Powieść Henryka Sienkiewicza W pustyni i w puszczy zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na fascynujące przygody Stasia i Nel, ale też barwne opisy Afryki. Autor ukazał zarówno jej dobre, jak i złe strony, dzięki czemu utwór jest wyjątkowo wartościowy dla czytelników, którzy nigdy nie odwiedzili Afryki.
Na początkowym etapie wędrówki Staś i Nel przemierzali pustynię. Z czasem dostali się jednak na tereny słabo zbadane jeszcze przez geografów. Warto wziąć pod uwagę, że akcja powieści rozgrywa się w latach 1884–1885, podczas powstania Mahdiego, a po raz pierwszy została opublikowana w odcinkach w latach 1910–1911. Warto więc wziąć pod uwagę, że Afryka nie była jeszcze odkryta w tak dużym stopniu jak obecnie. Nie brakowało więc miejsc, których nie można było znaleźć na mapie, ponieważ jeszcze nie zostały odkryte i opisane przez podróżników i geografów. Właśnie w takim miejscu, nieznanym europejskim podróżnikom, znaleźli się Staś i Nel.
Po zastrzeleniu porywaczy dzieci odzyskały wolność, ale też zostały same z Kalim i Meą. Byli zbłąkani w dzikiej, bezludnej puszczy. Nie brakowało tam wąwozów, które rozszerzały się w dolinki porośnięte gęsto cierniem, krzewami kolczastej mimozy i drzewkami. W nocy wędrowcy musieli zabezpieczać swój obóz tzw. zeribą, czyli kolczastymi krzewami, aby chronić się przed drapieżnikami, ponieważ w afrykańskiej puszczy można było napotkać lwy.
Nocami Staś i Kali pilnowali też ognia, aby nie zgasł i zapewniał ciepło, światło oraz odstraszał zwierzęta. Drapieżniki nie były jedynym zagrożeniem, ponieważ trzeba było też sprawdzać, czy w trawie nie czają się skorpiony. Zapasów wody należało szukać w zagłębieniach skalnych, gdzie woda przypominała niewielkie baseny. Noce były chłodne, Staś obserwował na niebie nieznane mu wcześniej gwiazdy. Panowała taka ciemność, że nie było widać nic na krok. Zwierzęta wychodziły na żer, dlatego ciszę zakłócał charakterystyczny chichot hien i skomlenie szakali.
Koło południa nadchodziły tzw. białe godziny, kiedy słońce świeciło tak mocno, że należało zrobić sobie przerwę w wędrówce i schronić się pod drzewem. Nawet zwierzęta kryły się przed upałem, ptaki przestawały śpiewać, nawet owady szukały schronienia. Słońce świeciło tak mocno, że gromadząca się w rozpadlinach woda parowała. Za dnia można było spotkać niewiele zwierząt, pojawiały się głównie małpy.
W puszczy nie brakowało roślinności, dlatego w powietrzu unosił się mocny zapach. Było czuć woń piżma i wanilii. Ze skał zwieszały się kaskady lian, rosły barwne kwiaty i liście, które były pożywieniem dla koni. Na skalnych ścianach było widać żółte złogi siarki, dlatego płynąca w szczelinach woda przejmowała jej zapach. Dzieci nie narzekały na brak jedzenia: w puszczy rosły figi, Staś polował na pentarki.
Dzieci dotarły również do ostępów, których nie widziały jeszcze oczy białego człowieka. Drzewa były tam tak gęsto pokryte pnączami, że prawie nie było ich widać. Zwieszały się między innymi liany kauczukowe, pokryte białym kwieciem. Momentami roślinność stawała się tak bujna, że przypominała ścianę. Nie było słychać śpiewu ptaków, charakterystycznego dla europejskich lasów. Latały za to papugi, a wysoko w drzewach można było zauważyć małpy. To miejsce również nie było wolne od niebezpieczeństw: można było napotkać ogniste mrówki siafu, od których ukąszeń można było uwolnić się tylko za pomocą wrzątku lub ognia.
Sienkiewicz ukazał w powieści różne krajobrazy i oblicza Afryki. W dużej mierze dzięki temu powieść wciąż zdobywa nowych czytelników, chociaż od czasu jej premiery minęło już ponad 100 lat.
Aktualizacja: 2023-03-16 19:07:11.
Staramy się by nasze opracowania były wolne od błędów, te jednak się zdarzają. Jeśli widzisz błąd w tekście, zgłoś go nam wraz z linkiem lub wyślij maila: [email protected]. Bardzo dziękujemy.