„Cham” to powieść autorstwa Elizy Orzeszkowej, została opublikowana w 1888 roku. Porusza problematykę społeczną i obyczajową ówczesnej Polski. Głównym bohaterem jest Paweł Kobycki, skromny rybak żyjący w prostocie, blisko natury. Jego życie zmienia się, gdy poślubia Frankę Chomcównę.
Spis treści
Historia opowiada o życiu Pawła Kobyckiego, rybaka mieszkającego samotnie nad rzeką Niemen. Mężczyzna, po stracie żony i ojca, żyje w zgodzie z naturą i unika kontaktów z ludźmi, wyznając zasadę: „niebo jest moją chatą, a rzeka żoną”.
Paweł spotyka Frankę Chomcównę, pokojówkę z pobliskiej willi, która z czasem zaczyna czuć się swobodnie w towarzystwie rybaka. Franka, źle traktowana przez swoją rodzinę już od dzieciństwa, opowiada Pawłowi o swojej trudnej przeszłości, a on z litości stara się ją pocieszyć, zachęcając do zmiany życia. Po pewnym czasie Franka przenosi się na wieś i poślubia Pawła. Początkowo zachwyca ją wiejskie życie, lecz z czasem zaczyna odczuwać rozczarowanie, tęskniąc za wyższymi sferami. Konfrontacje z mieszkańcami wsi i napięcia związane z jej przeszłością powodują konflikty w małżeństwie. Franka staje się coraz bardziej krytyczna wobec życia na wsi.
Po jakimś czasie Franka porzuca Pawła, jednak wraca do niego wraz z dzieckiem, które przyjmuje on do swojego domu, mimo widocznych trudności w zaakceptowaniu sytuacji. Paweł stara się postępować zgodnie z zasadami chrześcijańskimi, wierząc, że grzechy można odpokutować. Jednak życie z Franką i jej dzieckiem staje się trudne, szczególnie w obliczu napięć w rodzinie i zewnętrznych trudności. Po pewnym czasie Franka przyzwyczaja się do życia na wsi, ale nie daje sobie rady z wyrzutami sumienia. Decyduje się popełnić samobójstwo.
Ostatnia scena ukazuje Pawła wraz z małym Oktawianem, płynących na łódce, co może symbolizować odnalezienie spokoju po śmierci Franki.
Historia przedstawia życie rybaka, Pawła Kobyckiego. Jest to mężczyzna w średnim wieku o spokojnym i refleksyjnym usposobieniu, który prowadzi skromne życie nad rzeką Niemen. Choć ma ponad 40 lat, zachował zdrowie i siłę. Jego twarz pełna zmarszczek i otoczona siwymi włosami nosi ślady pracy blisko wody wśród natury. Po ożenku w młodym wieku szybko został wdowcem. Później stracił ojca i wydał za mąż swą siostrę, pozostając samotnie w chacie. Unikał ludzi, choć zwykle był uprzejmy i pomocny. Odrzucał propozycje ponownego ożenku, wyznając zasadę: „Niebo jest moją chatą, a rzeka żoną.”
Pewnego ranka, płynąc po rzece, usłyszał krzyk kobiety proszącej o pomoc w odzyskaniu dziecięcej sukienki niesionej prądem. Z uśmiechem spełnił jej prośbę. Franka Chomcówna, pokojówka z pobliskiej willi, okazała się osobą rozmowną i temperamentną. Początkowo bała się wody i za każdym razem, gdy czółno się kołysało, chwytała Pawła za ramiona. Paweł, rozbawiony jej reakcją, starał się ją uspokoić. Franka zaczęła łapać perły i ogniki na wodzie, zauważając, że podobne są do tych, które kiedyś widziała na kolczykach z kryształu. Opowiadała Pawłowi, jak niegdyś miała takie ozdoby i je zabierała, gdy gospodyni wychodziła z domu. Zapewniała jednak, że ich nie kradła, a tylko nosiła w czasie zabawy. Paweł skomentował, że to niewłaściwe, bo Pan Bóg zabrania dotykania cudzych rzeczy. Kiedy przybili do brzegu, Franka biegała po wyspie, zrywała goździki, wąchała je i rzucała na Pawła z głośnym śmiechem. Paweł spokojnie zbierał kwiaty, by ułożyć z nich bukiet, który później przyniósł do domu.
