Tajemniczy ogród – streszczenie

Autorka streszczenia: Adrianna Strużyńska. Redakcja: Aleksandra Sędłakowska.

„Tajemniczy ogród” to powieść dla dzieci autorstwa Frances Hodgson Burnett. Po raz pierwszy została opublikowana w 1911 roku. Opowiada o osieroconej Mary Lennox, która przeszła przemianę po zamieszkaniu w domu swojego wuja i pracy w tytułowym tajemniczym ogrodzie.

Spis treści

Tajemniczy ogród – streszczenie krótkie

Mary Lennox była brzydkim, wiecznie niezadowolonym dzieckiem, urodzonym w Indiach. Jej ojciec był urzędnikiem, a matka piękną kobietą, uwielbiającą zabawę i towarzystwo. Gdy w ich domu wybuchła epidemia cholery, Mary była jedyną ocalałą. Tymczasowo trafiła do domu pastora Crawforda, gdzie nazywano ją panną Mary kapryśnicą. Niedługo potem została wysłana do Misselthwaite Manor w Yorkshire, by zamieszkać u wuja Archibalda Cravena, który był posępnym wdowcem i nie chciał jej widzieć.

Opiekunką Mary została służąca Marta, a dziewczynka musiała nauczyć się samodzielności, ponieważ w Indiach była całkowicie obsługiwana przez służbę. Z czasem zaczęła spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu, nabierać sił i stawać się mniej kapryśna. Zaczęła się przyjaźnić z gilem i ogrodnikiem Benem Weatherstaffem. Ciekawił ją tajemniczy ogród, który został zamknięty po śmierci pani Craven. Pewnego dnia przypadkowo znalazła zakopany klucz, a gil wskazał jej, gdzie znajduje się furtka. Mary zaczęła pracować w zaniedbanym ogrodzie, zamkniętym wcześniej przez dziesięć lat, a pomagał jej w tym Dick, brat Marty.

Mary usłyszała płacz dochodzący z korytarza, ale wszyscy mówili jej, że to tylko wiatr. W końcu odkryła pokój, w którym leżał chłopiec, Colin, syn pana Cravena. Jego istnienie było ukrywane, ponieważ uważano go za niepełnosprawnego. Colin był neurotykiem, nie wychodził z domu i miał napady histerii. Jednak gdy Mary zaczęła go odwiedzać, nabrał chęci, by wyjść na zewnątrz. Mary i Dick zabrali Colina na dwór, a chłopiec zaczął odzyskiwać zdrowie. Przekonał się, że nie jest chory, nie ma garba i nie czeka go szybka śmierć. Mary i Dick ujawnili swoją tajemnicę i zabrali Colina do tajemniczego ogrodu, gdzie wspólnie pracowali. Colin przestał leżeć w łóżku, zaczął chodzić, bawić się i biegać o własnych siłach. Kiedy pan Craven wrócił do domu, zobaczył swojego zdrowego i radosnego syna biegającego po ogrodzie, co przywróciło mu radość i pomogło wyjść z załamania po śmierci żony.

Tajemniczy ogród – streszczenie szczegółowe

Rozdział I. Nikt się nie ostał

Mary Lennox była brzydkim, wiecznie skwaszonym i chorowitym dzieckiem. Urodziła się w Indiach, gdzie jej ojciec, kapitan Lennox, był zapracowanym urzędnikiem administracji kolonialnej, ciągle chorym. Jej matka była piękną kobietą, która uwielbiała towarzystwo i nie pragnęła mieć dziecka, więc oddała Mary pod opiekę hinduskiej niańki Ayah. Dziewczynka była nieznośna i nazywano ją „najbardziej samolubnym dzieckiem na świecie”.

Pewnego upalnego dnia, kiedy Mary miała dziewięć lat, w jej sypialni pojawiła się obca służąca. Wyglądało na to, że wybuchła epidemia cholery, ale matka Mary nie zdążyła uciec, ponieważ chciała zostać na pikniku. Po kilku dniach Mary została zupełnie sama, żywiła się owocami, które popijała winem. W końcu odnaleźli ją dwaj oficerowie. Mary dowiedziała się, że z całego domu ocalała tylko ona i żółw.

Rozdział II. Panna Mary kapryśnica

Mary Lennox nie rozpaczała po śmierci rodziców. Tymczasowo zamieszkała w domu pastora Crawforda, który był ubogi i miał piątkę dzieci. Mary, znana z kapryśnego usposobienia, szybko zyskała przydomek „panna Mary kapryśnica” od dzieci. Jeden z chłopców, Bazyli, opowiedział jej, że ma zamieszkać z wujem Archibaldem Cravenem, który „podobno mieszka samotnie w wielkim domu na wsi, jest garbaty i przerażający”.

