Rewolucja – siła niszcząca czy budująca? Omów zagadnienie na podstawie Nie-Boskiej Komedii Zygmunta Krasińskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Jednym z najważniejszych zjawisk politycznych ostatnich dwustu trzydziestu lat jest rewolucja. Nazwa oznacza tyle, co nagłą zmianę w stosunkowo krótkim okresie czasu. Chociaż nie zawsze wiąże się z rozlewem krwi, podświadomie kojarzy się nam z brutalnością i walką. Dla wielu ma decydowanie pozytywne konotacje, szczególnie kiedy ich poglądy dryfują w kierunku lewej strony. Widzą oni rewolucję jako siłę wyzwalającą, gniew wyklętych. Analizując zapiski historyczne i wspomnienia do niedawna jeszcze żyjących uczestników wielkich zrywów XX wieku możemy dojść do zupełnie innych wniosków odnośnie rewolucji. Za pozornym wyzwoleniem idzie bowiem fala zniszczenia, która zmiata wszystko na swojej drodze. Powołana do rozsadzenia istniejącego reżimu, rewolucja w swojej naturze jest więc przede wszystkim siłą destrukcyjną i jako taka powinna być postrzegana. Dowodów na poparcie tej tezy jest wiele, szczególnie w literaturze. Dostrzeżemy je między innymi w „Nie-Boskiej komedii” Zygmunta Krasińskiego. Dużo objaśni o jej naturze również „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego oraz „Folwark zwierzęcy” George'a Orwella.

Zygmunt Krasiński należał do grona polskich arystokratów. Chociaż w młodości miał wielu patriotycznie nastawionych kolegów, nigdy nie zaangażował się czynnie przeciwko zaborcy. Wszystko za sprawą swojego ojca - generała lojalnego wobec cara. Z tej perspektywy romantyczny poeta obserwował zachodzące w Europie zmiany i liczne zrywy narodowościowe. Swoje spostrzeżenia zawarł w dramacie „Nie-Boska komedia”.

Głównym bohaterem jest arystokrata z zamiłowaniem do poezji - hrabia Henryk. Przewodzi on obronie ostatnich szlachetnie urodzonych, zgromadzonych w Okopach Trójcy Świętej. Oblegani są przez siły rewolucyjne pod wodzą Pankracego. Nim dojdzie do ostatecznego rozstrzygnięcia w walce, obie strony spotykają się na potajemnych rozmowach. Henryk ma wtedy możliwość przyjrzenia się od środka zrewoltowanym masom i skonfrontowania swojego stanowiska ze sposobem postrzegania sytuacji przez Pankracego.

Hrabia po przybyciu do obozu rewolucjonistów mówi: „Widziałem wszystkie stare zbrodnie świata, ubrane w szaty świeże”. Krasiński przedstawił go bowiem na podobieństwo dantejskiego piekła, dzieląc na kolejne „kręgi”, w których kolejne elementy nizin społecznych mają przypisane konkretne objawy deprawacji. Kobiety wyzwolone z konwenansu na skutek rewolucji oddają się komu popadnie. Lokaje w zemście wieszają własnych panów, a rzeźnicy mordują bez opamiętania. Wszędzie leżą elementy starej kultury: zniszczone posągi, elementy zburzonych świątyń. Na tych gruzach Leonard odprawia nabożeństwo religii wolności, która ma zastąpić chrześcijaństwo. Filozofowie i artyści myślą zaś, czym zastąpią zniszczoną cywilizację. Zgodnie ze słowami Henryka w rzeczywistości nie tworzą oni niczego, a jedynie niszczą. Widać to po zachowaniu mas, które cofnęły się do iście zwierzęcego stanu.