Kiedy Franka weszła w gęstwinę dziewanny, Paweł przestał zbierać kwiaty i zamyślił się. Kobieta, zachwycona roślinnością, zaczęła zadawać pytania. Interesowało ją, czym jest roślina, którą widzi, a Paweł odpowiedział, że to niedźwiedzie ucho. Wkrótce zaczęła mówić o swoim życiu. Opowiadała, że pochodzi z rodziny, która nie była biedna, ale jej życie zmieniło się na gorsze, kiedy zaczęła służyć. Wspominała swoich rodziców: ojciec był kancelaryjnym pracownikiem, który popadł w uzależnienie od alkoholu. Matka pochodziła z lepszej rodziny, była utalentowana muzycznie, ale zakochała się i uciekła od męża. Wróciła pamięcią do momentu, kiedy jako sześciolatka po raz pierwszy zobaczyła matkę całującą się z kawalerem. Potem, gdy matka uciekła, Franka z braćmi musiała radzić sobie sama. Mówiła o tym, jak nie miała nikogo, do kogo mogłaby się przytulić w smutku. Łzy płynęły jej po twarzy, a jej opowieści były pełne bólu. Mówiła o swoich problemach zdrowotnych, w tym o silnych bólach głowy, które pojawiały się w chwilach gniewu i przygnębienia.
Paweł wysłuchiwał jej słów z wielką litością. Był człowiekiem, który wiódł proste życie, oddany naturze i ciszy. Historia kobiety wywołała w nim współczucie. Zamiast pogardzić nią, jak wielu mężczyzn w jej życiu, próbował ją pocieszyć. Przekonywał, że jej życie zmieni się na lepsze, jeśli zmieni swoje postępowanie. Mówił o duszy, o tym, że czystość serca daje poczucie lekkości i spokoju, a śmierć nie jest straszna, gdy dusza jest czysta. Franka zareagowała na to z przekorą, nie rozumiejąc, co może poprawić, bo nie uważała swojego postępowania za niewłaściwe.
Paweł próbował ją nakłonić do zmiany, a Franka, choć zdziwiona jego podejściem, wyśmiewała jego słowa. W pewnym momencie stwierdziła, że nigdy nie spotkała takiego człowieka jak on. Zaczęła wyrażać swoją wdzięczność za jego dobroć. Wyznała, że nigdy nie spotkała nikogo, kto by się nią tak opiekował. Chciała, żeby Paweł został jej przyjacielem. Franka zaczęła go coraz bardziej pociągać. Ich spotkania trwały jeszcze przez kilka dni.
Franka przenosi się na wieś po ślubie z Pawłem. Wyróżnia się urodą, energią i nowoczesnym stylem ubioru. Franka pochodziła z biednej rodziny. Kiedy przyjechała na wieś, miała ze sobą tylko kilka rzeczy; jej skrzynia była pełna zniszczonych i zużytych przedmiotów. Ulana, siostra Pawła, była zaskoczona stanem jej odzieży i postanowiła pomóc, oferując nowe ubrania. Po ślubie Franka musiała zmienić swój strój na bardziej odpowiedni do życia na wsi. Paweł przekonywał ją, że z czasem przyzwyczai się do nowego życia. Bohater po ślubie zmienił się, wydawał się młodszy i bardziej radosny. Był szczęśliwy, co zauważyli również inni mieszkańcy wsi.
