„Cham” to powieść autorstwa Elizy Orzeszkowej, opublikowana w 1888 roku, która porusza problematykę społeczną i obyczajową ówczesnej Polski. Głównym bohaterem jest Paweł Kobycki, prosty rybak żyjący w prostocie i bliskości natury, jednak jego życie zmienia się, gdy poślubia Frankę Chomcównę.
Spis treści
Historia opowiada o życiu Pawła Kobyckiego, rybaka mieszkającego samotnie nad rzeką Niemen. Mężczyzna, po stracie żony i ojca, żyje w zgodzie z naturą i unika kontaktów z ludźmi, wyznając zasadę, że "niebo jest moją chatą, a rzeka żoną". Paweł spotyka Frankę Chomcównę, pokojówkę z pobliskiej willi, która początkowo boi się wody, lecz z czasem zaczyna czuć się swobodnie w towarzystwie rybaka. Franka, źle traktowana przez swoją rodzinę już od dzieciństwa, opowiada Pawłowi o swojej trudnej przeszłości, a on, z litości, stara się ją pocieszyć, zachęcając do zmiany życia. Po pewnym czasie Franka przenosi się na wieś, poślubiając Pawła. Początkowo zachwyca ją wiejskie życie, lecz z czasem zaczyna odczuwać rozczarowanie, tęskniąc za wyższymi sferami. Konfrontacje z mieszkańcami wsi i napięcia związane z jej przeszłością powodują napięcia w małżeństwie. Franka staje się coraz bardziej krytyczna wobec życia na wsi.
Po jakimś czasie Franka porzuca Pawła, jednak wraca do niego wraz z dzieckiem, które przyjmuje on do swojego domu, mimo widocznych trudności w zaakceptowaniu sytuacji. Paweł stara się postępować zgodnie z zasadami chrześcijańskimi, wierząc, że grzechy można odpokutować. Mimo początkowej niechęci, życie z Franką i jej dzieckiem staje się trudne, szczególnie w obliczu napięć w rodzinie i zewnętrznych trudności. Po pewnym czasie Franka wraca do życia wiejskiego, nie dając sobie jednak rady z wyrzutami sumienia. Decyduje się popełnić samobójstwo.
Ostatnia scena pokazuje Pawła wraz z małym Oktawianem, płynących na łódce, co może świadczyć o tym, że udało im się odnaleźć spokój po śmierci Franki.
Historia przedstawia życie rybaka, Pawła Kobyckiego. To mężczyzna w średnim wieku o spokojnym i refleksyjnym usposobieniu, żyjący samotnie nad rzeką Niemen. Choć ma ponad 40 lat, zachował zdrowie i siłę. Jego twarz, ozdobiona zmarszczkami i siwymi włosami, nosi ślady pracy na wodzie i życia blisko natury. Po młodzieńczym ożenku, szybko został wdowcem, a później stracił ojca i ożenił swą siostrę, pozostając samotnym w chacie. Rybak unika ludzi, choć zwykle jest uprzejmy i pomocny. Odrzucał propozycje ponownego ożenku, wyznając zasadę: „Niebo jest moją chatą, a rzeka żoną.”
Pewnego poranka, płynąc po rzece, usłyszał krzyk kobiety proszącej o pomoc w odzyskaniu dziecięcej sukienki niesionej prądem. Z uśmiechem spełnił jej prośbę. Franka Chomcówna, pokojówka z pobliskiej willi, okazała się osobą energiczną, rozmowną i temperamentną. Początkowo Franka bała się wody i za każdym razem, gdy czółno się kołysało, chwytała Pawła za ramiona. Paweł, rozbawiony jej reakcją, starał się ją uspokoić. Franka zaczęła łapać perły i ogniki na wodzie, zauważając, jak podobne są do tych, które kiedyś widziała na kolczykach z kryształu. Opowiadała Pawłowi o tym, jak niegdyś miała takie ozdoby, które zabierała, gdy gospodyni wychodziła z domu, choć zapewniała, że ich nie kradła, a tylko nosiła w czasie zabawy. Paweł skomentował, że to niewłaściwe, bo Pan Bóg zabrania dotykania cudzych rzeczy. Kiedy przybili do brzegu, ona biegała po wyspie, zrywała goździki, wąchała je i rzucała na Pawła z głośnym śmiechem. Paweł spokojnie zbierał kwiaty, by ułożyć z nich bukiet, który później przynosił do domu, gdzie stawiał go na oknie lub dawał siostrze, by przyozdobiła nim obraz.
