Historia żółtej ciżemki – streszczenie

Autor streszczenia: Grzegorz Paczkowski. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.
Autor Inny

„Historia żółtej ciżemki” Antoniny Domańskiej to nie tylko ceniona i uznawana w klasyce literatury młodzieżowej książka, ale przede wszystkim opowieść o uniwersalnych wartościach, jakie są fundamentalne w ludzkim życiu. Wartości te ukazane są przez pryzmat dziecka, młodego bohatera, który dopiero zaczyna odkrywać świat i nie zawsze napotyka go w najlepszym wydaniu. To wciągająca podróż przez zawirowania dojrzewania, ukazująca, że niezależnie od epoki, w której żyjemy, zawsze warto dążyć do uczciwości, zdobywać wiedzę, ciężko pracować i szanować innych, traktując ich tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. „Historia żółtej ciżemki” to lektura, którą warto przeczytać w każdym wieku, gdyż każdy może znaleźć w niej coś dla siebie.

Spis treści

Historia żółtej ciżemki – streszczenie krótkie

„Historia żółtej ciżemki” opowiada o Wawrzusiu Skowronku, młodym chłopcu, który przypadkowo został zmuszony do opuszczenia swojego wiejskiego domu i wyruszenia w niebezpieczną podróż, w której ciągle ściga go tajemniczy Pielgrzym — złodziej i bandyta, któremu Wawrzuś pokrzyżował plany rabunkowe.

Pielgrzym przez wiele lat śledził Wawrzusia, pragnąc zemsty za swoje niepowodzenie. Wawrzuś, podróżując po świecie i będąc członkiem grupy kuglarskiej, ostatecznie osiedlił się w Krakowie, gdzie spotkał sławne osobistości, takie jak Jan Długosz i Wit Stwosz. Dzięki swojemu talentowi rzeźbiarskiemu, stał się uczniem Wita Stwosza i po latach nauki zyskał uznanie jako wybitny rzeźbiarz.

W Krakowie Wawrzuś natrafił również na swojego dawnego przyjaciela, Jaśka Śliwę, który w wyniku trudnych okoliczności popadł w przestępczość. Mimo to, przyjaźń chłopców odżywa, a wspólnie doprowadzają do aresztowania i skazania groźnego przestępcy, Czarnego Rafała, który okazuje się być tym samym Pielgrzymem.

Po tej konfrontacji, Wawrzuś i Jasiek wracają do swoich rodzinnych stron. Wawrzuś odnajduje swoich rodziców, którzy od lat myśleli, że zginął, a Jasiek odzyskuje rodzinne gospodarstwo i zakochuje się w siostrze przyjaciela.

Powieść kończy się sceną odsłonięcia słynnego ołtarza Wita Stwosza w kościele Marii Panny w Krakowie. Wawrzuś, ratując premierę ołtarza, wkłada pastorał do rąk jednej z postaci, choć przy tym gubi swoją żółtą ciżemkę, którą otrzymał od księcia Kazimierza za swoje rzeźbiarskie osiągnięcia w Wilnie. Żółta ciżemka zostaje odnaleziona po niemal czterystu latach przez robotników przeprowadzających renowację ołtarza, co prowadzi do odkrycia tej pięknej i nieoczekiwanej historii pod koniec XIX wieku.

Historia żółtej ciżemki – streszczenie szczegółowe

1489-1867

W 1867 roku rozpoczęto renowację ołtarza w kościele Marii Panny w Krakowie. Podczas prac robotnicy natrafili na starą ciżemkę, która okazała się mieć niemal cztery wieki. Najbardziej intrygujące było to, że but miał wyjątkowo mały, niemal dziecięcy rozmiar.

W domu i w puszczy

Wawrzuś Skowronek był młodym chłopcem żyjącym na wsi, którego jedyną pasją było struganie różnych przedmiotów z drewna. Niestety, jego ojcu Wojciechowi nie podobało się to zajęcie i wszelkimi sposobami starał się odwieść syna od tej „bezsensownej zabawy”. Mimo to, Wawrzuś nie zrezygnował z tej pasji. Pewnego dnia, prowadząc trzy krowy na pastwisko, spotkał swojego przyjaciela, Jaśka Śliwę. Na pastwisku znalazł interesujący patyk, który zainspirował go do rzeźbienia. Zanurzył się w pracy nad rzeźbą jaszczurki, zapominając o czasie. Po zakończeniu pracy odkrył, że jego krowy zniszczyły uprawy proboszcza, a jego pomocnicy już zmierzali w jego stronę, by go ukarać. Wawrzuś w panice rzucił się do ucieczki, jednak zabłądził i nie potrafił odnaleźć drogi powrotnej do domu.