Franka do tej pory żyła w mieście, gdzie jej życie ograniczało się do obowiązków domowych i nie miała kontaktu z naturą. Gdy zaczęła spędzać czas na wsi, z fascynacją odkrywała codzienne czynności, takie jak pływanie, łowienie ryb i podróże po rzece. Czuła się jak królowa, odpoczywając i ciesząc się tym nowym światem, który dla niej był zupełnie obcy. Franka była ciekawa wszystkiego, co ją otaczało, często dziwiła się prostymi rzeczami, jak zmiany pogody czy codzienne obowiązki. W miarę jak spędzała czas we wsi, zaczęła odwiedzać żebraczkę, Marcelę, która miała za sobą życie w dworach, a teraz żyła w ubóstwie. Marcelę intrygowało, jak Franka, będąca z wyższej warstwy społecznej, mogła żyć wśród chłopów. Franka opowiadała o swoim życiu w mieście, o rodzinie, edukacji i kontaktach z bogatymi kawalerami.
Choć początkowo Franka cieszyła się z prostych przyjemności życia wiejskiego, z czasem zaczęła odczuwać rozczarowanie. Dotarło do niej, że jej marzenia o wyższej klasie społeczne stają się coraz bardziej odległe. Z żalem przyznała, że stała się „chamką”.
Paweł nie rozumiał ostrzeżeń sąsiadki, starej Awdocii, o jego żonie. Kobieta przestrzega go przed nadmierną dominacją żony, która – według niej – może prowadzić do kłopotów. Franka swoim zachowaniem często budzi zdziwienie i dezaprobatę u mieszkańców wsi. Jej historie o wyższym sferach i ich rozrywkach są czymś zupełnie nowym dla ludzi, którzy większość swojego życia spędzili na wsi. W czasie rozmowy z Ulaną, bratową, wybucha kłótnia, w której Franka odpiera krytykę dotyczącą jej pracy, podkreślając, że nie będzie wykonywać „męskich” prac, jak dojenie krów. Franka nie ukrywa swojej wyższości i pogardy dla wsi. Wspomina teatr, maskarady i rozrywki, które dla niej były codziennością, a dla innych są czymś niezwykłym, wzbudzającym zarówno fascynację, jak i zgorszenie.
Franka, początkowo zdziwiona prośbą Pawła o naukę czytania, z czasem przystaje na jego prośbę. Zima mija w atmosferze niepokoju powodowanego nieznanymi dla Franki głosami wiatru. Franka obawia się o bezpieczeństwo domu, myśląc, że zawali się pod wpływem wiatru.
Paweł – podobnie jak wszyscy w okolicy – zajmuje się przygotowaniami do nadchodzącej wiosny. Franka z kolei rozmyśla o przeszłości. Opowiada Marceli o swoim życiu i czasach, gdy była młodsza. Wspomina także relację z mężczyzną, który ją kochał, ale porzucił. Obie kobiety, dzielą się swoimi przemyśleniami o utraconym szczęściu i marzeniach, które nigdy się nie spełniły. Żebraczka narzeka na biedę i ciężką pracę, która nie dała jej nic poza samotnością i starością. Franka wyraża swoje rozczarowanie światem, wspominając, jak była traktowana przez ludzi, którzy ją wykorzystywali. Marcela planuje udać się do miasta, aby zebrać pieniądze od jego mieszkańców.
W końcu pojawia się informacja o nowych właścicielach pobliskiej willi. Franka, pełna ciekawości, chce dowiedzieć się, kim są nowi właściciele, mając nadzieję, że spotka kogoś znajomego.
Paweł stoi nieruchomo przed swoją chatą z wyrazem twarzy zdradzającym cierpienie. Panuje chłód i bezruch, domostwa są puste, zanika działalność rolnicza. Na tle tego spokojnego, ale smutnego pejzażu pojawiają się dialogi bohaterów. Mieszkańcy wsi (w tym Filip i Daniłko) rozmawiają o zniknięciu żony Pawła. W rozmowie z urzędnikiem, który drwi z sytuacji Pawła, mężczyzna spokojnie, ale stanowczo stwierdza, że żona odeszła dobrowolnie do swojej rodziny. Paweł zmaga się ze smutkiem, ale stara się tego nie okazywać.
