Działanie w pojedynkę czy we współpracy z innymi – co ułatwia osiągnięcie celu? Omów zagadnienie na podstawie Potopu Henryka Sienkiewicza. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.

Autorem opracowania jest: Piotr Kostrzewski.

Odwieczny konflikt pomiędzy indywidualizmem i wspólnotowością nabrał ostatnimi czasy niespotykanej ostrości. Można wręcz powiedzieć, że na pierwszy plan wysuwają się skrajne formy obu podejść. W dobie takiej konfrontacji dużego znaczenia nabiera pytanie o korzyści płynące z opowiedzenia się po którejś stronie. Tym samym, czy cel łatwiej osiąga się samemu, czy może poprzez działanie grupowe? Chociaż każda odpowiedź wydaje się mieć za sobą szereg stosownych argumentów, więcej przemawia na korzyść podejścia wspólnotowego. Szczególnie mocno optuje za nim literatura - stara przyjaciółka ludzkości, będąca niewątpliwie podsumowaniem jej stanu ducha. Rozliczni autorzy od wieków rozpisują się na temat korzyści płynących ze współpracy i harmonijnego życia zbiorowego. Pora więc przytoczyć kilka zawartych na kartach literatury przemyśleń i należycie do nich ustosunkować. Warte uwagi są przede wszystkim trzy dzieła: „Potop” Henryka Sienkiewicza, „Kordian” Juliusza Słowackiego oraz „Lalka” Bolesława Prusa.

Przykład głównego bohatera „Potopu”, Andrzeja Kmicica, może się wydawać lepiej pasującym do apologetyki indywidualizmu. Wszak chorąży orszański w całej rozciągłości swojej postaci pozostawał jednostką butną, ale i wybitną. Jeszcze przed wielką przemianą duchową można było w nim odnaleźć jakieś pokłady rycerskości, zmieszane chaotycznie z niezwykłą brawurą sarmackiego junaka. Po wejściu na dobrą drogę również odznaczał się czynami wielkiej, indywidualnej odwagi i patriotyzmu.

Niemniej, warto tu na chwilę przystanąć i zwrócić się ku samemu procesowi jego przemiany oraz jego celowi. To drugie jest proste - odzyskanie dobrego imienia i miłości Oleńki. Sama przemiana nie odbyła się przy tym bez pomocy z zewnątrz. Duży wkład miał tu pan Michał Wołodyjowski, który najpierw utemperował rozjuszonego warchoła, a następnie uczył go fechtunku szablą. Pomogło to potem Kmicicowi wyjść cało z niejednej opresji. Warto również wspomnieć postać Jana Skrzetuskiego, który stanowił dla głównego bohatera wzór do naśladowania. Jak więc widać, Kmicic wiele zawdzięcza swoim przyjaciołom. Zarazem jednak pozostaje wybitnym indywidualistą.

Tutaj należy przejść do problemu szlachty i samej wojny ze Szwedami. Sarmaci są bowiem doskonałym przykładem, jak ignorancja i egoizm mogą doprowadzić do upadku cały naród. Podczas bitwy pod Ujściem niezorganizowane pospolite ruszenie przybyło na pole bitwy zniechęcone, ponieważ bardziej zależało im na sprawach prywatnych. Dlatego też zjednoczony wokół swojego dowództwa i ostrzelany w wojnach żołnierz szwedzki bez większego oporu złamał ducha Polaków. Doprowadziło to do upokarzającej sytuacji, w której armia mogąca przynajmniej zatrzymać najeźdźcę do przybycia odpowiednich posiłków, sama wyszła z prośbą o rokowania pokojowe. Wspólny cel nie mógł zostać osiągnięty ze względu na egoistyczne podejście.

Zarazem, kiedy powoli konsolidował się opór wobec zwycięskiego wodza Karola Gustawa, wszelkie prywatne sprawy schodziły na plan dalszy. Zjednoczeni wokół króla i Stefana Czarnieckiego Polacy stawiali coraz zacieklejszy opór Szwedom. Sienkiewicz specjalnie tak prowadził narrację Potopu, by siła płynąca w zjednoczeniu narodowym jasno z niej wynikała. Chciał tym samym przypomnieć Polakom, że wspólnie jest się silniejszym.

