Minęło niemal dziesięć lat i wiele się zmieniło w Misselthwaite Manor. Pan Archibald Craven, który wcześniej często podróżował, teraz rzadziej opuszczał dom i coraz częściej spędzał czas w swojej posiadłości, relaksując się w ogrodzie różanym. Choć tęsknił za obecnością syna Colina, rozpoczynającego studia w Londynie, cieszył się, że chłopak często wracał do rodzinnego domu, wkrótce mającego stać się jego własnością.
W ciepłą, kwietniową niedzielę rodzina zebrała się w Misselthwaite Manor. Colin był zachwycony spotkaniem z kuzynką Mary, która przyjechała z narzeczonym, młodym lekarzem o imieniu John. Mary miała wyjść za mąż za kilka miesięcy, a dla niej przygotowywano piękne, rozległe ogrody w domu Johna. Wiedząc o jej pasji do ogrodnictwa, zwłaszcza do róż, wszyscy oczekiwali z niecierpliwością jej reakcji.
„Wpuszczę ogrodników wszędzie, ale nie do mojego ogrodu różanego” – powiedziała Mary z uśmiechem, witając się serdecznie z kuzynem i wujem.
„Kogoś mi to przypomina” – odparł pan Craven, zatopiony w wspomnieniach, ale nie wyglądał na smutnego.
Obecnie nad ogrodami w Misselthwaite czuwała nowa ekipa ogrodników – Ben Weatherstaff przeszedł na emeryturę, a jego miejsce zajął Frank, jeden z jego byłych współpracowników. Frank nadzorował prace w ogrodach i sadach, podczas gdy Colin, szczególnie przed wyjazdem na studia, często pracował sam w tajemniczym ogrodzie. Teraz, choć róże miały zakwitnąć dopiero w czerwcu, odwiedzili ogród różany, by sprawdzić kondycję roślin.
„Bardzo tęskniłem za domem” – przyznał Colin.
„Nie podoba ci się Londyn?” – zapytał jego ojciec. „Marzyłeś o studiach tam.”
„Podoba mi się, ale to nie to samo co Misselthwaite i nasze wrzosowiska” – odpowiedział Colin z uśmiechem.
Colin studiował geografię, zafascynowany tym kierunkiem, marzył o podróżach, podobnie jak jego ojciec. Jednak zawsze pamiętał, gdzie jest jego prawdziwe miejsce, i nie wyobrażał sobie na stałe opuścić rodzinnych stron.
Mary również była szczęśliwa, że po ślubie będzie mieszkać w Yorkshire, niedaleko Misselthwaite Manor. Pan Craven, początkowo zdystansowany, stał się dla niej jak ojciec. Przeżywał, że Mary wkrótce opuści dom, ale cieszył się, że jej narzeczony nie pochodzi z odległych zakątków kraju. Mary również pokochała Yorkshire, a jej dzieciństwo w Indiach stało się odległym wspomnieniem.
Rodzinne spotkanie trwało do późnej nocy. Goście i domownicy ucztowali przy bogato zastawionym stole, wspominając przeszłość i planując przyszłość. Posiadłość, która niegdyś była ponurym miejscem, teraz tętniła życiem, pełna gości i śmiechu. Pan Craven spokojnie patrzył na swoją rodzinę i cieszył się, widząc, jak pięknie zmieniło się jego życie.
Aktualizacja: 2024-08-15 16:46:17.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.