Wkrótce pojawia się postać Awdoci, która się o niego martwi, zauważając, że mężczyzna jest w złym stanie zdrowia i chce, żeby wrócił do domu. Paweł nie potrafi się pogodzić z postępowaniem Franki. Awdocia stara się go pocieszyć. Przytacza przykłady z życia innych osób, które doświadczyły jeszcze większych nieszczęść. Paweł nie potrafi jednak obwiniać żony. Awdocia stwierdza, że Paweł zdurniał i żadne rozmowy już nie mają sensu.
Wygląd Pawła zmienia się, wydaje wyczerpany i starszy. Awdocia dostrzega, że wrócił do swojego dawnego rozumu i poczucia sprawiedliwości. Paweł nie przepada za ciężką pracą na roli, ale wykonuje ją, pomagając swojemu szwagrowi. Spędza długie dni na samotnych wędrówkach po okolicy, często w milczeniu, z głową pełną myśli. Jego codzienne zajęcia nie sprawiają mu już radości, choć nadal poświęca się pracy, w tym naprawie sieci rybackich. W życiu Pawła obecna jest tęsknota za czymś istotnym, niezrozumianym, co nie daje mu spokoju. Dalej stara się nauczyć czytać.
Do izby wchodzi Awdocia, która, zainteresowana jego lekturą, zaczyna słuchać. Paweł, chociaż nie rozumie dokładnie tekstu, z determinacją przebrnął przez kalendarzowe informacje, które napotkał w książce. Awdocia, choć nie rozumie treści, wzrusza się na dźwięk świętych słów, które wprowadzają ją w stan refleksji i żalu, wywołując łzy. Po długiej chwili ciszy Paweł zaczyna ją pocieszać, mówiąc o boskiej woli i życiu po śmierci.
Paweł zdaje się zapominać o France. Mężczyzna widocznie się zmienia – starzeje się, zaczyna być bardziej towarzyski i spędza czas z sąsiadami. Pracuje przy przygotowywaniu narzędzi do wiosennego rybołówstwa, a Daniłko pomaga mu w tym z zapałem. Paweł, mimo upływającego czasu, wciąż trzyma książkę, którą pozostawiła Franka – „Służba Boża”.
Pewnego dnia Franka, która opuściła Pawła przed laty, nagle pojawia się w jego domu. Paweł, zaskoczony i poruszony, nie może uwierzyć, że wróciła. Przemoknięta i zmęczona Franka siada na tapczanie. Wkrótce okazuje się, że Franka przybyła z dzieckiem. Paweł przygotowuje jedzenie i herbatę, jednak jego zachowanie staje się coraz bardziej surowe.
Dziecko, które jest wychudzone i w złym stanie, zaczyna jeść. Paweł zadaje pytania o imię dziecka i jego wiek. Franka odpowiada, że ma około roku, a dziecko zaczyna reagować na otoczenie, wyciągając ręce po jedzenie. Paweł z jednej strony nie chce przyjąć dziecka, obawiając się wstydu przed ludźmi, z drugiej strony dostrzega w dziecku coś, co nie pozwala mu całkowicie go odrzucić. Mimo wewnętrznych rozterek Paweł stara się ukryć swoje emocje i pozwala France i dziecku odpocząć.
Paweł, trzymając dziecko na kolanach, rozmawia z nim w serdeczny sposób. Franka jest chora i zmaga się z trudnościami codzienności. Paweł przygotowuje się do wyjścia z domu, planując wrócić przed zmrokiem. Franka, wcześniej zakochana w Karolu, który ją porzucił, przeżywała wielki ból. Po wyjeździe z Ongrodu nad Niemnem podejmowała ciężką pracę w różnych domach. Jej życie stawało się coraz trudniejsze, przeżyła więzienie, a także chorobę. Po leczeniu poczuła wewnętrzną potrzebę powrotu do Pawła.
