Pani Bovary – najważniejsze cytaty

Autorka opracowania: Gabriela Adamczyk. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.
Autor Inny

Oto kilka najważniejszych cytatów z „Pani Bovary” Gustawa Flauberta, które pozwalają lepiej zrozumieć postawę tytułowej bohaterki, jak również kluczowe problemy powieści. 

Spis treści

Część pierwsza

Realizacja Emmy po ślubie z Karolem Bovary:

„Przed ślubem zdawało się jej, że go kocha, ale oczekiwane szczęście nie nadeszło. „Pomyliłam się więc” – myślała i starała się dociec znaczenia słów: szczęście, namiętność, upojenie, słów, które tak pięknie brzmiały w książkach.”

O związku Emmy i Karola: 

„Gdyby jednak Karol zechciał, gdyby coś przeczuł, gdyby spojrzenie jego choć raz jedno spotkało się z jej myślą, nadmiar jej wezbranych uczuć oderwałby się i spadł z jej serca, jak dojrzały owoc, gdy się po niego rękę wyciągnie. Ale w miarę jak zacieśniała się ich zażyłość, jakaś we wnętrzności obcość odsuwała ją od niego.”

Rozmowa z Karolem była płaska jak uliczny chodnik, a jego myśli, które każdy mógłby wypowiedzieć, przesuwały się w codziennych strojach, nie budząc ani wzruszeń, ani śmiechu, ani marzeń.

O Emmie Bovary:

„Lubiła morze jedynie za jego burzliwość, a zieleń tylko wśród ruin. Z każdej rzeczy musiała wydobyć jakąś korzyść dla siebie i odrzucała jako zbędne to wszystko, co w danej chwili nie mogło być pokarmem dla jej serca.”

O Emmie Bovary:

„Zdawało jej się, że wszystko, co ją otacza: nudna wieś, bezmyślni jej mieszkańcy, całe to przeciętne życie, jest wyjątkiem, jakimś szczęśliwym przypadkiem, w który wplątała się nie wiedzieć czemu, podczas gdy wokół niej, jak okiem sięgnąć, rozciąga się kraina szaleństw i upojenia. W pragnieniach swych nie odróżniała zmysłowego zadowolenia, które było wynikiem zbytku, od czystej radości serca ani odtworzonych obyczajów od delikatności uczuć.”

O Emmie Bovary:

„W głębi duszy wyczekiwała jednak jakiegoś zdarzenia. Jak marynarze w niebezpieczeństwie, rzucała zrozpaczone spojrzenie na swe samotne życie, wypatrując zjawienia się białego żagla na mglistym widnokręgu. Nie wiedziała, co by to mógł być za przypadek, jaki wiatr go przywieje i ku jakim wybrzeżom ją zaniesie, czy będzie to mała łódeczka, czy okręt o trzech pokładach naładowany niepokojem czy wypełniony szczęśliwością aż po brzegi. Ale co rana, gdy się budziła, miała nadzieję, że nastąpi to właśnie tego dnia. Nasłuchiwała wszystkich odgłosów, zrywała się niespokojnie i dziwiła, że oczekiwane zdarzenie nie nadchodzi. Wreszcie, coraz smutniejsza, o zachodzie słońca wyczekiwała już dnia jutrzejszego.”

Część druga 

Emma o pragnieniu syna: 

„Pragnęła syna, mocnego chłopca w ciemnych włosach. Nazywałby się Jerzy. Myśl, że zostanie matką mężczyzny, była jakby wynagrodzeniem za wszystkie jej dotychczasowe zawołania. Mężczyzna jest przynajmniej wolny, może przemierzać namiętności i kraje, przezwyciężać przeszkody, kosztować najbardziej niedostępnych rozkoszy. Kobieta jest wiecznie skrępowana. Bierna i zarazem ulegająca wpływom, ma przeciw sobie wraz z pokusami ciało i zależność prawną. Drży za każdym powiewem, jak jej własna woalka przyczepiona do kapelusza. Zawsze jakieś pragnienie ją ciągnie, a powstrzymuje jakiś wzgląd na pozory.”

Emma o miłości:

„Myślała, że miłość powinna spaść wśród gromów i błyskawic jak huragan, który z niebios wtargnąwszy nagle w życie tratuje wszystko, porywa ludzkie postanowienia, jak liście, i serce pociąga za sobą w otchłań. Nie wiedziała, że gdy zatkają się rynny, deszcz może zalać taras domu, i czuła się wciąż bezpieczna, gdy nagle pewnego dnia odkryła rysującą się na ścianie szczelinę.”

