowił skorzystać z okazji i złożyć wizytę jej mieszkańcom. Gdy dotarł na miejsce, zaskoczyła go wielkość i zamożność osady. Na polach stały ogromne kopy zboża, woły orały zagony pod kolejny siew, na wzgórzach pracowały wiatraki, pasły się stada koni, krów i owiec. W okolicy brzęczały pszczoły, a drzewa obficie owocowały. Na trawie bielił się len oraz schło płótno. Można było naliczyć aż sto domów, otoczonych ogrodami.
Król zapytał napotkanego syna Jana i Cecylii o założycieli tej niezwykłej miejscowości. Jan i Cecylia wciąż żyli, chociaż mieli już ponad sto lat. Mężczyzna odmówił podania swojego nazwiska nawet samemu królowi, twierdząc, że poda je wyłącznie Bogu na Sądzie Ostatecznym, przyznał jednak, że pochodzi z Polski i, w przeciwieństwie do swojej małżonki, jest niskiego pochodzenia.
Zygmunt August, będąc pod wrażeniem wysiłku Jana i Cecylii, nadał im szlachectwo oraz nazwisko Bohatyrowicz, związane z ich bohaterskimi czynami. Herbem rodziny stał się Pomian, żubrza głowa na żółtym polu. W ten sposób, władca upamiętnił początki rodu, który powstał w puszczy, będącej domem także dla dostojnych żubrów. To wydarzenie miało miejsce w 1549 roku.
Po śmierci Jana i Cecylii ich dzieci pochowały ich pod starym dębem, a nad mogiłą postawiły drewniany krzyż. Umieszczono na nim prosty napis „Jan i Cecylia, rok 1549, memento mori”. Mogiła i krzyż przetrwały wieki, dzięki trosce kolejnych pokoleń Bohatyrowiczów.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:23:55.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.