Ważną postacią, którą hrabia spotyka w trakcie wędrówki jest kondotier Bianchetti. Najemny żołnierz snuje bowiem plany przejęcia władzy po rewolucji. Henryk zauważa, że: „tak się poczyna każda arystokracja”. W podobnym duchu zwróci się do Pankracego, gdy zauważy jego podświadome wywyższanie się ponad własnych ludzi. Krasiński tym samym zauważa dwa ważne elementy rewolucji: rewolucja niszczy stare elity jedynie po to, by wytwarzać nowe. Nawet zaś jeżeli wyzwala to raczej od porządku społecznego i moralnego, co kończy się stoczeniem w pierwotny chaos.

Podobną myślą kierował się Stefan Żeromski, ukazując rewolucję w „Przedwiośniu”. Autor nie neguje przy tym potrzeby społecznych zmian, co wyraża wrażliwość na cierpienie najbiedniejszych Cezarego Baryki, nie widzi jednak w rewolucji narzędzia do ich skutecznego przeprowadzenia. Dla Żeromskiego rewolucja to żywioł, niepowstrzymany potok zniszczenia i szaleństwa, do którego biednych ludzi pchają czerwoni demagodzy. Można to przyrównać do ognia, którego zarzewiem jest niesprawiedliwość społeczna, a odpowiednio podsycany trawi sam siebie. W Baku rewolucja niszczy miasto, rozbija rodziny i miesza w głowach najmłodszym. Nie przynosi nic dobrego, jedynie cierpienie. Nie dla wszystkich jednak. Żeromski, podobnie jak Krasiński dostrzega, że rewolucja ma pewnych beneficjentów. Nie są nimi jednak jej uczestnicy, a przywódcy. Jak wcześniej powiedziano, nie służy ona bowiem do zmiany społecznej, ale zmiany elit. To taran, którym wywarza się wrota zamków dawnych panów i zasiada na ich tronach. Cała reszta cierpi zaś potem nawet gorze, niż wcześniej. Muszą bowiem żyć w morzu ruin, które rewolucja zrodziła.

Powieść George'a Orwella „Folwark zwierzęcy” dopełnia wyżej przedstawiony schemat. Zwierzęta początkowo występują przeciwko wykorzystującemu ich pracę, niekompetentnemu gospodarzowi. Ich walka nie niesie za sobą zniszczenia w formie bezpośredniej. Z czasem, kiedy zaczyna się formować dyktatura Napoleona, widać prawdziwe „zdobycze” rewolucji. Przynosi ona jedynie zmianę reżimu z pana Jonesa, na świnie. Z tym jednak, że reżim Napoleona okazuje się znacznie gorszy. Orwell pokazuje więc, że rewolucja nawet jeżeli coś buduje, to jest to jedynie nowy reżim - władza, często gorsza od poprzedniej. Jest to wiec tworzenie na niekorzyść; ugruntowywanie zła. Władza ta zaś niszczy tych, którzy ją na piedestał wynieśli - zrewoltowany lud. Tak było w wypadku Boksera i wielu innych zwierząt z folwarku.

Stosunki polityczne i społeczne to bardzo skomplikowane mechanizmy, które często ulegają wypaczeniu. Praktycznie od początku istnienia cywilizacji mamy do czynienia z wyzyskiem, niesprawiedliwością czy wykluczeniem pewnych grup. Walka o lepsze traktowanie i sprawiedliwsze rządy jest całkowicie zrozumiała, ponieważ jako ludzie mamy wrodzoną potrzebę dążenia w kierunku dobra. Jednak rewolucja nie jest odpowiednim narzędziem do osiągania tych celów. Stanowi ona wyzwolony gniew, a ten potrafi jedynie bezmyślnie niszczyć. Żywioł taki wykorzystują przy tym demagodzy, którzy na jego fali wznoszą się na ruiny obalonych tronów i tam moszczą sobie nowe pałace. Rewolucja nie zmienia niczego rzeczywiście, a jedynie robi miejsce dla nowej odsłony niesprawiedliwości.


Przeczytaj także: Człowiek w relacjach rodzinnych. Omów zagadnienie na podstawie Nie-Boskiej Komedii Zygmunta Krasińskiego. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.