Mary wyruszyła w podróż do wuja pod opieką żony znajomego oficera. W Londynie opiekę nad nią przejęła pani Medlock, gospodyni z Misselthwaite Manor w Yorkshire, posiadłości pana Cravena. Pani Medlock ostrzegła Mary, że Misselthwaite Manor to „ponure miejsce i nikt nie będzie się o nią troszczył”. Pan Craven, rzeczywiście miał „krzywe plecy” i był „zgryźliwym człowiekiem”. Jego jedynym szczęściem było małżeństwo, ale po śmierci żony zamknął się w sobie i rozmawiał tylko z panem Pitcherem, który opiekował się nim w dzieciństwie. Mary od razu poczuła niechęć do pani Medlock, czując, że ta niechętnie zajmuje się jej sprawami.

Rozdział III. Przez wrzosowisko

Po zmroku pani Medlock i Mary wysiadły z pociągu na niewielkiej stacji, gdzie czekał na nie powóz. Mary po raz pierwszy zobaczyła wrzosowisko, które po ciemku przypominało jej morze. Po przyjeździe do domu pan Pitcher nakazał zaprowadzić Mary do pokoju, bo pan Craven nie chciał jej widzieć. Następnego dnia miał wyjechać do Londynu.

Rozdział IV. Marta

Następnego dnia do pokoju Mary weszła służąca Marta. Dziewczynka była zdziwiona, gdy zobaczyła, że Marta nie będzie jej ubierać, ponieważ w Indiach służba zajmowała się wszystkim, a Mary często obrażała i biła swoją hinduską nianię, Ayah. Marta wyjaśniła, że sądziła, iż Mary jest Hinduską i ma ciemną skórę, co bardzo uraziło dziewczynkę.. Pomogła Mary ubrać się w sukienkę kupioną przez pana Cravena, który zabronił jej noszenia ciemnych kolorów, aby dom nie wydawał się jeszcze smutniejszy. Mary była zdziwiona, że musi nauczyć się samodzielności, ponieważ w Indiach zawsze stała bezczynnie, czekając, aż służba ją obsłuży.

Marta opowiedziała Mary o swojej rodzinie: było ich dwanaścioro, a ojciec zarabiał jedynie „szesnaście szylingów tygodniowo”. Dzieci spędzały całe dnie biegając po wrzosowiskach, a dwunastoletni Dick oswoił dzikiego konika, nazywanego pony. Mary grymasiła przy śniadaniu, przyznając, że „nie wie, czym jest głód”. Marta zachęciła ją do wyjścia na spacer, ale Mary była zdziwiona, że ma chodzić sama.

Marta opowiedziała o zamkniętym ogrodzie, który pan Craven „zakluczył, gdy zmarła jego żona”. Nikt nie był w środku od dziesięciu lat. Mary zaczęła spacerować po ogrodach i dostrzegła małego czerwonego ptaszka. Stary ogrodnik Ben Weatherstaff powiedział jej, że to gil, który zawsze przylatuje, gdy zagwiżdże, ponieważ opiekował się nim, gdy ten został porzucony jako pisklak. Ogrodnik zauważył, że on i Mary są bardzo podobni do siebie, bo są brzydcy, nieprzyjemni i źle patrzy im z oczu. Ben wspomniał, że jedynym przyjacielem, jakiego miał, był gil, podczas gdy Mary nigdy nie miała przyjaciół. Gdy Mary zaczęła pytać o zamknięty ogród, ogrodnik zakończył rozmowę, a gil odleciał do tajemniczego ogrodu, gdzie podobno mieszkał w krzakach róż.

Rozdział V. Krzyk w korytarzu

Mary spędzała coraz więcej czasu na dworze, zaczęła mieć apetyt i więcej energii. Często przyglądała się gilowi i próbowała znaleźć wejście do tajemniczego ogrodu, ale jej się to nie udawało. Mary namówiła Martę, aby opowiedziała jej więcej o tym ogrodzie. Służąca zgodziła się mimo zakazu pani Medlock. Pan Craven i jego żona spędzali w ogrodzie wiele czasu, żaden ogrodnik nie miał tam wstępu. Niestety doszło do tragedii: pani spadła na głowę gałąź i następnego dnia zmarła. Od tego czasu Craven znienawidził ogród i zamknął go na klucz. Mary usłyszała krzyk dziecka. Marta powiedziała jej jednak, że to tylko wycie wiatru.