Kiedy Franka weszła w gęstwinę dziewanny, Paweł chwilowo zaprzestał zbierania kwiatów i zamyślił się. Franka, zachwycona roślinnością, zaczęła zadawać pytania, czym jest roślina, którą widzi, a Paweł odpowiedział, że to niedźwiedzie ucho. Zaczęła mówić o swoim życiu, wyjaśniając, że pochodzi z rodziny, która nie była biedna, ale jej życie zmieniło się na gorsze, kiedy zaczęła służyć. Opowiedziała o swoich rodzicach: ojciec był kancelaryjnym pracownikiem, ale uzależnionym od alkoholu, a matka pochodziła z lepszej rodziny, była utalentowaną muzycznie kobietą, ale również niezbyt szczęśliwie zakochała się i jej życie zakończyło się ucieczką od męża. Przypomniała moment, w którym miała sześć lat, kiedy po raz pierwszy zobaczyła matkę całującą się z kawalerem. Potem, gdy matka uciekła, Franka z braćmi musiała radzić sobie sama, nie mając nic. Mówiła o tym, jak nie miała nikogo, do kogo mogłaby się przytulić w smutku. Łzy płynęły jej po twarzy, a jej opowieści były pełne bólu i gorzkich wspomnień. Mówiła o swoich problemach zdrowotnych, w tym o silnych bólach głowy, które pojawiały się w chwilach smutku i gniewu. Paweł wysłuchiwał jej słów z wielką litością. Był człowiekiem, który spędzał życie w prostocie, oddany naturze i ciszy, a jej historia wywołała w nim współczucie. Zamiast pogardzić nią, jak wielu mężczyzn w jej życiu, próbował ją pocieszyć, przekonując, że poprawa jej życia jest możliwa, jeśli porzuci swój obecny sposób życia. Mówił o duszy, o tym, że czystość serca daje poczucie lekkości i spokoju, a śmierć nie jest straszna, gdy dusza jest czysta. Franka zareagowała na to z przekorą, nie rozumiejąc, co może poprawiać, bo nie czuła winy za swoje postępowanie.
W ich rozmowie Paweł próbował ją nakłonić do zmiany, a Franka, choć zdziwiona jego podejściem, wyśmiewała te słowa. W pewnym momencie stwierdziła, że nigdy nie spotkała takiego człowieka, jak on, i zaczęła wyrażać swoją wdzięczność za jego dobroć. Wyznała, że nigdy nie spotkała nikogo, kto by się nią tak opiekował, i wyraziła pragnienie, by Paweł został jej przyjacielem. Franka zaczęła go pociągać coraz bardziej. Ich spotkania trwały jeszcze przez kilka dni.
Franka przenosi się na wieś po ślubie z Pawłem. Wyróżnia się urodą, energią i nowoczesnym stylem ubioru. Franka pochodziła z biednej rodziny, a kiedy przyjechała na wieś, miała ze sobą tylko kilka rzeczy; jej skrzynia była pełna zniszczonych i zużytych przedmiotów. Ulana, siostra Pawła, była zaskoczona stanem jej odzieży i postanowiła pomóc, oferując nowe ubrania. Po ślubie, Franka musiała zmienić swoje ubranie na bardziej odpowiednie dla życia na wsi. Choć czuła się źle w chłopskim stroju, Paweł uspokajał ją, twierdząc, że z czasem przyzwyczai się do nowego życia. Paweł po ślubie zmienił się, wydając się młodszym, bardziej radosnym. Był szczęśliwy, co zauważyli również inni mieszkańcy wsi.
Franka do tej pory żyła w mieście, gdzie jej życie ograniczało się do obowiązków domowych i nie miała kontaktu z naturą. Gdy zaczęła spędzać czas na wsi, z fascynacją odkrywała codzienne czynności, takie jak pływanie, łowienie ryb i podróże po rzece. Czuła się jak królowa, odpoczywając i ciesząc się tym nowym światem, który dla niej był zupełnie obcy. Franka była ciekawa wszystkiego, co ją otaczało, często dziwiła się prostymi rzeczami, jak zmiany pogody czy codzienne obowiązki. W miarę jak spędzała czas w tej prostej wsi, zaczęła odwiedzać żebraczkę, Marcelę, która miała za sobą życie w dworach, a teraz żyła w ubóstwie. Marcelę zaintrygowało, jak Franka, będąca z wyższej warstwy społecznej, mogła żyć wśród chłopów. Franka opowiadała o swoim wcześniejszym życiu w mieście, o rodzinie, edukacji i kontaktach z bogatymi kawalerami. Choć początkowo Franka cieszyła się z prostych przyjemności życia wiejskiego, z czasem zaczęła odczuwać rozczarowanie. Zaczęła zauważać, że marzenia o wyższej klasie społeczne stają się coraz bardziej odległe. Z żalem przyznała, że stała się "chamką".