Paweł po modlitwie o zwycięstwo nad grzechem i nawrócenie, wstał z klęczek, przeżegnał się i pocałował obrazek Kupidyna. Następnie, mimo początkowego wahania, postanawia wyjść z dzieckiem w ręku i pokazać je mieszkańcom wsi. Podczas spotkania z kobietami jedna z nich komentuje dziecko, które Paweł przyjął do swojej rodziny, a Filip wyraża pogardę, przypominając o przeszłości Franki. Paweł nie zraził się tymi uwagami i stara się postępować zgodnie z wartościami chrześcijańskimi, wierząc, że grzechy można odpokutować przez modlitwę. Rozmawia z Awdocią, która informuje go, że Franka poprawiła się i wykonuje prace domowe jak gotowanie i opieka nad dziećmi. Paweł stwierdza, że po jej dawnych buntach teraz stara się ją prowadzić zgodnie z Bożymi przykazaniami, wierząc, że to pomoże w jej nawróceniu.
Paweł wraca na brzeg rzeki, gdzie znalazł łódź z narzędziami rybackimi i torbą pełną chleba, sera i słoniny. Spotkał się z rybakiem, z którym miał wypłynąć na połowy, planując powrót za kilka dni. Paweł poczuł się spokojny i szczęśliwy, podziwiając piękno natury.
Franka siedziała na progu domu z dzieckiem. Wyglądała na zmęczoną, zniszczoną pracą na roli, a jej ogród był zaniedbany. W jej okolicy często pojawiała się Ulana, która nie szczędziła jej drwin. Pewnego dnia po sprzeczce Ulana rzuciła dziecko Franki przez płot.
Franka spotkała Marcelę, żebraczkę, która przyszła odwiedzić ją w domu. Marcela opowiadała o swoich trudnych doświadczeniach i o tym, jak opuściła ją rodzina. Franka natomiast narzekała na swoje trudne życie z Pawłem, który początkowo był dobry, ale z biegiem czasu stał się surowszy i wymagający. Franka jednak przyznała, że nie ma dla niej innej alternatywy niż życie z nim. W trakcie rozmowy Franka wyjawiła, że ma 38 lat, co zaskoczyło Marcelę. Franka zauważa, że Daniłek (młody chłopak) dobrze wygląda, co wzbudza w Marceli złośliwy uśmiech i wspomnienia.
Filip i Paweł zajmują się różnymi obowiązkami, w tym zbieraniem siana, orką i transportem plonów. Franka zaczyna pomagać przy pracach – mimo początkowej niechęci – zdobywając sympatię wszystkich swoją pracowitością. Przez trzy miesiące sytuacja wydaje się stabilna. Jednak pod koniec sierpnia dochodzi do aktu przemocy. Filip w gniewie bije młodszego brata Daniłka, oskarżając go o zdradę i niewłaściwe zachowanie z Franką. Paweł, wracając do domu, słyszy krzyki i wchodzi do izby, by dowiedzieć się, co się dzieje. Franka stara się zaprzeczyć oskarżeniom, jednak Paweł nie wierzy jej i w gniewie uderza ją.
Widząc Frankę w stanie rozpaczliwego płaczu, Ulana jej współczuje. Dociera do niej, że Franka również jest ofiarą swojego losu. Paweł nie wie, co zrobić z Franką. Po rozmowie z Awdocią, która sugerowała, że jedynie kara, czyli bicie, przyniesie poprawę, mężczyzna poczuł się zagubiony i zrozpaczony. Paweł próbuje nakłonić Frankę do podania jedzenia, ale jego władcze podejście spotyka się z jej gwałtowną reakcją. Choć początkowo stawia opór, w końcu przynosi drewno do pieca i zaczyna gotować.
Paweł zaczyna czytać modlitewnik, ale jego monotonny sposób czytania wywołuje szydercze reakcje Franki. Pod wpływem emocji zaczyna mu grozić, wyrywając książkę i zapowiadając jej spalenie. W tym momencie pojawia się mężczyzna, który przynosi małego Oktawiana i oskarża Frankę o niepilnowanie go.