Rozdział VI. A jednakże ktoś płakał

W deszczowy dzień Mary nie miała co robić. Marta zasugerowała jej, aby poprosiła panią Medlock o książki, ale Mary postanowiła samodzielnie poszukać biblioteki. Wędrując po korytarzach, znalazła portret dziewczynki, która wyglądała jak ona, z zieloną papużką na ramieniu. Większość drzwi była zamknięta, ale podczas dalszego błądzenia natrafiła na pokój, gdzie dostrzegła portret tej samej dziewczynki. W pomieszczeniu bawiła się niewielkimi słonikami z kości słoniowej i odkryła, że myszy żyją w poduszce. Mary ponownie usłyszała tajemniczy krzyk i już myślała, że dowie się, co się dzieje, gdy została przyłapana przez panią Medlock, która zakazała jej włóczyć się po domu. 

Rozdział VII. Klucz do ogrodu

Po ustąpieniu wiatru i huraganu Mary zachwyciła się „spokojnym wrzosowiskiem i błękitnym niebem”. Dziewczynka wyraziła chęć poznania Dicka, a Marta obiecała, że porozmawia o tym ze swoją matką i panią Medlock. W ogrodzie Mary spotkała Bena Weatherstaffa, który powiedział jej, że nadchodzi wiosna oraz opowiedział o rosnących w Anglii kwiatach. Mary ponownie zobaczyła gila, a podczas spaceru zauważyła ziemię rozkopaną przez psa, który gonił za kretem. Ku swojemu zaskoczeniu, znalazła klucz i domyśliła się, że to pewnie klucz zakopany przez pana Cravena dziesięć lat temu.

Rozdział VIII. Gil wskazał drogę

Mary krążyła wokół muru, ale nie mogła znaleźć furtki do tajemniczego ogrodu, co niezwykle ją rozgniewało. Następnego dnia Marta opowiedziała jej o odwiedzinach w domu: jej rodzeństwo chętnie słuchało opowieści o dziewczynce z Indii. Mama Marty była zasmucona, że dziewczynka jest całkiem sama, pan Craven nie zatrudnił jej nawet bony ani nauczycielki. Kupiła dla Mary prezent: skakankę. Dziewczynka nie wiedziała nawet, co to jest, ale Marta pokazała jej, jak skakać. Mary wyszła na zewnątrz, a skakanie na skakance bardzo się jej spodobało. Nawet Ben był zaskoczony, że ma tyle energii. Mary wypatrzyła gila, który zaczął pięknie śpiewać. Gdy do niego podeszła, zauważyła zakrytą liśćmi gałkę. Klucz, który wcześniej znalazła, pasował do zamka: udało jej się wejść do tajemniczego ogrodu.

Rozdział IX. Najdziwniejszy dom

W ogrodzie panowała „cisza, jakby od dziesięciu lat nikt nie był tam obecny”. Mary, nieznająca się na roślinach, nie była pewna, czy wszystko zmarniało, ale cieszyła się, widząc kilka zielonych kiełków. Z entuzjazmem zaczęła wyrywać chwasty i przekopywać klomby, pracując aż do obiadu, a gil dotrzymywał jej towarzystwa. Przy obiedzie Marta była zdziwiona, że Mary tak dużo zjadła. Mary wyraziła pragnienie posiadania „łopatki” i poprosiła Martę, aby kupiła jej łopatkę i nasiona kwiatów za pieniądze, które dostaje od pana Cravena. Z trudem napisała list do Dicka, prosząc o zakup niezbędnych rzeczy, mimo że nie umiała dobrze pisać, ponieważ „guwernantki jej nie cierpiały i szybko odchodziły z pracy”. Marta obiecała, że Dick sam przyniesie jej zakupy, a jej matka pomówi z panią Medlock, aby Mary mogła odwiedzić ich w domu. Mary ponownie zapytała Martę o płacz na korytarzu, ale Marta szybko wyszła.

Rozdział X. Dick

Mary spędzała czas w tajemniczym ogrodzie, zajmując się pracą i ćwicząc skakanie na skakance. Często rozmawiała z Benem, który zaczynał ją lubić, oraz zaprzyjaźniła się z gilem. Po miesiącu w Misselthwaite ogrodnik zauważył, że Mary „wyładniała” i przybrała na wadze. Dziewczynka była coraz zdrowsza i często pytała Bena o rośliny, zwłaszcza o róże. Ben opowiedział jej o „młodej kobiecie, która bardzo je kochała, ale już nie żyje” i o swoim bólu reumatycznym, który dokuczał mu podczas pracy w ogrodzie. Mary starała się dowiedzieć, jak rozpoznać, czy róże są żywe, czy zmarniały, co zdenerwowało Bena i spowodowało, że zakończył rozmowę.