Paweł nie zrozumiał ostrzeżeń sąsiadki, starej Awdocii o jego żonie. Awdocia przestrzega go przed tym, że nadmierne panowanie żony może prowadzić do kłopotów. Franka, z kolei, często budzi zdziwienie i dezaprobatę u mieszkańców wsi, swoim zachowaniem. Jej historie o wyższym społeczeństwie i jego rozrywkach są czymś zupełnie nowym dla ludzi, którzy większość swojego życia spędzili na wsi. W scenie rozmowy z Ulaną, bratową, wybucha kłótnia, w której Franka odpiera krytykę dotyczącą jej pracy, podkreślając, że nie będzie wykonywać „męskich” prac, jak dojenie krów. Franka nie ukrywa swojej wyższości i pogardy dla wsi. W tych opowieściach pojawiają się elementy teatrów, maskarad i rozrywek, które dla niej były codziennością, a dla innych są czymś niezwykłym, co wzbudza zarówno fascynację, jak i zgorszenie.
Franka, początkowo zdziwiona prośbą Pawła o naukę czytania, z czasem staje się nauczycielką, choć nie zawsze jest cierpliwa. W atmosferze mrozu i niepokoju powodowanego nieznanymi dla Franki głosami wiatru, mija im zima. Franka obawia się o bezpieczeństwo swojego domu, wierząc, że zawali się pod wpływem wiatru. Dalej przychodzi poranek, gdy Paweł podchodzi do pracy związanej z przygotowaniami do nadchodzącej wiosny – łowienia ryb i naprawy sprzętu. Wszyscy w okolicy przygotowują się do nadchodzących zmian. Franka, z kolei, rozmyśla o przeszłości. Opowiada Marceli o swoim życiu, wspominając czasy, gdy była młodsza i miała swoje szczęście, a także o relacji z mężczyzną, który ją kochał, ale porzucił. Obie kobiety, dzielą się swoimi wspomnieniami i przemyśleniami o straconym szczęściu i marzeniach, które nigdy się nie spełniły. Żebraczka narzeka na biedę i ciężką pracę, która nie dała jej nic, poza samotnością i starością. Franka również wyraża swoje rozczarowanie światem, wspominając, jak była traktowana przez innych ludzi, którzy ją wykorzystywali. Marcela planuje udać się do miasta, aby zebrać pieniądze od ludzi.
W końcu pojawia się informacja o nowych właścicielach pobliskiej willi. Franka, pełna ciekawości, chce dowiedzieć się, kim są nowi właściciele, mając nadzieję, że spotka kogoś znajomego.
Paweł stoi nieruchomo przed swoją chatą, w ciszy, z wyrazem twarzy zdradzającym cierpienie. Otoczenie jest również pełne stagnacji – w powietrzu panuje chłód i bezruch, a domostwa w wiosce są puste, znikająca z nich działalność rolnicza. Na tle tego spokojnego, ale smutnego pejzażu pojawiają się dialogi, w których inni mieszkańcy wsi (w tym Filip i Daniłko) rozmawiają o zniknięciu żony Pawła. W rozmowie z urzędnikiem, który drwi z sytuacji Pawła, mężczyzna spokojnie, ale stanowczo stwierdza, że żona odeszła dobrowolnie do swojej rodziny. Paweł zmaga się ze smutkiem, ale nie pokazuje tego publicznie, reagując gniewem na plotki. Wkrótce pojawia się postać Awdoci, która zwraca się do niego z troską, zauważając, że jest w złym stanie zdrowia i wzywa go do powrotu do domu, sugerując, że może być chory. Paweł jest wstrząśnięty odkryciem, że Franka p przecież "przysięgała" (co oznaczało jej zdradę lub niewierność), a Paweł nie potrafi się z tym pogodzić. Awdocia stara się go pocieszyć. Przytacza przykłady z życia innych osób, które doświadczyły jeszcze większych nieszczęść. Paweł nie potrafi obwiniać żony. Awdocia stwierdza, że Paweł zdurniał i żadne rozmowy już nie mają sensu.