Emma po wyjeździe Leona: 

„Ogarnęła ją ponura melancholia, tępa rozpacz, jak po powrocie z Vaubeyssard, gdy wirowały jej w głowie kadryle. Leon zjawiał się wciąż przed nią, większy, piękniejszy, bardziej uroczy i nieuchwytny. Choć rozstali się, nie opuścił jej, a cień jego zdawał się ukrywać w ścianach tego domu. Nie mogła oderwać wzroku od dywanu, po którym stąpał, od pustych foteli, w których siadywał. Rzeka płynęła wciąż, tocząc leniwie drobne fale wzdłuż śliskiego brzegu. Ileż to razy przechadzali się po kamieniach obrośniętych mchem, słuchając szumu jej wód. Jak pięknie świeciło im słońce!”

Rudolf Boulanger o Emmie:

„Biedna kobietka! Tęskni to za miłością jak karp na kuchennym stole za wodą.”

Rudolf Boulanger do Emmy:

Czyż nie wie pani, że istnieją dusze wiecznie udręczone? Potrzebują kolejno marzeń i czynów, najczystszych uczuć i najdzikszych namiętności i tak popełniają wszelkiego rodzaju wybryki i szaleństwa.

Część trzecia

O nieszczęściu Emmy:

„Ale cóż, nie jest szczęśliwa, nigdy nie była. Skąd ten niedostyt życia, to na tych miastowych rozsyptywaniach się w proch, na których się opierała? Ale jeśli istnieje gdzieś człowiek piękny i mocny, natura wartościowa, pełen entuzjazmu, a zarazem subtelny, serce poety w postaci anioła, lira o spiżowych strunach, dzwoniąca ku niebu elegijne hymny, dlaczego przypadkiem nie miałaby go spotkać? Och, to niepodobieństwo! A zresztą nie warto niczego szukać, wszystko jest kłamstwem! Każdy uśmiech kryje ziewnięcie nudy, każda radość – przekleństwo, każda przyjemność – niesmak, a najgorętsze pocałunki pozostawiają na wargach jedynie nieosiągalne pragnienie jeszcze wyższej rozkoszy.”

Emma po balu maskowym w Rouen

„Wszystko, co ją otaczało i ona sama sobie stawała się wstrętną. Byłaby chciała ulecieć w górę jak ptak, i odrodzić się gdzieś wysoko, w niepokalanych przestrzeniach.”

Śmierć Emmy: 

„Wtem dał się słyszeć na chodniku klekot ciężkich drewnianych klocków i stukanie kija; i rozległ się głos, głos ochrypły, śpiewający: „Niekiedy w upalne dni O miłości dziewczę śni.” Emma podniosła się jak trup tknięty prądem, z włosami rozpuszczonymi, z okiem nieruchomym, rozwartym. (...)

– Ślepiec! – krzyknęła. 

I wybuchła śmiechem – okropnym, obłąkanym, rozpaczliwym, gdyż zdało się jej, że widzi ohydną twarz nędzarza, która wychynęła z piekielnych czeluści jak upiór. (...) W drgawkach śmiertelnych opadła na materac. Wszyscy podeszli. Nie żyła.”

Życzenie Karola Bovary’ego o pochówku Emmy:

„Chcę, aby ją pochowano w ślubnej sukni, w białych pantoflach, z wiankiem. Aby rozpuszczono jej włosy na ramiona; trzy trumny: jedna dębowa, jedna mahoniowa, jedna ołowiana. Aby się do mnie nie odzywano, będę miał dość siły. Trumnę niech przykry ją zielonym aksamitem. Tak chcę. Zróbcie to.”

Karol Bovary po śmierci Emmy:

„Rzecz szczególna, że Bovary myśląc ciągle o Emmie, zaczynał ją zapominać; i rozpaczał czując, że obraz ten wymykał mu się pomimo wszelkich usiłowań, jakie czynił żeby go zatrzymać. Każdej nocy jednak śnił o niej; był to zawsze jednakowy sen: przybliżał się do niej, a w chwili gdy już miał ją uścisnąć, rozsypywała się w proch w jego objęciach.”


Przeczytaj także: Symbolika i symbole we Władcy much

Aktualizacja: 2024-08-26 17:06:13.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.