Podczas spaceru Mary spotkała chłopca grającego na fujarce, otoczonego przez króliki i bażanty. Okazał się nim Dick, który przyniósł jej zakupy i nasionka kwiatów. Dick zauważył, że Mary spędza tyle czasu na wrzosowisku, że zaczyna „rozumieć mowę ptaków”. Zaczął wypytywać ją, gdzie pozwolono jej założyć ogródek. Na początku Mary nie chciała się przyznać, ale w końcu wyjawiła swoją tajemnicę i zaprowadziła Dicka do tajemniczego ogrodu.

Rozdział XI. Gniazdo mysikrólika

Dick był zaskoczony, gdy zobaczył tajemniczy ogród, o którym tyle słyszał od Marty. Widząc, że większość róż wciąż była żywa, pocieszył Mary i zaczął usuwać martwe gałęzie. Był pod wrażeniem, że dziewczynka tak skutecznie oczyściła klomb, na którym teraz mogłyby wyrosnąć krokusy, pierwiosnki i narcyzy. Mary poprosiła go o pomoc w przywróceniu ogrodu do życia, a Dick obiecał wsparcie, zauważając, że niektóre gałęzie były przycinane „mniej niż dziesięć lat temu”. Mary wyznała, że w przeszłości była nazywana kapryśnicą, ale teraz lubi pięć osób: Dicka, jego matkę, Martę, gila i Bena. Dick zapewnił ją, że także ją lubi, tak jak gil. Pracowali razem, dopóki Mary nie musiała udać się na obiad. Dick obiecał, że nie zdradzi jej tajemnicy, tak samo jak nie ujawni lokalizacji gniazdek mysikrólików.

Rozdział XII. Czy mogłabym dostać kawałek ziemi? 

Mary opowiedziała Marcie, że naprawdę polubiła Dicka, ale kiedy służąca zapytała, czy dziewczynka już poprosiła Bena o kawałek ziemi, Mary zmieniła temat. Marta poinformowała ją, że pan Craven chce się z nią spotkać, ponieważ „jej matka przekonała go, że powinien zmienić zdanie i spotkać się z Mary”. Następnego dnia, gdy wuj miał znów wyruszyć w podróż i wrócić dopiero jesienią lub zimą, pani Medlock kazała Mary ubrać się w najlepszą sukienkę i udać się do gabinetu wuja. Kiedy Mary spotkała pana Cravena, przekonała się, że nie jest on garbaty, jak się spodziewała, lecz ma „lekko przygarbione plecy” i byłby nawet przystojny, gdyby nie jego smutny i wymizerowany wygląd. Pan Craven zgodził się na sugestię pani Zuzanny Sowerby, matki Marty, że Mary powinna najpierw nabrać sił, zanim zatrudni jej nauczycielkę, i zgodził się również na to, aby dziewczynka mogła mieć „kawałek ziemi do swojej dyspozycji” i sadzić rośliny. Przyznał, że Mary przypomina mu kogoś, kto również „lubił ziemię i kwiaty”. Po spotkaniu Mary była bardzo szczęśliwa, mówiąc, że „pan Craven to dobry, ale bardzo smutny człowiek”. Następnie pobiegła do ogrodu, ale Dicka już tam nie było. Zostawił jej karteczkę z narysowanym gniazdem ptaka i napisem, że „jeszcze tu wróci”.

Rozdział XIII. Jestem Colin

Marta wyjaśniła Mary, że ptaszek na obrazku to mysikrólik, co dziewczynka zrozumiała jako symbol ich tajemnicy. Następnego dnia, gdy padał deszcz, Mary była w złym humorze i ponownie usłyszała płacz na korytarzu. Poszła w stronę dźwięku i odkryła drzwi, zza których dochodził płacz. Wewnątrz, na łożu z baldachimem, leżał chłopiec z dużymi oczami. Chłopiec płakał nie z bólu, lecz z gniewu. Na początku myślał, że Mary jest duchem, ale potem przedstawił się jako Colin, syn pana Cravena. Nikt nie powiedział Colinowi o przyjeździe Mary, ponieważ „nie lubił on spotykać się z ludźmi”.

Colin był przekonany, że umrze lub będzie garbaty, bo ojciec widywał go niechętnie i rzadko po śmierci pani Craven. Chłopiec nie wychodził z domu i nie lubił patrzących na niego ludzi. Nosił żelazny przyrząd, który miał pomagać mu utrzymać prostą postawę, ale lekarz stwierdził, że „to nie ma sensu” i zalecił mu spędzanie więcej czasu na świeżym powietrzu. Colin jednak nie miał ochoty wychodzić, mimo że dostawał wiele zabawek od ojca, którymi się nie interesował. Zaciekawiła go jedynie opowieść Mary o tajemniczym ogrodzie.

