Napisz opowiadanie o dzieciach z Bullerbyn

Autor opracowania: Grzegorz Paczkowski.
Autor Inny

Zaczęła się wiosna i śniegi w Bullerbyn roztopiły się już do końca, pozostawiając miejsce dla leniwie podnoszącej się ze snu przyrody. Niebo coraz częściej bywało czyste, a promienie słońca coraz częściej dawały znać o tym, że nadciąga czas zmian. Dzieci z Bullerbyn długo wyczekiwały tego czasu, kiedy będzie można zrzucić ciężkie czapki i szorstkie szaliki, żeby wybiec na dwór i wystawić twarz na słońce. Ojcowie powoli przygotowywali gospodarskie sprzęty do wiosennych prac w polu, matki sprzątały i wietrzyły domy po długiej i srogiej zimie. Dziadziuś coraz częściej spędzał ciepłe przedpołudnia na werandzie, gdzie po prostu siedział i wydawał się obserwować słabnącym spojrzeniem, jak po raz osiemdziesiąty pierwszy na jego oczach odbywa się ten przyrodniczy teatr. Bardzo powolny, jak gdyby dający obserwatorowi możliwość śledzenia każdego jego szczegółu.

Pierwszego ciepłego dnia dzieci bawiły się na zewnątrz. Grały w chowanego i w berka, bawiły się ze zwierzętami. Zwłaszcza pies Ollego, Svipp, był chętny do figli i igraszek na świeżym powietrzu. Drugiego dnia, który okazał się jeszcze cieplejszy, Lisa, Anna, Britta, Lasse, Bosse i Olle udali się do Wielkiej Wsi, mimo że był to dzień wolny od szkoły. Cieszyli się drogą wśród pól i lasów, które budziły się powoli do życia w coraz cieplejszej temperaturze. W Wielkiej Wsi poszli do cukierni i zjedli tam po pączku, popijając go lemoniadą. Tak pokrzepieni odwiedzili jeszcze kilka znajomych sobie miejsc, po czym wyruszyli w drogę powrotną. Trzeciego dnia, który już rozpieszczał temperaturą, postanowili wybrać się na łódkę i popływać po okolicznym jeziorze. Wiosłowali na zmianę chłopcy, a dziewczęta co chwilę sprawdzały temperaturę wody, która jednak ciągle była lodowata. Nauczone doświadczeniem z ubiegłego roku, postanowiły ominąć wyspę, na której mieszkał agresywny baran Urlik z daleka. Poza tym okazało się, że na wodzie jest dużo chłodniej niż na lądzie, więc wycieczkę zakończono wcześniej.

Czwartego dnia przed południem zaczęło padać i to tak rzęsiście, że nie było mowy o zabawie na zewnątrz. Dzieci posmutniały nieco, ponieważ nasiedziały się w domach przez całą zimę, ale nie było rady. Bosse i Lasse pogrążyli się w lekturze książek. Lisa wraz z mamą upiekła pyszne ciasto. Anna i Britta cały dzień spędziły na zabawianiu dziadziusia i słuchaniu jego opowieści, a Olle bawił się ze swoją małą siostrzyczką, Kerstin. Deszcz nie ustąpił jednak, a piątego dnia dołączył do niego bardzo silny wiatr. Wszyscy wiedzieli, że to normalne o tej porze roku, że po krótkiej zapowiedzi ciepła następują gwałtowne deszcze, a nawet burze, ponieważ zmiana pory roku właśnie tego wymaga, ale dzieciom i tak było przykro z tego powodu.

Po tygodniu od pierwszego ciepłego dnia, deszcz i wiatr w końcu ustąpiły i zza chmur ukazało się słońce. Było ono już dużo pewniejsze siebie, jakby dawało znać, że teraz już nie da się tak łatwo zasłonić ani przykryć. Wszyscy w Bullerbyn zrozumieli, że wreszcie wiosna przyszła do ich niedużej wioseczki na samym końcu świata już na dobre i że nadciąga najpiękniejszy okres pogodowy w całym roku. Przyszło szczęście.


Przeczytaj także: Napisz opowiadanie na podstawie lektury Dzieci z Bullerbyn

Aktualizacja: 2024-07-04 09:55:10.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.