Leopold Staff, fot: autor nieznany, źródło: Wybór Poezyi Leopolda Staffa, polona.pl
Leopold Staff jest jednym z polskich poetów, którzy przeżyli II wojnę światową, co zdecydowanie odbiło się na jego twórczości. W jego wierszach pojawia się również tematyka powrotu do normalnego życia po dramatycznych wydarzeniach wojny. Jako przykład może tu posłużyć wiersz „Pierwsza przechadzka” opublikowany w 1946 roku w tomiku „Martwa pogoda”.
Spis treści
Wiersz ma budowę regularną, składa się z ośmiu czterowersowych strof. Pojawiają się rymy krzyżowe.
Utwór należy do liryki podmiotu zbiorowego, podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby mnogiej („będziemy”, „mińmy”, „zapomnimy”). Staff zadedykował ten wiersz swojej żonie, dlatego możemy się domyślać, że wypowiada się w swoim i jej imieniu. Utwór dotyka tematyki powrotu do normalnego życia po tragicznych wydarzeniach wojny.
W wierszu pojawiają się liczne środki stylistyczne. Znajdziemy tutaj między innymi epitety („smutnych tych ruin zwaliska”, „rzecz niewieścia”, „pustych ulic”, „zamknięte sklepy”, „ciężkie klęski”). Obecne są też metafory („życie się skryło chyba w antypodach”) oraz personifikacje („wiatr już o tym szepcze po ogrodach”). Pojawiają się anafory („Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,/Będziemy stąpać po swych własnych schodach”). W wierszu obecna jest klamra kompozycyjna, dwa pierwsze wersy powtarzają się na końcu ostatniej strofy. Podmiot liryczny zwraca się do swojej partnerki, obecne są apostrofy („Nie płacz, Ty drżysz, od chłodu”). Poeta zastosował również wyliczenia („Kobieta pierze w podwórku łachmany i kogut zapiał krzykliwie w kurniku. Kot się pod murem przeciąga leniwo”).
W wierszu podmiot liryczny na nowo odkrywa dobrze znane sobie miasto, poruszając trudny temat wojennych przeżyć, rzadko podejmowany w twórczości Staffa. Wiemy, że poeta przeżył oblężenie Warszawy, po wojnie przeniósł się do Krakowa, ale kilka lat przed śmiercią wrócił do stolicy.
Sześć pierwszych wersów utworu przedstawia mroczną wizję opuszczonego miasta. To, co kiedyś tętniło życiem, przypomina teraz scenerię po apokalipsie: ruiny, dzieci bawiące się w gruzach, tramwaje bez pasażerów, zamknięte sklepy, ludzie ranni i kalecy. Pomimo zakończenia wojny, świat wciąż jest daleki od normalności.
Podmiot liryczny jest świadomy bliskości śmierci, lecz mimo ponurego obrazu miasta, nie wyraża buntu czy gniewu. Przeciwnie, bije od niego nadzieja na lepszą przyszłość, na powrót do domu z ukochaną. Uspokaja ją, prosząc, by nie płakała i nie skupiała się na zgliszczach, które tylko przygnębiają. Chce raczej myśleć o przyszłości i szansie na powrót do normalności. Nastrój wiersza i marzenia podmiotu lirycznego pokazują, że jego uczucie do ukochanej jest dojrzałe, trwałe i szczere. Nie marzy o niezwykłych wydarzeniach, tylko pragnie spokoju i powrotu do ukochanego domu.
W utworze widać stoickie podejście Staffa do rzeczywistości. Pomimo dramatycznych wydarzeń i świadomości zagrożenia, poeta zachowuje dystans do świata i klasyczny umiar. Podmiot liryczny stara się zachować wewnętrzną harmonię, mimo że otoczenie mu tego nie ułatwia. Pozostaje silny, by wspierać swoją żonę, która, pogrążona w łzach, źle znosi powojenną rzeczywistość pełną chaosu i cierpienia.
Osoba mówiąca wyraża nadzieję na odbudowę świata po wojnie i przywrócenie dawnego porządku. Jej największym marzeniem jest powrót do domu, do normalności utraconej przez wojnę. Podmiot liryczny nie traci nadziei, nie popada w pesymizm, nie snuje katastroficznych wizji. Zachowuje pogodę ducha, mimo że wiele jeszcze musi się zmienić, by świat wrócił do dawnej harmonii.
W ostatnich dwóch strofach wiersza podmiot liryczny przekonuje ukochaną, że życie w mieście wróci kiedyś do równowagi. Wierzy, że kryzys minie, sklepy znów będą pełne towarów, a ludzie wrócą do normalnego życia, rozmawiając ze sobą i żyjąc. Według niego, mieszkańcy zapomną o doznanych krzywdach, a powrót do normalności stanie się możliwy. To wyraz wyjątkowo optymistycznego i pełnego nadziei spojrzenia.
Zdanie „Będziemy znowu mieszkać w swoim domu, Będziemy stąpać po swych własnych schodach” można interpretować na dwa sposoby. Po pierwsze, dosłownie, jako wyraz pragnienia powrotu do własnego domu i codziennego życia. Po drugie, można uznać, że dom i schody są metaforą ojczyzny, kraju. Nawet w trudnych czasach powrót do bezpiecznego domu, do swoich korzeni, jest możliwy. Ojczyzna, jako symboliczny dom dla wszystkich, staje się miejscem bezpieczeństwa, rodzinnych wspomnień i przyszłości.
Słowa skierowane do ukochanej nabierają dodatkowego znaczenia, gdy rozumiemy dom jako wspólne miejsce zamieszkania i azyl. Jednak dla Polaków te słowa mogą być także odczytywane osobiście, traktując dom jako swoją ojczyznę, ziemię rodzinną i miejsce, gdzie rodzą się silne więzi narodowe.
Aktualizacja: 2024-09-03 13:04:19.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.