„Ania z Zielonego Wzgórza” to powieść autorstwa Lucy Maud Montgomery. Autorka po raz pierwszy wydała ją w roku 1908 i od tego czasu dzieło doczekało się wielu wznowień i adaptacji, przetłumaczono je na wiele języków na całym świecie. Montgomery przedstawiła w książce losy tytułowej Ani Shirley, jedenastoletniej dziewczynki, która przez pomyłkę zostaje adoptowana przez Mateusza i Marylę Cuthbertów, trafiając do ich domu na Zielonym Wzgórzu.
„Mateusz Cuthbert był około sześćdziesięcioletnim kawalerem i to właśnie on udał się na stację po adoptowane dziecko i odkrył pomyłkę. Zamiast chłopca do pomocy czekała tam na niego ruda dziewczynka” – opisuje autorka pierwsze spotkanie Mateusza z Anią Shirley. Ania szybko chwyciła go za serce i w drodze do domu Mateusz bardzo ją polubił. To on jako pierwszy stwierdził, że chętnie adoptuje Anię i zostawi ją na Zielonym Wzgórzu, a do pomocy najmie jakiegoś chłopca. Ostatecznie tak się stało, a Mateusz i Ania stali się sobie bardzo bliscy.
Niestety, na końcu powieści Mateusz umiera w wieku zaledwie sześćdziesięciu pięciu lat. „Któregoś dnia Ania po powrocie z seminarium usłyszała krzyk Maryli. Dziewczyna pobiegła do domu i ujrzała tam bladego Mateusza, który stał w drzwiach, trzymając w ręce gazetę. Mężczyzna potem osunął się na podłogę”. Po przybyciu lekarza stwierdzono, że śmierć Mateusza nastąpiła nagle z powodu zawału serca, wywołanego silnym wzruszeniem. Gazeta, którą trzymał Mateusz, zawierała informację o bankructwie banku Abbey, w którym Mateusz trzymał wszystkie oszczędności.
Po śmierci Mateusza Ania przez pewien czas nie była w stanie go opłakiwać, co bardzo ją męczyło. „Straciła przecież ukochanego opiekuna. Mimo wielkiego bólu, nie była w stanie uronić nawet jednej łzy”. Zasnęła wyczerpana, a potem obudziła się w nocy. Nagle przypomniał jej się dzień, w którym Mateusz powiedział jej, że jest z niej bardzo dumny. „Wtedy w Ani coś pękło i zaczęła szlochać”. Usłyszała to Maryla, która przyszła do pokoju Ani. Dwa dni później odbył się pogrzeb Mateusza, a życie na Zielonym Wzgórzu musiało wrócić do normalności. Śmierć Mateusza była jednak niezwykłym ciosem, zarówno dla Ani, jak i dla Maryli. Obie bardzo to przeżywały i nie mogły się pogodzić z jego odejściem.
Aktualizacja: 2024-08-01 22:55:52.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.