Nie odbyłoby się to jednak bez aktów indywidualnego heroizmu i wybitnych postaci, jak wspomniany wyżej Stefan Czarniecki. Nawet on podporządkował się jednak królowi, dla osiągnięcia wspólnego celu - obrony ojczyzny.

Jeżeli chodzi o tematykę osiągania celu poprzez współpracę, nie sposób pominąć literacki wkład pozytywistów. To oni zdefiniowali w swoim programie koncepcję pracy organicznej, czyli współpracy każdej grupy społecznej na rzecz dobra wspólnego. W jednej z najbardziej znanych powieści tej epoki literackiej, jaką jest „Lalka”, przykład zyskania na współpracy możemy dostrzec dwukrotnie. Pierwszym są przemyślenia głównego bohatera po wizycie na Powiślu. Stanisław Wokulski dochodzi wtedy do wniosku, że drobna pomoc i urządzane na pokaz kwesty nie pomogą najuboższym. W jego mniemaniu potrzebna byłaby współpraca całej warstwy arystokratycznej, by podźwignąć lumpenproletariat Warszawy. Bardziej znaczonym przykładem jest jednak stworzenie przez niego spółki do handlu ze wschodem. Jako współpraca zmysłu handlowego Wokulskiego i znajomości oraz kapitału arystokracji dobitnie pokazuje, że razem dokonuje się więcej. Doskonale też obrazuje koncepcję pracy organicznej.

Przedstawiony przez Sienkiewicza i Prusa pogląd na współpracę i rolę wybitnej jednostki w osiąganiu zbiorowego celu warto zestawić z czymś zgoła odmiennym. Romantycy zawsze stawali po stronie indywidualizmu, wieszcząc prym jednostki wybitnej nad znormalizowanym ogółem. Dramat „Kordian” Juliusza Słowackiego nie odstaje pod tym względem od dzieł epoki. Główny bohater czuje mocniej i więcej od innych. Ma przy tym ogromne pokłady odwagi, dzięki którym znajduje siłę do poszukiwań wielkiej idei mogącej nadać sens jego życiu. Ostatecznie okazuje się nią winkelriedyzm - idea walki czynnej za wolność całej ludzkości. Aby ją zrealizować, Kordian decyduje się zabić cara podczas swojej warty w pałacu. Gdy jednak przychodzi dokonać straszliwego czynu, nawet wybitnej jednostce zaczyna brakować sił. Zamach nie dochodzi do skutku, zemdlony bohater pada na progu sypialni despoty.

Tym samym indywidualizm zostaje przez Słowackiego niejako przywołany do porządku, zdemitologizowany. Nawet wielki bohater może nie udźwignąć ciężaru swojej dziejowej misji, nie dać rady osiągnąć upragnionego celu. Wieszcz narodowy gani również ówczesnych spiskowców za podążanie drogą bojaźliwych i opieszałych przywódców. Daje więc do zrozumienia, że w wielkim czynie narodowym należy szukać zjednoczenia. Wspólnota potrzebuje jednak jednostek wybitnych, ponieważ mierne przywództwo nie pozwoli osiągnąć upragnionego celu.

Z powyższych przykładów jasno wynika, że współpraca pozwala osiągnąć więcej. Zarazem jednak rysuje się tutaj potrzeba zauważenia roli jednostki we wspólnym wysiłku. Nie musi być ona co prawda wybitna, jednak bez indywidualnych zasług i odpowiedniego przywództwa, współpraca nie osiągnie skutku. Naprawdę wielkie cele wymagają więc współpracy kreatywnych indywiduów, zdolnych do uniesienia się ponad jednostkową arogancję.


Przeczytaj także: Jakie dowody swojej miłości do Ligii daje Winicjusz?

Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem. Bardzo dziękujemy.