Chociaż Colin miał dopiero dziesięć lat, był przekonany, że wkrótce umrze, bo „słyszał to od dziecka”. Myślał, że jego lekarz „nie chce go wyleczyć, bo jest stryjecznym bratem pana Cravena” i odziedziczy majątek, jeśli Colin umrze. Chłopiec spędzał całe dnie na rozmyślaniu o swojej chorobie i śmierci, co prowadziło go do płaczu i krzyku. Kiedy Mary zaproponowała, że znajdzie furtkę do tajemniczego ogrodu, Colin zgodził się, ucieszony wspólną tajemnicą i zaczęły go kusić myśli o świeżym powietrzu.

Colin poprosił Mary, aby pociągnęła za sznur nad kominkiem, gdzie wisiał portret jego matki. Chłopiec kazał zasłonić portret, ponieważ „nienawidził matki za to, że zmarła”. Postanowił nie mówić służbie o wizycie Mary. Gdy jego bona wychodziła, zajmowała się nim Marta, a Colin uznał, że służąca będzie przekazywać dziewczynce, kiedy może odwiedzić Colina. Mary śpiewała mu piosenkę, aż chłopiec zasnął.

Rozdział XIV. Młody radża

Następnego dnia deszcz znów lał bez przerwy. Mary zwierzyła się Marcie, że spotkała Colina. Służąca była przerażona na myśl, że może stracić pracę, zwłaszcza że była zaskoczona, że chłopczyk ucieszył się z odwiedzin Mary i chętnie słuchał jej opowieści. Mary uspokoiła Martę, mówiąc, że nawet „pani Medlock musi robić to, co każe Colin”. Marta opowiedziała, że po narodzinach Colina pan Craven był w rozpaczy z powodu śmierci żony i „odchodził od zmysłów”. Był przekonany, że chłopiec umrze lub będzie garbaty. Od najmłodszych lat Colinowi kazano leżeć i podawano mu lekarstwa, a po ostatnim wyjściu do ogrodu miał gorączkę ze złości, bo myślał, że „ogrodnik patrzy, jak rośnie mu garb”.

Po chwili zadzwonił dzwonek, Marta wyszła i wróciła z prośbą, aby Mary odwiedziła Colina. Chłopiec siedział wsparty na haftowanych poduszkach i zapewnił Martę, że nie pozwoli wyrzucić jej z pracy. Mary zauważyła, że Colin przypomina jej „młodego radżę, którego widziała w Indiach” i zaczęła opowiadać mu o Dicku oraz jego więzi ze zwierzętami. Colin stwierdził, że nie mógłby jechać na wrzosowisko, bo „niedługo umrze”. Mary udało się rozbawić go opowieściami o rodzinie Marty.

Wkrótce do pokoju weszła pani Medlock z lekarzem, kuzynem pana Cravena. Colin powiedział pani Medlock, że Mary „sama go znalazła i będzie go odwiedzała, kiedy tylko będzie miał na to ochotę”. Doktor, niezadowolony, ostrzegł Colina, że wszelkie wzruszenia mogą być dla niego „groźne”.

Rozdział XV. Budowanie gniazdka

Przez cały tydzień deszcz nie przestawał padać, ale Mary codziennie odwiedzała Colina. Nawet pani Medlock zauważyła, że „chłopiec jest spokojniejszy”, a jego pielęgniarka zdecydowała się nie rezygnować z pracy. Mary zaczęła się zastanawiać, czy mogłaby zabrać Colina do ogrodu. Chłopiec nie lubił, gdy ktoś go obserwował, gdyż w przeszłości zawsze przyglądano mu się z litością. Jednak Colin stwierdził, że towarzystwo Dicka z pewnością „nie byłoby dla niego przykre”.

Gdy w końcu nadeszło słoneczne popołudnie, Mary pobiegła do tajemniczego ogrodu, gdzie zastała Dicka przy pracy, towarzyszyli mu lis Kapitan i kawka Sadza. W ogrodzie panowała cisza, ponieważ gil budował gniazdo i znalazł samicę. Mary opowiedziała Dickowi, że poznała Colina. Dick wiedział o synu pana Cravena i zaznaczył, że ojciec „nienawidził go, bo miał oczy takie same, jak jego zmarła matka”. Był przekonany, że gdyby Colin częściej wychodził na świeżym powietrzu, „nie myślałby o chorobach i śmierci”. Dick zapewnił Mary, że pchanie wózka Colina nie stanowiłoby dla niego żadnego problemu.

