Pierwsza przechadzka – interpretacja

Autorką interpretacji jest: Adrianna Strużyńska.

Leopold Staff jest jednym z polskich poetów, którzy przeżyli II wojnę światową, co zdecydowanie odbiło się na jego twórczości. W jego wierszach pojawia się również tematyka powrotu do normalnego życia po dramatycznych wydarzeniach wojny. Jako przykład może tu posłużyć wiersz Pierwsza przechadzka opublikowany w 1946 roku w tomiku Martwa pogoda.

  • Pierwsza przechadzka – analiza utworu i środki stylistyczne
  • Pierwsza przechadzka – interpretacja utworu
  • Pierwsza przechadzka – analiza utworu i środki stylistyczne

    Wiersz ma budowę regularną, składa się z ośmiu czterowersowych strof. Pojawiają się rymy krzyżowe.

    Utwór należy do liryki podmiotu zbiorowego, podmiot liryczny wypowiada się w pierwszej osobie liczby mnogiej (będziemy, mińmy, zapomnimy). Staff zadedykował ten wiersz swojej żonie, dlatego możemy się domyślać, że wypowiada się w swoim i jej imieniu. Utwór dotyka tematyki powrotu do normalnego życia po tragicznych wydarzeniach wojny.

    W wierszu pojawiają się liczne środki stylistyczne. Znajdziemy tutaj między innymi epitety (smutnych tych ruin zwaliska, rzecz niewieścia, pustych ulic, zamknięte sklepy, ciężkie klęski). Obecne są też metafory (życie się skryło chyba w antypodach) oraz personifikacje (wiatr już o tym szepcze po ogrodach). Pojawiają się anafory (Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,/Będziemy stąpać po swych własnych schodach). W wierszu obecna jest klamra kompozycyjna, dwa pierwsze wersy powtarzają się na końcu ostatniej strofy. Podmiot liryczny zwraca się do swojej partnerki, obecne są apostrofy (Nie płacz, Ty drżysz, od chłodu). Poeta zastosował również wyliczenia (Kobieta pierze w podwórku łachmany i kogut zapiał krzykliwie w kurniku. Kot się pod murem przeciąga leniwo).

    Pierwsza przechadzka – interpretacja utworu

    W wierszu podmiot liryczny na nowo odkrywa dobrze znane sobie miasto. Podejmuje trudny temat wojennych przeżyć, który nie należał do dominujących w twórczości Staffa. Z historii życia poety wiemy, że przetrwał oblężenie Warszawy, po wojnie przeniósł się do Krakowa, by kilka lat przed śmiercią wrócić do stolicy.

    Sześć pierwszych wersów tego utworu przedstawia mroczną wizję opustoszałych ulic miasta. To, co kiedyś tętniło życiem, teraz przypomina obraz po apokalipsie. Ruiny, dzieci bawiące się wśród gruzów, tramwaje bez pasażerów, zamknięte sklepy, ludzie zranieni i kalecy. Mimo zakończenia wojny, świat wciąż jest daleki od normalności.

    Podmiot liryczny zdaje sobie sprawę z bliskości śmierci, jednak mimo ponurego obrazu miasta, nie wyraża buntu czy gniewu. Wręcz przeciwnie, płynie z niego nadzieja na lepsze jutro, na powrót do domu wraz z ukochaną. Uspokaja ją, prosząc, aby nie płakała i nie skupiała uwagi na zgliszczach, bo to jedynie przygnębiający i depresyjny widok. Zamiast tego, chce się skoncentrować na przyszłości i możliwości powrotu do normalnego życia. Atmosfera wiersza i marzenia podmiotu lirycznego pozwalają nam odczytać, że jego uczucie do ukochanej jest dojrzałe, stałe i szczere. Nie marzy o fascynujących przeżyciach ani wymarzonym obrocie zdarzeń, po prostu chciałby skupić się na wspólnym życiu w spokoju i powrocie do ukochanego domu.

    W utworze widoczne jest stoickie podejście Staffa do rzeczywistości. Mimo dramatycznych wydarzeń i świadomości zagrożenia, poeta zachował pewien dystans do świata oraz klasyczny umiar. Podmiot liryczny stara się zachować wewnętrzną harmonię, chociaż otaczająca go rzeczywistość temu nie sprzyja. Pozostaje silny, ponieważ chce wspierać swoją żonę, zalewającą się łzami i ciężko znoszącą powojenną rzeczywistość, wciąż pełną chaosu i cierpienia.

    Osoba mówiąca wyraża nadzieję na odrodzenie świata po wojnie oraz przywrócenie dawnego ładu. Największym marzeniem jest dla niej po prostu powrót do własnego domu, normalności, która została odebrana przez wojnę. Podmiot liryczny nie porzuca nadziei, nie popada w pesymizm, nie snuje katastroficznych wizji. Zachowuje pogodę ducha, chociaż wiele jeszcze musi się zmienić, żeby na świecie znowu było tak, jak kiedyś.

    W ostatnich dwóch zwrotkach wiersza, podmiot liryczny przekonuje ukochaną, że życie w mieście kiedyś powróci do panującej wcześniej harmonii. Wierzy, że kryzys minie, sklepy znów zapełnią się produktami spożywczymi, a ludzie powrócą do codziennego życia, nawzajem ze sobą rozmawiając i po prostu żyjąc. W jego przekonaniu mieszkańcy zapomną o doznanych krzywdach, a powrót do normalności oraz do dawnej harmonii stanie się możliwy. To wyraz wyjątkowo optymistycznego i pełnego nadziei podejścia.

    Zdanie Będziemy znowu mieszkać w swoim domu, Będziemy stąpać po swych własnych schodach, może być zinterpretowane na dwa sposoby. Po pierwsze, dosłownie, jako wyraz pragnienia powrotu do własnego domu i codziennego życia. Po drugie, można uznać, że dom i schody stanowią metaforę ojczyzny, ziemi, kraju. Nawet w trudnych czasach powrót do bezpiecznego domu, do swoich korzeni staje się możliwy. Ojczyzna, rozumiana jako symboliczny dom dla wszystkich, staje się miejscem bezpiecznym, rodzinnych wspomnień i przyszłości.

    Słowa skierowane do ukochanej nabierają sensu, gdy rozumie się dom jako wspólne miejsce zamieszkania i ukochany azyl. Niemniej jednak, dla Polaków, te słowa mogą być również odebrane osobiście, traktując dom jako swoją ojczyznę, ziemię ojczystą i miejsce, gdzie rodzą się silne więzi narodowe.


    Przeczytaj także: Curriculum vitae interpretacja

    Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.