Po tej rozmowie Paweł pracuje jak zwykle. Jego wygląd zmienia się, staje się bardziej wyczerpany i jakby starszy, ale Awdocia dostrzega, że wrócił do swojego dawnego rozumu i poczucia sprawiedliwości. Paweł nie przepada za ciężką pracą na roli, ale wykonuje ją, pomagając swojemu szwagrowi. Spędza długie dni na samotnych wędrówkach po okolicy, często w milczeniu, z głową pełną myśli. Jego codzienne zajęcia nie sprawiają mu już radości, choć nadal poświęca się pracy, w tym naprawie sieci rybackich. W życiu Pawła obecna jest tęsknota za czymś istotnym, niezrozumianym, co nie daje mu spokoju. Dalej stara się nauczyć czytać. W pewnym momencie do izby wchodzi Awdocia, która zainteresowana jego lekturą, zaczyna słuchać. Paweł, chociaż nie rozumie dokładnie tekstu, z determinacją przebrnął przez kalendarzowe informacje, które napotkał w książce. Awdocia, choć nie rozumie treści, wzrusza się na dźwięk świętych słów, które wprowadzają ją w stan refleksji i żalu, wywołując łzy. Po długiej chwili ciszy Paweł zaczyna pocieszać Awdocię, mówiąc o boskiej woli i sensie życia po śmierci.
Pawełi, jest mężczyzną, który po odejściu żony Franki, zdaje się już o niej zapominać. Choć widocznie się zmienia – starzeje się, to zaczyna być bardziej towarzyski i spędza czas z sąsiadami. Pracuje przy przygotowywaniu narzędzi do wiosennego rybołówstwa, a Daniłko pomaga mu w tym z zapałem. Paweł, mimo upływającego czasu, wciąż trzyma książkę, którą pozostawiła Franka – "Służba Boża". W pewnym momencie Franka, która opuściła Pawła przed laty, nagle pojawia się w jego domu. Paweł, zaskoczony i poruszony, nie może uwierzyć, że wróciła. Choć jest wzruszony, stara się jej pomóc. Franka, przemoknięta, zmęczona, niepewna, siada na tapczanie. Przerażony Paweł zaczyna zadawać pytania o to, co się dzieje, gdy okazuje się, że Franka przybyła z dzieckiem. Paweł przygotowuje jedzenie i herbatę, jednak nie jest w stanie zająć się nimi,, a jego zachowanie staje się coraz bardziej surowe.
Dziecko, które jest bardzo wychudzone i w złym stanie, zaczyna jeść. Paweł zadaje pytania o imię dziecka i jego wiek. Franka odpowiada, że ma około roku, a dziecko zaczyna reagować na otoczenie, wyciągając ręce po jedzenie. Paweł z jednej strony nie chce przyjąć dziecka do swojego życia, obawiając się wstydu przed ludźmi, a z drugiej strony dostrzega w dziecku coś, co nie pozwala mu całkowicie go odrzucić. W końcu, mimo wewnętrznych rozterek, Paweł stara się ukryć swoje emocje i pozwala Franke i dziecku odpocząć.
Paweł, trzymając dziecko na kolanach, rozmawia z nim w ciepły sposób. Franka jest chora i zmaga się z trudnościami codzienności. Paweł przygotowuje się do wyjścia z domu, planując powrócić przed zmrokiem. Franka, w przeszłości zakochana w Karolu, który ją porzucił, przeżywała wielki ból w samotności Po wyjeździe z Ongrodu nad Niemnem zmagała się z życiem, w tym podejmując ciężką pracę w różnych domach. Z biegiem czasu jej życie stało się jeszcze trudniejsze, przeżyła więzienie, a także chorobę. Po leczeniu, poczuła wewnętrzną potrzebę powrotu do Pawła.
