Jednym z najstarszych pytań zadawanych przez ludzkość jest to o istnienie dobra i zła. Zaprząta ono nasze myśli od niepamiętnych czasów. Zajmowały się nim religie, filozofie, czy choćby nauki prawne. Definiowaliśmy tę nierozłączną parę pojęć, stając po stronie dobra i piętnując zło, a niekiedy próbując je tłumaczyć. Tak kontrowersyjny temat potrzebuje jednak dłuższego omówienia, wykraczającego poza skromną tezę. Należy postawić przekonujące argumenty, odnoszące się do konkretnych przykładów. Tych mnożyć można wiele, szczególnie w oparciu o literaturę, która, jak wiadomo, ma tendencję do naśladowania rzeczywistości.
Spis treści
Podczas największego konfliktu w dziejach ludzkości, nasz gatunek popełnił niewyobrażalną ilość zbrodni. Najmocniej akcentowana jest zagłada Żydów, ponieważ przybrała formę wielkoskalowej, dokładnie zaplanowanej eksterminacji całej grupy etnicznej. Po 17 września 1941 roku w ZSRR podobnie postąpiono z polską inteligencją na ziemiach wschodnich. Katyń do dzisiaj pozostaje kością niezgody między dwoma słowiańskimi narodami: Polakami a Rosjanami. Ofiarami były osoby, indywidualne poszczególne jednostki o konkretnych osobowościach i historiach, które w różny sposób warunkowały je do przeżywania tych doświadczeń. W tym kontekście istotne zdaje się ukazanie reakcji na zło, które człowiek wyrządził drugiemu człowiekowi. Te umieścić można na pewnym spektrum. Często ludzie pozowali bierni, nie mogąc bronić się fizycznie w obliczu groźby bronią lub zabiciem bliskich. Zdarzali się także ci, którym zło przynosiło korzyści. Kolaboranci, płatni szpicle, wszelkiej maści złodzieje i szabrownicy. Prezentowali sobą jednak żałosny obraz tych, którzy czerpią zyski z nieszczęścia innych. Zło zawsze jest bowiem czyimś cierpieniem, mniej lub bardziej widocznym.
Wśród galerii słabych charakterów znalazły się też godne zapamiętania postaci. Ludzie, którzy sprzeciwili się złu. Reagujący niezgodą na przemoc i upodlenie. Nawet jeżeli ostatecznie płacili za to najwyższą cenę. Dzisiaj znamy przede wszystkim członków Armii Krajowej oraz innych organizacji, których członkowie wykazywali się odwagą. Przykładem jednej z takich osób był Witold Pilecki, ochotnik do niebezpiecznej misji zorganizowanej z własnej inicjatywy. Planem rotmistrza było dostać się do obozu koncentracyjnego Auschwitz, aby po wyjściu przekazać światu informacje o prawdziwym obrazie zbrodni na ludzkości czynionej przez nazistów. Niezgodę na zło prezentowała także historia rodziny Ulmów — z narażeniem życia ukrywająca żydowskich sąsiadów. Chociaż nie mieli odpowiedniej siły, żeby całkowicie wyprzeć zło ze swojego otoczenia, ich działania miały znaczenie.
„Dżuma” Alberta Camusa to słynna powieść jest zaliczana do nurtu parabolicznego — fabuła i postaci są tu uproszczone w celu przekazania głębszego znaczenia filozoficznego. Mamy więc historię o mieście, w którym wybucha epidemia tytułowej dżumy. Mieszkańcy nie mogą się z niego wydostać; na własną rękę muszą poradzić sobie z szalejącą zarazą. Skrajna sytuacja prowadzi do uzewnętrznienia się różnych postaw, wykrystalizowania konkretnych typów ludzkiego charakteru. Tytułowa dżuma może być rozumiana przez czytelnika w dwójnasób. Jedni widzą w niej alegorię totalitaryzmu. Istnieje też szersza interpretacja — dżuma to metafora zła, ogarniającego ludzkość. Niewidzialna siła, która niczym niepozorny mikrob, zawsze zagraża ludziom i nigdy tak naprawdę nie znika. Ukrywa się w naszym wnętrzu, gotowa uderzyć podczas okresu osłabionej czujności.
Jakie postawy wobec zła dostrzega u ludzi Camus? Zasadniczo autor wyróżnia trzy skrajnie odmienne podejścia. Ojciec Paneloux reprezentuje ludzi próbujących znaleźć sens w istnieniu zła. Duchowny wierzy, że jest ono częścią Boskiego planu, dokładnie zaś karą za grzechy. Początkowo gromi więc mieszkańców Oranu, wzywając do nawrócenia w obliczu tragedii. Kiedy dostrzega wśród chorych małego, niewinnego chłopca, zmienia jednak nastawienie. Zbliża się bardziej do wiernych, pragnie z nimi współcierpieć. Zło staje się tajemnicą budzącą w nim większą, chrześcijańską empatię. Nie pozostaje jednak bierny wobec niego, wręcz przeciwnie. Podobnie kolejny bohater, doktor Rieux. Jako ateista nie widzi on żadnego sensu w istnieniu zła i cierpienia. Pragnie jedynie zrobić wszystko, by ulżyć innym. Przeciwstawia się dżumie, jak potrafi najlepiej. Tym samym reprezentuje ideę prometeizmu — poświęcenia wybitnej jednostki dla dobra ludzkości. W zupełnej sprzeczności z dwoma wcześniejszymi bohaterami stoi Cottard. Człowiek ten, podobnie jak chociażby przemytnicy, zyskuje na epidemii. Dzięki niej może ukrywać się w mieście przed policją, jego los się poprawia. Reprezentuje więc ludzi doznających korzyści na złu, a przynajmniej obojętnych wobec niego.
Te trzy postaci z powieści Camusa pokazują wyraźnie, że ludzka postawa wobec zła ma dwa wymiary. Na jednym krańcu stoją ludzie akceptujący je i nawet czerpiący z tego powodu korzyści. Druga skrajność to aktywni przeciwnicy zła, ludzie pragnący pomóc bliźniemu w niedoli.
Dualizm światła i ciemności wydaje się nierozerwalny. Nie ma drogi pośredniej — neutralności, którą niektórzy chcieliby wybrać dla własnej korzyści. Nie reagując na krzywdę innych, wspomagamy zło. Nie zgadzając się na nie, już stajemy po stronie dobra. Ponad ten układ zdaje się jedynie wyrastać iście filozoficzne pytanie o powód jego istnienia. Dlaczego w świecie działa dobro i zło? Jak jest sens tej odwiecznej walki, której uczestnikami pozostajemy? Z jakiego powodu ludzkość doświadcza i zadaje tyle cierpienia? Pytanie to paradoksalnie łączy obie, niemożliwe do pogodzenia postawy.
Aktualizacja: 2024-10-15 15:28:53.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.