Rozdział XVI. Nie chcę – powiedziała Mary

Mary była tak pochłonięta pracą w ogrodzie, że spóźniła się na obiad. Marta poinformowała ją, że Colin chciałby ją zobaczyć, ale Mary wolała pozostać przy Dicku i w ogrodzie. W końcu odwiedziła Colina dopiero wieczorem, ale chłopiec nawet na nią nie spojrzał. Rano Colin wstał z nadzieją, że Mary przyjdzie, ale gdy się nie pojawiła, znów się położył. Wyraził złość, grożąc, że zabroni Dickowi przychodzić do ogrodu. Kłótnia wybuchła, gdy Colin rzucił poduszką w Mary, a dziewczynka odpowiedziała, że nigdy już nie odwiedzi kuzyna. Pielęgniarka, która stała pod drzwiami, była rozbawiona i stwierdziła, że Colinowa choroba to „wyłącznie histeria”.

Mary otrzymała paczkę od pana Cravena, a w niej znalazła książki o ogrodnictwie, gry, kalendarz, pióro, kałamarz i teczkę do listów. Postanowiła napisać do wuja list z podziękowaniem. Zauważyła, że Colin „wpada w szał” z powodu obaw, że wyrośnie mu garb. Mimo wszystko postanowiła, że rano odwiedzi go ponownie.

Rozdział XVII. Napad

W nocy Mary obudziły przeraźliwe krzyki — to Colin miał napad histerii. Pielęgniarka wezwała Mary, bo nikt nie potrafił uspokoić chłopca. Dziewczynka poszła do jego pokoju wściekła, a jej krzyk "tłumił" krzyki Colina. Chłopiec był przekonany, że „rośnie mu garb”. Mary rozkazała mu zdjąć koszulę, by sprawdzić jego plecy, i zauważyła, że „czuje tylko swoje kości”, ponieważ jest bardzo chudy. Pielęgniarka potwierdziła, że Colin będzie zdrowy, jeśli będzie przestrzegał zaleceń lekarza i spędzał więcej czasu na świeżym powietrzu. Po rozmowie z Mary i obietnicy wspólnego wyjścia na zewnątrz, Colin zgodził się poznać Dicka i jego zwierzątka. Mary zapewniła go, że „jest coraz bliżej” znalezienia wejścia do tajemniczego ogrodu. Opowiadała mu o ogrodzie, aż chłopiec zasnął.

Rozdział XVIII. Nie traćmy czasu

Następnego dnia Mary obudziła się późno. Colin, który znów miał gorączkę z powodu złości, po raz pierwszy poprosił ją, aby go odwiedziła. Mary powiedziała mu, że planuje spotkać się z Dickiem, a Colin przyznał, że śnił o tajemniczym ogrodzie. Dick czekał na Mary w ogrodzie, przyjechał na koniku Skoczku, a towarzyszyli mu Sadza, Kapitan oraz dwie oswojone wiewiórki, Orzeszek i Łupinka. Mary opowiedziała Dickowi o napadzie Colina, a oboje uznali, że trzeba jak najszybciej zabrać chłopca na dwór. Mary zaczęła naśladować yorkshirską gwarę Dicka, co bardzo go rozbawiło. Opowiadała Colinowi o zwierzątkach Dicka i jego zdolności rozumienia ich mowy. Mary zauważyła, że zarówno Colin, jak i ona, i ogrodnik Ben, mimo nieprzyjemnych cech, potrafili „polubić kogoś”. W końcu dziewczynka wyjawiła Colinowi, że od kilku tygodni spotyka się z Dickiem w tajemniczym ogrodzie. Chłopiec był bardzo ciekawy tego miejsca i chciał poznać Dicka. Mary wyjaśniła, że wcześniej nie była pewna, czy może zaufać Colinowi.

Rozdział XIX. Nadeszła chwila

Po południu przyjechał doktor Craven, który regularnie odwiedzał Colina po jego napadach. Zaskoczyło go, że nie zastał chłopca w typowym dla siebie stanie, leżącego w łóżku, ale raczej „zadowolonego i czytającego książeczki z Mary”. Colin oznajmił lekarzowi, że planuje wyjechać do ogrodu na swoim fotelu na kółkach. Doktor nalegał, by towarzyszyła mu pielęgniarka i ostrzegał przed złą pogodą. Obawiał się, że poprawa stanu Colina mogłaby oznaczać utratę szansy na odziedziczenie Misselthwaite, ale zapewnił, że nie chciał zaszkodzić chłopcu. Uspokoił się, gdy Mary obiecała, że pchaniem wózka zajmie się Dick. Tym razem lekarz nie przeprowadził żadnych zabiegów ani nie przepisał nowych lekarstw. W rozmowie z panią Medlock przyznał, że „pani Sowerby najlepiej zna się na wychowaniu dzieci”.

Następnego dnia Colin obudził się w dobrym nastroju i poprosił Mary, aby otworzyła okno. Mary opowiedziała mu, że Dick znalazł na wrzosowisku małe jagniątko i karmił je przez butelkę ze smoczkiem. Mary stwierdziła, że Colin jak najszybciej powinien wyjść na zewnątrz.