Dziwny pielgrzym

Po całonocnej wędrówce Wawrzuś wychodzi z lasu i napotyka przy leśnym strumyku mężczyznę, który wygląda na wyczerpanego wielodniową podróżą i ma tylko jedno ucho, co sprawia, że budzi w nim strach. Chłopiec ukrywa się przed nim, lecz gdy mężczyzna odchodzi, Wawrzuś rusza w stronę pobliskiego miasta, gdzie jednak nie znajduje noclegu. Zmęczony, kieruje się pod kościół. Tam zauważa wcześniej spotkanego pielgrzyma, który kradnie drogocenne przedmioty z kościoła. Gdy złodziej zauważa Wawrzusia, rzuca się na niego, ale chłopcu udaje się przyciągnąć uwagę przechodniów. Pielgrzym zostaje schwytany, lecz przysięga zemstę na Wawrzusiu i wkrótce udaje mu się uciec z więzienia.

U Wiłów

Wawrzuś trafił następnie do rodziny Wiłów, grupy wędrownych artystów i kuglarzy, którzy akurat byli w mieście. Grzegorz, lider tej artystycznej rodziny, zaoferował mu tymczasową opiekę i obiecał późniejsze odprowadzenie do domu. Okazało się jednak, że Grzegorz miał zamiar wyszkolić chłopca na akrobatę i włączyć go do swojego zespołu. Wawrzuś szybko ujawnia swoje wyjątkowe zdolności w tej dziedzinie, ale wkrótce postanawia uciec, gdy dostrzega, że Grzegorz nie ma zamiaru zwrócić go rodzinie. Początkowa próba ucieczki kończy się niepowodzeniem, jednak później żona Grzegorza pomaga mu w ucieczce.

Konik zwierzyniecki

Chłopiec, szukając swojej rodzinnej Poręby, natknął się na Stanka, który wracał do Krakowa po studiach za granicą i przyjął go pod swoje skrzydła. Ogrom Krakowa zrobił na Wawrzusiu ogromne wrażenie. Jednak po fascynującym występie Lajkonika, chłopiec został dostrzeżony przez złowrogiego Pielgrzyma, przed którym ukrywał się w tłumie. Pielgrzym śledził go przez krakowskie ulice i bramy aż do późnej nocy, kiedy to Wawrzuś zmęczony zasnął na schodach klasztoru bernardyńskiego.

U Jana Długosza

Wawrzuś, dzięki pomocy zakonników, trafia pod opiekę Jana Długosza. Od tej pory pomaga słynnemu kronikarzowi, a ten w zamian uczy go czytać i pisać. Długosz zabiera chłopca na dwór królewski, gdzie Wawrzuś jest oczarowany atmosferą. W celu złagodzenia tęsknoty za domem, Wawrzuś powraca do swojej pasji – rzeźbienia. Jan Długosz odkrywa jego talent i, mimo wstępnych obaw chłopca, jest pod wrażeniem jego umiejętności, starając się wspierać jego rozwój.

Uczeń mistrza Wita

Wawrzuś zostaje uczniem Wita Stwosza, najbardziej renomowanego rzeźbiarza swojej epoki. Choć obdarzony ogromnym talentem, musi spędzić wiele miesięcy na nauce podstawowych technik, zanim zostanie dopuszczony do bardziej zaawansowanych zadań. Jego postawa pokory i cierpliwości staje się kluczowa dla zdobycia większej samodzielności w pracy. To pokazuje, że w sztuce nie wystarczy tylko talent; kluczowe jest również ciężkie, systematyczne doskonalenie umiejętności, aby osiągnąć prawdziwe mistrzostwo. Z upływem lat, gdy Wawrzuś dojrzewa, zostaje zatrudniony przez bernardynów do wyrzeźbienia postaci do szopki bożonarodzeniowej.

Jasiek

Wawrzuś, który zdobył uznanie jako rzeźbiarz zarówno w Krakowie, jak i poza jego granicami, pewnego dnia, stojąc w tłumie przy szopce bożonarodzeniowej z własnymi rzeźbami, był świadkiem kradzieży. Okazało się, że złodziejem jest jego dawny przyjaciel i sąsiad, Janek Śliwa. Po wymianie zdań, Janek wyznał Wawrzusiowi, że po śmierci matki trafił pod opiekę chciwej macochy, co zmusiło go do opuszczenia domu. Znalazł pracę u miecznika, ale został zwolniony przez podstępnego oszusta, który obiecywał szybki zarobek. W ten sposób Janek stał się współpracownikiem złodzieja i, choć żałował swoich czynów, nie potrafił już przerwać przestępczego procederu, w którym stał się coraz bardziej biegły. Wawrzuś obiecuje pomóc przyjacielowi i przywrócić go na właściwą drogę. W drodze powrotnej do swojej kwatery, spotyka tajemniczego mężczyznę, który okazuje się być Pielgrzymem z przeszłości. Wawrzusiowi udaje się jednak sprawnie uciec przed napastnikiem.

