Napisz ciąg dalszy historii o żółtej ciżemce

Autor opracowania: Grzegorz Paczkowski. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.
Autor Inny

Wawrzek Skowronek spoglądał z niewielkiego wzgórza na Porębę, widząc przed sobą gospodarstwo odziedziczone po rodzicach, dom Jaśka Śliwy oraz jego siostry, który od czasu ich ostatniego spotkania zapełnił się dziećmi i rozkwitł po latach zaniedbań. Dostrzegał także nowe domy, które niedawno powstały i sprawiły, że dotychczas pusta Poręba zaczęła się wypełniać szczęśliwymi, pracowitymi i uczciwymi ludźmi. Nie stało się to jednak bez przyczyny. Wieść o tym, że to właśnie w tym miejscu osiedlił się znany rzeźbiarz, uczeń samego Wita Stwosza, rozeszła się po okolicy. To właśnie on, Wawrzek, który zbliżał się do czterdziestki i czuł się spełniony, był tym rzeźbiarzem.

  • Czołem, przyjacielu - usłyszał Wawrzek zza pleców. To Jasiek Śliwa, który, choć już nie tak zwinny i szybki jak kiedyś, wciąż miał w sobie młodzieńczą sprężystość, podszedł do niego niepostrzeżenie.
  • Witaj, Jasiek - odpowiedział Wawrzek z uśmiechem. Niewiele przyjaźni trwa przez tyle lat.

Obaj mężczyźni usiedli na wzgórzu, wspominając dzieciństwo w Porębie, wieloletnią rozłąkę, która poprowadziła ich różnymi ścieżkami, aż do ponownego spotkania w Krakowie i wydarzeń, które doprowadziły do pojmania Czarnego Rafała. Rozmawiali o późniejszym szczęśliwym życiu w Porębie i czasach obecnych.

  • Nigdy bym się nie spodziewał - powiedział Jasiek po chwili milczenia - że to tak się skończy. Kiedy byłem młodszy, myślałem, że moje życie będzie tylko ciemnością i chłodem złodziejstwa, a potem trafię do więzienia lub stracę życie. A teraz mam piękny dom, kochającą rodzinę i zrobię wszystko, żeby tak pozostało.
  • Masz rację, życie potrafi zaskakiwać - zgodził się Wawrzek. - Kiedy pierwszy raz wziąłem nóż i zacząłem rzeźbić w znalezionym w lesie konarze, nigdy nie sądziłem, że stanę się uczniem Wita Stwosza i będę mieć własną pracownię w sercu Krakowa.

Zapadła cisza, w której obaj mężczyźni zastanawiali się nad swoim życiem, przywołując obrazy przeszłości, zarówno wspólnej, jak i osobnej, która jednak połączyła ich na nowo.

  • Niedługo muszę wrócić do miasta - powiedział Wawrzek w końcu. - Możliwe, że spędzę tam zimę. Czy mógłbyś zająć się moją rodziną i gospodarstwem w tym czasie?
  • Oczywiście - odpowiedział Jasiek bez wahania. - Nie musisz mnie o to prosić, przecież zrobiłbyś to samo dla mnie.
  • Dziękuję ci, przyjacielu - Wawrzek uśmiechnął się.

Życie, jak pokazali Wawrzek i Jasiek, potrafi być pełne niespodzianek. Dlatego nigdy nie należy się załamywać w trudnych chwilach, ponieważ mogą się one zmienić na lepsze. Również w czasach pomyślnych warto być czujnym i pracowitym, aby nie pozwolić, by cokolwiek zagroziło naszej dobrej sytuacji. Los może się odmienić w sposób, którego się nie spodziewamy, co obaj mężczyźni doświadczyli na własnej skórze.


Przeczytaj także: Nawiązania biblijne we Władcy much

Aktualizacja: 2024-08-20 22:03:36.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.