Paweł po modlitwie o zwycięstwo nad grzechem i nawrócenie, wstał z klęczek, przeżegnał się i pocałował obrazek Kupidyna. Następnie, mimo początkowego wahania, postanawia wyjść z dzieckiem w ręku i pokazać je mieszkańcom wsi. Podczas spotkania z kobietami, jedna z nich komentuje dziecko, które Paweł przyjął do swojej rodziny, a Filip wyraża pogardę, przypominając o przeszłości Franki. Paweł nie zraził się tymi uwagami i stara się postępować zgodnie z moralnością chrześcijańską, wierząc, że grzechy można odpokutować przez modlitwę. Rozmawia z Awdocią, która informuje go, że Franka poprawiła się i wykonuje prace domowe, jak gotowanie i opieka nad dziećmi. Paweł stwierdza, że po jej wcześniejszych buntach, teraz stara się ją prowadzić zgodnie z Bożymi przykazaniami, wierząc, że to pomoże w jej nawróceniu.
Paweł wracał na brzeg rzeki, gdzie znalazł łódź z narzędziami rybackimi i torbą pełną chleba, sera i słoniny. Spotkał się z rybakiem, z którym miał wypłynąć na połowy, planując powrót za kilka dni. Paweł czuł się spokojny i szczęśliwy, rozśpiewany, podziwiając piękno natury.
Tego samego dnia, przed wieczorem, Franka siedziała na progu domu z dzieckiem. Wyglądała na zmęczoną, zniszczoną pracą na roli, a jej ogród był zaniedbany. W jej okolicy często pojawiała się Ulana, która nie szczędziła jej drwin. Pewnego dnia, po sprzeczce, Ulana wrzuciła dziecko Franki przez płot.
Franka spotkała Marcelę, żebraczkę, która przyszła odwiedzić ją w domu. Marcela opowiadała o swoich trudnych doświadczeniach i o tym, jak opuściła ją rodzina. Franka natomiast opowiedziała o swoim trudnym życiu z Pawłem, który początkowo był dobry, ale z biegiem czasu stał się surowszy i wymagający. Mimo to, Franka przyznała, że nie ma dla niej innej opcji niż życie z nim. W trakcie rozmowy Franka wyjawiła, że ma 38 lat, co zaskoczyło Marcelę. Franka zauważa, że Daniłek (młody chłopak) jest ładny i dobrze wyglądający, co wzbudza w Marceli złośliwy uśmiech i wspomnienia.
Filip i Paweł zajmują się różnymi obowiązkami, w tym zbieraniem siana, orką i transportem plonów. Franka zaczyna pomagać przy pracach, mimo początkowej niechęci, zdobywając sympatię wszystkich swoją pracowitością. Przez trzy miesiące sytuacja wydaje się stabilna. Jednak w końcu, pod koniec sierpnia, dochodzi do wybuchu przemocy. Filip, w gniewie, bije młodszego brata Daniłka, oskarżając go o zdradę i niewłaściwe zachowanie z Franką. Paweł, wracając do domu, słyszy krzyki i wchodzi do izby, by dowiedzieć się, co się dzieje. Franka, świadoma sytuacji, stara się zaprzeczyć oskarżeniom, jednak Paweł nie wierzy jej i w akcie gniewu uderza ją.
Widząc Frankę w stanie rozpaczliwego płaczu, Ulana poczuła współczucie. Mimo silnych emocji wobec kobiety, pojawiła się w niej refleksja, że Franka również jest ofiarą swojego losu. Paweł, z kolei nie wiedział, co zrobić z Franką. Po rozmowie z Awdocią, która sugerowała, że może jedynie kara, czyli bicie, przyniesie poprawę, Paweł poczuł się zagubiony i zrozpaczony. Paweł, po wejściu do izby, próbuje nakłonić Frankę do podania jedzenia, ale jego władcze podejście spotyka się z jej gwałtowną reakcją. Choć początkowo stawia opór, w końcu przynosi drewno do pieca i zaczyna gotować. Paweł zaczyna czytać modlitewnik, ale jego monotonny sposób czytania wywołuje szydercze reakcje Franki. Porwana emocjami, zaczyna grozić mu, nawet wyrywając książkę i zapowiadając jej spalenie. W tym momencie pojawia się mężczyzna, który przynosi małego Oktawiana ii oskarża Frankę o niepilnowanie go.