Rozdział XX. Będę żył zawsze, zawsze, zawsze

W kolejnych dniach, gdy pogoda była wietrzna, Colin nie mógł wyjść z obawy przed przeziębieniem. Wezwał ogrodnika pana Boacha, który był zdziwiony, widząc, że w pokoju Colina są nie tylko Mary i Dick, ale także jagnię, kawka i wiewiórki. Colin oświadczył, że chce tego popołudnia wyjechać do ogrodu i „nie życzy sobie, żeby ogrodnicy kręcili się w pobliżu Wielkiej Alei i murów ogrodowych”. Tego samego dnia służący zniósł Colina na dół, a Dick rozpoczął pchanie jego fotela na kółkach. Colin był zachwycony wszystkimi zapachami, dźwiękami i widokami, które go otaczały. Szybko przeszli przez furtkę do tajemniczego ogrodu, a Colin stwierdził, że „będzie zdrowy i będzie żył”.

Rozdział XXI. Ben Weatherstaff

Colin przyglądał się, jak Mary i Dick pracują w ogrodzie, a Dick z zapałem grał na fujarce. Kiedy Colin zauważył, że jedno z starych drzew wygląda, jakby odłamała się wielka gałąź, Dick odwrócił jego uwagę, pokazując, jak gil przynosi jedzenie samiczce. Obserwując to, Colin zauważył, że jego „twarz nabrała koloru” i poprosił Mary, aby przyniosła z domu podwieczorek. Dick próbował pocieszyć chłopca, zapewniając go, że pewnego dnia również będzie mógł biegać i pracować. Gdy dzień dobiegał końca, niespodziewanie zauważyli nad murem twarz Bena Weatherstaffa, który „stał na drabinie” i zaczął krzyczeć na Mary, wypominając jej nieposłuszeństwo. Mary wyjaśniła, że to „gil wskazał jej drogę do ogrodu”, ale ogrodnik nie wierzył jej. Colin zażądał, aby popchnąć jego fotel do muru. Ben był w szoku, gdy odkrył, że ma przed sobą panicza, i zaniemówił, widząc Colina stojącego na nogach. Chłopiec oznajmił, że wcale nie jest kaleką i wyraził zadowolenie, gdy Ben dowiedział się, że „plotki o chorobie panicza są nieprawdą”. Colin stwierdził, że gdy ojciec nie jest w domu, służba ma obowiązek go słuchać, i nakazał ogrodnikowi wejść do ogrodu.

Rozdział XXII. O zachodzie słońca

Mary wpuściła Bena do ogrodu. Colin stał o własnych siłach i pokazał ogrodnikowi, że wcale nie ma krzywych pleców ani bezwładnych nóg. Ben wyznał, że wchodził do ogrodu przez mur, bo pani Craven poprosiła go, aby dbał o róże, gdyby jej zabrakło. Colin nakazał mu, aby zachował tajemnicę i sam zaczął przekopywać ziemię. Ben przyniósł chłopcu różę w doniczce, aby mógł ją własnoręcznie zasadzić. Colin stał prosto, zadowolony i roześmiany.

Rozdział XIII. Czary

Doktor Craven, czekając na Colina w domu, ostrzegł go, że „nie powinien wychodzić na tak długo”, obawiając się, że zbyt długie przebywanie na świeżym powietrzu może zaszkodzić jego zdrowiu. Colin jednak zignorował jego przestrogi i postanowił wychodzić codziennie, wierząc, że tajemniczy ogród ma „czarodziejską moc”, która pomoże mu się zmienić. Mary przyznała, że żal jej doktora Cravena, który musiał znosić zachowanie Colina, ale sama była przekonana, że ogród ma w sobie coś wyjątkowego. W następnych dniach Ben, Mary i Dick pracowali razem w ogrodzie, sadząc nowe rośliny, podczas gdy Colin z zafascynowaniem obserwował przyrodę. Oznajmił, że gdy dorośnie, zostanie naukowcem, a jego pierwszym doświadczeniem będą „czary o uzdrawiającej mocy”. Colin rozpoczął „wielką ceremonię”, w której uczestniczyli Mary, Dick, Ben oraz zwierzęta. Był przekonany, że czary zadziałały, ponieważ poczuł się silniejszy i zdrowszy. Postanowił kontynuować ćwiczenia, aby jeszcze szybciej odzyskać pełną sprawność.

Rozdział XXIV. Niech się śmieją! 

Dick pracował w ogrodzie swojej matki, gdzie sadził „kartofle, kapustę, rzepę, marchew i inną włoszczyznę”. Zawsze był pełen energii i śpiewał piosenki podczas pracy, co sprawiało, że nigdy się nie męczył. Zaufanie do matki sprawiło, że opowiedział jej o „tajemniczym ogrodzie”, wiedząc, że można jej zaufać.

