Jak Faust ocenia swoje życie w chwili otrzymania propozycji od Mefistofelesa?

Autor opracowania: Piotr Kostrzewski.

Właściwy dramat „Faust” Goethego rozpoczyna się sceną, w której tytułowy bohater rozmyśla nad swoim życiem. Mimo zdobycia ogromnej wiedzy Faust czuje pustkę. Jego egzystencję wypełnia gorycz, płynąca ze zrozumienia własnych granic. Dlatego też swoje życie ocenia jako zmarnowane, przynoszące cierpienie.

W wigilię Wielkiej Nocy Fausta dopada melancholijny nastrój. Bohater zbiera się na refleksję, dokonując podsumowania swojego życia. Zaiste, jest to smutna ocena. Owszem, Faust może pochwalić się wieloma sukcesami na płaszczyźnie naukowej. Sam siebie określa mianem Doktora – wielkiego uczonego w rozumieniu ludzi średniowiecza. Zdobył wiedzę z wielu dziedzin: przyrodniczej, teologicznej i metafizycznej. Zdobył przy tym poważanie prostych ludzi, którym niegdyś wraz z ojcem pomagał podczas zarazy. Świadomość tych osiągnięć nic jednak nie znaczy dla starego mężczyzny. Jego serce przepełnia poczucie pustki, rezygnacji.

Faust bowiem widzi w swoich dokonaniach jedynie martwą wiedzę teoretyczną. Swoje życie przyrównuje metaforycznie do królestwa zbudowanego ze starych ksiąg i piszczeli zajmujących jego pracownię. Czuje się więźniem tego świata, laboratorium widzi jako celę wyznaczającą kres jego możliwości poznania. Bohater jest jednostką wybitną, co pozwala mu zrozumieć własną niedoskonałość. Dotarłszy, jego zdaniem, do kresu w poznania, nie czuje satysfakcji. Wręcz przeciwnie, nie zdobył ani chwały, ani pieniędzy. Co gorsza, cała jego wiedza wydaje się niedoskonała. Faust chciałby zgłębić tajemnicę bytu. Tego zaś może dokonać tylko poprzez działanie, nie teorię. Nawet Duch Ziemi, uosabiający kreacje i czyn, wypomina Faustowi bierny charakter jego wiedzy rozumowej. 

Protagonista czuje się niejako rozdarty na dwie dusze. Jedna pragnie wznieść się ponad ziemskie słabości i poznać nieskończoność. Druga trzyma usilnie ziemi, ograniczona śmiertelnymi słabościami. To doprowadza go na skraj rozpaczy. Nie widząc innego wyjścia, pragnie zakończyć własne życie. W samobójstwie widzi rozwiązanie, które pozwoli nareszcie uwolnić się od rozterek ducha. Faustem od lat targają bowiem niepokoje, wywołane przez świadomość jego własnej małości.

Bohater Goethego to typowy przykład jednostki wybitnej, która cierpi przez własną samoświadomość. Faust zdaje sobie sprawę, że poświęcił życie poznaniu rozumowemu, które jest ograniczone i ułomne. Nie może przez to przekroczyć ludzkich granic, a tym samym posiąść prawdziwej wiedzy. Zrezygnowany, skazany zostaje na cierpienie kogoś, kto dotarł do kresy własnych możliwości. Rzecz jasna do momentu, gdy w jego pracowni zjawia się Mefistofeles...


Przeczytaj także: Jak Faust planuje wykorzystać ofertę Mefistofelesa? Co chce osiągnąć?

Aktualizacja: 2024-06-05 23:12:22.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.