Gdy Daniłko wchodzi do izby, opowiada o tym, jak Franka zaczęła go napastować, co podsyca jej gniew. Zaczyna wykrzykiwać pogróżki i zapowiada, że pokaże wszystkim, kim jest, grożąc, że zniszczy wszystkich, którzy jej nie szanują. Ubrana jest w brudną koszulę, a jej wygląd przypomina dzikie zwierzę. W jej słowach powtarza się motyw "kary boskiej", która ma ją spotkać za jej przeszłość, pełną błędów i hańby. Grozi zniszczeniem domu i zgubieniem ludzi, którzy ją skrzywdzili. Obserwatorzy jej zachowań są przerażeni, w tym Ulana i Filip, którzy boją się jej nieprzewidywalnych działań. Pojawia się także postać Awdoci, która próbuje pomóc France, sugerując, że ta została "oczarowana". Jednak Franka nie ufa jej i nazywa ją wiedźmą. Aleksy Mikuła interweniuje, próbując zaprowadzić porządek.
W miarę jak Paweł dowiaduje się o tym, co się dzieje, bez słowa zabiera Frankę do swojego domu. Franka, oszołomiona, rozpoczyna przygotowanie posiłku, ale w jej działaniu widać niepokój. Ponownie powtarza o "karze boskiej" i jej błędach. Scena kończy się, gdy Paweł milcząco wychodzi, a Awdocia zaczyna rozmawiać o ziołach, które mogą pomóc France, sugerując, że to może być wynik działania "czartowskiej siły".
Paweł czuje się źle, najpierw je powoli, a potem zasypia. Franka wychodzi z domu i spotyka żebraczkę, Marcelę. Franka wybucha płaczem. Okazuje się, że Paweł został otruty przez Frankę. Marcela jest zszokowana, ale nie wierzy, że Franka mogłaby to zrobić. Franka potwierdza, że otruła Pawła, po czym żebraczka modli się za nią i za niego.
W domu Pawła panuje chaos – kobiety próbują pomóc choremu, podając mu różne zioła, a Filip, mąż Ulany, jest zmartwiony sytuacją. Paweł cierpi, a jego stan pogarsza się, choć czasami uspokaja się na chwilę. Marcela przerażona po wyjściu z domu mówi Filipowi, że Paweł został otruty przez Frankę. Urzędnik przychodzi, aby zabrać ją na przesłuchanie, a Paweł w milczeniu obserwuje całą sytuację. Z pomocą ziółek od Awdoci, Paweł zaczyna odzyskiwać siły, ale wciąż jest pełen rozterek.
Paweł, mimo wcześniejszego grzechu Franki, po raz kolejny ją ratuje, wyrażając pożałowanie nad jej losem i przysięgając, że nie opuści jej do końca życia. Paweł zaczyna dostrzegać jej przemianę, sądząc, że stała się lepsza. Franka, choć stara się wypełniać codzienne obowiązki, czuje niepokój i napięcie. Obawia się bliskości, a jej zachowanie staje się coraz bardziej wycofane. Mimo tego Paweł zauważa jej starania i mówi, że nie gniewa się na nią, doceniając jej poprawę.
Paweł, wyczerpany i osłabiony, odpoczywa na ławie. Mówi jej, że pożałował jej postępków, ale obiecał, że nigdy jej nie opuści. Franka upada na ziemię, a jej płacz jest cichy i głęboki. Po chwili zaczyna przygotowywać ogień i herbatę dla Pawła.
Koźlukowie, dowiedziawszy się o powrocie Franki, początkowo wyrażają gniew wobec Pawła, ale stopniowo zaczynają rozważać jego dobroć w przeszłości. Filip, choć początkowo planuje zgłosić sprawę, w końcu rezygnuje, a Ulana zaczyna zastanawiać się, czy nie lepiej pogodzić się z sytuacją. Franka, mimo swojej wewnętrznej niepewności i lęku, zaczyna wracać do normalności, wykonując codzienne obowiązki w domu, choć czasem zostaje na chwilę w milczeniu. Jest przerażona i obwinia się za swoje czyny, szczególnie za śmierć swojego męża, którego otruła. Wspomina, jak miała myśli samobójcze w chwili, gdy była uwięziona w piwnicy. Paweł, postać, która staje się jej obrońcą, próbuje ją pocieszyć i zapewniać, że nie jest winna, ale Franka czuje, że nie zasługuje na to wybaczenie. Nad ranem Paweł znajduje Frankę powieszoną na zewnątrz domu.
Przeszłość i jej bolesne wydarzenia, jak samobójstwo Franki, pozostawiają ślad w życiu Pawła i małego Oktawiana, chociaż nie mówi o tym głośno. Początkowo smutna, tragiczna historia kończy się jednak obrazem spokojnego życia ojca i syna, którzy razem płyną po rzece.
Aktualizacja: 2024-11-22 13:11:55.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.