Napisz opowiadanie o spotkaniu Anią z Zielonego Wzgórza, która nauczyła cię czegoś ważnego

Autorka opracowania: Marta Grandke. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.
Autor Inny

Pewnego dnia postanowiłam odwiedzić Wyspę Księcia Edwarda. Popłynęłam promem, a następnie wsiadłam w pociąg, aby zbliżyć się do Avonlea, które było moim celem. Po dotarciu na stację zdecydowałam się na pieszą wycieczkę. Otaczający mnie krajobraz był gęsto zalesiony, a po drodze miały się pojawić malownicze strumyki i stawy. Słońce świeciło wspaniale, a dzień zapowiadał się idealnie.

Podążając wyznaczoną trasą, liczyłam na to, że wkrótce dotrę do Avonlea, gdzie planowałam zjeść obiad i napić się czegoś orzeźwiającego. Niestety, otaczały mnie tylko drzewa, a miasteczka wciąż nie było widać. Co gorsza, nie było w pobliżu żadnego domu, w którym mogłabym zapytać o drogę, a stacja zniknęła z pola widzenia. Byłam już naprawdę zmęczona i brakowało mi wody.

Szłam dalej z nadzieją, że w końcu dotrę do celu, kiedy nagle usłyszałam turkot bryczki. Po chwili pojawiła się na drodze, a ja z desperacją zaczęłam machać rękami, aby ją zatrzymać. Na bryczce siedziała młoda, rudowłosa dziewczyna z uśmiechem na twarzy. Zauważywszy moje gesty, zatrzymała konia.

  • Przepraszam - powiedziałam, czując ogromne zmęczenie. - Jak dostanę się do Avonlea?
  • Cały czas prosto - odpowiedziała dziewczyna, wskazując drogę końcem bata. - Ale to jeszcze ponad godzina pieszo - dodała, marszcząc brwi.
  • Och - wydusiłam z siebie, zrozpaczona tą informacją. - No cóż, dziękuję za pomoc, ruszam dalej.
  • Czekaj! - zawołała dziewczyna. - Może cię podwieźć? Jadę w tym kierunku.
  • Nie, dziękuję, nie chcę sprawiać kłopotu - powiedziałam, trochę przestraszona.
  • Widać, że jesteś zmęczona. Wsiadaj. Mam na imię Ania, a ty?

Rudowłosa Ania bezpiecznie dowiozła mnie do Avonlea i zaprosiła na obiad do lokalnej gospody. W trakcie posiłku opowiedziałam jej o mojej zgubie podczas wycieczki. Ania cierpliwie wysłuchała, a potem zabrała mnie na zwiedzanie najpiękniejszych miejsc w Avonlea. Po wszystkim nawet odwieźli mnie na stację kolejową. Wymieniłyśmy się adresami, aby utrzymać kontakt.

Nasze spotkanie nauczyło mnie ważnej lekcji - nie ma się czego wstydzić prosząc o pomoc!


Przeczytaj także: Napisz opowiadanie o wizycie u ciotki Józefiny

Aktualizacja: 2024-08-02 14:19:11.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.