Gdy Daniłko wchodzi do izby, opowiada o tym, jak Franka zaczęła go napastować, co podsyca jej gniew. Zaczyna wykrzykiwać pogróżki i zapowiada, że pokaże wszystkim, kim jest. Grozi, że zniszczy wszystkich, którzy jej nie szanują. Ubrana jest w brudną koszulę, a jej wygląd przypomina dzikie zwierzę. W jej słowach powtarza się motyw „kary boskiej”, która ma ją spotkać za jej przeszłość pełną błędów i hańby. Grozi zniszczeniem domu i zgubieniem ludzi, którzy ją skrzywdzili.
Obserwatorzy jej zachowań – w tym Ulana i Filip – są przerażeni i boją się jej nieprzewidywalnych działań. Pojawia się także postać Awdoci, która próbuje pomóc France, sugerując, że ta została „oczarowana”. Jednak Franka nie ufa jej i nazywa ją wiedźmą. Aleksy Mikuła interweniuje, próbując zaprowadzić porządek.
W miarę jak Paweł dowiaduje się o tym, co się dzieje, bez słowa zabiera Frankę do swojego domu. Oszołomiona Franka rozpoczyna przygotowanie posiłku, ale w jej działaniu widać niepokój. Ponownie powtarza o „karze boskiej” i jej błędach. Paweł wychodzi, a Awdocia zaczyna mówić o ziołach, które mogą pomóc France, sugerując, że to może być wynik działania „czartowskiej siły”.
Franka wychodzi z domu i spotyka żebraczkę, Marcelę. Franka wybucha płaczem. Okazuje się, że Paweł został otruty przez Frankę. Marcela jest zszokowana i nie wierzy, że Franka mogłaby to zrobić. Franka jednak potwierdza, że otruła Pawła, po czym żebraczka modli się za nią i za niego.
W domu Pawła panuje chaos – kobiety próbują pomóc choremu, podając mu różne zioła. Paweł cierpi, a jego stan pogarsza się. Marcela przerażona po wyjściu z domu mówi Filipowi, że Paweł został otruty przez Frankę. Urzędnik przychodzi, aby zabrać ją na przesłuchanie, a Paweł w milczeniu obserwuje całą sytuację. Z pomocą ziółek od Awdoci Paweł zaczyna odzyskiwać siły, ale wciąż jest pełen rozterek.
Paweł, mimo wcześniejszego grzechu Franki, kolejny raz ją ratuje, wyrażając pożałowanie nad jej losem i przysięgając, że nie opuści jej do końca życia. Paweł zaczyna dostrzegać jej przemianę, sądząc, że stała się lepsza. Franka, choć stara się wypełniać codzienne obowiązki, czuje niepokój i napięcie. Obawia się bliskości, a jej zachowanie staje się coraz bardziej wycofane.
Koźlukowie, dowiedziawszy się o powrocie Franki, początkowo wyrażają gniew wobec Pawła, ale stopniowo zaczynają rozumieć jego dobroć. Filip, choć początkowo planuje zgłosić sprawę, w końcu rezygnuje, a Ulana zaczyna zastanawiać się, czy nie lepiej pogodzić się z sytuacją. Franka, mimo swojej wewnętrznej niepewności i lęku, zaczyna wracać do normalności, wykonując codzienne obowiązki w domu. Jest przerażona i dręczy ją poczucie winy. Wspomina, jak miała myśli samobójcze w chwili, gdy była uwięziona w piwnicy. Paweł próbuje ją jednak pocieszyć i zapewnia, że nie jest winna, ale Franka czuje, że nie zasługuje na to wybaczenie. Nad ranem Paweł znajduje Frankę powieszoną na zewnątrz domu.
Przeszłość i jej bolesne wydarzenia pozostawiają ślad w życiu Pawła i małego Oktawiana. Tragiczna historia kończy się jednak obrazem spokojnego życia ojca i syna, którzy razem płyną po rzece.
Aktualizacja: 2024-11-29 01:46:55.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.