Święty Kazimierz

W lutym następnego roku Wit Stwosz wraz z uczniami wyrusza do Wilna, aby zamontować ołtarz zamówiony przez księcia Kazimierza, który miał na celu prośbę o Bożą opiekę nad jego zdrowiem i życiem. Podróż okazuje się bardzo trudna, a w pewnym momencie staje się wręcz niemożliwa, gdyż napotykają zamarzniętą rzekę, której lód zaczyna pękać z powodu odwilży. Podróżnicy stają przed poważnym dylematem, zagrażającym powodzeniu ich misji. W rezultacie lód nie wytrzymuje ciężaru wozów, ale dzięki pomocy lokalnych osadników udaje się uratować zarówno konie, jak i bezcenne rzeźby. Niestety, Wawrzuś zapada na chorobę i musi spędzić dzień w gospodzie, aby odzyskać siły. Tam podsłuchuje rozmowę dwóch mężczyzn, planujących napad na nadciągających kupców. Wawrzuś przekonuje kupców do wspólnej podróży w celu zapewnienia większego bezpieczeństwa. Kiedy karawana zostaje zaatakowana, jest przygotowana i skutecznie broni się. Na czoło napastników występuje sam Pielgrzym, który natychmiast rzuca się na Wawrzusia, ale dzięki wsparciu towarzyszy, zostaje odciągnięty i zmuszony do ucieczki. Karawana dociera do Wilna, gdzie książę Kazimierz jest bardzo zadowolony z efektów pracy rzeźbiarzy. W ramach podziękowania oferuje Wawrzusiowi spełnienie jednego życzenia, na co chłopak prosi o żółte ciżemki. Wkrótce po ich wręczeniu książę umiera.

Tajemnica dworku pod cmentarzem

W Krakowie Wawrzuś i Jasiek odkrywają, że Pielgrzym, który w rzeczywistości jest Czarnym Rafałem, to niebezpieczny przestępca poszukiwany przez władze. Postanawiają spotkać się w domku w pobliżu cmentarza. Niestety, podczas spotkania Wawrzuś zostaje zaatakowany przez pracodawcę Jaśka, którym okazuje się być właśnie Czarny Rafał. Jaśkowi w końcu udaje się uwolnić swojego przyjaciela z uwięzi. Dzięki sprytowi chłopców, udaje im się także schwytać Czarnego Rafała i umieścić go w lochu, a następnie odkryć skarbiec pełen nielegalnie zdobytych skarbów, które przestępca gromadził przez całe życie.

Poręba 

Czarny Rafał zostaje pojmany, skazany na śmierć i stracony. Jednak Wawrzuś i Jasiek Śliwa nie spotykają się ponownie aż przez pięć lat. W końcu postanawiają odwiedzić swoje rodzinne strony w Porębie. Spotkanie Wawrzusia z rodzicami jest pełne emocji, ponieważ od dawna uważali oni chłopca za zmarłego. Jaśkowi również wiedzie się dobrze – udaje mu się odzyskać gospodarstwo, które było w rękach macochy, i zakochuje się w jednej z sióstr Wawrzusia.

Zakończenie 

Nadszedł dzień odsłonięcia wspaniałego ołtarza Wita Stwosza w kościele Najświętszej Marii Panny w Krakowie. Wawrzuś przybył na uroczystość wraz z rodziną. Tuż przed ceremonią odkryto, że ołtarz jest niekompletny – brakowało jednej rzeźby, której nie umieszczono w rękach pastorału. Udało się to naprawić jedynie dzięki zręczności Wawrzusia, nabytej jeszcze podczas jego czasów w cyrku, gdy trenował z rodziną wiłów wiele lat temu. Niestety, podczas akrobacji jedna z żółtych ciżemek, które Wawrzuś otrzymał od księcia Kazimierza, zsunęła się z jego stopy i wpadła za ołtarz. Nie udało się jej odzyskać – musiała tam pozostać na zawsze. W Krakowie zapanowało ogromne święto.


Przeczytaj także: Losy Wawrzka Skowronka

Aktualizacja: 2024-08-16 22:50:05.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.