Aleksandra Billewiczówna to postać uosabiająca ideał polskiej szlachcianki. Przez wielu krytyków oceniana jako zbyt kryształowa i mało realistyczna, stanowi zarazem ważną przedstawicielkę płci pięknej w literaturze naszego kraju. Znawcy twórczości Sienkiewicza uważają nawet, że była ona ulubioną postacią autora, wyróżniającą się dzięki przymiotom charakteru i pięknie oblicza. Wzbudzająca podziw wszystkich ukochana Kmicica, nie stanowi zwyczajowej "damy w opresji". Jej duma idzie w parze z zaradnością godną rycerza.
Aleksandra Billewiczówna była wnuczką i spadkobierczynią Herakliusza Billewicza, pułkownika lekkiego znaku, pełniącego funkcję podkomorzego upickiego. Herakliusz, wywodzący swój ród od samego Mendoga przekazał wnuczce, prócz surowego wychowania, majątki w Laudzie: Wodokty, Mitruny, Lubicz. Zobowiązał ją również do zamążpójścia za chorążego orszańskiego Andrzeja Kmicica lub schronienia się w najbliższym klasztorze. Posłuszna woli dziada Aleksandra gospodarzyła w rodzinnych włościach pod opieką szlachty laudańskiej, aż do przybycia awanturnika.
Wygląd Oleńki Billewiczówny został przez Sienkiewicza opisany nieco dokładniej niż innych bohaterów powieści. Szlachcianka onieśmielała swą iście anielską urodą, uwydatnioną przez bijącą od niej powagę. Na bladej cerze delikatnej twarzy odbijała się para ciemnych brwi, spod których patrzyły chabrowe oczy dziewczyny. Płowe włosy spowijały głowę niczym korona królowej. Panna spoglądała zawsze dumnie, nigdy nie spuszczając oczu. Zachowanie i gesty tej dwudziestoletniej panny świadczyły zawsze o dużym szacunku do samej siebie oraz nadzwyczajnej wyniosłości. Była to jednak duma szlachetnie urodzonej, znającej swoją wartość pani na włościach.
Prezencja Aleksandry budziła podziw, a nawet szacunek zarówno przyjaciół, jak też najbardziej niegodziwych wrogów. Dobrym przykładem mogą być dawni kompani Kmicica, którzy pod jej karcącym spojrzeniem wydobyli z siebie pokłady pokory. W Taurogach również traktowano ją bardziej godnie, czując aurę bijącą od tej pięknej i dumnej niewiasty. Nawet sam Bogusław Radziwiłł nie poważył się z tego powodu na jej cześć - tak wyniośle prezentowała się jej postać.
Z prezencją szła w parze nieugięta postawa Aleksandry. Kierowała się ona bezwzględnym dążeniem do tego, co jest słuszne i zgodne z prawdą. Brzydziły ją kłamstwo, czy tchórzostwo. Sama również wykazywała stanowczość oraz niezmienność poglądów. Była przy tym niezwykle szczera, bez ogródek wytykała zło w działaniu innych, jeżeli je dostrzegła. Takie postępowanie wynikało po części z bezkompromisowego wychowania dziadka, który zawsze uczył ją niezwykłego szacunku do samej siebie. Postępując godnie, sama wymagała respektowania godności jej osoby.
Dzięki wrodzonej szczerości takiego podejścia nie poczytano jej tego jednak za nadmierną wyniosłość, była to raczej kolejna budząca respekt cnota ducha. Odznaczała się również niezwykłym opanowaniem. Nawet w najcięższych chwilach nie przypominała płochliwych panien, mimo iż była relatywnie młoda. Myślała bardzo trzeźwo, posiadała nawet pewien zmysł organizatorski. Bystrość umysłu pozwalała jej służyć radą szlachcie laudańskiej, wśród której miała duże poważanie. Mimo tak wielu przymiotów największą wiarę pokładała w Bogu, do którego często się modliła. To właśnie z wiary czerpała siłę do przezwyciężania problemów.
Dziedziczkę rodu Billewiczów cechował również wielki patriotyzm, który charakteryzował jej rodzinę od pokoleń. W mężczyznach ceniła cnoty rycerskie, takie jak męstwo, honor i odwagę w obliczu nadchodzącej śmierci. Sama również odznaczała się niezwykłą jak na kobietę odwagą. Brzydziła się przy tym zdradą, dlatego też początkowo odtrąciła Kmicica, gdy ten pozostał przy Radziwiłłach. Nie potrafiła zrozumieć jego decyzji, wykazując się w odrzuceniu go niezwykłą stałością. Zdolna była więc poświęcić własne szczęście dla dobra ojczyzny, nie chcąc przystawać z jej zdrajcami. Pozostawała przy tym nieugięta, nawet w momencie zagrożenia własnego życia wkroczeniem Szwedów do Billewicz.
Trzeba jednak dodać, iż Kmicica kochała szczerze, prawdziwą miłością. Mimo to nie mogła znieść pohańbienia, jakie na siebie sprowadził. Nie byłaby bowiem w stanie znieść u swego boku warchoła z niewinną krwią na rękach, dodatkowo przykładającego się do upadku Rzeczpospolitej. Ostatecznie jednak Kmicic pod przebraniem Babinicza odkupuje swoje winy, a wtedy sroga Oleńka dostrzega, jak bardzo mylne miała o nim zdanie. Po raz pierwszy widać ją wtedy, gdy przyznaje się do własnego błędu, wypowiadając znamienne słowa: "Jędruś, ran twoich nie godnam całować!".
Oleńka Billewiczówna to postać pod wieloma względami interesująca. Odzwierciedla swoją osobą ideały kobiety okresu Rzeczpospolitej Obojga Narodów, stanowiąc zarówno swoiste uosobienie ponadczasowej Polki-patriotki. Z pozoru mogła wydawać się dumna, a nawet wyniosła, co powinno odstręczać od niej czytelnika. Zapewne wiele osób tak właśnie będzie ją postrzegać. Należy jednak pamiętać, że wynikało to z jej wewnętrznej godności. Chcąc wymagać od innych szacunku, musiała sama zachowywać najwyższy standard postępowania. Nie była przy tym zimna, Kmicica kochała gorąco i szczerze.
Jak napisano na początku, krytycy Oleńki zarzucają Sienkiewiczowi stworzenie nierzeczywistej "kryształowej" wręcz postaci. Jest to jednak nie do końca zasłużona opinia. Aleksandra Billewiczówna pochodziła z dobrego domu z terenów Litwy graniczących ze Żmudzią. Ludzie wychowani na tych terenach bywali wtedy twardzi, tak jak okres, w którym przyszło im żyć. Urodzenie oraz otoczenie wymagało od Oleńki bycia osobą budzącą respekt tak, jak mogła to robić młoda kobieta. Z tego też powodu ta posągowa postać jest raczej przykładem nieustępliwej, kobiecej siły. Dumy wymagającej najpierw od siebie, potem od innych. Wreszcie uroku anioła, którego czystość intencji stanowi broń samą w sobie przed niegodziwcami tego świata. Tylko taka kobieta mogła wzbudzić miłość twardego, groźnego Andrzeja Kmicica i właśnie dlatego taką napisał ją Sienkiewicz.
Aktualizacja: 2022-08-11 20:24:00.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.