Służba dostrzegała, że Colin odzyskuje apetyt i siły, jednak chłopiec nie chciał, aby pisano o jego poprawie do ojca. Wolał udawać, że wciąż jest słaby i chory, mimo że jego apetyt wskazywał na coś innego. Pani Sowerby dostarczała dzieciom „dobre, swojskie jedzenie”, a Mary oddała jej swoje zaoszczędzone pieniądze, wiedząc, że rodzina jest uboga. Colin codziennie praktykował „czary” i ćwiczył, a doktor i pani Medlock martwili się o Mary i Colina, sądząc, że w domu jedli niewiele. Nie zdawali sobie sprawy, że dzieci mają jedzenie od pani Sowerby i wierzyli, że ich „doskonały humor” pochodzi z „śmiechu”, który pomaga im się czuć lepiej.

Rozdział XXV. Zasłona

Tajemniczy ogród rozkwitał, a w gniazdku gila pojawiły się jajka. Colin był coraz silniejszy i sprawniejszy. W domu wciąż jednak nie pokazywał, że jest zdrowy, bo chciał powiedzieć o tym ojcu osobiście. Razem z Mary bawił się więc w pokojach, gdzie nikogo nie było. Przestał zasłaniać portret matki, bo teraz miał wrażenie, że kobieta cieszy się, widząc go zdrowego. Żałował tylko, że ojciec go nie kocha, mimo że jest podobny do matki.

Rozdział XXVI. To matka! 

Podczas pracy w ogrodzie Colin głośno krzyczał, że jest już zdrowy. Dick zaśpiewał hymn dziękczynny. Niespodziewanie w ogrodzie pojawiła się kobieta: była to pani Sowerby. Podziwiała, że Mary i Colin tak się zmienili, wyładnieli i nabrali sił. Pani Sowerby pocieszyła Colina, że ojciec na pewno go pokocha, a matka czuwa nad nim w tym ogrodzie.

Rozdział XXVII. W ogrodzie

Mary całkowicie zmieniła się podczas swojego pobytu w Misselthwaite Manor; Colin odzyskał zdrowie, a tajemniczy ogród rozkwitał. W tym czasie pan Craven podróżował po norweskich fiordach i szwajcarskich górach, jednak mimo wszystko pozostawał smutny i zadręczał się przeszłością. Gdy był w dolinie Tyrolu, poczuł się „inaczej niż zwykle, jakby wracał do życia”, w tym samym dniu, kiedy Colin „krzyczał w ogrodzie, że jest zdrowy i będzie żył”.

Pan Craven udał się nad jezioro Como, gdzie zaczęły nachodzić go myśli o powrocie do domu i spotkaniu z synem. We śnie usłyszał głos swojej zmarłej żony, Lilias, która mówiła, że jest w ogrodzie. Służący dostarczył mu list od pani Sowerby, która zachęcała go do powrotu do domu. Pan Craven postanowił posłuchać jej rady i nakazał Pitcherowi szykować się do wyjazdu. Myślał o Colinie więcej niż przez ostatnie dziesięć lat, przypominając sobie, jak załamał się, gdy dowiedział się, że jego dziecko żyje, a żona zmarła. Chociaż zapewniał synowi „niezbędną opiekę”, nigdy go nie kochał i rzadko go widywał. Zastanawiał się, czy jeszcze można coś naprawić. Po drodze odwiedził dom pani Sowerby, ale zastał tylko jej dzieci, którym wręczył trochę pieniędzy. Wciąż myślał o swoim śnie i postanowił znaleźć klucz do tajemniczego ogrodu.

Po powrocie pani Medlock zaskoczyła Cravena wieścią, że stan Colina się poprawił i że chłopiec jest w ogrodzie. Pan Craven udał się na poszukiwania klucza, ale ku swojemu zdziwieniu usłyszał za murem bieganie i rozmowy. Nagle otworzyła się furtka i prosto w jego ramiona wybiegł zdrowy, ładny chłopczyk. Colin wyobrażał sobie spotkanie z ojcem inaczej, ale wzruszony pan Craven poprosił go, aby wszystko opowiedział. Syn opowiedział mu o „czarach ogrodu” i swoim „uzdrowieniu”. Chłopiec nie musiał już udawać chorego, dlatego ruszył do domu o własnych siłach u boku ojca. Gdy pani Medlock i służba zobaczyli to przez okno, wszyscy byli w szoku. Colin był „silny i radosny”, wyglądał jak „najzdrowszy chłopiec w Yorkshire”.


Przeczytaj także: Mary Lennox – charakterystyka

Aktualizacja: 2024-08-22 16:02:07.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.